Oj, ale mnie dawno nie bylo....
Swieta, swieta i po swietach, podroz do Polski tam i spowrotem noca, dziecko spalo 9 godzin, wiec wszystko ok. Pobyt w Polsce OK, chociaz bardzo wykanczajace dla nas i dla Jaska, dopiero po 5 dniach 'zaprzyjaznil sie' z dziadkami, a i tak musielismy z mezem byc zawsze 'na widoku'.
Wszystko zostalo po staremu, ale Jas teraz je butle poranna ok 7 w lozku na pol lezaca po czym natychmiast zasypia i spi do 8-9, oj piekne chwile dla rodzicow, zwlaszcza dla taty bo sobie spia razem, a mama o 6:30 wychodzi do pracy.
Dieta bez zmian: mleko, jogurt z owocami, obiad warzywa mieso lub ryby lub jajo, deser owocowy: banan + jakis inny owoc, kaszka mleczna pelnoziarnista (apropo odkrylam fajne nowe kaszki w Polsce bobovita expert po 8 miesiacu, zakupilam, zjada i jest ok).
Zebow nadal tylko 2 wiec nie ma mowy jeszcze o jakis wiekszych kawalkach w posilku, narazie male kosteczki warzyw, ryz, makaron literki - mniej wiecej takie wielkosci.
Nowe umiejetnosci: stanie, stanie przy wszystkim, wspinanie sie na wszystko, wstawanie gdy sie przebudzi w nocy.
Wczoraj wracam z pracy a Jas po calym pokoju pedzi z malym autkiem, pieknie sunie nim po dywanie i robi 'brummmmm', oczywiscie slina po pepek od tego brumowania, ale widok piekny, nie myslalam ze bedzie umial sie juz tak slicznie bawic autkiem, no mowie Wam po dywanie, po szafkach, auto tak jak ma byc 4 kola przyklejone do podlogi, ba nawet kierunek byl ok
Po za tym wklada juz przedomity do Garnuszka z Fisher Price nie zawsze trafi ale juz potrafi wlozyc, potrafimy rzucac do siebie pilke tam i spowrotem. Potrafi karmic mame, najlepiej karmi mnie paluszkami, oj jak sie wtedy cieszy, wpycha tak szybko ze mama nie nadaza z jedzeniem. Sam potrafi jesc narazie tylko chrupki kukurydziane, ale je wkoncu zjada, a nie rozciapkuje po calym mieszkaniu. Po za tym jeszcze nie je samodzielnie i nie pije, tzn. pije sam wode z butli ale jak sie napije, to potem ciamka ta butle ze jest caly mokry, wiec jak dla mnie to tego jeszcze nie umie.
Testuje nas, po 10 razy probuje rzeczy 'zakazane' - non stop podchodzi do nich, patrzy na nas i knuje uda sie tym razem czy nie. Wczoraj jak powiedzialam 6 razy ze nie wolno otwierac szuflady skapitulowal i odszedl od niej, albo zrozumial ze nic z tego albo mu sie juz mojego gledzenia nie chcialo sluchac.
Mamy od tygodnia problemy z usypianiem i wogole ze spaniem, spi od ok 21:30 do 8-9 ale strasznie sie czasem wierci w nocy, nie placze, niby sie nie budzi, ale nie umie sobie znalezc miejsca - stawiam na skok rozwojowy.
W sobote pierwszy basen po 3 tygodniowej przerwie, maz nie moze sie doczekac, 19.01 mamy szczepienie - wzielam urlop, nienawidze tych szczepien.
Aha zglosilismy do naszej niemieckiej parafi ze chcemy ochrzcic dziecko, ma przyjsc do nas ktos z kosciola na 'wywiad srodowiskowy', no ciekawe co z tego wyjdzie. Nie mamy chrzestnych, no i raczej ich tutaj nie znajdziemy. W Kurii powiedzieli ze powinnien byc 1 rodzic lub swiadek chrztu (ktos kto nie nalezy do KK), ale jak nie ma to trudno, nie jest to ptzeszkoda. Pozyjemy zobaczymy.