Jasiek konczy dzisiaj 9 MIESIECY.
Nie wiem kiedy ten czas uciekl.
Czas na krotkie podsumowanie.
Nowe umiejetnosci.
Swobodne siadanie z kazdej pozycji, nawet w srodku nocy po przebudzeniu, raczkowanie, uda sie narazie tylko pare kroczkow i laduje na brzuchu, ale juz sa te ruchy, pupa w gorze i do przodu, proby wstawania, tzn potrafi utrzymac sie juz opierajac sie na rekach i na stopach, cala reszta, lacznie z kolanami w gorze. My Jasia nigdy nie zostawiamy w lozeczku ani przy innych rzeczach przy ktorych moglby sie podciagnac, niech sie uczy sam wstawac, tak tez nauczyl sie pieknie siadac.
Zeby.
No tu kurcze nadal brak, nic nie widac, zaczynam sie martwic.
Jedzenie.
Jestesmy juz tylko na 1-2 butlach dziennie. NAsz schemat jedzeniowy wyglada tak.
6-7 butla mleka 2 bez skrobi ok 170 ml
10-10:30 tu co 2 dni jogurt z owocami lub serek homo z owocami lub butla taka jak pierwsza
13-14 obiad ok 170-220 g, w zaleznosci od apetytu
16:30-17:30 deserek owoce ze zbozami ok 120-150 g
19:30-20:30 kaszka pelnoziarnista (bez cukru i bez owocow) tu od 90 do 220 g w zaleznosci jak wygladalo jedzenie przez caly dzien
Nadal chodzimy na basen, narazie kurs jest wykupiony do 6.12. Jas robi mega postepy, tydzien temu zostal pochwalony ze najlepiej sobie radzi w calej grupie z nurkowaniem i ze wogole najlepiej sie rozwinal z calej grupy jesli chodzi o oswojenie z woda. Umie sam wypchac biodra do skakania z brzegu basenu i sprawia mu to mega przyjemnosc.
Na cale szczescie (odpukac) nie mamy zadnego doswiadczenia chorobowego, po za katarkiem 3 ndniowym w 4 miesiacu (maz wtedy przyniosl mega chorobsko z pracy), ktory w sumie byl bardzo delikatny i nawet nie trzeba bylo uzywac za czesto fridy wszystko jest ok. zandych katarow, kaszli, biegunek itp. nie mamy tez problemow z ulewaniem, zyganiem itp, ale tych nie mielismy nigdy. Oby tak zostalo!
Co do mnie to zeszlam na drugi plan. Teraz jak cos sie 'zlego' dzieje tzn. zabierze sie Jasiowi komorke zeby sie nia nie bawil itp, to ukoic moze tylko tata.
Ciesze sie ze Maja Taki swietny kontakt.
Maz w domu radzi sobie swietnie, jest juz troche zmeczony, ale super dba o Jasia, przuygotowuje posilki, gotuje jajka, wszystko zgodnie z planem, wie juz wszystko lepiej niz ja. Umie odczytac kiedy Jas jest glodn, kiedy zmeczony Ja przyznam sie bez bicie mam obecnie teraz z tym problemy.
Dzisiaj maz ma wychodne idzie na impreze swiateczna z rpacy, ida jesc a potem na kregle. Mam nadzieje ze bedzie to dla niego odskocznia no i ze ja sobie poradze sama w domu, bo nei bylam sama z dzieckiem od 2 miesiecy.
W pracy super, wszystko sie dobrze uklada, jazda samochodem ok.
Przyszly tydzien mam wolny i mysle nad wyjazdem na 2-3 dni nad morze, mam nadzieje ze sie uda, ale rezerwowac bede dopiero w niedziele, musze byc pewnia ze z Jasiem wszyskto ok, bo dzis cala noc marudzil, nie plakal ale strasznie sie wiercil, moze zeby.......