Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Karmienie piersia.
Wysłany: 2014-08-12, 13:48

Domi_84
avatar

Postów: 28
0

Domi IRL

jak ja Ci zazdroszczę tych poranionych sutków... ile ja bym dala żeby mieć ten właśnie problem

A nasze dzieci w tym samym wieku
Wysłany: 2014-08-12, 20:44

Perełka
avatar

Postów: 920
0

Domi, ja dość długo walczylam o laktacje. Na początku posłuchała położnej, która kazała dokarmiać mm. Ale zauważyłam, że im dłużej daje mm, tym więcej musze robić tego mleka i tym mniej ja mam w piersiach. Miałam doradczyni laktacyjna, która też mi za wiele nie pomogła. I Zadzwoniłam do przedstawicielki LLL - ona za darmo przez telefon pomaga w karmieniu piersią. A wiedzę ma niesamowitą. Polecam ci do niej zadzwonić. W google wpisz Magdalena Karpienia LLL polska. Tam będzie telefon i godziny kiedy można dzwonić. Na pewno ci pomoże. A wracając do mnie - zawzielam się i odstawiłam butle - stopniowo. Karmiłam z jednej piersi do momentu aż Mała zaczęła się denerwować, to wtedy dawałam drugą. I znów - jeśli nie była spokojna to wracałam do pierwszej, i do drugiej i... I tak bardzo długo to trwało - mniej więcej godzinę, półtorej trwało karmienie. Tak moja laktacja ruszyła. Nie patrz na to ile ściągniesz laktatorem, bo on nie jest miarodajny - jeśli nie ma problemu ze strony dziecka (krótkie wędzidełko, małe napięcie) to dziecko wyssie dużo więcej niż Laktator. Nastaw się na długie godziny karmienia, zaopatrz lodówkę w szybkie przekąski, olej sprzątanie, ściągnij jakieś dobre filmy i karm dziecko musi być jak najczęściej przy piersi, musicie się dopasować sutki smaruj swoim mlekiem i wietrz (albo Maltanem). Znam dużo przypadków, że Laktator zakończył przygodę z karmieniem piersią także lepiej użyć ssaka swojego kochanego Aaa i jeszcze jedno - dziecko nie płacze tylko z głodu. Mi tak wmowiono i chyba dlatego tak ciężko szlo mi kp. Dziecko płacze z miliona różnych powodów, także płacz to nie jest jedyny sygnał ze dziecko się nie najada. Jak potrafisz ściągnąć aż 100ml to szacun ja na początku sciagalam 20 ml. Tak małe dziecko nie potrzebuje dużo by się najeść - setka to i tak więcej niż mieści jego maly brzuszek. Także więcej wiary w siebie ja tu przynajmniej raz w miesiącu płacze, że coś nie tak u mnie z kp - a spójrz na mój suwaczek ile już się udało trzymam kciuki i zadzwoń koniecznie do tej Magdy.
Wysłany: 2014-08-12, 21:00

Perełka
avatar

Postów: 920
0

Domi irl, nie miałam aż tak poranionych sutkow, żeby leciała krew i żebym nie mogła karmić, ale na początku też mnie bolalo. Ja dużo wierzyłam i smarowalam maltanem i moim mlekiem. Ważne jest częste przestawianie - szczególnie na tak wczesnym etapie. Mi butelka nie zakończyła kp, ale dużo musiałam z siebie dać, aby utrzymać laktacje. Tu są dziewczyny, które karmily odcuagnietym mlekiem. U jednej laktacja się zakończyła a druga koleżanka karmi tak nadal. Także wybór jest twój. Ja byłam w grupie na fejsie kpi, czyli karmienie piersią inaczej i tam są babki, które z różnych powodów nie karmią bezpośrednio piersią i każda z nich dużo by dała aby karmić tylko piersia bez laktatora. Bo to szybciej wyciągnąć pierś i karmić - wszędzie i o każdej porze. Później to jest bardzo wygodne
Wysłany: 2014-08-12, 21:09

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Domi IRL napisała:
hej dziewczyny. Moja coreczka ma 11 dni dzisiaj. Mialam cesarke.
Od prawie tygodnia jestesmy w domku, urwanie glowy same wiecie wiec nie zdaze pewnie tematu nadrobic.

Zaczelam karmic w szpitalu odrazu- naet szlo calkiem ok, raz lepiej raz gorzej ale pokarm jest i mala jadla. Teraz niestety moje sutki sa tak poranione- mimo dobrej techniki przystawiania wg mojej konsultantki ze musialam mala odsawic na czas gojenia bo balam sie ze mi sie jakas infekcja wda no i niestty bol byl juz nie do zniesienia. Mimo ze po paru sekundach ustepowal to nastepowala dalsza''destrukcja'' sutkow.
Sciagam pokarm z obu piersi teraz i podae malej z butelki bo musi jesc i przybierac a nie chce dawac mieszanki- prawy sutek wraca do zdrowia powlutku wiec przystawiam mala od czasu do czasu zebynie zapomniala jak ssac z piersi.
(zwykle juz po karmieniu zeby nie ssala tak mocno zeby uszkodzic sutek odrazu )
zobaczymy jak bedzie dalej mam nadzieje ze oba sie ulecza i bede mogla wrocic do wylacznego karmienia z piersi. Poki co jest jak jest.

Moj maz sie nawet cieszy mowi ze nie mogl zniesc jak cierpie a pozatym on mala tez moze nakarmic teraz wiec jest strasznie szczesliwy. Dzis nawet cala noc ja spalam a maz sie mala zajmowal, karmil, przewijal itd. Teraz biedak odsypia

Pocieszam sie ze nawet jesli mialabym zostac przy pompowaniu to ciagle lepiej niz mieszanka poki mam pokarm.

Co myslicie?

Pozdrawiam


Domi brawo!!!

uwazam,ze lepsze odciąganie niż mm.wiadomo
ale masz szanse na normalne karmienie.spokojnie.dopiero po porodzie jestes wiec ani laktacja sie nie unormowala,sutki nie zahartowane i teraz będzie,czas na spokojne uczenie sie karmienia bez bólu jak wyleczysz sutki wiem ze dziewczyny używamy nakladek i później na spokojnie po malu odstawisz,skoro chcesz karmić piersią
wiekszosc z nas miala bol sutków i czesto ranki,strupki na sutkach..bol okropny..ale da,sie przezyc w szpitalu uzywalam maści Maltan i Bepanthen oraz smarowalam swoim mleczkiem sutki..przeszlo..teraz,tez,smaruje bo maly zabkuje i mocno zaciska ..eh

pódziwiam odciagania i wytrwalosci.trzymam kciuki
Wysłany: 2014-08-12, 21:49

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Domi_84 napisała:
Dziewczyny, piszę do Was bo mam już dość szukania po internecie, a Wy często macie bogate doświadczenie i dużą wiedzę.

29 lipca ( czyli równo dwa tygodnie temu) urodziłam syna drogą cięcia cesarskiego planowanego "na zimno" więc bez jakiejkolwiek akcji porodowej. Po cięciu ok godzinę przystawiłam pierwszy raz Małego do piersi. Oczywiście mizernie to poszło. Generalnie Maluch był bardzo śpiący, do drugiej doby tylko spał i nie chiał jeśc wogóle, położne kazały nie budzić bo "ma prawo odespać". W późniejszych dniach w szpitalu też nie było lepiej bo nie przystawiał się zbyt dobrze, doszła nam żółtaczka fizjologiczna o małym nasileniu. Skutkiem był spadek wagi o ponad 10% i koniecznośc podania mm. Wyszliśmy w 5 dobie z wagą 3055, trochę na cycku, trochę na mm. W domu zaczęły się lamenty, przypuszczałam, ze z głodu, ale BARDZO chciałam karmić piersią więc starałam się jak mogłam. Po kilku dniach była wizyta u pediatry i okazało się,że przez 6 dni w domu Mały doszedł do wagi 3075. Więc nie przybierał ( a nie przybierał bo dawałam za mało mm, a laktacja zaczęła zmniejszac się). Zalecenie od pediatry : "dokarmiać mm ile chce, co drugie karmienie pierś". No i się zaczął mój dramat. W nocy zaczełam dawać głównie mm bo po moim mleku Synek był tak rozbity, ze nie najadał się z cycka, z butelki też nie chcial i dwie godziny wył prawdopodobnie z głodu, po tych dwóch godzinach zjadał 30ml mm i dalej się męczył. Ja w nocy próbowałam go uspokajać i brakowalo mi juz sily na pobudzanie laktatorem. Udało mi się przy pomocy Femaltikeru, przystawiania i laktatora trochę pobudzic piersi, tak ze sciągnełam 100 ml z obu, innym razem 50 ml. Ale znów zaczęły się "jazdy" bo on się nie najada tym, butli tez nie chce dojeść. Jedynie spokój jest po mm jak zatankuje 60 ml. Efektem jest laktacja zanikająca, raz jest mleko, raz nie ma, ja się dołuję tym strasznie. Nie zawsze mogę co 2 godziny laktatorem sciągać bo jestem sama z Malutkim w domu przez 9 godzin i jak on płacze i nie chce się uspokoić to wymiękam. Ratujcie. Na pewno wpływ na zanikanie laktacji ma:
- mój stres,ze nie daję rady wykarmić swojego Malucha
- moje zmęczenie
- nie przystawianie w nocy i za mało pobudzan w nocy laktatorem ( np dzis tylko raz bo zwyczajnie nie dalam rady wiecej ze zmeczenia)
- w dzień w piersiach jest za mało pokarmu, Mały się nie najada, jest marudny i zanim wróci na tryb najedzonego to musze z dwa razy podac mm bo on niby głodny, a nie moze sie uspokoić.

Na plus są:
-udało mi się pobudzić laktację po takim zaniku tak,ze odciągnelam kilka razy 50-100 ml
-Mały zaczął się przystawiać porzadnie, choć dalej dośc krótko ssie
-Mały lubi być przy piersi, widać, ze się relaksuje i robi kupkę jak jest rozluźniony

Jak ja mam postępować zeby on i przybierał, i nie był taki rozzalony i głodny po tych próbach przystawienia do piersi. Nastój mój też mi nie pomaga - raz widzę wszystko w rózowych barwach, a raz jak kolejny raz wyje to mam ochotę to rzucić w diabły...

Mam laktator elektryczny medeli, piję femaltiker i herbatę na laktację, słabo dośc z apetytem.

Ciąglę myślę, ze zabijam laktację tym dokarmianiem i bardzo mnie to dołuje.


kochana.niestety masz racje i dokarmiając mm zabijasz laktacje nie oklamujmy sie ale,to nie powod by sie dolowac!!!masz szanse jak każda z nas bo poczatki są ciezkie!!!przede wszystkim pozytywne myślenie pomaga bardzo a nie obwinianie sie !!
spanie.hmm no na początku jest przerąbane..wszystko nowe,zmiana 360stopni ale spokojnie bo większość,z,nas,tak mialo i jeszcze ma!!
mój,synio budzil sie od początku co godz poltora na cyca i pojadl chwile a,reszte sobie memlal(śpimy razem)to tez ma,wplyw na laktacje
co mogę doradzić z wlasnego doświadczenia to karmienie na zadanie a nie wedlug zegarka..czeste i to bardzo częste przystawianie do piersi,nie podawanie mm i smoczka..trzymanie,dziecko,przy sobie przy,piersi tez pomaga
laktoror to nie dziecko ale warto,zeby,odciągac również noca z przerwa nie wieksza niż co3godz.karmienie nocne warto zeby bylo bo wtedy mleczko jest tlusciutkie i sycace no i ma wlasciwosci kojąco usypiające
na laktacje herbatki laktacyjne i sporo plynow dieta normalna po malu bez szaleństw
najwazniejsza zasada to przystawiać,przystawiać i jeszcze raz przystawiać!!!dziecko pobudzi ssaniem piersi do produkcji.po kp dociagnij jeszcze,laktatorem i nie sugeruj sie nawet jak nic nie poleci..piersi dostaja,sygnal do produkcji ALE dziecka nkc nie,zastąpi
Wysłany: 2014-08-12, 21:55

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

U mnie ok 3mc,wszystko,sie dopiero unormowalo ale przyznam,sie,ze nigdy nie podalam mm procz,w,szpitalu ze,strzykawki....i nie dalam tez,smoczusia..zawsze cycus, no przepraszam raz mialam kryzys psychiczny i kupilam mm ale syn nie umial pic z,butli wiec,sie,zawzielam i karmimy sie juz,rok
dasz rade!!!pomyśl w nocy ze tysiące kobiet w,tym samym czasie co ty tez,wstaje w,tym momencie nakarmić brzdaca,
Wysłany: 2014-08-13, 13:14

Nalka
avatar

Postów: 1347
1

Domi ja karmię Annę wyłącznie butelką ze swoim pokarmem. Trochę to uciążliwe ale dajemy radę. MM zjadła raz w szpitalu kiedy nie mogłam jej nakarmić ponieważ była pod obserwacją. Tylko, że ja zamierzam karmić max do 4 miesiąca życia Anny więc nie wiem jak to dalej by szło z tym laktatorem.

Polecam pić femaltiker.
Wysłany: 2014-08-13, 19:10

Domi IRL
avatar

Postów: 1038
1

dzieki dziewczyny za wszystkie rady.
U mnie technika przystawianai jest dobra- tyle ze raz sie nie udalo i sutek uszkodzon. mam nadzieje ze zaraz sie zagoii- prawy juz daje rade wiec mala przystawiam a lewy powoli dobrzeje. Mam nadzieje ze bedzie dobrze.
Wysłany: 2014-08-13, 21:23

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Będzie,dobrze!!nauczycie,sie karmić i będzie super bo to,sama przyjemność
Wysłany: 2014-08-15, 00:30

Miriam
avatar

Postów: 6012
1

Dominika bedzie dobrze przystawiaj przystawiaj i jeszcze raz przystawiaj ja miałam tez problem z Zojki waga na początku karmiłam w niedlusych przerwach niz 1,5 h ogólnie pierwsze 4 tyg spędziłam w łóżku na dawaniu cyca stos kanapek woda i jazda laktator nie jest od mierzenia ilości pokarmu pamiętaj o tym ja często tak mam ze z cycow cieknie mleko a jak chce odciągnąć i zamrozić na wszelki wypadek zeby było to nic dupa nie leci. pamiętaj zeby duzo pic i dobrze sie odrztwiac a i powiem ci jeszcze ze mi dobrego kopa dały grupy na Facebooku karmiące cyce na ulice i druga karmienie piersia polecam
Wysłany: 2014-08-15, 00:32

Miriam
avatar

Postów: 6012
0

A teraz ja proszę o kopa w dupę !!!!

Akcja teściowa akcja chrzciny no nie moge nie moge normalnie ! Aaa az wybuchłam i zapalilam fajkę teraz leże i myśle zeby znow zapalić wrrrrr głupi łeb. przeciez karmie cycem no głupi łeb głupi

Proszę o mase kopniaków na otrzeźwienie umysłu !
Wysłany: 2014-08-15, 09:50

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Miriam!!!zamiast fajki idz pobiegać!hihi na,zdrowie wam to wyjdzie!! A sie rozladujesz!!
Wysłany: 2014-08-15, 10:46

Perełka
avatar

Postów: 920
1

Miriam, wyobraź sobie swoją małą Zojke z fajka - ja na Woodstocku zapalilam papierosa, potem wyobrazilam sobie Małą z papierosem i oddałam paczkę kumplowi także mi pomogło
Wysłany: 2014-08-15, 12:28

Domi IRL
avatar

Postów: 1038
1

o nie Miriam - fuj fuj fuj. sama jestem byla palaczka. nie pal nie pal kochana.

KOP KOP KOP
Wysłany: 2014-08-15, 12:48

Miriam
avatar

Postów: 6012
1

Dziękuje dziewczyny odrazu lepiej

Pasiu to dobry pomysł z tym bieganiem następnym razem skorzystam chociaż wolała bym zeby nie było następnego razu
Wysłany: 2014-08-15, 12:49

Miriam
avatar

Postów: 6012
0

Perełka na Woodstocku byłaś z Karinka ? Czy została z kimś w domu ? Bo ja wlasnie planuje za rok jechac ale raczej bez Zojki hihi
Wysłany: 2014-08-15, 22:09

juicca
avatar

Postów: 2289
1

oj Miriam zas ta wredna teściowa zamiast palic to wolałabym w poduszke sie rzucic i przeklinac ile sie da hahaha niz faje zapalic ;P
Wysłany: 2014-08-15, 22:52

Perełka
avatar

Postów: 920
2

Nie no fajeczka to fajeczka - nic tak nie relaksuje no ale nie dla mamy kp. Koniec i kropka. Trzeba szukać alternatyw.
Jeśli chodzi o Woodstock to bez Kariny byliśmy. Tylko na 16 godzin. Za rok tez pojedziemy pewnie. Karinę chcemy wziąć ale tak za cztery lata. No może trzy. Na toy camp family. Tam mają zamknięte zaplecze dla rodzin z dziećmi. Kupimy te specjalne słuchawki, wygluszacze. Także można jechać, ale to już będzie inny Woodstock niż kiedyś ale bez Małej nie wyjadę na dłużej niż parę godzin, wiec wyjścia nie ma
Wysłany: 2014-08-15, 23:06

Miriam
avatar

Postów: 6012
0

U nas niestety wypad na pare godzin odpada za daleka droga. wlasnie tez myślałam o camp family ale chyba jednak za mała chociaż 3 lata temu widziałam mamuske z dzieciaczkiem w chuscie daje mu max rok wiec myślałam ze może sie pirwaliscie i wy
No to nie bedzie ten sam Woodstock teraz to taki bardziej na trzeźwo bez szaleństw.
Wysłany: 2014-08-15, 23:30

moni_c
avatar

Postów: 1096
0

Miriam z dobrego źródła wiem, bo od doradczyni laktacyjnej, że mleko matki ma takie cudone właściwości, że niktotyna jest zwalczana przez jakis enzym, nie pamiętam jaki, także jak sobie zapalisz raz, nie miej wyrzutów sumienia
Wysłany: 2014-08-15, 23:43

Miriam
avatar

Postów: 6012
0

Monia dzięki to był raz mam nadzueje ze ostatni chociaż teściowa wyprowadza mnie z równowagi dość często wrr
Wysłany: 2014-08-16, 20:13

Domi IRL
avatar

Postów: 1038
2

hej dziewczyny.
u mnie troszke poprawy po ostatnim kryzysie.
Prawy sutek uleczony lewy duza poprawa, dalej troche pompuje ale czesto tez przystawiam mala i nie jest zle- praktycznie bezbolesnie dla sutkow)

Mimo karmienia moim pokarmem z butli mala nie stracila zainteresowanie cyckiem wiec bardzo sie ciesze. Ilosc pokarmu tez sie zwiekszyla jakby.

Zobaczymy jak bedzie dalej.
Poki co kroczek doprzodu w dobra strone
Wysłany: 2014-08-16, 22:05

pasia27
avatar

Postów: 13367
1

Domi to suuuper!po malu wszystko sie unormuję smaruj,poraniony sutek mlekiem swoim ja tak robie ostatnio bo b.bola mnie bo maly zasysa i zaciska mocno przy zabkowaniu.trzymam kciuki za Was!!
Wysłany: 2014-08-16, 23:19

Adka
avatar

Postów: 1974
2

Domi IRL pamięta swoje początki kp. Pamiętam jak karmiłam małą i płakałam bo tak strasznie miałam poranione sutki. W szafce stało opakowanie mm ale nie chciałam się poddać. Pamiętam jak mój M. przyszedł i powiedział mi, żebym się tak nie męczyła, że można jej podać mm. Wiem, że było mu mnie szkoda. Ale ja się uparłam i dałam rade. Ty też dasz
Wysłany: 2014-08-19, 12:26

Domi IRL
avatar

Postów: 1038
0

dziewczyny wczoraj mala caly dzien na piersi- nie pompowalam ani razu- ale ulga. dzis w nocy troche dramatu bylo i skonczylo sie mieszanka a z rana z powrotem na cycka.

cos mi sie wydaje ze moje karmienie piersia bedzie jeszcze tylko tak dlugo na ile mi cierpliwosci starczy do tego karmienia:/

wczoraj bylismy na 2 tyg wizycie- mala ok wg pani doktor. powiedzialaze mam sie nie martwic i jakby co przestawic ja na butelke i tyle.
Odpowiedz