Forum: Problemy i komplikacje - Ciągłe budzenie się dziecka w nocy
Wysłany: 2017-07-06, 12:40

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No my mamy tylko żaluzje i powieszone kotary, żeby było ciemniejsze. I tak nie jest super, ale myślę że chodzi głównie o ten sen. Ze im śpi dłużej w ciągu tym szybciej wyspana
Wysłany: 2017-07-06, 13:17

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Sznurówko, nasza też lubi się budzić wyspana o 4-5. Wtedy tata ją bierze, kładzie się z nią na kanapie i idą spać. Jak kiedyś brałam na ręce i próbowałam usypiać, to rozbudzała się jeszcze bardziej. Usypianie trwało wtedy z godzinę, a przy tacie zasypia w kilka minut.
Wysłany: 2017-07-06, 13:27

ulola
avatar

Postów: 405
0

A jak to się ma do waszego rytmu dnia?

Zresztą zastanów się sama. Lenka przespała w ciągu dnia ponad 7 godzin i chcesz, żeby spała jeszcze 10 w nocy ? Wyspała się to się obudziła a że na zewnątrz jasno to wstała. Proste .

Sama czasem nie pozwalam Zośce zasnąć mimo, że widzę zmęczenie. Jeśli trze oczy o 17 30 to ją zabawiam jak mogę bo jeśli uśnie choćby na 30 minut to wtedy pójdzie spać około 23 -24 a tego zdecydowanie nie chcemy .

Leticia u nas to samo - mąż ją potrafi rano "dośpić" a jak widzi mnie to od razu dzień się zaczyna.
Wysłany: 2017-07-06, 13:40

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ja nic nie chcę, ona śpi 10h/dobę, więc na pewno na to nie liczę. A w ciągu dnia nie przespała 10 tylko 3,5 , nie wiem jak liczysz dzień w sensie zamykając cykl na pobudce rannej to potem miała dwie drzemki 3,5h razem i potem szła przed 21 spać na noc i razem spała 7h, no to łącznie 10,5h/dobę. No więc to fakt, to się po prostu jakoś wyrównuje. I albo ma 2 drzemki i idzie spać wcześnie, wstaje wcześnie. Albo ma jedną drzemkę dłuższą, idzie spać później i trochę później wstaje. Tak będzie dziś pewnie, bo już śpi 2h, więc pewnie już będzie kiepsko potem
Poza tym niektóre dzieci śpią ponoć 10h w nocy od 20 do 6 i w dzień potem spokojnie z 4 to czemu moja nie może
no będę musiała ją przeciągnąć najwyżej trochę. Po prostu liczyłam, że jak ją będę kłaść jak jest zmęczona to może się nauczy spać więcej o godzinę czy 2 chyba nie proszę o dużo o te 12h/dobę ale widzę, że nie ma tak dobrze.

A ulola, jak trze o 17:30 to do której ją zabawiasz. No bo jednak też czytałam, że jak się dziecka nie położy jakoś tak mniej więcej jak zmęczone no to klops, bo dostaje kopa hormonu stresu bodajże i ma powera znowu. U mojej się to sprawdza i ciężko ją przetrzymać np 1h. No może 1h jeszcze tak, ale dłużej to już dostanie kopa na kolejne 3h i się nakręci.
Wysłany: 2017-07-06, 20:30

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Leticia gratuluję postępów!!!! No u nas problem, że spadła na 50 centyl z 90, a chudzi to oboje też jesteśmy.

Sznurówka pomogło w odzwyczajaniu od piersi. Teraz je już "tylko" wcześnie rano, przed spaniem koło południa i przed spaniem wieczornym, no i w nocy niestety raz jeszcze. A niedawno jeszcze jadła prawie non stop. Ale jak Twoja je spoko bez tubek to nie ma co przyzwyczajać. Z piciem spróbuj bidonu.

U nas na spanie pomogło porządnie zmęczyć dziecko. Raczkuje po placu zabaw dwa razy dziennie, włazi na przeszkody, brudzi się piachem i śpi regularnie koło 13:00 oraz wieczorem przed 20:00 pada na twarz. Jeszcze jak jej przejdzie nocna faza na spanie na mamie (skok + ograniczenie piersi), to będzie w ogóle bosko. Plac też pomógł na odzwyczajenie od piersi, w końcu kto by miał czas na cyckę, jak tyle zabawy i dzieci wokół.
Wysłany: 2017-07-06, 22:09

ulola
avatar

Postów: 405
0

Sznurówka sądziłam, ze piszesz o dziennych drzemkach a nie o nocnym śnie. O ja nieswiadoma matka karmiaca mm / u nas pobudki na jedzenie skończyły sie jak Zocha miała 4 miesiące i totalny jadłowstręt/.

Co do hormonu stresu - nie dajmy się zwariować. Wczoraj odłożyłam śpiące dziecko na 30 sekund w sypialni a ona zdazyla w tym czasie obudzić sie, zejść z łóżka pobiec do salonu i wejść tam na sofę. A przysnęło sie jej na rekach jak nioslam ja na drzemkę.

Co do przeciągania to nie wiem czy to dobre u każdego dziecka ale u nas jest tak, ze po 18 wraca mąż więc jak mloda widzi tatę to zapomina o śnie - znow sie dzieje, znow bedzie fajnie, kto by tam spał.

Szałwia u nas tez to sie sprawdza im wiecej czasu spędzamy na zewnątrz i im wiecej gonimy sie po mieszkaniu tym mloda lepiej śpi.

Co do wagi to na podtuczenie najlepsze są kaszki. Gdy Zocha rozsmakowała sie w jogurtach to waga stała w miejscu. Kiedy do lask wróciła kaszka / koniecznie z suszona śliwka, ktora jest tak kaloryczna ze ja nawet boje sie patrzeć na ten sloiczek / to przybrala 450 g w miesiąc. Przy jej aktywności fizycznej to naprawdę wyczyn.
Wysłany: 2017-07-06, 22:19

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

U nas po mieszkaniu to lata non stop, zatrzymuje się tylko na kupę Ale dopiero podwórko potrafi ją naprawdę wyczerpać. A ile tej kaszki dziennie wsuwała?
Wysłany: 2017-07-07, 08:25

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Ulola, już Twoja biega? A czy raczkowała, kiedy zaczęła?
No mam nadzieję, że jak zacznie chodzić to będzie lepiej spać, chociaż teraz jest też bardzo aktywna a śpi mało to chyba się nie zmieni, bo tak pewnie ma cholerka a co do dworu to też nie śpi lepiej jak wychodzimy na spacery, ale to w sumie zastanawiam się co lepsze nawet teraz, bo jak nie umie chodzić jeszcze to tylko w wózku albo na rękach albo siedzi sobie gdzieś, a w domu to chociaż raczkuje wszędzie to w sumie większy wysiłek ;p
jednym słowem zastanawiam się czy jakby np pół dnia siedziała na dworze to lepiej dla jej snu i rozwoju niż pół dnia raczkowania po mieszkaniu
Wysłany: 2017-07-07, 12:46

ulola
avatar

Postów: 405
0

Najlepiej jakby pół dnia raczkowała po polu .
Sznurówka ja swoją puszczam na trawę albo jeździmy na taki plac zabaw z miękkim podłożem i gonię ją wokół zjeżdzalni - niech się męczy . Jednak ruch na powietrzu to nie to samo co w domu.
Staram się wychodzić 3 - 4 razy dziennie choćby na balkon bo dużo nam to daje - lepiej je /a to nasz wielki problem/ i lepiej śpi. Dziś spała od 21 do 6 30. Nie przebudziła się ani raz /a są noce, że potrafi krzyczeć 8 razy/, ale wczoraj umyłam balkon i kazałam dziecku froterować .

Jeśli chodzi o kaszki to nie zjada fenomenalnych ilości -nawet za mało jak na swój wiek ale jeśli zje jogurt to zjada 120 kcal a jeśli zje kaszkę to samo mleko i trochę śliwki to już 120 kcal a do tego jeszcze kaszka.
Popołudniowym mlekiem ostatnio gardzi - tzn wypija 60 ml a reszta idzie do miseczki i jest przerabiana na kaszkę.
Jeśli po obiedzie dostaje jogurt to wrzucam do niego łyżkę kaszki, do owoców ze słoiczka jeśli akurat pluje surowymi też wrzucam łyżkę kaszki. Może jestem przewrażliwiona ale po tym jak już byliśmy spakowani do szpitala z powodu spadku wagi wolę dmuchać na zimne.
Ma okresy, że moje kombinacje kaszkowe jej pasują a bywa, że stanowczo protestuje. W sumie to zjada około 260-360 ml mlecznej kaszki dziennie plus to co jej przemycę. Na szczęście przybiera - raz więcej raz mniej.
Wysłany: 2017-07-07, 12:55

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No ja już z tym jej budzeniem nie wyrabiam fizycznie, a jak zmienia, że raz nagle śpi ładnie to wbrew pozorom już w ogóle dla mnie koszmar, bo ja się przyzwyczajam szybko. I od jakiegoś czasu prawie nie śpię w nocy, nie wiem czemu i dziś się obudziłam z bólem mięśni i ledwo mogłam zejść z łóżka. Nie wiem sama czy przemęczenie czy grypa
Wysłany: 2017-07-07, 14:10

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Ja też już fizycznie wysiadam
Wysłany: 2017-07-07, 14:15

szałwia
avatar

Postów: 1472
1

Ulola ile spadła, że Was szpitalem straszyli?

Co do dnia Sznurówka wożenie w wózku na pewno jej nie zmęczy. Może, jakbyś ją woziła w pozycji na czworaka to trochę. My mamy świetne place zabaw i sporo atrakcji dla raczkujących maluchów, huśtawkę dla najmniejszych dzieci itp. Poza tym moja lata po kocu, trawie (ale mało, boję się kleszczy), piasku, kamieniach, placach zabaw, schodach na klatce schodowej. Jest brudna i zadowolona
Wysłany: 2017-07-07, 16:57

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No ja tez wczoraj byłam z nią na placu zabaw. Do tej pory tylko pokazywałam jej dzieci bo myślałam że za mała, ale puściłam ja wczoraj w ten piach i byla frajda. Z tymże nie wiem czy tam właśnie sie nie zaraziłam
Trochę z innej beczki bo nie chce nowego tematu. Lenka czasem mi się budzi z jekiem jakby wystraszona w połowie snu i albo poglaszcze i ok albo musze dać pierś. Czy to mogą być zeby?
Wysłany: 2017-07-11, 12:43

ulola
avatar

Postów: 405
0

Dziewczyny współczuję Wam bo już Was rozumiem, u nas od 2 dni dramat.Zocha budzi się o 1 w nocy i nie śpi do rana. Wczoraj krzyczała 5 godzin, właściwie to wyła-krztusiła się własnym płaczem. Też zasypiała i budziła się ze straszliwym krzykiem. Dziś to samo tylko tego płaczu było mniej. Zasnęła koło 5 30 w naszym łóżku i spała do 8 30 z milionem przerw. W dzień śpi jak suseł - w sumie to się jej nie dziwię. Przebadana, zdrowa. Też obstawiam zęby..
Wysłany: 2017-07-11, 13:06

Miley24
avatar

Postów: 586
0

ulola, spróboj dać coś przeciwbólowego. u nas w takie tragiczne noce tylko tak dawało się zaradzić.
Wysłany: 2017-07-11, 23:01

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Ulola współczuję i trzymam kciuki za lepszą noc.
Wysłany: 2017-07-15, 18:54

Leticia
avatar

Postów: 547
1

Dziewczyny, nie chcę jeszcze ogłaszać sukcesu, ale chyba udało mi się wygrać z nocnymi pobudkami

Najprawdopodobniej były one spowodowane tym, że z mojej winy (!) Młoda oduczyła się zasypiać sama. Bo jak tylko zakwiliła w nocy, to ja leciałam ją uspokajać. Wiecie, rodzicielstwo bliskości, dziecko biedne w nocy się boi itp. Najpierw ją głaskałam i to wystarczało, żeby zasnęła. Potem musiałam dawać cyca, bo się za każdym razem domagała. I tak doszliśmy do pierdyliarda pobudek w nocy, po których nie potrafiła zasnąć inaczej niż przy cycku - bo tak się przyzwyczaiła.

Wdrożyłam więc plan odzwyczajania od zasypiania przy cycu. Przede wszystkim oddzieliłam karmienie wieczorne od zasypiania. Czyli najpierw kolacja, cyc, potem kąpiel/toaleta i zasypianie w łóżeczku. Oczywiście usypianie musiał przejąć tata, bo ode mnie żądała cycka. W nocy, jeśli nie upłynęły minimum 2,5 godziny od poprzedniego karmienia, również usypiał tata. Nigdy na rękach, zawsze w łóżeczku.

Nie musiałam długo czekać na efekt Teraz mamy 2-3, maksymalnie 4 pobudki i wygląda na to, że idzie ku lepszemu. Najważniejsze, że Mała jak się obudzi w nocy, to najpierw próbuje zasnąć sama, a dopiero jak się nie uda, to nas woła. Wiem, bo słyszę czasem jak się wierci i wzdycha

Rozpisałam się, ale może przeczyta to jakaś młoda mama i uniknie mojego błędu Moja rada jest taka:
- jeśli ładnie śpiące dziecko zaczyna się budzić, to trzeba poczekać chwilę i dać mu szansę zasnąć samemu. A nie lecieć z cyckiem na ratunek jak ja
- nie uczyć zasypiania przy cycu. Wiem, że początkowo to kusi ze względu na skuteczność, ale na końcu tej drogi może czekać piekło bezsenności
Wysłany: 2017-07-16, 09:33

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Leticia, super! U nas sytuacja podobna, w sensie nie poprawia się, tylko stąd się biorą podejrzewam pobudki, tylko że ja nie leciałam na każde kwilenie, tylko moja normalnie płacze od razu. Ma 2 fazy pobudek - 1) płacz, więc od razu biorę na ręce i staram się uśpić 2) siada już i chce wstawac, jak jest to srodek nocy to tez konczy sie na piersi, bo inaczej bysmy musialy wstawac

W ogole to nie wiem jak niektore mamy pisza, ze usypiaja w lozeczku albo zostawiaja i tyle. Moja jak trafia do lozeczka to dostaje nowej energii. Smiechy, chichy, stawanie przy szczebelkach, w koncu widze, ze sie meczy i zaczyna sie slaniac i potykac o wlasne nogi, ale nadal zabawa trwa. W koncu po 1h czy cos sie poddaje i znowu daje piers. Moze by w koncu usnela, ale kiedy? Ile mialabym czekac Wczoraj 1,5h prawie bylysmy w sypialni, w koncu wzielam ja do salonu, zeby bardziej sie wymeczyla, a ona placz a w lozeczku super szczescie...

A jeszcze jedno, czasem mala ma dobre noce, gdzie sie budzi 2 razy (rzadko to sie zdarza). Ostatnio po wyrznieciu sie zebow spala 3h+jedzonko+2h+jedzonko+2h i chciala wstawac. Tylko, ze byl srodek nocy, wiec ja jeszcze dociagnelam i stad jeszcze miala 2 pobudki, ale 4 to i tak ladnie, a poza tym nie licze tego, bo wlasciwie byla gotowa do wstawania. Czyli, ze co? Umie spac ladnie, nie potrzebuje jesc co chwila ani cyca co chwila. Problemem jest czeste WYBUDZANIE SIE, a nie tylko brak umiejetnosci zasniecia potem. Myslalam, ze ok to moze ciagle jej przeszkadzaja zeby, to jak juz wyszly to moze bedzie kilka ladnych nocy, ale nie, nastepna juz byla zla i w ogole ostatnie sa bardzo zle, bo nie dosc ze sie budzi czesto to jeszcze uspic trudno, znowu musze suszarki uzywac. Niestety wydaje mi sie, ze mojej przeszkadza powietrze I ogólnie co dziecku może przeszkadzać, np. skoki rozwojowe, zeby, za duzo bodzcow itp to wszystko jej przeszkadza z dwojoną sila Bo jeszcze co do piersi to widze ostatnio, ze mniej do niej ciagnie, do usniecia potrzebuje niestety nadal. Ale np jak sie w nocy wybudzi to czasem udawalo mi sie ostatnio wziac ja do siebie, puscic szumik, przytulic i spala. Czasem podstawialam piers, a ona nawet nie brala. Dlatego ja u nas bym nadal szukala powodu wybudzania sie az tak czestego, tylko ze sprawdzilam juz chyba wszystko
Wysłany: 2017-07-17, 20:51

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

Leticia dalam Ci lajka, bo zrozumialam to samo, co Ty wypunktowalas na tym samym etapie. My dorosli tez sie budzimy w nocy, ale nasze organizmy potrafia szybko znowu zasnac. Jesli nie damy dziecku szansy (oczywiscie nie mowie o noworodku, ale dziewieciomiesieczny brzdac nim nie jest) zasnac z powrotem samodzielnie, to sie nie nauczy. Mnie musial maz przekonac, zebym w koncu przestala leciec w tej samej sekundzie jak mala tylko zakwili.

Mam nadzieje, ze z druga nie bedzie trudniej niz z pierwsza
Wysłany: 2017-07-17, 20:59

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

a ja tam nie jestem za wypłakiwaniem się piszecie zakwilił, to co innego niż płacz, ale no moja nie kwili, tylko od razu szlocha. dziś nie podejdę, ale jestem przekonana, że zamieni się to w płacz na całego. takiej nie zostawię samej biednej

tzn no czasem zakwili albo nawet krzyknie przez sen to wystarczy, ze jej dotkne i jest ok, nie budzi sie nawet, ale jak sie juz wybudzi to jest od razu placz.
Wysłany: 2017-07-18, 13:06

Laurka
avatar

Postów: 2415
0

Sznurowka my nigdy nie dawalismy sie naszej corce wyplakiwac. Jest roznica miedzy zostawieniem wyjacego jak syrena malucha samemu sobie na 20 minut, a odczekaniem 2-3 min, zeby dac szanse na samodzielne uspokojenie.
Wysłany: 2017-07-25, 20:28

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Dziewczyny,
Jak tam sytuacja u Was wyglada? Coś się zmieniło ?
Wysłany: 2017-07-26, 08:44

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Nie. Raz lepiej, raz gorzej, częściej standard czyli sporo przebudzeń w śnie między 21-22 a 7-8 ale w miarę szybkie zasypianie.
Wysłany: 2017-07-27, 00:24

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

U nas też bez zmian, budzi się i nad ranem chce spać ze mną, zmieniło się tylko to, że późno zasypia i późno wstaje, to drugie mi nie przeszkadza
Wysłany: 2017-07-27, 06:50

Magdula
avatar

Postów: 827
0

U mnie zmieniło się na gorsze o tyle, że jak wcześniej po dostaniu cyca zaraz zasypiała to teraz nie chce mnie wypuścić. Co się odsunę to płacz. Mam wrażenie, że 3/4 dwóch ostatnich nocy to cyc Mam nadzieję, że to chwilowe.
Odpowiedz