Wysłany: 2016-09-27, 22:36

pannaaga
avatar

Postów: 95
0

Miley24 napisała:

pannaaga, no dziecko też nie musi lubić wszystkiego mój maluch to najchętniej jadłby tylko banany no i ziemniaki czy bataty. ale mimo to je obiady przeróżne, trochę tylko brokułami pluje


No to mój brokuła zje, bo zielony ostatnio to jego ulubiony kolor, ale na szczypiorek juz to nie dziala

Wiem, że nie musi, ale ostatnio pierwsze pytanie jak się obudzi to "mamusiu mogę zjeśc coś słdkiego?" ehhh mnie krew zalewa jak to słyszę i nie wiem czy to od moich zakazów czy od tego że babcia mu mocno folguje "z miłości" jak to mówi babcia ;p
Wysłany: 2016-09-28, 10:38

Miley24
avatar

Postów: 586
0

i dlatego plusem niezbyt częstych wizyt u babci jest mniej tej "miłości" ja nie wiem co by było jak byśmy mieszkali bliżej dziadków. Zaraz by go babcia tuczyła różnym syfem za moimi plecami. no niestety, tamto pokolenie ma swoje poglądy, my mamy swoje. oczywiście myślę, że nie ma co popadać w skrajności i całkiem zakazywać słodyczy bo to może wywołać odwrotny skutek, ale roczne dziecko, czyli taki mój Staś np, raczej jest jeszcze za mały żeby jeść wszystko, tym bardziej puste kalorie z cała tablicą mendelejewa. mnie wkurza, że chyba tylko ja no i moja mama jeszcze rozumiemy, że dziecko nie musi jeść byle czego i co pół godziny żeby być szczęśliwym. mąż daje, póki co spróbować, a to loda, a to czekolady itp. a druga babcia najchętniej by młodego uszczęśliwiła bigosem i takimi tam i bez przerwy podtyka chleb, bułki, chrupki. aj już dałam spokój bo to nie dzieje się często.
ile ma Twój mały? bo skoro już mówi tak ładnie to pewnie sporo starszy, ale mimo to porozmawiałabym z babcią o konsekwencjach jedzenia słodyczy na śniadanie ^^ hehe
Odpowiedz