Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Zachowanie 9,5 miesięcznego dziecka
Wysłany: 2017-07-21, 17:28

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Dziewczyny, piszcie czy któraś tak miała
Moja córcia już umiała się sama bawić chociaż przez chwile, a teraz nie może sama wysiedzieć prawie wcale. Zawsze ktoś musi z nią siedzieć, najlepiej ja. Szczególnie przed spaniem (to nie wiem jak u niektórych mężowie usypiają ). Większość zabawek ja nudzi, najlepiej siedziec z mamą.
Do tego zaczęła drzeć się w nieboglosy jak jej coś nie pasuje, np jak ja zostawiam. Tak krzyczeć, że się boje, że sobie gardło zedrze, okropny dźwięk. Czasem nawet jak przyjdę i jestem obok to tak się drze. Nie wiem czy ona ćwiczy głos czy to z nudów, ale jej się nudzi wszystko
Znowu malutko je ze słoiczków, tylko mleko chce.
Czy tak może być w tym wieku ? Nie mam ani chwili dla siebie, bo jak śpi to ja odsypiam noce teraz to pisze, ona koło mnie, daje jej zabawki itp to krzyk ciągle aż w końcu mąż ja wziął kurcze, znajomych dzieci spokojne a mi się taki egzemplarz trafił yh, do 18tki przy spódnicy będzie.
Wysłany: 2017-07-21, 18:03

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

No taki Ci sie egzemplarz trafil. Lenka moze przechodzic teraz lek separacyjny. Co do jedzenia i mleka mozesz obwiniac zabkowanie pewnie.

A jak ja maz wzial, to sie uspokoila?
Wysłany: 2017-07-21, 18:34

Atakasobiejedna
avatar

Postów: 1616
0

Masz takie dziecko i nic nie poradzisz, wiem że to brutalnie brzmi, ale im wcześniej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla Ciebie. Najgorsze co możesz zrobić to porównywać swoje dziecko z innymi, każde jest inne, nie gorsze ani lepsze, tylko po prostu inne.
Mój też nigdy się sam niczym nie zajął, nie było opcji że go zostawię na macie i przez 1 h nie ma dziecka. To się zmieniło jak miał gdzieś 1.5 roku, więc trochę się naczekałam Na pocieszenie Ci powiem że teraz ma 2,5 roku i często sam sobie zabawy wymyśla, nawet się denerwuje jak mu się przeszkadza
Wysłany: 2017-07-21, 20:09

Leticia
avatar

Postów: 547
0

A moja od kilku dni ma podobnie, mimo że normalnie aż taka marudna nie była. Ktoś musi się nią zajmować, bo jak nie to się drze. Do kibla nie mogę iść spokojnie, bo lezie za mną i zawodzi
Jak na razie w miarę pomaga:
- spacer i to najlepiej uwzględniający kontakt z innymi dziećmi, które może całować i gryźć (!) w noski
- puszczenie głośno jakiegoś rockowego kawałka, do którego może wyżyć się "w tańcu"
Czyli ogólnie odwracanie uwagi...
Wysłany: 2017-07-21, 20:45

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No... Ja też z moja do toalety.. nawet siedzi mi na kolanach w trakcie często ;p no już się pogodziłam z tym jaka jest, ale czasem mam takie dni, że już nie mogę psychicznie, bo jestem zła i zmęczona, bo jak wiecie ona też nie śpi dobrze..
Smutno mi trochę, że tak mi daje w kość, że choć kocham ją bardzo to czasem nie mogę na nią patrzeć i myslalabym 10 razy przed kolejnym dzieckiem czy w ogóle się decydować bo aktualnie życia swojego nie mam wcale. Jak coś chce zrobić to muszę czekać aż zasnie, ale wtedy wolę się kłaść i próbować spać, bo nigdy nie wiadomo jak bardzo zła noc mnie czeka... Chciałabym odstawiać też od piersi, ale to będzie cud jak ona nic innego nie je za bardzo i tak zasypia ale o to będę was pytać w innym poście.
Wysłany: 2017-07-21, 21:13

Magdula
avatar

Postów: 827
0

U mnie za to odkąd zaczęła raczkować jest problem z usypianiem. Powieki na zapałkach, oczy jak po 10 piwach ale dalej będzie łazić po łóżku i pokonywać przeszkody (czyt. mnie i poduszki). Już nawet potyka się o własne ręce ale dalej "idzie". Teraz każde usypianie trwa z godzinę
Wysłany: 2017-07-21, 21:28

ulola
avatar

Postów: 405
1

U nas to samo a nawet gorzej. Drze się wniebogłosy o ile mnie nie dotyka. Odlozona z rąk na podłogę potrafi drzeć sie bite 4 godziny tak ze zaczyna kaszleć i krztusić się od placzu. Jesli sie bawi to ja mam leżeć na podłodze a ona siedzi na moim brzuchu inaczej wyje. Bo niestety ona wyje to juz nie jest płacz. Budź sie z rykiem o 7 00 i ryczy do 10 30.
Dzis bylo ciut lepiej - dzis przebil sie drugi ząb. Jeszcze 18. Ja zwariuje.

Sznurówko masz szczęście, ze siedzi na kolanach. Moja wali mnie klapą po plecach albo próbuje grzebać w muszli

Magdula Zocha tez z tych walecznych i powiem Ci ze mamy przekichane .
Wysłany: 2017-07-21, 23:12

Leticia
avatar

Postów: 547
1

No to widzę, że ja to mam lekko Słaba psychicznie widać jestem.

Mojej właśnie idą dwa kolejne ząbki - górne dwójki
Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że górne jedynki jak na razie nie raczyły się ukazać światu. Śmiejemy się, że jej się będą zęby zazębiać
Wysłany: 2017-07-22, 07:40

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ulola, pocieszasz mnie trochę, że nie jestem sama.
Co do zębów też mi się wydaje, że mogą być jedną z przyczyn problemu. Teraz ma książkowe 6, ale wkłada paluchy gdzieś daleko głęboko to już może idą kolejne, których nie widzę. Chociaż nie ma dolnych dwójek jeszcze.
Co do zasypiania to moja tylko cyc przeważnie szybko zasypia, ale to dlatego, ze często ma drzemkę 12-14 a potem mimo tarcia oczu itp nie zasypia nawet na chwilę, więc pada o 21. Oczywiście potem się budzi co chwila do rana, 7-8 więc często jest to dla mnie rownie męczące jak dzien. Ale jak próbowałam ja usypiać jak zaczynała trzec oczy to identycznie jak u Magduli. Impreza mimo potykania się o własne nogi. Ale też pogorszyło się usypianie e nocy jak się obudzi. Dłuższy czas nie miałam już problemu, nawet nie musiałam nosić tylko był cyc i odłożenie do łóżeczka nawet. A teraz ryk i muszę ją kłaść na sobie i potem odkładać albo obok siebie, szumy itp. Może faktycznie znów lek separacyjny i jakiś skok czy co
Wysłany: 2017-07-22, 08:01

ulola
avatar

Postów: 405
0

Sznurówka moja ma jedna drzemkę dluzsza w łóżeczku a ostatnio doszla druga. Po obiedzie zasypia na okolo 40 minut w nosidle. Wystarczy, ze zejdę ze schodów a ona juz śpi. Jak się nie prześpi to jest jeszcze bardziej marudna i płacze ze zmęczenia .
Wysłany: 2017-07-22, 08:33

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Moja kiedyś zasypiała w nosidle czasem jak miała problem przy piersi. Teraz jak ja wkładam to jest ryk
Czasem przysnie przy cycu ok 18, ale ostatnio właśnie nie oczywiście jak tak to wtedy idzie spać też później.
PS. Górne dwójki wyszły jej w zeszły wtorek a jeszcze całe się nie wykluły. Bo chyba mają być tak duże jak jedynki? A wyszły tak do 1/3 lub 1/2 długości jedynek. To normalne? Inne ząbki szybciej wychodziły.
Wysłany: 2017-07-22, 10:59

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sznurówka, u nas też zasypianie tylko przy cycu. Tyle, że o ile wcześniej był cyc i spanie to teraz jest cyc, impreza, cyc, impreza, cyc, impreza, cyc i może wtedy łaskawie spanie
A co do drzemek to niestety zazwyczaj też mamy tylko jedną w ciągu dnia. Bardzo przesunęła się pora pierwszej drzemki, która teraz wypada w południe i po południu już nie śpi I podobnie jak u Ciebie zasypia koło 21-ej.
Nie zawsze tak jest ale najczęściej.
Wysłany: 2017-07-22, 11:19

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Magdula, u nas z zasypianiem jest identycznie jak piszesz wtedy, kiedy staram się ją położyć jak widzę, że ziewa i trze oczka. Tylko, że to robi dosyć szybko, a zauważyłam, że zasypia (na noc) dopiero po ok. 7h od drzemki poprzedniej, chyba że potem jeszcze pociumkała przy piersi ok 18 powiedzmy to wtedy po ok 4h zasypia. I jeśli próbuję ją położyć wcześniej to jest właśnie cyc, impreza...

A z ciekawości, ile planujesz KP? I masz jakiś pomysł na odstawienie? Bo ja powoli o tym myślę (chciałam karmić rok, teoretycznie nic mnie nie pospiesza, ale między innymi myślę, że tak się budzi przez tego cyca), ale nie mam pojęcia jak to zrobić jak widzę jaka jest sytuacja Próbowałam tak z ciekawości w nocy jak się budzi i marudzi dać smoczka, butelkę z wodą, kubka doidy z wodą, kawałek banana, żeby zastąpić mleko i inaczej ją napoić/nasycić, ale nawet nie dotknęła, odwracała głowę i histeryzowała więc nie mam pojęcia jak zastąpię cyca przed snem a w nocy to już w ogóle na pewno będę o tym pisać w późniejszym czasie, ale korzystając z okazji, że ktoś ma identycznie jak ja to już podpytuję
Wysłany: 2017-07-22, 14:18

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sznurówka, powiem szczerze, że o tym nie myślę. Z natury jestem optymistką i po cichu liczę, że jak przyjdzie czas to się sama odstawi A jeśli tak się nie stanie to myślę,że zacznę się zastanawiać w okolicach 1,5 roku tak, żeby do dwóch lat odstawić.
Wysłany: 2017-07-22, 18:46

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No ja też liczę, że się sama odstawi czasem i na pewno byłoby to możliwe, gdyby nie to zasypianie a sama się odstawi I nagle zacznie sama zasypiać bez cyca? Trochę cud by był i ja to max 1,5 roku chciałam
Wysłany: 2017-07-22, 20:52

Magdula
avatar

Postów: 827
1

Ja przed urodzinami Weroniki planowałam, że będzie od początku spała w swoim pokoju a teraz śpi ze mną w łóżku
Najpierw chciałam karmić pół roku, potem rok a teraz skłaniam się ku dwóm A zmierzam do tego, że życie weryfikuje moje plany i wszystko wychodzi w praniu i staram się nie martwić na zapas
Wysłany: 2017-07-23, 09:23

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Eh, właśnie mój potworek skasował mi cały tekst..
u mnie było identycznie Magdula, tyle że od razu planowałam karmić rok, a teraz widzę, że to może być 1,5 ale więcej bym nie chciała, bo jestem już bardzo zmęczona, a mąż nie może pomagać za bardzo, bo ma 2 prace.

Też miała spać w łóżeczku, które odrzuciła (jakbym mogła cofnąć czas to bym dużo innych rzeczy kupiła to może by w nim spała). Spała długo w gondoli, a jak wyrosła to ze mną. Zaskoczyły nas na pewno kolki, przez które zaczęła być noszona dużo.. i tak to się też zaczęło. Jak wyrosła z gondolki to przeszła do mnie do łóżka. Ostatnio zaczęłam ją odkładać do łóżeczka i było nieźle, a teraz znowu ma jakieś lęki czy co i chce przy mnie, mam nadzieję, że to chwilowy skok.

W każdym razie zazdroszczę nastawienia
Wysłany: 2017-07-23, 10:52

Magdula
avatar

Postów: 827
0

U nas spanie w łóżku było spowodowane częstymi nocnymi pobudkami i koniecznością wstawania. Łatwiej było wziąć ja do łóżka Tyle, że o ile na początku w dzień spała w swoim łóżeczku, pierwszy wieczorny sen też i dopiero potem lądowała w dużym łóżku, o tyle teraz odrzuciła łóżeczko i w ogóle nie chce tam spać. Gdyby nie to, że czasami w ciągu dnia udaje mi się ją na chwilę odłożyć do łóżeczka i mam chwilę (np. 5 min ), żeby coś zrobić, to uznałabym je za zbędny mebel

I nic się nie martw, mój mąż też wiele nie pomaga, tak naprawdę to mało kiedy jest w domu (czego on chyba nie widzi) bo co chwilę coś wypada. Tak więc w większości żyjemy sobie same.
Wysłany: 2017-07-23, 11:47

Magdula
avatar

Postów: 827
1

sznurowka napisała:
W każdym razie zazdroszczę nastawienia

Wiesz co, po prostu uważam, że jest tyle rzeczy którymi człowiek powinien się martwić (np. choroby), że trzeba się cieszyć tym co się ma. I fakt nieprzespanej ani jednej nocy od 10 miesięcy (i kolejne przede mną) jakoś mnie nie martwi. Podobnie odstawianie, odpieluchowanie itd... wszystko jakoś się ułoży jeśli tylko moje kochanie będzie zdrowe
Nie martw się na zapas, to w niczym nie pomoże
Wysłany: 2017-07-23, 16:23

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Oczywiście masz rację, ale widocznie jesteś lepszą osobą ode mnie
Niestety tak jak chciałam dzidzi (i nadal oczywiście chcę!) i mam matczyne instynkty i jestem ciepłą osobą to kurczę po urodzeniu małej nauczyłam się o sobie negatywnych rzeczy, które wychodzą właśnie przez chroniczne zmęczenie. Np. brak cierpliwości itp. Na pewno to przez brak snu, bo ogólnie mam wykształcenie pedagogiczne i zawsze byłam oazą spokoju, a moja malutka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi w sekundę wszystko zwalam na brak snu przez brak snu też brak czasu dla siebie, bo odsypiam w każdej możliwej chwili no i frustracje narastają. Ale na szczęście mam taki zły dzień raz na 2 tygodnie i mija

A no i nasza wylądowała w łóżku naszym, bo nie chciała w swoim, a potem jak u was było łatwiej, bo co chwila się budzi. Eh, życie..
Wysłany: 2017-07-23, 16:23

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Mam Cię w przyjaciółkach to jakby coś się u Ciebie poprawiło ze snem albo byś odstawiła dzidzię to dawaj znać! Może znajdziesz jakiś zloty środek
Wysłany: 2017-07-23, 21:10

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Nie jestem lepszą osobą tylko widocznie mniej przejmującą się. Z dobrocią to nie ma nic wspólnego
O oczywiście dam znać jakby coś się zmieniło
Wysłany: 2017-07-23, 22:06

Leticia
avatar

Postów: 547
3

Sznurówko, nie jesteś złą osobą, tylko po prostu przemęczoną. Chyba wszystkie jesteśmy trochę pod presją i staramy się być zbyt (!) dobrymi mamami.
Bo czyjeś dziecko nie płacze/ładnie je/już chodzi/śpi po 12 godzin, a nasze nie.
Bo inne matki dają radę ugotować obiad/wysprzątać chatę na błysk/wyglądać przy tym jak milion dolarów, a my nie.
Czujemy się zobowiązane gonić jakieś książkowo-filmowe ideały, bo przecież innym się udaje.
Bullshit

W całej rozciągłości zgadzam się tu z Magdulą. Można połączyć odpowiedzialne wychowanie dziecka z rozsądną dawką luzu. Nie widziałam jeszcze zdrowego 18-latka, który nie umiałby sam jeść, płakał w nocy, spał z mamą, robił w pieluchę... więc wszystkie znaki mówią, że to kiedyś musi się skończyć A tymczasem, mimo zmęczenia i niewyspania, starajmy się być szczęśliwe, cieszyć dniem dzisiejszym i nie przejmować na zapas. Nie zabrzmię jak idealna matka, ale kurde - no jakoś to będzie

Aby zaświecić "złym" przykładem dodam, że wczoraj zostawiłam dziecko u babci na noc tylko po to, aby iść z mężem do znajomych i się nażłopać piwska. I wszystkim, które mają taką możliwość, polecam takie rozwiązanie.
Amen
Wysłany: 2017-07-23, 22:37

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Leticia zazdroszczę Ja niestety nie mam z kim zostawić małej a szkoda bo bardzo chętnie skorzystałabym z takiej opcji i wzięła zły przykład
Wysłany: 2017-07-24, 13:24

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ja nic w tym złego nie widzę, sama chętnie bym tak zrobiła, gdyby mała nie była na cycu Tak to na razie mogę jechać do rodziców na weekend raz na jakiś czas i zamknąć się w pokoju, a małą brać tylko na karmienie i na noc
Odpowiedz