Ojciec odpoczywa
Jakiś czas mnie tu nie było. Szczerze średnio miałam czas żeby pisać. Mąż miał mieć wolny długi weekend, ale niestety musiał pracować w poniedziałek. Dlatego pojechał do Warszawy a ja zostałam z Jaskiem w Kielcach na cały tydzień. Tatuś tym sposobem odespał cały tydzień i przy okazji zaliczył jeszcze imprezę firmową A jak my sobie radzimy? Raz jest lepiej a raz gorzej. Najgorsze oczywiście są noce, a właściwie poranki po 4. wtedy zaczynają się historie brzuszkowe Jasia. Szczególnie teraz kiedy byłam sama w nocy. Rano natomiast przyjeżdżali po mnie moi rodzice i w dzień pomagali mi przy Jasiu. Dziadki szczęśliwe, że mają wnuka a matka szczęśliwa, że może odpocząć
Jaś rośnie jak na drożdżach! Kolejne ciuszki trzeba już odłożyć. Części w ogóle ani razu nie założył. Zmierzyłam go na tyle na ile się dał i ma ok 63cm A waży już chyba z 6 kg
Ile dokładnie dowiemy się 21 listopada bo czeka nas druga dawka szczepień.
Do tego wszystkiego mała pierdoła złapała katar, który dodatkowo go budzi :/ walczymy podając witaminkę C plus psikamy wodą morska i odciągamy Katarkiem (rodzice za pierwszym razem myśleli że żartuję z tym odkurzaczem :p ). No i kupiliśmy inhalator. Jaś jest bardzo spokojny i zaintrygowany spokojnie przyjmuje inhalacje
Jestem zmęczona. Ale szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa
Teściowa stwierdziła, że chyba śpiewał
A tu ściągnęłam jakąś aplikację na telefon i jak Jasiek śpi to bawię się zdjęciami
Chciałam w sumie dużo napisać. Codziennie zastanawiałam się nad wpisem, ale nie było kiedy siąść do komputera a na telefonie nie lubię pisać dłuższych wywodów. No i zapomniałam pewnie 90% tego, co zaplanowałam sobie że napiszę :p No nic, jak mi się przypomni to będzie materiał na następne wpisy :p
PS: idę wziąć kąpiel w wannie u rodziców. Zrelaksuję się w ten sposób pierwszy raz od 5 lat




P.s. śliczny synuś.... ☺☺

P.s. śliczny synuś.... ☺☺





