Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Rozwój niemowlaka czy ćwiczyć
Wysłany: 2017-01-10, 16:37

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Wkładając dziś córkę do wózka złapała się 1 ręką za rączkę wózka i siedziała sztywno. Zaczela 15 tydzień, a czytałam, że dzieci opanować to mogą w 18. Wiem oczywiście, że każde się rozwija inaczej, ale też tyle podkreśla się jak ważny jest kręgosłup, że nie wiem czy mogę to z nią ćwiczyć (pozwolić jej tak siedzieć chwile raz dziennie) czy lepiej nie, czy za wczesnie na siedzenie. Ogólnie dużo ja nosze na rekach i wydaje mi się, że silny ma kark i kręgosłup.
Wysłany: 2017-01-10, 17:39

Sidney
avatar

Postów: 546
0

za wcześnie
Wysłany: 2017-01-10, 22:44

Karina1989
avatar

Postów: 988
3

Dziecko powinno samo usiąść Nie potrzeba tego ćwiczyć i sadzać dziecka Ma jeszcze dużo czasu na siedzenie
Wysłany: 2017-01-11, 07:48

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Moja ma 4 miesiące i nadal nie opanowała obrotu z brzucha na plecy i odwrotnie... staram się ją zachęcać ale ona nie lubi w ogóle być na brzuszku
Bardzo lubi pozycję pół siedzącą np u nas na kolanach. Ale staram się aby nie była tak za długo.

Czy nie powinna już się obracać?
Wysłany: 2017-01-11, 09:04

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dariah, u mnie to samo. Kiedyś bardziej wytrzymywala, teraz chyba sie irytuje, ze jest mniej mobilna. Ale glowke i tulow umie podniesc. Moja tez lubi siedziec u mnie na kolanach albo byc noszona przodem.
Wysłany: 2017-01-11, 09:13

Paolaaa
avatar

Postów: 747
3

Dariah dzidzia pewnie nie lubi się wysilać (czyli leżeć na brzuszku, obraać, itp) bo wysiłek służy temu, że dziecko ma poznawać świat z innej perspektywy niż na plecach. Jeżeli sadzamy dziecko w bujaczku/leżaczku albo właśnie na kolanach czy je nosimy często doprowadzamy do tego, że dziecko ma świat podany na tacy. Więc samo zaczyna być niechętne do wkładania wysiłku aby ten świat widzieć. Tak nam wytłumaczyła ortopeda I faktycznie z perspektywy czasu się z nią zgadzam
Wysłany: 2017-01-11, 09:49

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Paolaa,
Kurcze to ma sens...i jest to logiczne. ..
To zamieniamy bujaczek na matę. ..
Wysłany: 2017-01-11, 10:57

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ale przecież mówią specjaliści tez, żeby dziecko nosić i tulic ciągle. A na macie leży w 1 miejscu i się patrzy na zabawki. Oczywiście można się bawić, ale ciekawiej jest w całym domu patrzeć. Tak mi się wydaje.
Wysłany: 2017-01-11, 11:05

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Moja w ogóle nie okazuje jakiegoś większego zainteresowania matą Na brzuchu może poleżeć byle krótko O obracaniu chyba jeszcze nawet nie myśli. Natomiast jak jest u mnie na rekach w pozycji półsiedzącej to ciągnie jak może główką i barkami do przodu, byle usiąść. A jutro kończy 4 miesiące.
Wysłany: 2017-01-11, 11:09

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dokładnie, moja tak samo. Wyrywa się jakby chciała sama wszystko, już siedzieć, chodzić.
Wysłany: 2017-01-11, 11:21

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Jejku moja tak samo!! O przekrecaniu się ani myśli! A jak siedzi na kolanach to ciągnie do przodu tak mocno że "przelatuje" na brzuch na drugie kolano. Oczywiście ją trzymam
Chociaż dzisiaj czytałam (chyba na Oseek.pl że świadome przywracanie z brzucha na plecy to dopiero w 7 miesiącu
Wysłany: 2017-01-11, 11:27

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Dziewczyny, tak trochę z innej beczki.
Swoją drogą nasi rodzice mieli pod tym kątem łatwiej. Nie było forów, internetu i innych wspaniałych wynalazków które siały panikę, że w tym miesiącu dziecko musi umieć to, w tym to itd.. Były jakieś generalne wytyczne np w okolicach pierwszych urodzin dziecko najczęściej zaczyna chodzić itd..
A my biedne mamy nadmiar informacji...

To tyle hehe
Wysłany: 2017-01-11, 12:52

Paolaaa
avatar

Postów: 747
3

Dariah nasi rodzice nie mieli internetu, ale słuchali się rad babć, cioć, itd. I tak oto ja w wieku już 4 ;ub 5 miesięcy siedziałam obłożona poduszkami i mama uczyła mnie siedzieć Kiedyś nie rehabilitowano dzieci bo mamy nie latały po lekarzach z byle czym tylko przypomnij sobie ile dzieci w wieku podstawówki miało skoliozę ...
Fora są fajne tylko nie dajmy się zwariować. Wszystko trzeba czytać z dystansem.

Jeśli chodzi o siedzenie w leżaczku to nasza ortopeda powiedziala, że najlepiej abyśmy ten "gadżet" wyrzucili do śmieci. My mieliśmy o tyle szczęście, że nasza córka sama nie chciała w żadnym leżaczku ani bujaczku siedzieć do końca 3 mca. Później dawała się sadzać, ale na krótko. Do dzisiaj staram się aby siedziała tylko po każdym posiłku 10-15 min (żeby ułożyło jej się w brzuszku bo pomimo, że zaraz konczymy 5 mcy wciąż ulewa). Nie sadzam jej po karmieniu na noc czyli w ciągu dnia siedzi w leżaczku 40 min, może maksymalnie godzinę. Czyli tyle ile z kolei zalecają fizjoterapeuci.

Każde dziecko na początku nie chce leżeć na brzuszku. Bo to jest ogromny wysiłek wysiłek fizyczny Ale nie poddawajcie się mamuśki. Nie zabierajcie dziecka jak tylko stęknie. Moja też wcale nie była chętna, najgorzej było w 3 mcu jej życia, ale ja kładłam ją przy każdej okazji. Dosłownie przy każdej! Na minutę, dwie ... dawałam chwilę odpoczynku, zabawiałam i znów hop na brzuch. I tak oto teraz mamy 4 mce i 3 tygodnie i mała łącznie w ciągu dnia przeleży godzinę, na raz 10 minut a jak się czym zainteresuje to się zapomni i poleży 15 minut Robię jej tak kilka serii. Leżeymy 5-10 minut, wracamy na plecki (zawsze ja obracam tak jakby sama się tutrała, nie podnoszę do góry), bawimy się na pleckach gdzie niejednokrotnie robie z siebie głupka żeby nie było płaczu i po kilku minutach znów na brzuszek
Jasne, że dziecko trzeba też nosić i tulić, ale trzeba wiedzieć kiedy dziecku chodzi o bliskość z mamą, a kiedy o pokazywanie świata. I nie twierdzę, że dziecka w ogóle nie wolno brać na ręce i nie pokazywać niczego- tylko wszystko z umiarem Nie blokujmy w ten sposób jego rozwoju.
Wysłany: 2017-01-11, 17:03

fryzjerka
avatar

Postów: 339
0

moja corcia ma 11tyg dużo lezy na pleckach i tak oparta na poduszcze na brzyszku tez ja klade staram się ja przekrecac na brzuszek ale nie zawsze ona ma ochote.jest strasznie silna jak ja trzymam do karmienia to siluje się aby usiasc a jak jest oparta o poduszke to lokciami się odpycha żeby usiasc oczywiście nie pomagam jej w tym.
Wysłany: 2017-01-11, 17:23

ayka
avatar

Postów: 1174
2

Zgadzam się z Paolaaa w 100%. Mojej siostry córka przechodziła rehabilitację w związki z kręczem szyi. Wszyscy rehabilitanci zawsze powtarzali mojej siostrze, by zrezygnowała ze wszystkich leżaczków, bujaczków, siedzisk itp., że najlepsze co może zrobić dla dziecka to rzucić ją na podłogę na matę/koc i pozwolić jej się rozwijać. Też mam córeczkę i zaczynałam kłaść ją na brzuszek od 3 tygodnia życia (z zalecenia pediatry, by poprawić perystaltykę jelit i wzmocnić mięśnie brzuszka, bo córka miała malutką około-pępkową przepuklinę). Najpierw na pół minutki/minutkę, z czasem coraz dłużej. Jest to wysiłek dla dziecka, ale akurat moja córka to uwielbiała, kochała oglądać świat z innej perspektywy. Moja siostra wiecznie mi powtarzała "rzuć ją na podłogę, niech się pomęczy", tak też zrobiłam. Córka bardzo szybko się rozwijała i nadal rozwija (ma teraz 15 miesięcy). Pamiętam sytuację, gdy moja córka miała 2,5 miesiąca potwornie się przeziębiła i pojechałam do lekarza. Córka zaczęła płakać i pierwszy raz w życiu wzięłam ją przytuliłam w pionie (zawsze nosiłam na płasko, leżącą) i oberwałam od Pani pediatry, że nie wolno pionizować dziecka, chyba, że jedynie do odbicia po jedzeniu, że jego naturalną postawą w tym wieku jest leżenie i że mam pozwolić dziecku rozwijać się samemu, żebym niczego nie przyspieszała i nie wymuszała. Dla porównania, moja przyjaciółka sadzała swoją córkę we wszystko co było możliwe od 3-ciego miesiąca życia, bo twierdziła, że dziecko jest ciężkie i już tego wymaga. Nie kładła jej na brzuszek, bo wiecznie mówiła, że dziecko się męczy i nie lubi. Córeczka przyjaciółki rozwijała się bardzo powoli, nie obkręcała się samodzielnie na boczki, plecy czy brzuszek, nie siadała samodzielnie (bo ją sadzano, więc miała wszystko podane na tacy, zero wysiłku), nie stawała samodzielnie (jak ją postawili to stała, wstać sama nie potrafiła), nie raczkowała, chodzić zaczęła dopiero niedawno (ma teraz 16 miesięcy). Zmierzam do tego, że nie bójmy się kłaść naszych dzieci na podłogę na kocu/macie itd. Pozwólmy się im zmęczyć i dojść do wszystkiego samemu. Tulić, nosić też możemy, bo taka jest nasza rola, ale lepiej zrobimy dla rozwoju naszych dzieci jeśli nasze dzieci nieco więcej poćwiczą same
Wysłany: 2017-01-11, 19:36

Magdula
avatar

Postów: 827
0

A propos maty - jak sądzicie, można ją kłaść na łóżku? Oczywiście do czasu kiedy małe samo się nie przemieszcza. Mam bardzo mało miejsca na podłodze, za to duże łóżko z twardym materacem...
Wysłany: 2017-01-11, 20:31

szałwia
avatar

Postów: 1472
1

Magdula od porodówki nam wszyscy powtarzają, żeby dziecka na żadnym łóżku itp. nie zostawiać, bo dziecko zacznie pełzać lub przekręcać się w najmniej oczekiwanym momencie i zleci i doświadczenia znajomych to potwierdzają (prawie wszystkim spadło). My mieliśmy matę na bardzo niziutkim twardym materacu i mogę z naszego doświadczenia powiedzieć, że nie ma jak podłoga. Pomimo tego, że materac by mega twardy, przekręcać się zaczęła, jak tylko położyliśmy matę na podłodze. Ogólnie nadaje się wszystko, co jest twarde, można umyć i nie podwija się i dziecko się po tym nie ślizga. Najlepiej w ogóle na golasa puszczać. U nas bawi się teraz na puzzlach piankowych, które regularnie czyszczę, myję lub piorę i większość dnia jest bez pieluchy. Nasza lekarka od rehabilitacji kazała nosić jak najmniej. Co do pionizowania i sadzania wszystko napisały już moje przedmówczynie. Od siebie tylko dodam, że mamy dzieci, które tak wcześnie siadają, prężą się i sztywno są, powinny sprawdzić, czy nie mają nadmiernego napięcia mięśniowego.

Co do przekręcania na brzuszek, to o ile wiem, w 6 miesiącu powinno, na plecy z brzuszka w 7.
Wysłany: 2017-01-11, 23:58

ayka
avatar

Postów: 1174
0

Magdula napisała:
A propos maty - jak sądzicie, można ją kłaść na łóżku? Oczywiście do czasu kiedy małe samo się nie przemieszcza. Mam bardzo mało miejsca na podłodze, za to duże łóżko z twardym materacem...

Uwierz mi, nawet najtwardszy materac nie zastąpi podłogi z matą lub kocem. Lepszy mniejszy kawałek podłogi, niż duży materac. I zdecydowanie nigdy nie zostawiaj Malucha samego na materacu, nawet jeśli jesteś pewna, że jeszcze się nie przemieszcza.
Wysłany: 2017-01-12, 08:29

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Czy noszenie dziecka brzuchem do siebie na ramieniu jak do odbicia podobnie też się zalicza do pionizowania? No i cały czas w takim razie nie rozumiem czemu tyle jest tekstów, żeby dzieci nosić, że te pierwotne ludy i plemiona do dziś noszą dzieci całymi dniami i to jest naturalne, a potem lekarz mówi, że ma leżeć na macie jak najwięcej. To kogo słuchać.
Szałwia, teraz zimą tez na golasa?
Wysłany: 2017-01-12, 08:40

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Sznurowka,
Nad tym samym się zastanawiam. ..zawsze dają za przykład te pierwotne ludy gdzie cały czas noszą dziecko i to na pewno nie w pozycji poziomej a pionowej. ..
Sama już nie wiem.
Ale idziemy dziś do pediatry ze względu na AZS i niech ją obejrzy bo nie podoba mi się jak się pręży i odgina do tyłu..może faktycznie ma coś z mięśniami?
Wysłany: 2017-01-12, 09:19

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dariah, daj znać co powie. Ja byłam tydzień temu i nic mi nie mówiła, ale ja nie pytałam a tak przez chwilę to mogła nic nie zauważyć równie dobrze.
Wysłany: 2017-01-12, 09:24

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

No wlasnie tego sie boje ze Mala u lekarza bedzie sie wzorowo zachowywac...mysle zeby ja nagrac w ciagu dnia i pokazac w razie W hehe
dam znac na pewno
Wysłany: 2017-01-12, 11:42

Paolaaa
avatar

Postów: 747
1

ayka- my kładziemy córkę na brzuszku od kiedy skończyła tydzień- tak nam kazała położna środowiskowa bo jej w tedy odpadł kikut (szybciutko). No i mała od samego początku mocno podnosiła główkę więc położna zaleciła nam pójść do neurologa, aby sprawdzić czy nie ma wzmożonego napięcia mięśniowego bo troszkę tak to wyglądało. Na szczęście okazało się, że mała jest po prostu silna, ale tym sposobem mieliśmy styczność i z neurologiem, i z ortopedą oraz z fizjoterapeutą. Akurat ten fałszywy alarm wyszedł nad na dobre bo dużo się dowiedzieliśmy.

Nam zalecali kłaść córkę tylko i wyłącznie na podłodze. Żadne łóżka, materace, kanapy ... tylko podłoga, a na podłodze mata albo coś w miarę twardego aby dziecko niczego nie łapało ani nie ciągnęło w trakcie leżenia (np. kocyk). Jak wspomniała koleżanka szałwia- dziecko najlepiej kłaść na golasa (ew. w pampersie). Dziecko uwielbia być bez ciuszków, jest w tedy najbardziej "ruchliwe". Wiem to z własnego doświadczenia
Do odbicia dziecko nie trzyma się zupełnie pionowo. Powinno się lekko oprzeć tak, aby dziecko opierało się brzuszkiem i było lekko pochylone. Tak nam kazała robić reheblitantka. Zero noszenia dziecka w pionie bo to jest straszne dla malutkiego kręgosłupa.
No jeszcze jedna ważna rzecz- wszystko robimy zawsze na dwie strony. Nosimy, odbijamy, podchodzimy do dziecka ... wszystko zawsze musi być robione naprzemiennie z dwóch stron

Sznurówka co do noszenia i tulenia dzieci ... To o wiele więcej ponosisz maluszka tygodniowego, czy miesięcznego niż półrocznego bo taki miesięczniak czy noworodek nie jest zainteresowany światem i dużo śpi. Takieg maluszka też nie położysz na podłodze ani nie będziesz męczyć z leżeniem na brzuszku My kładliśmy w zasadzie na początku przy przewijaniu i przebieraniu bo w pozostałym czasie mała albo jadła, albo spała albo płakała Ja z perspektywy czasu widzę różnicę w naszym dniu. Teraz dziecko przecież wszystko dobrze widzi, moja córa położona na podłodze bawi sie zabawkami i nożkami- tak na prawdę tylko po jedzeniu jest te 20-30 minut kiedy możemy się ponosić i poprzytulać bo później ląduje na podłodze
Z resztą zwróć uwagę, że teraz jedynym przedmiotem poprawnie służącym do noszenia dzidzi jest chusta. Tylko ona daje Ci możliwość utrzymania dziecka w pozycji nie obciążającej kręgosłup i w pozycji gdzie nóżki są na "żabkę" co jest ważne dla bioderek. Wszystkie nosidełka czy wisiadła są dla dzieci siedzących- pomimo, iż producent będzie Cię zapewniać, że możesz tam wsadzić 3 kilogramowe dziecko. A przecież w tych wszystkich plemionach indiańskich, afrykańskich czy X lat temu nikt nie miał nosidełek TULA i ludzie tylko nosili dzieci chustując je.
Wysłany: 2017-01-12, 13:01

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Nie wiem. .. ja bym bardzo chętnie kładła córkę na macie i miała chwile dla siebie, ale ona się tam szybko denerwuje no i kłaść ją na golasa w zimę? A czemu nie może mieć np. pieluszki w ręce jak chce?
Wysłany: 2017-01-12, 13:45

ayka
avatar

Postów: 1174
0

Dokładnie Paolaaa, im szybciej zaczniemy kłaść malucha na brzuszku tym lepiej. Ja zaczynałam kłaść córeczkę na brzuszku najpierw na przewijaku. To był nasz rytuał przy przewijaniu, po kąpieli itd. Dopiero z czasem córka wylądowała na podłodze. Wiadomo, wszystko trzeba dopasować do wieku i możliwości maluszka. Nie kładłam dziecka na podłodze bez ubranek, jakoś nie mam do tego przekonania. Na przewijaku, w ciepłym pokoju to tak, córka leżała na golaska.
Odnośnie pionizowania do odbicia, nie tyle się pionizuje co właśnie tak jak napisałaś, najlepiej przewieszać dziecko przez ramię. I to jest dobra forma. Zero noszenia w pionie.
Do noszenia jedynie chusta, żadne nosidełka. Ja nie nauczyłam się tego wiązać i stąd tego nie używałam, ale teraz jestem w ciąży z synkiem i być może się na to skuszę

Sznurowka, to nie jest tak, że kładziesz dziecko na matę i masz chwilę spokoju. Dzieci się niecierpliwią, denerwują, chcą zmiany pozycji, zainteresowania. To nie ma trwać długo, by dziecko się zmęczyło i zniechęciło. Próbuj małymi kroczkami, po parę minut, kilka razy dziennie, potraktuj to jako formę zabawy. W rączce dziecko nie powinno nic wtedy trzymać, najlepiej też wręcz starać się otwierać dłonie dziecka, by się na nich w pełni opierało. Na pełnych dłoniach, nie piąstkach. Dziecko z otwartymi rączkami to znak rozluźnienia, brak napięć mięśniowych.
Odpowiedz