Cześć.
W maju zeszłego roku urodziłam synka. Na grudzień tego roku mam termin z drugim maluchem. Będzie różnica wieku rok i siedem miesięcy. Bardzo nie chciałabym się pakować w wózek bliźniaczy i zastanawiam się nad alternatywami. Półtoraroczne dziecko wolałabym mieć w pewnych sytuacjach (np. sklep) "ujarzmione" w spacerówce, zwłaszcza, że na obecną chwilę (prawie 14 miesięcy) jeszcze zupełnie nie chodzi i nie wiem jak to będzie wyglądało w zimie. Co do młodszego zastanawiałam się nad chustą od samego początku + kurtką zimową dla dwojga.
Taką opcję rozważam na wypady z dwojgiem dzieci, tj. starszak w spacerówce, młodsze u mnie w chuście. Czy któraś z Was to praktykowała? Jeżeli nie z dwójką, to może z jednym dzieckiem - ktoś nosił tylko i wyłącznie w chuście od początku, również zimą?
Zastanawiam się jak to wygląda w praktyce i na co się nastawiać. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.
PS.
Starszaka nosiłam dużo i długo, ale w nosidle ergonomicznym, jak już był trochę starszym niemowlęciem - uwielbiał. Z chustą na początku był problem, ale sądzę, że wynikał z nieumiejętnego wiązania. Teraz lepiej się doedukuję w tym temacie.
