Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2016-11-09, 09:49

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Tytuł wątku może dziwny ale nic innego nie przyszło mi do głowy a chciałam, żeby się z nami kojarzył. Z nami czyli z mamami, które szczęśliwie zakończyły swoje szyjkowe problemy podczas ciąży Mam nadzieję, że nie łamię jakiegoś punktu regulaminu i tu będziemy mogły bezkarnie plotkować nie przeszkadzając innym
Wysłany: 2016-11-09, 10:13

ulola
avatar

Postów: 405
0

Pomysl bardzo dobry. Chyba za dużo było nas po porodzie na starym wątku i gdyby jakas przyszła mama chciała doszukać się informacji na temat szyjki miałaby ciężko- za to dowidziałaby się wielu innych rzeczy .
A tytuł jak najbardziej ok - osobiście przyzwyczaiłam sie do tamtego no i byl zdecydowanie szczęśliwy .
Wygląda na to ze mamy chrzciny z ttuska jednego dnia . U nas też Zosia przy ludziach i " na chałupach" sie zachowuje, nawet na szczepieniu nie zapłakała tylko oglądała obrazki na ścianie. Wredny charakteru pokazuje dopiero w domu wśród swoich hihi. Wczoraj chciałam ja przewietrzyć na balkonie to wpadła w taką histerię przy ubieraniu że musiałam odpuścić - szlochała nawet przez sen.
Ttuska nie wiem czy są mniejsze maty ale nie wiem tez czy jest sens taka kupowac. Moja 5 kilowa złośnica ma wprawdzie trochę zapasu na swojej ale przecież mata posłuży dłużej i dziecko musi mieć miejsce. Ja brałam pod uwagę jeszcze z Fisher price matę rainforest czy " przyjaciele z lasu deszczowego" . Na wymiary nie patrzyłam bo i tak pogodzilam sie z graciarnią w salonie ale tez wydawała mi się fajna tylko miała mniej elementow muzycznych które Zocha uwielbia. A wasze maluchy lubią muzykę?? U nas ostatnio rządzi Vivaldi i szeroko pojęte Latino z Enrique Iglesiasem na czele . Aha no i oczywiście piosenka " sophia"
Wysłany: 2016-11-09, 10:31

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Dziewczyny zrobiłam dziś test z rana i jest blada druga kreska, jestem załamana, siedzę i płaczę nie wiem jak to macica wytrzyma
pewnie te zawroty oznaczały implantację
Wysłany: 2016-11-09, 11:44

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ola nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wierzę, że jesteś w szoku, każda z nas by była ale trzeba oswoić się z myślą i jakoś wszystko ogarnąć. Na pewno od razu do lekarza i opracować jakąś wspólną strategię. Mąż wie?
Wysłany: 2016-11-09, 12:04

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Muszę poszukać dobrego lekarza. Mąż chyba myśli, ze żartuję. Jest teraz w pracy. Jest mi tak wstyd...i strasznie się boję co to będzie czy w ogóle jest szansa donosić.
Wysłany: 2016-11-09, 14:01

Magdula
avatar

Postów: 827
2

Nie ma powodu do wstydu. Musisz być dobrej myśli i szybciutko do dobrego ginekologa. Wiadomo, że teraz jeszcze nic nie zobaczy ale zajmie się Wami i opracuje plan na przyszłość Głowa do góry, poradzisz sobie a co ma być to będzie :-*
Wysłany: 2016-11-09, 15:03

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ulola, chrzciny na 60 osób toż to prawie jak wesele Domyślam się, że robisz w knajpie. Ile od osoby taka przyjemność?
A co do muzyki to moja mała nie wykazuje jeszcze większego zainteresowania konkretnym gatunkiem

kurcze, ładna ta mata Fisher Price. Już byłam zdecydowana na safari ale ta ładniej wygląda. Mówisz, że mało tam gra? Bo wizualnie jest super, wygląda na bogatszą.
ulola, jeszcze jedno pytanie a propos maty (wiem, wiem, marudzę ). Czy one na tyle łatwo się składają, że można szybko składać i rozkładać na codzień? Nie mam miejsca, żeby była cały czas rozłożona, muszę bawić się w rozkładanie i składanie.
Wysłany: 2016-11-09, 15:27

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Magdula napisała:
Nie ma powodu do wstydu. Musisz być dobrej myśli i szybciutko do dobrego ginekologa. Wiadomo, że teraz jeszcze nic nie zobaczy ale zajmie się Wami i opracuje plan na przyszłość Głowa do góry, poradzisz sobie a co ma być to będzie :-*



Dziękuję Ci próbuję się jeszcze łudzić, ze może zostało coś po ciąży ale wątpie te objawy
Wysłany: 2016-11-09, 19:06

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Wątek super, będę się meldowala bo się przyzwyczaiłam Ci tego forum

Ulola dzięki za odpowiedź. Znajoma na matę i mi pożyczy -sprawdzę czy moja Zofija się zainteresuje

Ola przede wszystkim idź do lekarza i sprawdź bo testy bywają mylne. Trzymaj się :*
Wysłany: 2016-11-09, 19:51

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Ttuska dzięki testy się mylą ale bardziej w drugą stronę, gdybym nie miała tych zawrotów głowy, napadów zimna to wierzyłabym, że się myli ale z Jasiem też mnie strasznie trzęsło, i brzuch bolał z tyłu tak jakby nerki i teraz mam te same objawy

spróbuję się szybko dostać do tego lekarza, do którego czasem chodziłam prywatnie a później myślałam o ordynatorze szpitala ale innego niż ostatnio rodziłam bo jak sobie przypomnę i miałabym oglądać tego lekarza co zdecydował o szybkim porodzie to mi ciarki pzrechodzą
Wysłany: 2016-11-09, 20:33

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Idź jak najszybciej i daj znać. Ja bym pewnie jeszcze betę ze 3 razy zrobiła.

A propos maty jeszcze (znowu marudzę ) zastanawiam się jeszcze nad tą
https://www.youtube.com/watch?v=K9fMjOyELw4
Wysłany: 2016-11-09, 21:31

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Dziewczyny jesli pozwolicie to i ja dolacze .
Mam pytanie z natury tych osobistych, ile czasu po porodzie krwawilyscie ? U mnie zaraz beda 3 tygodnie a nadal krew jest.
Wysłany: 2016-11-09, 21:42

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Cześć Mysza
Ja może nie krwawiłam ale plamiłam aż 6 tygodni.
Wysłany: 2016-11-10, 09:54

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Dziewczyny powtórzyłam dziś test ( tej samej firmy co wczoraj) i nie wiem czy coś widać wczoraj była chyba wyraźniejsza kreska mam trochę bóle na @.

Mysza ja też krwawiłam plamiłam długo tzn. stopniowo krew zanikała a pojawiały się takie plamienia brązowe później bardziej żółte ale czasem takie jakby ze śluzem. A po prawie 5 tygodniach nagle pojawiła się z powrotem krew i takie skrzepy( ale te skrzepy bardziej żółte)u mnie to już przyszła @ bo później wręcz jednego dnia krwotok był. Tylko ja nie karmiłam i od razu dostałam bromergon na zbicie prolaktyny.
Nie skończyło mi się dobrze plamienie po porodzie a już był okres. Pożniej po @ po jakiś dwóch tyg znowu trochę krwi i te skrzepy żółte( być może owulacja) Teraz czekam na @ i jej nie ma.
Wysłany: 2016-11-10, 10:16

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Mozna powiedziec ze ja tez nie karmie. Raz dziennie odciagam znikome ilosci mleka. Mala nie ssie piersi, nie potrafi. Polozne, lekarze cudowali by zalapala ale ona dostaje furii przy piersi bo sobie nie radzi. Z tego powodu pokarm juz zanika. Przypuszczam ze w razie co dosc szybko @ sie pojawi.
W takim razie trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i czekac az krwawienie mi minie, teoretycznie polog trwa 6 tygodni wiec jest jeszcze czas
Wysłany: 2016-11-10, 10:39

Ola31
avatar

Postów: 481
0

u mojej siostry było to samo, mała nie potrafiła dobrze łapać a jak już złapała to się denerwowała, bo się musiała natrudzić a z butelki łatwo mleczko leci. U mnie córka na początku też nie jadła ( w szpitalu całkiem nie chciała - była karmiona butelką choć ona ogólnie mało jadła) po przyjeździe do domu też nie chciała łapać piersi a mm ledwo 30 ml zjadała ( mam teraz porównanie do Jaśka, który w szpitalu już potrafił wciągać ponad 60ml a urodził się dużo wcześniej). Córka zassała ładnie pierś jak przyjechała znajoma położna więc wszystko było na spokojnie. Karmiłam ją do roku dokarmiając jedynie odrobinę mm na noc - tzn. po kąpieli dostawała najpierw trochę mm a później ssała pierś. Może u Ciebie nie wszystko stracone? Może spróbuj odciągać co jakiś czas jest taki schemat ale nie pamiętam dokładnie jak to jest.
Jak byłam w szpitalu to rozmawiałam dużo z mamą tego wcześniaka, który leżał razem z Jaśkiem. Oni już byli miesiąc w szpitalu ale wiadomo maluszek nie ssał jeszcze piersi. Ta Dziewczyna przynosiła mleko co 3h dla dziecka i mówiła, że na początku, zeby poleciała kropelka musiała chyba z 20 min pobudzać pierś laktatorem, stopniowo wszystko się rozkręcało ale mówiła, że było tak, że godzinę odciągała 30ml mleka a później już dużo dużo więcej.
A z krwawieniem na spokojnie- jedna koleżanka krwawiła 4 tyg inna 8 tyg.

A jeszcze odnośnie mleka w piersiach - jak się w nocy obudzę i robię małemu mleko to często mam kropelki mleka na piżamie podejrzewam, ze jeśli bym próbowała rozkręcić laktacje - może by się udało. Ale podejrzewam jakie to męczące jak dziecko nie może złapać i się tylko bardziej denerwuje.
Wysłany: 2016-11-10, 10:58

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

U mnie mala jak na swoj wiek je malo, 40-60 ml co mniej wiecej 3h. Jak na trzytygodniowe dziecko to malutko ale ona jest tak drobnym dzieckiem ze polozna stwierdzila zeby jej nie traktowac jak inne dzieci tylko podejsc indywidualnie. Skoro wiecej nie daje rady zjesc. Ogolnie ma problem z koordynacja jedzenie i oddychanie. Szybko sie meczy i denerwuje. Przybiera na wadze tez slabo ale wazne ze cos idzie do przodu. Mialam pobudzac piersi laktatorem co dwie godziny ale widze ze z dnia na dzien jest pokarmu mniej. Po calodziennym odciaganiu nie starcza nawet na jedna porcje. A pokarm mialam z poczatku i to sporo. Czasem jednak jak widac natury sie nie przechytrzy, dziecko nie ssie to i produkcja zanika. Wazne by dziecko sie dobrze rozwijalo i ladnie przybieralo, juz nie wazne na jakim mleku ... Wiadomo ze te matki jest najlepsze ale co zrobic.

Swoja droga, mamy te co karmia, dokarmiaja mm, jakie mleczko stosujecie ?
Wysłany: 2016-11-10, 10:59

Magdula
avatar

Postów: 827
1

Ola, jeszcze się okaże, że hormony robią Ci dowcipy Zrób betę ze dwa razy dla świętego spokoju.

Mysza, nic na siłę. Jak się nie da to trudno, myślę, że nerwy mogą tylko bardziej zaszkodzić. I ja i moje rodzeństwo wychowaliśmy się na butelkach i jesteśmy piękni i zdrowi. I skromni
Wysłany: 2016-11-10, 13:17

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Mysza Jaś nie dostał ani kropelki mojego mleka zobaczymy co będzie. Córka rok karmiona i często choruje, siostry córka ( ta o której pisałam) ledwo dwa miesiące karmiona ale to tylko po troszku a reszta mm i dużo mniej chorowała, bardzo dobrze się uczy itp.

My jesteśmy na mleku enfamil nie zmieniałam póki co.

I uwaga zaczęłam plamić moze @ się rozkręci bo bóle są jeszcze nigdy sie tak nie cieszyłam z powodu bólu miesiączkowego
Wysłany: 2016-11-10, 14:51

ulola
avatar

Postów: 405
0

Ola to ja już miałam gratulować i pisać, że gdyby organizm nie był gotowy to ciąży by nie było i że napewno dasz radę a tu masz . W razie czego zrób betę to najpewniejszy wskaźnik.
A tak na marginesie to czytałam, że szybko po porodzie dużo łatwiej o kolejną ciążę bo hormony są jeszcze niewyregulowane.
Mysza ja też krwawiłam dość długo. Ciężko mi dokładnie powiedzieć ile ale wliczając tą żółtą wydzielinę to napewno ponad 6 tygodni. @ przyszła dokładnie miesiąc od zakończenia odciągania pokarmu i była to najgorsza @ w życiu - trwała półtora tygodnia i lało się jak z kranu. Co do karmienia flaszką to rozumiem, że niefajnie jest rezygnować z karmienia piersią ale u Ciebie nie wszystko stracone. Spróbuj odciągać co 3 godziny czy dzień czy noc. Wiem, że jest ciężko ja np nie podołałam, przestałam odciągać w nocy i mleko zniknęło. Schemat to 3-5-7 tak mi położna w szpitalu powiedziała / w necie natknęłam się na 7-5-3/. Jeśli chodzi o objętość posiłków to się nie przejmuj i nie czytaj internetu. Brzuszek jest jeszcze malutki i niewiele może pomieścić.
Magdula co do maty to ta z linka też jest fajna - na podobnej zasadzie co safari tylko inny styl /zabawki też podobne, na filmiku zauważyłam gwizdek, panel do grania i grzechotki/ widzę, że obydwie montuje się tak samo czyli maksymalnie 5 minut Ta z fisher price była ładniejsza ale z tego co pamiętam safari stwarzało więcej możliwości kreatywnej zabawy - przynajmniej do takiego wniosku doszłam. Porównując w "lesie deszczowym" włączasz muzykę i ona po prostu gra a tutaj dziecko musi samo coś zrobić żeby muzyka zagrała, no i ma więcej gadżetów na podłodze do dotykania. Przynajmniej tak mi się teraz wydaje . Prawdę powiedziawszy safari znalazłam jak Damcia była za mała na takie zabawki ale zapadło mi w pamięć a na rainforest trafiłam na jakimś blogu i stwierdziłam, że wybieram z tych dwóch bo w świecie dzieciowych gadżetów można oszaleć .
Chrzciny oczywiście w knajpie . Ceny kształtują się od 80 - 160 zł za osobę przy czym i tak w tej kwocie nie ma wszystkiego . My pewnie zdecydujemy się na coś koło 100-120 zł . W tym jest obiadek, zimna płyta, jeszcze jedno ciepłe danie, lampka wina, jakieś napoje /ale za mało-trzeba dokupić/ . Dojdzie jeszcze alkohol, ciasta i owoce. Wszystko byłoby super ale ja po prostu nie lubi imprez gdzie się tylko siedzi przy stole - po godzinie mnie tyłek boli .
U nas właśnie mijają dwa tygodnie od wprowadzenia do diety kleików i znów mamy bunt jedzeniowy. Wrzaski, odwracanie głowy, plucie i płacz. Chyba dziś dla odwrócenia uwagi kupię jej łyżeczkę bo wykończę się nerwowo.
Wysłany: 2016-11-10, 15:45

Ola31
avatar

Postów: 481
0

ja właśnie też czytałam, że po porodzie łatwo o kolejną ciążę ale u mnie raczej nie ma ciąży co oczywiście bardzo mnie cieszy jest już normalna krew nie za dużo ale jest, zobaczymy co będzie dalej...nie wiem o co chodziło z tymi testami a może ciąża biochemiczna

my też powoli musimy zacząć myśleć o chrzcinach raczej będą małe ale nawet najbliższa rodzina to ok 25 osób
Wysłany: 2016-11-11, 20:39

Magdula
avatar

Postów: 827
0

U nas będzie pewnie podobnie - około 25 osób. Ale czekamy do wiosny
Wysłany: 2016-11-13, 06:50

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Dziewczyny spotkalyscie się z problemem wiotkosci krtani? Zosia miała katar prawie 2 tyg, potem przerwa i teraz znowu. Ostatnio sporo jej sciagalam i była ulgą na godzinę a teraz nic nie sciagne a charczy nawet jeść za bardzo nie może bo przy większym wysiłku charczy jeszcze bardziej.. już sama nie wiem czy to znowu katar
Wysłany: 2016-11-13, 09:26

Mysza123
avatar

Postów: 533
1

Moja Kalinka tez tak charczy . Jakby jej non stop cos w nosie czy w gardle zalegalo. Najbardziej slychac jak je i szczerze nie wiem co z tym zrobic. Lekarz czy zostawic ? Odciagam jej z noska, woda morska psikam a ona dalej charczy. Mam wrazenie ze jej to przeszkadza
Wysłany: 2016-11-13, 10:56

Elina
avatar

Postów: 706
0

Mysza123 napisała:
Moja Kalinka tez tak charczy . Jakby jej non stop cos w nosie czy w gardle zalegalo. Najbardziej slychac jak je i szczerze nie wiem co z tym zrobic. Lekarz czy zostawic ? Odciagam jej z noska, woda morska psikam a ona dalej charczy. Mam wrazenie ze jej to przeszkadza


Przed jedzeniem połóż dziecko brzuszkiem na kolanach tak aby główka była niżej i delikatnie palcami opukuj plecki ok 10 minut potem daj wodę morską i spróbuj wyciągnąć smarki a jak nie pomoże to znaczy że jest ww gardle i trzeba dziecko trzymać pionowo i opukiwac plecki a jak to nie pomoże to do lekarza. Mi poleciła to położna i pomogło Daria Bedzie mieć wr wtorek 3 tygodnie i znowu charczy i muszę jej dzisiaj znowu tak zrobić. Najgorszy był pierwszy tydzień bo czyscila sie po porodzie bo slabo ją odsluzowali. Ja karmilam tydzień piersią ale odciagalam bo mała nie umiała pić z piersi i strasznie płakała. Po tygodniu odpadł jej kikut i taak się zdenerwowalam że straciłam pokarm i skonczylo sie u malej na antybiotyku na pępek ale teraz jest ładny. Teraz pije szalwie na zatrzymanie laktacji. Ja rodzilam w profamili w Rzeszowie i nie dość że bez mojej zgody zrobiono mi masaż sYjki to jeszcze nacieli i peklam do odbytu prawie a tak zostałam zeszyta że położna myślała że ktoś na mnie się uczył a do tego peknieta szyjka też zeszyta. Masakra strsznie rana bolała ale teraz jest już dobrze.
Odpowiedz