Brokuł?! Oto co myślę o brokule:
tytuł: Projekt Junior - nasza mała Iskierka!
autor: Ita
tytuł: Projekt Junior - nasza mała Iskierka!
autor: Ita
O mnie:
Jestem/chciała bym być mamą:
taką jak moja mama dla mnie i moja druga mama dla mojego M. :)Moje dzieci:
Moje emocje:
chwilowo strach czy to aby nie senBrokuł?! Oto co myślę o brokule:
Nie wiem z czego to się bierze, że ja zawsze muszę być taka ą i ę, i po chwili okazuje się, że znów mi ktoś wchodzi na głowę.
Nie znoszę krytykowania moich wyborów. Zawsze staram się być racjonalna i nie wpadać w przesadę.
Noszenie w chuście prawie codziennie, ale wózkiem na dłuższe trasy czy na zakupy nie pogardzę.
Pieluszki wielo owszem, ale na wyjścia czy wyjazdy wolę pampki, bo nie zamierzam jeszcze tachać ze sobą wielkiej torby na brudy.
BLW w planach, ale zupę krem czy mus z truskawek wolę podać łyżeczką zwłaszcza, że dzieć jeszcze się nie rwie do siadania.
Każda matka podejmuje sto tysięcy decyzji na dzień i pojazd ze strony innej mamy nie tylko nie pomoże, ale u mnie powoduje zjeżenie się ibojowy nastrój (że ja coś źle robię?!)
W - I jak tam? Rozszerzałaś dietę?
ja - No, była marchewa, ziemniak a obiadek to ze słoiczka.
W - Gerberki?! ZAWIODŁAM się na Tobie. Przecież potrafisz gotować. No nie spodziewałam się tego po Tobie. Zawiodłam sie bardzo.
...conajmniej jakbym wyznała, że biję swoje dziecię. :/
Po pierwsze co jej do tego. Po drugie czy ja komentuję jej pomysły z którymi się nie zgadzam?
Ledwo udaje mi się ostatnio wysikać czy kanapkę zjeść a dla tych trzech łyżek, które Dziubs zjada miałabym stać wieczorem przy garach?!
Szkoda, że 'cięta riposta wujka Staszka' nie przystoi damie. :/
27 tygodni z Leo
To znowu się stało. Pewnego dnia obudziłam się a Ty byłeś zupełnie inny. Taki otwarty, jeszcze ciekawszy świata, jeszcze bardziej mój.
Leżąc na brzuchu kręcisz się wokół własnej osi. Obracanie się z pleców na brzuch i na odwrót nie stanowi już żadnego problemu. Zaczepiasz osoby, które trzymają Cię na rękach unosząc roześmianą twarzyczkę i wyciągając dłonie (najchętniej po to by złapać za nos )
Do tego chyba odkryłeś, że nie jesteśmy jednością i że nie każdy jest ci bliski.
Wielkie było moje zaskoczenie gdy przestało Ci się podobać podawanie Cię z rąk do rąk przez obcych.
Całe szczęście do toalety mogę nadal chodzić sama.
Mała istotko masz już ponad pół roku i powoli zamieniasz się z bobasa w małego chłopca.
Kocham Cię!
27 tygodni z Leo
To znowu się stało. Pewnego dnia obudziłam się a Ty byłeś zupełnie inny. Taki otwarty, jeszcze ciekawszy świata, jeszcze bardziej mój.
Leżąc na brzuchu kręcisz się wokół własnej osi. Obracanie się z pleców na brzuch i na odwrót nie stanowi już żadnego problemu. Zaczepiasz osoby, które trzymają Cię na rękach unosząc roześmianą twarzyczkę i wyciągając dłonie (najchętniej po to by złapać za nos )
Do tego chyba odkryłeś, że nie jesteśmy jednością i że nie każdy jest ci bliski.
Wielkie było moje zaskoczenie gdy przestało Ci się podobać podawanie Cię z rąk do rąk przez obcych.
Całe szczęście do toalety mogę nadal chodzić sama.
Mała istotko masz już ponad pół roku i powoli zamieniasz się z bobasa w małego chłopca.
Kocham Cię!
30 tygodni z Leo
Jeden z ostatnich hitów mojej teściowej:
Coś rozprasza syncika i zaczyna wierzgać przy piersi.
- Nie chcesz Leonku cyca? To babcia Ci mleczko z cyca wypije!
A moja chora wyobraźnia wpada w panikę.
------------------
Kończymy nasz nadmorski urlop i wiem już, że będzie mi bardzo brakowało i morza, i stałej obecności jednej z babć i mężuna. Ech...
Nasz sposób na wakacje nad morzem:
0. NAJWAŻNIEJSZE! Należy pozbyć się złudzeń, że wakacje z dzieckiem mogą wyglądać jak wakacje bez dziecka.
Zapomnijcie o ciszy, długich spacerach, wielogodzinnym leżeniu plackiem.
Zapomnijcie o tym, że kiedykolwiek istniało coś takiego jak rozkoszne plażowanie.
1. wyjazd z babcią sprawdził się! Mieliśmy dużą pomoc ze strony mam.
Jednak wyjazd z teściową tylko dla odważnych
2. Byliśmy całkowicie bez wózkowi. Chusta/nosidło i plaża to b. dobre połączenie. Nawet przy upałach nie było problemu (ja top, Leo w pieluszce/bodziaku). Z jednej strony współczułam ludziom, którzy po piachu tachali wózki z dziećmi a z drugiej z tego co zauważyłam wózek przydaje się do noszenia całego plażowego majdanu.
3. Na plaże wychodziliśmy ok 10 (do 12) albo po 15 (do 18)omijając upał. Do tego to godziny, w których Leo drzemie, więc jako bonus zyskiwaliśmy godzinę spokoju.
4. Wieczorami było lepiej. Luźniej na plaży i rzadziej pojawiali się goście przeszkadzający w drzemkach okrzykami 'Loooody, napoje, orzeeeeeeeszki!!!'
5. Na plaży opieka na 3zmiany - ja, M. i babcia. Pozostali śpią, grają w piłkę lub pływają.
6. Basenik do którego nalewamy wody z morza - super!, namiocik taki jak tribord - rewelacja!
7. My nic nie zabieraliśmy do jedzenia na plażowanie. Cyc wystarczył. I jako obiad i jako popitka
8. Kolejna rzecz, z którą należy się pogodzić to wszędobylski PIASEK. Na biuście, na dziecku, w łóżku, w oczach dziecka, jego uszach i pieluszce. Nawet jeśli postanowicie sobie, że 'o nie! ja dziecka do piasku nie wkładam!'
Leon zjadał go tonami i żyje. (kolejna forma BLW? Dziecko wybiera co je?)
32 tygodnie z Leo
Nasz mały agenciak rozpoczął etap pełzania. Na razie czyni to dość nieśmiało, ale widzę w nim zadatki na niezłego komandosa gdy pełznie za swoją kąpielową kaczuchą.
Do raczkowania i siadania z kolan jeszcze mu daleko, ale posadzony w foteliku czy w wózku rwie się do dźwigania.
Jego ulubionymi zabawkami są grające pianinko i wszelkiego rodzaju plastikowe sprzęty domowe.
Ze mną lubi puszczać bańki i czytać książeczki - Hipopotam i Kto robi huhu rządzą. Załapał też o co chodzi w dotykankach.
'Szedł Leonek do laseczka' odchodzi do lamusa. Wśród hitów królują: 'Pieski małe dwa', 'Koci, koci łapci' i 'Wlazł kotek' (czas podszkolić się w nowych piosenkach)
Słownik poszerza się z każdym dniem. Do BABA i płaczliwego MAMA dołączyły: DADA, PAPA, BUBA, NE, wesołe MAMA i ku radości taty TATA wypowiadane z wielką pasją.
Leoncik uwielbia też kląskać językiem i mlaskać. Od kilku dni tak gardłowo zasysa powietrze 'yyyy'. Brzmi wtedy jak pterodaktyl
Rozpoczeliśmy naukę migania. Leoncjusz dość szybko opanował 'papa'.
Bardzo lubi towarzystwo innych dzieci. Do tego stopnia, że sprawia mu przyjemność chodzenie na plac zabaw i oglądanie innych dzieciaków.
Zasypianie właściwie bez zmian. Nadal wyłącznie przycycowe. Od morza nie potrzebuje już do wyciszenia 'white noise baby'.
Nie zasypia już na rękach (nie mogę oglądać już spokojnie seriali ). Teraz tylko łóżko albo chusta.
Chusta kółkowa jest naszą ulubienicą. Nie dość, że widoki ciekawe to jeszcze dla mnie plus, bo udaje mi się odłożyć rozespanego Leo do wózka. Plecak w fazie ćwiczeń. Przerasta mnie wrzucanie z tobołka. Kieszonka nadal ujdzie. Najczęściej jeździmy w niej do prababci.
Z BLW nadal czekam na siadanie, ale jedzenie nie rozpaćkane podaję gdy siedzi u mnie na kolanach. Najbardziej lubi wszelkie ryby, zupy, pieczone ziemniaki a z owoców brzoskwinie ufo, nektarynki i koktajl bananowo-jagodowy na kefirze albo jogurcie.
34 tygodnie z Leo
Wakacjujemy na daczy. Upał taki, że i tak siedzimy tylko zamknięci w domu. Tyle, że tu więcej pokoi do zwiedzania
Skok i temperatury dają się we znaki. Leon skacze w nocy jak oszalały, postękuje i kwęka. Za to za dnia robi nieeeeesamowie postępy.
Po tygodniu ćwiczeń wszedł w końcu na kolana. Do raczkowania mu jeszcze daleko, ale to już jakiś krok w drodze do siadania.
Pełzanie rozwinął do granic perfekcji. Łazi tymi swoimi ruchami rekruta po całym dużym pokoju, ściga grzechotki i odkrywa niezbadane tereny pod szafkami i stołem.
Leon... tańczy. Śpiewamy mu 'Miała baba koguta, koguta, koguta' a on rzuca główką w przód i w tył
38 tygodni z Leo
Dwa dni po ostatnim wpisie (10.08) pochrapuję sobie słodko w łóżeczku, a Leo bryka z babcią na dole. Słysze kroki na schodach i wpada moja mamcia.
- Ty wiesz co? Wyszłam z pokoju do kuchni i po powrocie pytam tatę 'To Ty go posadziłeś? Przecież mówiłam, że się dziecka nie sadza!' Tata oczy w słup i tłumaczy się, że on gazetę czytał i nic nie robił ani nie widział.
No taaak... jak zwykle gdy nie patrzę Leon dokonuje cudów. Pierwsze siady wykonywał z użyciem infrastruktury - wspinał się na materac albo poduszkę, i buch, odkręcał się do siadu.
Ten etap mamy już dawno za sobą. Leon siedzi jak stary chłop, pięknie raczkuje i prawie od razu zaczął wspinać na co tylko się da i stawać na nogach.
40 tygodni z Leo
Ząb!
A właściwie to dwa - dolna lewa jedynka i dwójka. WSykluwają się w wielkim bólu i cierpieniu od 14.09.
Matka zombie ma już dość. Dziecko raczej też.