Niunia skończyła 8 miesięcy
Antybiotyku nie podałam, gorączki od wczoraj nie ma, ale katar niestety ciągle ją męczy i często popłakuje, łapie się za uszka, a ja czuję się taka bezsilna, tak mi jej żal. Aspirator spowodował, że boi się nawet gruszki, jak tylko coś zaczynam kombinować jej przy nosie, to widzę w jej oczkach strach i zaraz zaczyna się - obronny gest łapkami, płacz i to jej 'mmmammaaamamamamaaa' oj ciężko, ciężko.
Ponieważ sama mam często problemy z zatokami, panicznie boję się, że u niej ten katar rozwinie się w jakieś powikłanie, tak więc jutro mam w planach wizytę kontrolną u pediatry żeby sprawdził jak tam uszka wyglądają, mam nadzieję, że lepiej i możemy zapomnieć o podaniu antybiotyku. Nie chcę ją truć lekarstwami, ale jak dziś dalej będzie tak popłakiwać, to chyba złamię się i dam jej Tylenol. Nie chcę żeby cierpiała, moja malutka.
tytuł: Nasz Kurczaczek :)
autor: Zaczarowana