Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2016-11-17, 17:32

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Pysiaczku, podejrzewam, że większość z nas ma takie same problemy z ubieraniem. Ciągle mi się wydaje, że albo mała ubrana jest za lekko albo za ciepło... I bądź tu mądry
A propos ubranek - nosicie w ogóle pajace? Ja kilka kupiłam, kilka odziedziczyłam a leżą w ogóle nie używane. Nosimy tylko body z długim rękawem + półśpiochy lub kaftanik + śpiochy, takie dwa zestawy. Jakoś z pajacem mi nie po drodze
Pytałaś o szczepienia - 2,5 tygodnia temu Weronika dostała pierwszą dawkę 6w1, w przyszłym tygodniu planuję iść na rota a ok. 12 grudnia mamy mieć drugą dawkę 6w1.

Co do tycia to ja ciągle obiecuję sobie, że od dzisiaj koniec z podjadaniem i że wchodzę na ścieżkę zdrowego odżywiania i jakoś mi to nie wychodzi Podczas ciąży chyba uzależniłam się od słodyczy
W sumie do wagi sprzed ciąży zostały mi tylko jakieś 3kg ale i od tej wagi przydałoby się zrzucić jeszcze z 5kg.
Wysłany: 2016-11-17, 18:08

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Wstyd sie przyznac ale ja z Kalinka jeszxze na spacerze nie bylam . U nas ciagle okropnie wieje i pada, polozna kazala wietrzyc przy oknie a z pierwszym spacerem poczekac az bedzie suchy i lekko mrozny dzien.
Ogolnie moje dziecko to zmarzlak okropny, na codzien zakladam jej body z dlugim rekawem i spiochy lub jak jest chlodniej to pajacyk. W sumie moze z 1/3 ubran na nia jest jako tako dobra, reszta duzo za duza. Pokupowalam duzo 56, wszyscy mowili ze niepotrzebnie bo beda za male zaraz. Nawet ich jeszcze nie ubrala bo 50 sa na nia za duze, a 50 jest w sklepach malo. Wiec biedak nosi te same ubranka na zmiane a pelne szafy nadal czekaja

Zastanawiam sie czy czasem nie dostalam okresu ... Od porodu ciagle krwawilam, myslalam ze mija a tu od rana sie ze mnie doslownie leje. No i nie wiem
Wysłany: 2016-11-17, 23:22

Pysiaczek89
avatar

Postów: 950
0

Magdula
Ja pajace zakładam Marcelowi wieczorem do spania, jakos wygodniej chyba i jemu sie w nich spi, a i mnie lepiej mienia sie pompka. A jak tam Weronice nic nie było po szczepieniu? Nie miała temperatury? Ja teraz tej drugiej dawki sie okropnie boje, ze mały znowu gorączki dostanie
Mysza
Ja staram sie z Marcelem wychodzić codziennie zeby go hartować, no ale jak pada deszcz to oczywiscie zostajemy w domu.
Co do krwi, to mysle, ze to nie okres. Mój połóg trwał 8 tygodni i ciagle krwawiłam, az ginekolog wysłała mnie na usg, czy wszytsko ok, ale okazało sie, ze tak. i tez miałam tak, ze myslalm ze to koniec bo słabo juz krwawiłam, po czym pare dni pózniej znowu ze mnie płynęło... ale moze w Twoim przypadku jest inaczej i warto to skonsultować z lekarzem?
Wysłany: 2016-11-18, 14:34

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Pysiaczku, na szczęście Weronice nic nie było po szczepieniu oprócz kilku marudnych dni. Ma nadzieje, że przy kolejnych będzie tak samo albo jeszcze lepiej
I też staram się hartować, jak nie na spacer to chociaż na balkon.
Spory problem mam z wózkiem bo mieszkam na 4 pietrze bez windy i trzeba kombinować albo garaż, albo piwnica... Żadne rozwiązanie nie do końca jest dobre.
Wysłany: 2016-11-18, 14:49

Ola31
avatar

Postów: 481
0

My też zakładamy pajace do spania( pod pajac body),poza tym jeszcze kaftaniki i spiochy do spania bo mam po córce, body na długi i półśpiochy w dzień albo samo body na długi i spodenki albo spodenki, body na krótki bądź ramiączka i na to bluzeczka na długi rękaw

Mysza jak ja dostałam takiego krwawienia gdzieś w około 5 tygodniu po porodzie to położna mówiła, że to raczej okres i chyba tak było bo teraz po 34 dniach miałam znów okres.
My na rota nie szczepimy, ogólnie boję się tych szczepień - jeszcze nam zgrubienie nie zeszło, teraz Jaś przeziębiony i mamy na początku grudnia iść ale jak nie wyzdrowieje całkiem to nie będę na pewno szczepić.
Wysłany: 2016-11-18, 16:13

Magdula
avatar

Postów: 827
0

No właśnie nie lubię zakładać samego pajaca a z body pod spodem to wydaje mi się, że za ciepło... Ale może macie rację, żeby do spania zakładać

A co do rozmiarówki to np. dzisiaj zakładałam małej właśnie pajaca Fisher Price rozmiar 56 i jest jeszcze luźny, a ubranka innych firm już 62 nosimy.
Wysłany: 2016-11-18, 17:36

Ola31
avatar

Postów: 481
0

a czym przykrywacie dzieciaczki w nocy? bo w dzień nakrywam kocykiem, a w nocy jeszcze w beciku ale już wyrasta, myślałam teraz o śpiworku, troszkę się boję kołderki, ze naciągnie na buźkę albo będzie cały czas odkryty
Wysłany: 2016-11-18, 19:48

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Moja kocykiem i w dzień i w nocy, który i tak ciągle rozkopuje. Rączki daję zawsze na wierzch, żeby właśnie nie zakrywała sobie nim buzi. Kołderka wydaje mi się, za ciepła. A mam i letnią i zimową i jak na razie obie leżą w szafie nieużywane
Wysłany: 2016-11-18, 20:27

Ola31
avatar

Postów: 481
0

a ciepło masz w pokoju, w którym śpi Weronika? ile macie stopni w domu? u nas mąż podkręca a ja skręcam
Wysłany: 2016-11-18, 22:00

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ola, w ciągu dnia ok. 22 stopni a w nocy ok. 20. Wprawdzie wydaje mi się, że te 20 st. to trochę chłodnawo jest ale wszędzie trąbią, że idealna temperatura do snu to 19 stopni.
Wysłany: 2016-11-19, 00:26

Ola31
avatar

Postów: 481
0

u nas w dzień około 23 w nocy 21 a mąż ciągle chce podkręcać, nie mogę mu przetłumaczyć, że przegrzewanie nie jest dobre
Wysłany: 2016-11-19, 00:42

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Jak ktoś jest ciepłoluby albo zmarzluch to ciężko mu wytłumaczyć
Wysłany: 2016-11-19, 12:52

Pysiaczek89
avatar

Postów: 950
0

Ja w mieszkaniu mam ciagle 20-21 stopni, dodatkowo pare razy dziennie wietrze. Ja Marcelowi zakładam samego pajaca, nie chce go przegrzać. A nakrywam go kocykiem
Wysłany: 2016-11-20, 00:22

ulola
avatar

Postów: 405
0

U nas 21- 23 stopnie i z tego co mówicie to ja dziecko z pewnością przegrzewam. Ubieram ją w body z dlugim rękawem a do tego pajac albo polspiochy i cienka bluzeczka. Chyba juz tak przywykłam bo na początku strasznie marzła - przy każdej zmianie pieluchy szczękała zębami i dostawała czkawki. Generalnie staram się żeby była ubrana podobnie do mnie lub ciut cieplej. Obecnie przez te wszystkie zabawy na podłodze ma strasznie zimne raczki i nóżki bo caly czas trzyma je w górze. Pajace jak dla mnie są ok za to nie ogarniam opcji śpiochy +kaftanik .
Do spania bardzo sobie chwalę śpiworek a czasem nakrywam Zosię dodatkowo cienkim kocykiem bo w nocy temperatura u nas bardzo spada,zwłaszcza u niej w pokoju. Aha nigdy nie nakrywam rączek.
Powiem Wam ze miałam okropne dwie nocki. Młoda ciężko przeszla szczepienie na pneumokoki . W pierwszej dobie wieczorem dostala gorączki, nie wytrzymałam i podalam nurofen. Do tego dwa razy zwymiotowała, bardzo ulewała, spala bardzo niespokojnie- rzucała sie strasznie w łóżeczku i co chwilę budziła z okropnym krzykiem . Odczyn na nodze jest wielgachny ale chyba jej nie boli bo w zabawie nie przeszkadza wcale.
Na szczęście jest już lepiej choć biedactwo wciąż pokrzykuje przy przebudzeniu. Cieszę się, ze nie dalam się namówić i rozdzieliłam pneumo i 6 w 1.
Wysłany: 2016-11-20, 20:18

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ulola, współczuję przejść poszczepiennych, mam nadzieję, że w ciągu dnia już się wszystko uspokoiło.
Przestraszyłaś mnie trochę.
Ja w środę wybieram się na rota i mam nadzieję, że u nas będzie spokojniej.

Jeśli chodzi o ubranie to wygląda na to, że Zosia jest ubrana dwa razy grubiej niż Weronika. Ale nie mam pewności czy nie ubieram jej za lekko. Wprawdzie rączki często ma zimne (to podobno normalne u niemowlaków)ale potrafi jej się spocić główka podczas snu a gorączki nie ma. A rączek też nie nakrywam bo koc zaraz na buzi by wylądował.
Tak czy siak dopóki sama mi nie powie to pewnie nigdy nie będę pewna czy jest ok

Swoją drogą jak to poważnie brzmi "u niej w pokoju" Nie wiem kiedy ja się zdecyduję na przeniesienie Weroniki. Potrafi się zakrztusić w nocy i obudzić z przejmującym płaczem dlatego jak na razie nie planuję. Mam nadzieję, że w przyszłości nie będę miała problemu z jej "przeprowadzką".
Wysłany: 2016-11-21, 19:05

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Dziewczyny, jak często kładziecie maluchy na brzuszkach? I na jak długo?
Wysłany: 2016-11-21, 22:38

ulola
avatar

Postów: 405
0

Magdula Zocha spala z nami trzy nocki i jak mąż dziś wyniósł łóżeczko to sie prawie popłakałam .
Nie martw się szczepieniem przeciw rota akurat to dzieciaki najlżej znoszą.
Jeśli chodzi o ubranie to chyba muszę ja powoli odzwyczajać bo inaczej zostanie takim zmarzluchem jak ja.
Na brzuszku kładę bardzo często. Jakiś czas temu byl z tym problem bo zawsze byl bunt i dzikie wrzaski ale teraz już sie wyrobiła i lubi oglądać świat z tej perspektywy. Myślę, że wzmocniła mięśnie i ma wiecej siły. Wcześniej wyglądało to tak, ze kładłam na brzuszku wytrzymała chwilkę i był wrzask, przytulałyśmy się i znów na brzuszek a potem jedzenie. No i w tym temacie pomógł grający lew z maty .
Wysłany: 2016-11-22, 01:10

Pysiaczek89
avatar

Postów: 950
0

Magdula
Ja kładę małego na brzuszku pare razy dziennie tak po 10 minut, bo wiecej mały juz nie chce lezec i jest płacz
Wysłany: 2016-11-22, 10:47

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Często kładziecie na brzuszkach, w takim razie ja muszę się podciągnąć bo robimy to tylko raz dziennie i to krótko.

Ulola, nie dziwię Ci się, że łzy w oczach stanęły, łatwo się przyzwyczaić do maleństwa przy sobie Dlatego obawiam się jak to w przyszłości będzie wyglądać, kto bardziej przeżyje przeprowadzkę - Weronika czy ja I obstawiam, że ja
Poza tym muszę przyznać, że bardzo lubię jak śpi z nami.
Co do ubierania to mi jest zawsze ciepło dlatego też pewnie i małą lżej ubieram. Chociaż mąż uważa, że i tak za ciepło. Wkurza mnie bo czasami to najchętniej wyszedłby z nią na pole ubraną po domowemu tylko kocykiem okrytą. No, łaskawie może jeszcze czapkę by ubrał
Wysłany: 2016-11-22, 12:04

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Nie wiem czy wam pisałam, ale byłam u pediatry apropo niespokojnego snu. Bez badań lekarz stwierdził refluks, dał debridat i niby ma być lepiej. Mija tydz i ja nie widzę zmian, w nocy spi z nami na łóżku bo muszę jej rączki trzymać, pociera buzię o poduszkę, przeciera oczy rączkami.. odstawiłam zageszczacz i póki co mało ulewa ale widać że jej się cofa pokarm i produkuje dużo śliny która nie potrafi przełknąć.od kilku dni tylko kp (wczesniej na noc dostawala mm) wiec zobacze jutro jak z wagą bo idziemy w koncu na szczepienie.
Usypianie to gehenna. Do tej pory nawet nie miałam możliwości poprzytulac się z mężem przez co widzę że zaczyna coś zgrzytac miedzy nami. Nie mamy innych tematow tylko:ile spala, ile jadla, kupka i siku.
Wysłany: 2016-11-22, 16:13

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Hej kochane! Wybaczcie długą nieobecność, śledziłam inne wątki w wolnych chwilach, których mam jak na lekarstwo
My walczymy z katarem teraz. Bioderka wszystko ok wyszlo, w czwartek jedziemy na szczepienie.

Ttuska u nas też ślinotok i niespokojny sen Dzisiaj położyłam na brzuszek termoforek i poki co śpi sobie ładnie, ciekawe jak długo. Płacz okropny przy bączkach Daje Delicol ale mało pomaga...

Co u Was ?
Wysłany: 2016-11-22, 16:16

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

z tego co piszecie to ja ubieram Basię bardzo lekko.. body z długim rękawem i śpiochy albo półśpiochy. Rzadko zakładam dwie warstwy, chyba że jest chłodniej w domu. Śpi pod ciepłym kocykiem i kark ma cieplutki a nie spocony, a rączki często ma chłodniejsze
Wysłany: 2016-11-22, 16:40

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Sylwia nas ratują spacery na których spi bo w domu max 3x30 min a to zdecydowanie za mało dla takiego maluszka..
Ja też ubieram body i spodenki
Wysłany: 2016-11-22, 19:03

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ttuska, my z mężem od powrotu ze szpitala raptem dwa razy się przytulaliśmy. W dodatku nie wyglądało, żeby mu tego brakowało aż zaczęłam się zastanawiać czy między nami wszystko w porządku Tym bardziej, że od kwietnia mieliśmy zakaz czyli kilka miesięcy abstynencji. Myślałam, że jak tylko minie okres połogu to rzucimy się w sobie w ramiona a nic takiego nie było...
Wysłany: 2016-11-22, 19:35

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Magdula ja widzę, ze ma ochotę tylko nie mamy jak.. od 19-21 usypiamy a potem się modlimy żeby się nie obudziła my od maja też absencja więc już 7miesiecy-teraz jak tak policzylam to masakra ile juz czasu minęło
Odpowiedz