Witajcie mamuśki u mojego 2,5 miesięcznego synka wykryto nieznaczną anemię. Urodził się miesiąc przed terminem a ja sama miałam pod koniec ciąży lekką niedokrwistość- więc wiadomo skąd to cholerstwo... Pediatra zalecił na 6 tyg (!) żelazo i tu zaczynają się problemy. Dawid ma straszne problemy z kupą, nie wspomnę o puszczaniu bąka. Wije się i płacze nawet przy cycu. Dostaje probiotyk ale to nie pomaga zbytnio, krople typu Sab simplex też. Nie wiem czy odstawić to dziadostwo? Dziecko nie dosypia i zamiast cieszyć się światem musi zmagać się z bąkami. Czy w mleku mamy żelazo nie jest wystarczające?

Marribell napisała:
Witajcie mamuśki u mojego 2,5 miesięcznego synka wykryto nieznaczną anemię. Urodził się miesiąc przed terminem a ja sama miałam pod koniec ciąży lekką niedokrwistość- więc wiadomo skąd to cholerstwo... Pediatra zalecił na 6 tyg (!) żelazo i tu zaczynają się problemy. Dawid ma straszne problemy z kupą, nie wspomnę o puszczaniu bąka. Wije się i płacze nawet przy cycu. Dostaje probiotyk ale to nie pomaga zbytnio, krople typu Sab simplex też. Nie wiem czy odstawić to dziadostwo? Dziecko nie dosypia i zamiast cieszyć się światem musi zmagać się z bąkami. Czy w mleku mamy żelazo nie jest wystarczające?

a jakie zelazo dostaje?, moj od urodzenia czyli juz 14 miesiecy dostaje aktiferoll i nigdy nic zlego sie nie dzialo, a anemia byla bardzo dlugo bo Marceli to skrajny wczesniak, na poczatku mial tez wiele razy przetaczana krew, na szczescie od roku nie dostal krwi tylko zelazo. teraz mial hemoglobine 10,9 ale zelazo niske wiec caly czas musi je brac