Witam Was serdecznie..
Mam pewne wątpliwości dotyczące mojego miesięcznego synka a dokładniej pewnych dolegliwości które mu dokuczają.
Mały po porodzie normalnie wydalał smółkę, normalnie później robił stolce przejściowe. Od 3 tyg, zauważyłam, że w godzinach porannych tj. od godziny 7 zaczyna przez sen stękać, prężyć się, robić się czerwony, podkurczać nóżki wydawać do tego dziwne odgłosy typu - eeeeeee - w końcu się wybudza.. Myśleliśmy z mężem, że jest to objaw kolki - jednak pediatra wykluczył to twierdząc, że jest to normalny etap rozwojowy i minie.
Cała sytuacja odbywa się w kwestii robienia kupki, mały jej nie może zrobić, męczy, męczy a po całym dniu takich wojaży oddaje prawidłowy luźny stolec, koloru żółtego. Czyli nie ma zaparcia.
Położna sugerowała, że niemowlęta nie potrafią się wypróżniać jak dorośli, parcie się odbywa ale nie potrafią rozluźnić zwieracza - yy wcześniej z tym nie było problemu, i tu właśnie nie jestem w stanie tego pojąć.
Serce krwawi, jak patrzę na męki synka, i nie wiem jak mu pomóc, kiedy to się skończy..
Czy któraś z mam spotkała się z tym problemem ?
Pozdrawiam
