Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Pierwszy wyjazd, wakacje z niemowlakiem
Wysłany: 2017-01-23, 12:21

ulola
avatar

Postów: 405
1

Chciałabym poznać wasze podejście do tematu. Kiedy się wybrałyście lub planujecie wybrać na dłuższy pobyt poza domem. Gdzie? jakim środkiem transportu? Jak maluchy zniosły podróż i obce miejsce. Kiedy Waszym zdaniem jest odpowiedni czas na pierwsze podróże niemowlaka? Czy w ogóle myślicie o tym temacie?
Osobiście mam mieszane uczucia i choć w ciąży miałam wielkie plany to teraz jakoś nie wyobrażam sobie ich realizacji . Chcę też dziecku zapewnić maksimum komfortu i spokoju ale z drugiej strony zamknięcie go w czterech ścianach chyba też nie jest dobre...Podróżując przed ciążą widywałam niemowlaki w naprawdę zaskakujących miejscach i wydawały się być zadowolone. Co myślicie ?
Wysłany: 2017-01-23, 12:27

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

My mamy naszą pierwszą podróż za 3 tygodnie więc Zosia będzie mieć 5 miesięcy. Lecimy samolotem do dziadków, ale nie daleko tylko 1h40min lotu. Tam będziemy w domu u dziadków więc też nie hotel ani nic. Jedyne co to samolot.
Wcześniej widziałam maleńkie dzieci latające. ..zobaczymy jak Zośka zniesie lot
Wysłany: 2017-01-23, 12:29

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Podpinam się pod temat. W tym tygodniu idę małej wyrobić paszport. Chcemy w marcu lub w kwietniu wybrać się na Wyspy Kanaryjskie, córa będzie miała 9-10 miesięcy.
Wysłany: 2017-01-23, 13:05

paulina502
avatar

Postów: 230
0

My wybieramy się do Zakopanego, to jest ponad 5 godzin jazdy samochodem.Tosia będzie miala wtedy 8 miesięcy ale jest przyzwyczajona do takich podrozy bo do dziadkow mamy ok 4 godziny drogi. Mamy w planach podroz do USA ale z tym jeszcze poczekamy jak trochę podrosnie.Sama wiem jak 10 godzinny lot potrafi byc męczący i widzialam placzące niemowlaki w samolocie.Ale myslę, ze 2 godziny w samolocie dziecko powinno bez problemu wytrzymac zwlaszcza, ze nie trzeba caly czas siedziec
Wysłany: 2017-01-23, 13:44

madu
avatar

Postów: 1252
0

My bylismy jak młody miał niecałe 11 miesięcy w Bulgarii samolotem niecałe 2h lotu. Wszytsko fajnie. Szybko się zaadaptował. Bardzo mu się podobały baseny, place zabaw, morze. W przeciwienstwie do nas w ogóle nie niecierpliwił się na lotnisku ani w samolocie Młody jeszcze wtedy nie chodził więc było spoko, teraz jak myslę o przysżłych wakacjach to mnie trochę ciary przechodza bo potrafi juz zaleść za skórę i juz na pewno nie bedzie tak sielankowo
Wysłany: 2017-01-23, 14:19

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Wygląda na to, że my trochę wcześnie się wypuszczamy. W przyszłym tygodniu jedziemy kawałek za Szczawnicę, w totalne zadupie. Wprawdzie to tylko jakieś 2,5h samochodem ale mała ma tylko 4,5 miesiąca i nie wiadomo jak zareaguje na nowe miejsce. No cóż, ryzyk-fizyk
Wysłany: 2017-01-23, 15:17

Leticia
avatar

Postów: 547
1

My mamy na razie bilety lotnicze na początek lipca, to córka będzie już duża, bo 9-miesięczna. Naszym zwyczajem, planujemy lekko objazdowe wakacje, zobaczymy jak to będzie
Wcześniej myślimy jeszcze o jakimś "lajtowym" wyjeździe, może właśnie Kanary? Może się spotkamy z Sidney na miejscu Tylko przerażają mnie bydłoloty, które tam latają w ramach czarterów Ostatnim razem nawet mi się nogi nie mieściły. A mam 162 wzrostu
W każdym razie Młoda jest już dumną posiadaczką paszportu
Wysłany: 2017-01-23, 16:23

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Podepne się z trochę innej strony. My chcielibyśmy z mężem polecieć sami na ok 6 dni jak mała odejdzie od piersi i będzie bardziej kumata. Tak myślę że jakby miała 1.5 roku (kiedy to będzie ha ha). Zostałaby z dziadkami, ale pewnie na to trzeba dziecko też przygotować tylko jak? Macie już takie doświadczenia? Myślę, że pewnie warto jak zacznie jeść coś więcej niż mleko zostawić ją na trochę samą, potem weekendy itp. Myślicie, że wystarczy? Bo nie da się chyba nagle przyleciec do domu z za granicy do placzacego dziecka
A co do wyjazdu to będziemy mieli pierwszy jak zacznie 9 miesiąc na Kaszuby na 4-5 dni z dziadkami. Ale to z 2h autem.
Wysłany: 2017-01-23, 16:57

Natka88
avatar

Postów: 2599
6

To my mloda zabralismy nad morze (niewiele ponad 350km) pierwszy raz jak miala 5 tygodni, kolejny raz do Zakopca (8h drogi) jak miala 4 miesiace, potem 7, znowu Baltyk latem i Chorwacja (autem, 16h) jak miala niecale 11 miesiecy. W miedzyzasie jescze Niemcy kilka razy, ale to mamy w sumie 'blisko', bo miekszamy u wylotu autostrady. I wiecie co? To JA mialam stracha jak to bedzie. W sumie zawsze balam sie jak to bedzie tyle czasu w aucie z niemowlakiem i niepotrzebnie. Mala jak byla malenka glownie spala w aucie, a teraz mamy jej ukochane ksiazeczki i ona je tak cala droge oglada Chorwacja autem to w ogole byla dla mnie abstrakcja, bo moje dziecko jest z tych, ktore nie umie/nie lubi siedziec w miejscu, i bylo SUPER! Cora zaskakuje nas za kazdym razem w podrozy, na plus

Nienawidze tylko pakowania, a z dzieckiem to juz w ogole kosmos. Pol domu trzeba zabrac zeby sie przekonac, ze wcale nie trzeba bylo tyle rzeczy brac i na kolejnym wyjezdzie tak samo

W kazdym razie ja wyznaje zasade, ze nie bede wiedziala jak sie z dzieckiem podrozuje zanin nie sprobuje. Nie bede wiedziala jak sie je z maluchem w restauracji, poki nie sprobuje, nie bede wiedziala jak minie lot, poki nie sprobuje
Wysłany: 2017-01-23, 17:15

Laurka
avatar

Postów: 2415
1

sznurowka napisała:
Podepne się z trochę innej strony. My chcielibyśmy z mężem polecieć sami na ok 6 dni jak mała odejdzie od piersi i będzie bardziej kumata. Tak myślę że jakby miała 1.5 roku (kiedy to będzie ha ha). Zostałaby z dziadkami, ale pewnie na to trzeba dziecko też przygotować tylko jak? Macie już takie doświadczenia? Myślę, że pewnie warto jak zacznie jeść coś więcej niż mleko zostawić ją na trochę samą, potem weekendy itp. Myślicie, że wystarczy? Bo nie da się chyba nagle przyleciec do domu z za granicy do placzacego dziecka
A co do wyjazdu to będziemy mieli pierwszy jak zacznie 9 miesiąc na Kaszuby na 4-5 dni z dziadkami. Ale to z 2h autem.



My nie mielismy zadnych problemow z zostawianiem malej, bo od poczatku poza mna i mezem duzo opiekowal sie nia tez dziadek. Od poczatku byla oswojona z jego obecnoscia. Jak dwa miesiace po porodzie wyladowalam na stole operacyjnym i spedzilam w szpitalu 2,5 dnia, to mimo ze karmilam piersia, nie bylo zadnej tragedii, bo odciagniete mleko bylo w lodowce i malutka pila z butelki jak ja dochodzilam do siebie. No ale to ja. Z tego co patrze po polskich mamach, to strasznie w pierwszych miesiacach odgradzaja swoje maluchy od jakichkolwiek kontaktow miedzyludzkich nawet z czlonkami najblizszej rodziny. Moim zdaniem grunt to dopuscic do dziecka babcie, tesciowa czy ciotke na wczesniejszym etapie, zeby potem nie bylo histerii jak sami bedziemy gotowi na weekend tylko we dwoje.
Wysłany: 2017-01-24, 23:14

Atakasobiejedna
avatar

Postów: 1616
0

Na pierwszych dalszych wakacjach byliśmy jak syn miał 7 mcy, na Węgrzech, 700 km. Sama podróż była w porządku, gorzej na miejscu, bo miał wtedy wyjątkowo upierdliwy okres i z perspektywy czasu uważam że chyba był trochę za mało kumaty na taki wyjazd. Jako że jeszcze nie siedział ani nie raczkował trzeba go było cały czas zabawiać, non stop marudził. Odpadała wspólna kąpiel na basenach, bo po 3 minutach mu się nudziło, mimo że stawaliśmy na uszach. Po prostu bal się wody. Jedyny plus że lubił jeździć w wózku, więc mogliśmy dużo spacerować, tylko że w połowie pobytu pogoda się zepsuła
Za to rok później wyjazd był super, syn miał rok i 4 mies, zaczynał chodzić. Znowu Węgry, trochę inne miejsce, z super udogodnieniami dla dzieci. Młody był zachwycony, wołami nie można było go z basenów wyciągać, wspólne wygłupy z rodzicami, przelewanie wody fascynowało go na długie godziny Z drugim dzieckiem wyjedziemy gdzieś dalej pewnie dopiero po skończonym roku
Wysłany: 2017-01-25, 06:34

zokeia
avatar

Postów: 886
0

Pierwszą dłuższą podróż bo ok 700 km odbyliśmy jak mały miał 3 msc. Byliśmy na nartach w Alpach. Wyjazd był świetny. W każdej toalecie są przewijaki, wiec schodziłam ze stoku i w całym rynsztunku szłam go przewinac i nakarmić. A młody całymi dniami spał na świeżym powietrzu. Taka organizacja była możliwa oczywiście dzięki temu że pojechaliśmy całą wielką rodzina.

Odnośnie zostawienie dziecka to wszystko zależy od bobasa. Myślę że w wieku 1,5 roku jest to już możliwe. Wprawdzie nie u nas.nawet do tej pory, ale wyobrażam sobie ze są dzieci, które w tym wieku dadzą radę bez szkody a psychiki. Mam natomiast dalekich znajomych, którzy pojechali bez dziecka na 2 tygodnie urlopu kiedy ono miało 6 tygodni. Serce mi się krajalo. Miałam ochotę bić ich po głowie, kiedy ze zdziwieniem po powrocie opowiadi, że dziecko ich nie poznaje i jest apatyczne. Tłumaczyli ze przecież syn zna babcie. Jak wytłumaczyć, że w tym wieku porzucili dziecko?
Wysłany: 2017-01-25, 08:31

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Zokeia,
O Matko..6 tygodni. .? Z drugiej strony że też dziadkowie zgodzili się zostać z takim bobasem?!


Natka,
Zgadzam się z Tobą, z dzieckiem trzeba wychodzić i jeździć aby się nauczyło. W przeciwnym razie ciężko wymagać potem od 4 latka czy 7 latka aby sie dobrze zachowywał w restauracji jeśli nigdy wcześniej tam nie był i nie nauczono go jak się zachowywać. . Tak samo w podróży itd.
Wysłany: 2017-01-25, 09:27

Atakasobiejedna
avatar

Postów: 1616
1

Co do wyjazdu bez dziecka, jak ma 1,5 roku to już bardzo dobrze rozumie że mamy i taty nie ma i mimo że zna dziadków będzie to przeżywać. Ja bym w takiej sytuacji w ogóle nie mogła odpocząć, bo bym cały czas o nim myślała, mimo że nie jestem matką kwoka i czuje "ulgę" jak dziecko pójdzie na kilka godz do żłobka czy do babci

My z mężem wyjechaliśmy na weekend sami jak syn miał rok i 8 mies. Został u dziadków bez problemu, bo bywał u nich często. Krzywda mu się nie działa, ale teściowa mówiła że przez cały weekend był smutny, uwieszony na niej i ogólnie widać było że za nami tęsknił. Jak wróciliśmy to nie chciał do nas przyjść, tylko do babci się tulił. Wolę nie myśleć jakby nas przywitał po tygodniu, ja bym się nie zdecydowała
Wysłany: 2017-01-25, 13:01

Laurka
avatar

Postów: 2415
1

My pojechalismy na jednodniowa wycieczke bez malej jak miala 3 miesiace. Siostrzenice meza i jego tata zajmowali sie nia caly dzien i swietnie bawili. No i drzemki wowczas byly Ja sie bardzo cieszylam z czasu fajnie spedzonego razem z mezem (ktorego na codzien nie widuje), ale cycki mnie wykanczaly i pod wieczor juz bardzo mocno za coreczka tesknilam. Od tamtej pory nie bylo zadnych wakacji ani niczego bez dziecka. Marzy mi sie obecnie weekendowy wypad tylko z mezem w tegoroczne lato zanim sie drugie urodzi. Bo wyobrazam sobie, ze potem to juz bedzie bajzel na resorach!

Nie wyobrazam sobie natomiast zostawienia poltoramiesiecznego malenstwa na 2 tygodnie! Moze gdyby to byla kwestia zycia lub smierci z jakiegos powodu, ale tak... Smutne.
Wysłany: 2017-01-25, 21:11

madu
avatar

Postów: 1252
0

Jeśli chodzi o wyjazdy to 3h w samochodzie pierwszy raz jak mial 8 tygodni. i tak w sumie raz w miesiacu do moich rodzicow jezdziliśmy.
Wysłany: 2017-01-25, 22:17

d84
avatar

Postów: 1798
1

my w 1 roku życia małego mieliśmy tak:
- 2,5ms i 3ms - autem 7h w góry do dziadków
- ok 6ms - autem 4h nad morze
- 7ms - samolotem 2h Grecja Korfu wrzesień
- 9ms - samolotem 4h Hiszpania Malaga listopad

autem mój mały średnio lubi jeździć więc wyjeżdżamy zawsze skoro świt ok 4-5 tak żeby do 8 jeszcze pospał, bo później to już różnie bywa. Dłuższą przerwę robimy jak się obudzi tak około 30min, a wcześniej taką 15min.

samolotem lot do extra, powrotne znosił gorzej ale to kwestia zmęczenia na lotnisku chyba. Lot 4h uważam że to max. Mój jak miał 9ms to raczkował i się wyrywał z fotela a nie miał gdzie raczkować i się denerwował.
Na miejscu bez problemów było, w Grecji leżał w cieniu na leżaku a jeden rodzic w basenie i tak na zmianę. Warto się zorientować czy na miejscu sa pieluchy i np. słoiczki itp. Bo na Korfu np pieluchy były ale tylko w 1 rozmiarze chyba 1ki po inne trzeba było przejechać całą wyspę i ze słoiczkami też średnio 1 rodzaj i to raptem 2 szt. na szczęście mieliśmy wszystko swoje.
Teraz jak będzie miał 14ms na Cypr lecimy 3,5h.
Wysłany: 2017-01-26, 10:20

mamusiaaa1
avatar

Postów: 93
0

My pierwszy raz jechaliśmy na weekend do znajomych, gdy córka miała 2 miesiące. Jechaliśmy autem, ok. 3,5 h z 1 przystankiem na karmienie i przewijanie. Mała była wtedy bezproblemowym dzieckiem, ale z drugiej strony ja też maksymalnie starałam się, aby było jak w domu. Wzięliśmy nawet swoją wanienkę, pościel córki, łóżeczko turystyczne itd. Kąpaliśmy i usypialiśmy w tych samych godzinach, co w domu. Było bardzo fajnie, grillowaliśmy, super się bawiliśmy (a mała cały czas prawie spała + ewentualnie piła z cycusia ), a wieczorem siedzieliśmy sobie do późna ze znajomymi w domu. Ja oczywiście przy piwku bezalkoholowym Córka wtedy przesypiała całą noc aż do 5 (wtedy tylko piła mleko i szła spać dalej), więc krótko po tym zdecydowaliśmy się na kolejny wyjazd - w góry, a później jeszcze na wiele innych.
Myślę, że grunt to spokój rodziców i zachowanie schematów znanych dziecku z domu.
Wysłany: 2017-01-26, 10:55

agjot1979
avatar

Postów: 242
0

Nasze pierwsze wakacje były gdy córka miała 6 miesięcy. Jechalismy w góry świętokrzyskie. 5 godzin jazdy autem. Podróz prawie w całości przespała, na miejscu super, żdnych problemów ze spaniem, ale ona ogólnie jest raczej spokojna i pogodna. Myślę że teraz byłoby trudniej, bo juz tyle nie śpi w dzień, szybciej sie nudzi. Zobaczymy jak będzie bo planujemy wyjazd na Chorwacje w tym roku. Mała będzie miała 1,5 roku, jedziemy autem.
Wysłany: 2017-01-30, 10:25

Leticia
avatar

Postów: 547
3

Zaliczyliśmy w weekend pierwszy wyjazd turystyczny (jednodniowe zwiedzanie, miasto oddalone o półtorej godziny jazdy) i muszę przyznać, że było super Młoda grzeczna jak aniołek, albo spała albo ZWIEDZAŁA. Oglądała eksponaty w muzeach z większą uwagą niż my
Pozytywnym zaskoczeniem jest też stosunek ludzi do takich maluchów. Bez problemu udostępniano nam np. zaplecza do karmienia czy znajdowano miejsca na przewijanie. Pamiętając jeszcze czasy, gdy w muzeach trzeba było zakładać na buty takie wielkie filcowe kapciochy, to spodziewałam się, że z wózkiem nas nigdzie nie wpuszczą. A tu niespodzianka - absolutnie nigdzie nie było z tym problemu. Wszyscy się do nas odnosili bardzo życzliwie
Wysłany: 2017-01-30, 22:33

Natka88
avatar

Postów: 2599
0

To fakt, taki maluszek dziala na innych
Jak Mala miala 4 miesiace i wracalismy z Zakopanego, zatrzymalismy sie w jakims hotelu z restauracja na obiad. Nie mieli przewijaka, wiec dano nam klucze od pokoju zebym mogla ze spokojem ja nakarmic i przewinac Bylam w szoku, bo w Polsce takie rzeczy sa bardzo rzadkie.
Wysłany: 2017-01-31, 08:32

ulola
avatar

Postów: 405
0

Fajnie, ze utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że nie zwariowałam chcac malucha wziac w maju lub czerwcu na pierwsze dalsze wakacje. Również myślałam o Wyspach Kanaryjskich ale chciałabym, żeby młoda skorzystała z basenów i morza a pamiętam, ze w czerwcu woda byla na tyle chłodna ze było ciężko się kąpać. Poza tym 5 godzin lotu plus czas na lotnisku i dojazd to może jednak trochę długo jak na pierwszy tak daleki wyjazd. Jak narazie na tapecie Sardynia w czerwcu a co z tego wyjdzie to zobaczymy.

Natka jestem pod wrażeniem obsługi tego hotelu, tez myślałam ze takie rzeczy sie u nas nie zdarzają. Sądziłam tez, ze każdy do malucha sie usmiechnie ale to koniec życzliwości...
Wysłany: 2017-04-18, 14:18

Leticia
avatar

Postów: 547
1

Odgrzebuję temat, bo jesteśmy świeżo po debiucie lotniczym córki Za nami 4 krótkie loty (około godzinne, z przesiadkami) i wszystko poszło gładko. Trzy loty całe przespała, a czwarty - przegadała i przebawiła
Kluczem jest, żeby wsiąść na pokład z głodnym i śpiącym dzieckiem - po osiągnięciu wysokości przelotowej, wyciągamy pierś i maluch odpływa
Wysłany: 2017-04-18, 15:38

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Leticia napisała:
Odgrzebuję temat, bo jesteśmy świeżo po debiucie lotniczym córki Za nami 4 krótkie loty (około godzinne, z przesiadkami) i wszystko poszło gładko. Trzy loty całe przespała, a czwarty - przegadała i przebawiła
Kluczem jest, żeby wsiąść na pokład z głodnym i śpiącym dzieckiem - po osiągnięciu wysokości przelotowej, wyciągamy pierś i maluch odpływa


Hehe, żeby to było takie proste. Poczatkiem czerwca jednak lecimy na Zakynthos. Zobaczymy jak to będzie z roczniakiem. Najbardziej to przeraza mnie, że musze nasza trójkę spakować do 2 walizek bo dziecku nawet bagaż podręczny nie przysługuje
Wysłany: 2017-04-18, 16:35

Leticia
avatar

Postów: 547
0

U nas było tak, że my do jednej walizy, dziecko do drugiej. Plus prawie cały podręczny był jej. No i wózek. Pół chaty poleciało
Odpowiedz