Forum: Ogólne - jak bardzo bolą skurcze
Wysłany: 2016-02-25, 19:27

Pianistka
avatar

Postów: 6765
1

A ja miałam wspaniały poród! Rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, córka 4150g... od skurczy co 6-7 minut, które obudziły mnie rano do rozwiązania minęło 17 h

dokładny opis w pamiętniku ale wspominam bardzo pozytywnie!
Wysłany: 2016-02-25, 19:53

Elaria
avatar

Postów: 2686
3

A ja myślę, że każda kobieta ma prawdę opisać swoje przeżycia w taki sposób, jak czuje.
Jeśli jest topic "jak bardzo bolą skurcze", to lukrowania bym się nie spodziewała. Każdy poród jest inny, tak jak każda kobieta jest inna. Dla jednej to cudowne wspomnienia, a dla innej tortury. Ja słyszałam od znajomych, rodziny tyle relacji porodów, a żadna mnie nie odstręczyła od zajścia w ciążę i nastawienia na SN. A były to historie od milusińskich po jeszcze bardziej hardkorowe niż ta od czekającej.

Rodziłam, czy też raczej rodzono za mnie poprzez CC, ale chęci miałam dobre, a że pod koniec ciąży zdecydowano inaczej, to trudno. Nie żałuję jednakże, bo czułam się potem nieźle, a dziecko było zdrowe.
Wysłany: 2016-02-25, 20:07

kamciaelcia
avatar

Postów: 15953
0

Znam wiele kobiet które przez traume porodu nie zdecydowały się już na drugie dziecko. Pamięć o bólu i konsekwencje zdrowotne nie minęły nigdy.
Wysłany: 2016-02-25, 20:24

madu
avatar

Postów: 1252
1

Rodziłam 13 h, ostatecznie skonczyło się cc, ale nie o tym 12 godzin zajęło dojście do 10 cm, ostatnia godzina to były parte. 12 h to skurcz który bolał ok, ale pomiedzy nimi nie czułam nic, mogłam isc na imprezę, natomiast ostatnia h to już inna bajka, która jednak w przyszlości chciałabym zakonczyć sn
po cc, brzuch i rana bolały mnie 15 tyg. a bólu ostatniej godziny nie pamietałam sekunde po zobaczeniu synka...
Wysłany: 2016-02-25, 21:27

zokeia
avatar

Postów: 886
0

kamciaelcia napisała:
Znam wiele kobiet które przez traume porodu nie zdecydowały się już na drugie dziecko. Pamięć o bólu i konsekwencje zdrowotne nie minęły nigdy.


Myślę, jednak, że może dotyczyć to porodów patologicznych. Z tego co wiem ze szkoły rodzenia i wieeelu poublikacji (ach czytało się przed porodem ), poród fizjologiczny przebiega tak jak większość dziewczyn to zapamiętało i tu opisuje.
Wysłany: 2016-03-05, 20:21

vincaminor
avatar

Postów: 1048
4

Zawsze się zastanawiałam jak bolą skurcze porodowe - siedem tygodni temu się dowiedziałam, no to opiszę dla tych, które to dopiero czeka.
Cała akcja zaczęła się od tego, że obudziłam się w nocy z "mulącym" brzuchem i byłam pewna, że to zaraz się skończy biegunką. Tylko te "biegunkowe" bóle jakoś przychodziły i odchodziły i gdzieś tam z tyłu głowy pojawiła się myśl "to już". To co było później okresliłabym jako wredne bóle miesiączkowe, przychodzace falami. Później skurcze zaczęły mi przechodzić na plecy i te krzyżowe były już trochę gorsze - jakby coś bardzo ciężkiego mnie przygniotło, ale nie do wytrzymania były tylko na leżąco - wtedy to przyznaję, że zdarzyło mi się wydrzeć dość głośno. Na szczeście rodziłam w "cywilizowanym" miejscu, gdzie nikt mnie nie trzymał siłą w łóżku - całą drugą fazę porodu przechodziłam i na moment skurczu najlepsze okazało się pochylanie do przodu i kiwanie się. Moja rada dla ciężarówek - sprawdźcie jak Wam będzie na stojąco, nie zakładajcie z góry, że lepiej leżeć. Ja na moment chciałam się położyć, bo od tego kursowania już nogi mnie bolały i po nastepnym skurczu w trybie pilnym ewakuowałam się z łóżka.
W sumie najgorzej wspominam nie skurcze, ale potrzebę parcia, która pojawiła się około 7 cm rozwarcia. To było dość paskudne - ciało chce robić jedno a człowiek wie, że ma robić drugie, że tego pierwszego nie wolno. Brrr...
Już w fazie parcia powiedziałabym że było dość lajtowo - jak już mogłam przeć i się w tym wyżyć to po prostu starałam się do tego jak najlepiej przykładać. Czas między skurczami to serio dziwny stan - cisza, spokój, mialam wrażenie, że wręcz zapadam w kilkudziesięciosekundowe drzemki. Sam moment wychodzenia Synka nie powiem, był bolesny, ale to był tylko jeden skurcz - wysunął się i momentalnie koniec bólu, za to euforia, jaką mi hormony zafundowały to był odlot - podejrzewam, że nie ma na tym świecie narkotyku, który by dawał taki haj. Pamiętam, że okropnie trzęsły mi się nogi - widziałam tylko jak latają na tych strzemionach od fotela porodowego - bardziej to widziałam niż czułam.
Kilka szwów miałam założonych, jak to określiła pani doktor przyjmująca poród "w celach estetycznych", nie było to zbyt miłe, ale jakoś nie specjalnie zwracałam uwagę tuląc Synka. 15 minut po wydaniu go na świat na własnych nogach przewędrowałam z sali porodowej do swojego pokoju.

Fakt - poród boli. Ale boli do przeżycia a ból był dla mnie w jakiś sposób wartościowy bo wiem, że mogę więcej niż mi się wydawało. Bardzo się cieszę, że mogłam tego doświadczyć, bo długi czas wisiała nade mną wizja cesarki. Bodajże dobę po porodzie ustaliliśmy z Mężem, że chcemy jeszcze jedno dziecko.

Każdej ciężarówce życzę podobnych doświadczeń.
Wysłany: 2016-04-16, 14:20

NIEPOKORNA
avatar

Postów: 3556
1

Skurcze bolały mnie do tego stopnia, że mówiłam mężowi, że chcę umrzeć i wcale nie żartowałam. Ale mimo wszystko chciałabym przeżyć to raz jeszcze, bo wiem, że to wiąże się z narodzinami cudu A po otrzymaniu znieczulenia wszystkie bóle odeszły Także nie ma się czego bać, bo jak się zobaczy swoje maleństwo to zapomni się o każdym bólu
Wysłany: 2016-04-18, 21:25

Miley24
avatar

Postów: 586
2

Bolalo jak diabli, ale ja mam tak bolesne miesiaczki ze jak nie wzielam tabletek przeciwbolowych na czas to zwykle mialam taki porod :p i wcale nie przesadzam teraz mam porownanie, a zawsze mnie zastanawialo skoro mnie tak cholernie boli okres to co to bedzie przy porodzie...i bylo to samo tylko gorzej o tyle ze bol byl znacznie wydluzony w czasie. A porod mi wstrzymywali wiec mialam ochote kogos zabic
Wtedy stwierdzilam ze nigdy wiecej, ale teraz to jak popatrze na to moje slodkie malenstwo to moglabym spokojnie to przezyc jeszcze raz. A jak patrze na zdjecia z tamtego czasu to mi sie lezka w oku kreci
Wysłany: 2016-04-19, 18:22

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Miley Twoja wypowiedź to przykład jak można napisać o tym, że coś było dla człowieka nieprzyjemne, a jednak w taki sposób, że nie czuję jakbym czytała fragment horroru
Wysłany: 2016-04-21, 14:46

Miley24
avatar

Postów: 586
1

kiedys ogladalam na Youtube filmik jak dwoch kolesi (dwoch mlodych - "co to nie ja"- chlopaczkow dziennikarzy, z Norwegii bodajze) podlaczyli pod symulator bolu porodowego, ubawilam sie po pachy bardzo slabo im poszlo wg mnie, jeden odpadl na poczatku drugi chyba 2h wytrzymal (wow) i na koniec tekst "nigdy nie zrobie tego mojej dziewczynie"

haha cieniasy ^^
Odpowiedz