Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2016-11-23, 10:18

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Kurcze, wybieramy się dzisiaj na rota i wątpliwości mnie dopadły. Człowiek sobie myśli, że nigdy nie chorował to może przekazał uodpornienie maleństwu... Czy jest sens dodatkowo dziecko faszerować kolejną szczepionka? Z drugiej strony słyszę wiele głosów, że bez szczepienia dzieci często odwodnione w szpitalu lądują a dzięki szczepionce dużo lżej chorobę przechodzą.
I bądź tu mądry...
Wysłany: 2016-11-23, 11:58

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula ja szczepię na rota... dla takiego maluszka to naprawdę zaraz szpital A poza tym nie wiadomo na jaką odmianę rota chorowałaś, a jest milion tych mutacji chyba.. w szczepionce zawarte te najczesciej wystepujące
Wysłany: 2016-11-23, 13:57

ttuska
avatar

Postów: 270
0

My dzisiaj w końcu (mam nadzieję po badaniu ) pierwszy raz szczepimy. zdecydowałam się na nfz a po pół roku pneumokoki
Wysłany: 2016-11-23, 18:20

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

My wybraliśmy 6w1 i dodatkowo na drugiej wizycie rota a po roku pneumokoki
Wysłany: 2016-11-23, 19:26

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Zdecydowałam się i zaszczepiłam Weronikę. Oczywiście pech chciał, że dwie minuty po podaniu szczepionki ulało jej się Mogę mieć tylko nadzieję, że co się miało wchłonąć to się zdążyło wchłonąć.

Sylwia my też 6w1 ale rota podajemy osobno, nie wszystko naraz.

Ttuska i jak szczepienie? Udało się?
Wysłany: 2016-11-24, 00:27

Pysiaczek89
avatar

Postów: 950
0

Ja sie ciagle zastanawiam, czy podawać te szczepionkę na rotawirusy
Wysłany: 2016-11-24, 01:19

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Magdula udało się, u nas jeszcze w poczekalni po szczepieniu Zielona kupa. Mam nadzieję że to jednorazowo
Wysłany: 2016-11-24, 11:29

Magdula
avatar

Postów: 827
1

ttuska i jak tam samopoczucie Zosi po szczepieniu? Mam nadzieję, że wszystko w porządku i szczepionka dobrze się przyjęła.

Pysiaczku ja też się wahałam. Najpierw byłam pewna, że szczepimy, potem w zaplanowanym dniu (czyli wczoraj) ostre zwątpienie i w końcu w trakcie spaceru zaglądnęłam do przychodni a tam pusto (gdzie zawsze są kolejki). No i zdecydowałam w biegu Tyle się nasłuchałam o pobytach w szpitalu takich maluchów, że stwierdziłam, że nie ma co ryzykować. Zdaję sobie sprawę, że nie uchroni nas to w 100% ale w razie W (odpukać) wolę wiedzieć, że zrobiłam wszystko co mogłam, żeby było dobrze.
Byle tylko to Weroniki ulanie nie zniwelowało działania...
Wysłany: 2016-11-24, 12:09

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Magdula oszukać póki co ok Ale tak liczyłam na tą senność dziecka ale nic z tego-od rana jedną 20 min drzemka
Wysłany: 2016-11-24, 12:40

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ttuska, może to i dobrze. Jakby była senna to martwiłabyś się, że coś jest nie tak
Wysłany: 2016-11-24, 18:29

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

A u nas dzisiaj na szczepieniu dużo krzyku na szczęście to 6w1... No i mała dużo przytyła bo 740g w dwa tygodnie więc mamy zakaz dokarmiania butelką. Póki co jest ok, zjadla ale nie mogła zasnąć dopiero u mnie na rękach przytulona i śpi już 3 godziny ale zaczyna się wiercić. Zawsze około 3h śpi jak już zaśnie więc nie widzę odchylenia od codzienności
Wysłany: 2016-11-24, 20:24

ttuska
avatar

Postów: 270
0

Magdula niby tak ale wydaje mi sie ze przez to ze w dzień nie śpi to będzie się słabiej rozwijała; ) ma 11 tyg a praktycznie w ogóle nie gurzy, nie trzyma zabawek i śmieje się tylko rano jak jest wyspana..
Sylwia niezła waga moja w 3 tyg przybrała 400
Wysłany: 2016-11-24, 20:27

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sylwia, ale Basia przybrała Ja myślałam, że Weronika z wagą szaleje ale Basia bije ją na głowę

ttuska, moja w 3 tygodnie 500 Co do rozwoju to Weronika też nie trzyma zabawek, nawet rączek do nich nie wyciąga. Rzadko kiedy wodzi za nimi wzrokiem, nawet bardzo rzadko. Ale wydawało mi się, że to normalne "w jej wieku".
Uśmiechać się uśmiecha ale nie jakoś często i czasami wydaje dziwne dźwięki Podejrzewam, że nasze córki są na podobnym etapie.

Sis, a jak tam u Was? Wiadomo już kiedy idziecie do domu?
Wysłany: 2016-11-25, 00:23

Pysiaczek89
avatar

Postów: 950
0

Magdula
Moze masz racje i moze warto jednak podać te szczepionkę na rota... tylko na pewno jak sie zdecyduje, to bede robić przerwy minimum dwa tygodnie, zeby nie podawać wszystkiego w jednym czasie.
Wysłany: 2016-11-25, 03:29

Magdula
avatar

Postów: 827
1

Ja zrobiłam 3 tygodnie przerwy.
Wysłany: 2016-11-25, 12:33

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Kurcze, zauważyłam wczoraj, że jak kładę Weronikę na brzuszek to ciągnie ją na lewą stronę. I to bardzo, czasami jak jej nie przytrzymam to przewróciłaby się na tą stronę. Staram się ją podtrzymywać, jednocześnie zagadując z drugiej strony ale niechętnie odwraca główkę. Myślicie, że takie "ćwiczenia" coś pomogą czy pomyśleć od razu o wizycie u jakiegoś rehabilitanta?
Wysłany: 2016-11-25, 12:43

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula może spróbuj poradzić się pediatry? Połóż małą na brzuszku u lekarza niech spojrzy co i jak. :*

Co do wagi to naprawdę mnie zszokowala.. Ja głupia myślałam że mało mleka mam bo ona wiecznie cyca szuka... Chyba po prostu lubi ssać i tego jej potrzeba więc wsuwam jej smoczek ale nie zawsze go łapie, wypluwa i się złości w każdym razie kończymy z budzeniem na jedzenie w nocy, póki się nie obudzi na dobre a tylko marudzi to jej nie ruszam i próbuje utulic żeby jeszcze spała. Dzisiaj 5.5h w nocy co jest u nas sukcesem. Zawsze jedzenie co 3h jak w zegarku.
Wysłany: 2016-11-25, 15:57

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Dzisiaj jak ją położyłam na brzuszku to już leżała prosto. No nic, będziemy kłaść, sprawdzać i próbować

Sylwia, zazdroszczę tych 5,5h U nas dalej średnio co 3h pobudka a zdarzają się czasami 4h przerwy, tak wiec jest nadzieja, że będą coraz dłuższe No ale żeby nie było za różowo 1,5h też się zdarzają
Wysłany: 2016-11-25, 16:25

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

To u nas w nocy spania nie ma wcale. Znaczy sie jest, do 1.30-2:00. Pozniej pobodka i nastepne spanie kolo 7:00. Pomiedzy tymi godzinami nawet oka nie przymknie
W dzien tez spi malo, drzemie po 15 minut. Dopiero poznym popoludniem zdaza jej sie spac ciagiem 2 godziny. Nie wiem kiedy ona wypoczywa.

Sylwia, ile teraz wazy Twoja Basia ? Moja urodzila sie z podobna waga i jest tylko tydzien mlodsza wiec jestem ciekawa
Wysłany: 2016-11-25, 19:15

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

2700 się urodziła, a teraz waży 4300 nie wiem może teraz nadrabia jakoś? Bo urodziła się mała? W każdym razie koniec z mm i mam przestać myśleć, że mam mało mleka, bo mam aż za dużo, a ona ciągle by ssała, bo chce ssać, bo potrzebuje ssania żeby się uspokoić więc jak się boi albo coś jej nie pasuje, jest marudna to musi być cycuś.. na szczęście już kupiłam smoczek okrągły bo innego nie umie łapać i jest lepiej! Dzis cały dzień prawie śpi

Mysza, być może u Was teraz skok rozwojowy i stąd takie marudzenie, u nas dopiero się niedawno zakończył, bo było to samo... Poczytaj o tych skokach rozwojowych
Wysłany: 2016-11-28, 10:02

Magdula
avatar

Postów: 827
0

U nas też ostatnie dwa dni były bardzo marudne. Może skok, nie wiem, okaże się. Wczoraj cały dzień nie spała, padła dopiero koło 20-ej. Dzisiaj jak na razie spokojniej bo śpi już jakieś pół godziny, tak więc liczę na lepszy dzień
Wysłany: 2016-11-28, 21:45

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

U nas w końcu trochę spokoju. Mała ostatnie dni miała kolki z przejedzenia chyba ale daje już samą pierś i jest ok, nie ma kolek i nie ulewa już tyle.

Dziewczyny jak usypiacie maluchy? Ja niestety na rękach, gdziekolwiek odkładam czy wózek czy łóżeczko czy huśtawka to jest płacz i krzyk.. Chciałabym ją nauczyć zasypiać samej ale ta ni cholery nie chce współpracować
Wysłany: 2016-11-28, 22:41

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Sylwia Jasiek czasem uśnie przy butli ale przeważnie staram się odkładać do łóżeczka bądź wózka, często leży z nami na kanapie i tak usypia. My nadal walczymy z końcówką kataru, byłam małego jeszcze raz zbadać bo czasem kaszle ( po spaniu) ale osłuchowo i ponownie na usg wszystko w porządku. Być może to od cofającego się jedzenia? poprosiłam też o usg nóżki - to taka jakby zgrubiała tkanka tłuszczowa - odczyn po wstrzyknięciu może sie z pól roku utrzymywać
Jaś też jeszcze nie trzyma zabawek ale częściej się uśmiecha i częściej zaczyna "rozmawiać" - głównie mówi aa guuu

a ja w końcu dziś byłam u ginekologa ( ostatnio było chyba z 20 osób i zrezygnowałam) i niestety mnie podłamał. Mam cienką bliznę w jednym miejscu i dodatkowo jakiś płyn. Pytał czy planuje jeszcze dzieci - on mi odradza bo duże ryzyko rozejścia się macicy. Może z czasem się polepszy ale na dzień dzisiejszy jest źle. Gdybym się uparła na 3 dziecko to mówił, że można zastanowić się nad ponownym otwieraniem brzucha i zszywaniem od nowa:/ ( dziękowałam w myślach Bogu, że ostatnim razem to nie była ciąża)
I tak sobie myślę, ale nie wiem czy słusznie, że ten szpital znów spartaczył sprawę osyć, ze z dzieckiem było źle to być może przez nich już dzieci nie mogę mieć. Tak jakoś mi smutno - czuję się tak jakbym okazała się bezpłodna
Lekarz przepisał mi tabletki ale nigdy nie brałam i nie chcę chyba brać. Pomijając podejście do tabletek to jeszcze myślę jak to wpłynie na zdrowie - na wątrobę, możliwą zakrzepicę itp. ( być może obecne tabletki nie maja takich skutków - wiecie coś Dziewczyny bo ja nie mam pojęcia). W najbliższym czasie wybiorę się do drugiego lekarza prywatnie.
Wysłany: 2016-11-29, 09:32

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sylwia, u nas Weronika jeśli nie ma jakichś gorszych dni to nawet ładnie zasypia sama. Poleży, poogląda świat, coś pomruczy pod noskiem i w końcu usypia A jak ma te gorsze dni to tylko na rękach i nawet do łóżeczka odłożyć się nie da. Wtedy to ewentualnie na nasze łóżko mogę próbować jak chcę zwolnić ręce

Ola, "dziękowałam w myślach Bogu, że ostatnim razem to nie była ciąża" - dokładnie o tym samym pomyślałam czytając Twój post - jak dobrze, że to nie była ciąża. No to teraz to już się musicie bardzo pilnować.
Co do tabletek to Ci nie doradzę. Sama zraziłam się do nich lata temu, kiedy to przez kilka lat brałam a później miałam problemy z zajściem i donoszeniem ciąży. Uznałam, że to przez tabletki (żadnych badań w tym kierunku nie robiłam, to tylko moje przeświadczenie) i od tej pory jestem na nie. Nawet teraz nie chcę brać tych jednoskładnikowych minipigułek pomimo, że lekarz przepisał mówiąc, że są bezpieczne dla dziecka. Może i są ale ja ich nie chcę ani dla siebie ani dla małej.
I nie dziwię Ci się, że jest Ci smutno. Sama raczej (zaznaczam raczej, chociaż kiedyś byłam pewna ) nie planuję mieć więcej dzieci ale gdybym się dowiedziała, że już nie mogę to też by mnie zabolało. Jednak nie chcieć a móc a w ogóle nie móc to dwie różne kwestie i zupełnie inne odczucia.
Ale u Ciebie przecież nic nie jest przesądzone. Podejrzewam, że jakbyś się zdecydowała za jakiś odpowiedni czas i trafisz na dobrego lekarza to wspólnymi siłami dacie radę
Wysłany: 2016-11-29, 12:29

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Ja idę właśnie jutro na wizytę i się boję... jutro będzie 7 tygodni po porodzie. Już tydzień temu skończylo sie zupelnie jakiekolwiek plamienie, a tu nagle zywa krew Nie wiem co robić, boję się, że okaże się, że coś zostało... co do tabletek to ja brałam kiedyś i nie chcę brać znowu. O Basię się staraliśmy bardzo długo, aż jestem ciekawa jak będzie z kolejnym. O ile jest wszystko w porządku w środku to niech się dzieje wola nieba

Dziewczyny mała się do mnie uśmiechnęła w nocy a jak odpowiedziałam uśmiechem to ona jeszcze bardziej. Dzisiaj rano to samo bylo - uśmiechałyśmy się do siebie
Odpowiedz