Forum: Ogólne - Rozpakowane mamy i ich skarby :-)
Wysłany: 2013-11-07, 08:00

marzycielka29
avatar

Postów: 1378
1

Nienormalna Tymuś jest cudny i te oczka ma piękne jeszcze raz gratulacje i trzymam kciuki za karmienie !!
Wysłany: 2013-11-07, 08:48

Kleopatra
avatar

Postów: 3317
1

иιєиσямαℓиα napisała:
miałam twarde piersi teraz mam miękkie, ale zrobiły się większe....tylko strasznie boli jak ciągnie , zaciskam zęby , staram sie go przystawiać jak najczęściej żeby nie musieć stymulować piersi laktatorem. Na noc dostał 60 ml sztucznego mleka , bo na piersi nie da rady. Jak się przbudzi w nocy to go przystawimy znowu. Mam problem z wkladaniem mu cyca do buźki , bo musi wejść też część otoczki karmienie wychodzi mi karkołomnie

Jak boli to źle przystawiasz, karmienie nie powinno boleć.
I jak pisze Suzy, jak zasypia to wybudzaj, ja na początku próbowałam wszystkiego. Dmuchałam na niego, rozbierałam, łaskotałam po stópkach, żeby dłużej possał.
Wysłany: 2013-11-07, 08:52

Nina
avatar

Postów: 3522
1

Nienormalna bardzo Ci gratuluję i ciesze się, że jesteś już w domu z syneczkiem! teraz już pomału wszystko się ułoży:-)
Wysłany: 2013-11-07, 09:02

pasia27
avatar

Postów: 13367
2

Nienormalna mnie tez lezka poleciala.!

Justa tez super! Dalyscie rade kobitki! Maluszki to wynagrodzenie w jednej chwili tych strasznych przezyc porodowych
Wysłany: 2013-11-07, 09:18

xcarolinex
avatar

Postów: 1029
2

Nienormalna, świetny opis porodu, jakbym tam z Tobą była!
Biedna musiałaś się tyle nacierpieć, ale warto, Tymuś śliczny, obyś jak najszybciej doszła do siebie!
Nic nie równa się z tym, kiedy pierwszy raz widzisz swoje Maleństwo
Ja po porodzie zamiast odsypiać, to cały czas się gapilam na Rosie

Oby udało Ci się z laktacją, trzymam kciuki, gratuluje jeszcze raz, Synuś cudny!!
Wysłany: 2013-11-07, 09:36

Ana27
avatar

Postów: 1315
2

Justa, nienormalna piękne opisy!!!! Normalnie przeszlyscie swoje dziewczyny ale najwazniejsze, ze dzieci zdrowe)))

Justa a Alanek boski, widziałam na fb normalnie zakochać się można (p.s. mam indentyczny kocyk ten niebieski z pieskiem)

Nienormalna a Twój Tymus śliczniutku i jak mu pięknie kącik urządziłaś))))Super!
Brzuchem to się nie martw kobito! Jest za wcześnie żeby już wrócił do formy. Moja kolezanak teraz po cc też miała taki wielki brzuch, jak ją odwiedziłam w szpitalu to sobie myśle o co kamon? Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że musi minąć trochę czasu żeby macica się skurczyła, wsyztskie narządy wróciły na swoje miejsce. Wałeczek jej jeszcvze został bo jednak miała sadełko ale to nie tak żeby nie mogła fukncjonować. Więc na spokojnie wszystko wróci do normy za jakiś czasAAa i opuchnięta to nawet do tej pory jeszcze jest. Jak przyjdzie położna to Ci na pewno też coś doradzi i uspokoi.

A z tą lewatywą i późniejszymi ekscesami to się nie przejmuj ww ogóle. Ja to chyba osobiscie bym się tam uśmiała z mężem w takiej sytuacji i to niezly ubaw byśmy mieli hehehe Chyba się liczą położne z tym, ze takie sytuacje się zdarzają a Ty nicc na to nie poradzisz więc pozoostaje tylko się pośmiać

No i z laktacją po cc z reguły jest gorzej, ale takie odciaganie mleka laktatorem i w ogole stymulowanie laktacji nim powinno chyba pomóc?
Wysłany: 2013-11-07, 10:03

aiwlys
avatar

Postów: 2052
1

Nienormalna całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło. Tymuś już z Wami i jest prześliczny
Wysłany: 2013-11-07, 10:51

paula22
avatar

Postów: 2527
1

Tymuś przecudowny
jak aniołek:*
Wysłany: 2013-11-07, 11:29

as
avatar

Postów: 82
2

Justa i Nienormalna wielkie gratulacje - jesteście niesamowite.
Ja się wzruszyłam.
Na razie piszecie o bólu bo go jeszcze pamiętacie, za 2 miesiące te wspomnienia się zatracą a za pół roku już w ogóle będziecie pamiętać wyłącznie jako piękne przeżycie - taki jest cud porodów.

Justa piszesz że w kulminacyjnej chwili miałaś moment wątpienia - to niesamowite że ja miałam coś bardzo podobnego. To niesamowite jak prawie w ostatnim momencie ścierają się w głowie 2 myśli, z jednej strony że "nie dam rady, ja chcę wrócić", a z drugiej strony: "zmobilizuj się, jeszcze tylko troszkę dla dziecka" i w głowie dzieje się coś fantastycznego - myśl o dziecku tak dodaje sił - a po chwili już usłyszałam głos lekarki "już nie przyj, już spokojnie" - i nagle ten zbawienny głos płaczu....
Justa z Twojego opisu wynika że nie miałaś znieczulenia - nie chciałaś?
Ja przy pierwszym porodzie nie zdążyli mi zrobić, ale jeśli przy drugim zdążą to chcę - podobno niweluje ból skurczów.

Nienormalna - w Twoim opisie widać że lekarze wiedzą co robią. Dobrze i szybko zareagowali. Jestem zdania że powinnyśmy uwierzyć lekarzom że wiedzą co robią i że jesteśmy w dobrych rękach. Mi takie myślenie niezwykle pomogło podczas porodu.
I to powtarzane jak mantra przez personel :wszystko jest dobrze...." - w danym momencie masz to w d..ie ale wchodzi do głowy i wiecie że ja po 3 latach od porodu nie pamiętam bólu ale pamiętam ten kojący głos kolejnych lekarzy i pielęgniarek.

Życzę samych cudownych chwil z Waszymi pociechami.
Wzruszyłam się czytając i już się nie mogę doczekać lutego - porodu synka
Wysłany: 2013-11-07, 12:03

Perełka
avatar

Postów: 920
1

Justa i Nienormalna niesamowite opisy porodów- znów się popłakałam...tak się cieszę, że tulicie już swoje Kruszynki byłyście bardzo dzielne gratuluje
Wysłany: 2013-11-07, 12:14

justa24
avatar

Postów: 4388
1

as napisała:
Justa i Nienormalna wielkie gratulacje - jesteście niesamowite.
Ja się wzruszyłam.
Na razie piszecie o bólu bo go jeszcze pamiętacie, za 2 miesiące te wspomnienia się zatracą a za pół roku już w ogóle będziecie pamiętać wyłącznie jako piękne przeżycie - taki jest cud porodów.

Justa piszesz że w kulminacyjnej chwili miałaś moment wątpienia - to niesamowite że ja miałam coś bardzo podobnego. To niesamowite jak prawie w ostatnim momencie ścierają się w głowie 2 myśli, z jednej strony że "nie dam rady, ja chcę wrócić", a z drugiej strony: "zmobilizuj się, jeszcze tylko troszkę dla dziecka" i w głowie dzieje się coś fantastycznego - myśl o dziecku tak dodaje sił - a po chwili już usłyszałam głos lekarki "już nie przyj, już spokojnie" - i nagle ten zbawienny głos płaczu....
Justa z Twojego opisu wynika że nie miałaś znieczulenia - nie chciałaś?
Ja przy pierwszym porodzie nie zdążyli mi zrobić, ale jeśli przy drugim zdążą to chcę - podobno niweluje ból skurczów.

Nienormalna - w Twoim opisie widać że lekarze wiedzą co robią. Dobrze i szybko zareagowali. Jestem zdania że powinnyśmy uwierzyć lekarzom że wiedzą co robią i że jesteśmy w dobrych rękach. Mi takie myślenie niezwykle pomogło podczas porodu.
I to powtarzane jak mantra przez personel :wszystko jest dobrze...." - w danym momencie masz to w d..ie ale wchodzi do głowy i wiecie że ja po 3 latach od porodu nie pamiętam bólu ale pamiętam ten kojący głos kolejnych lekarzy i pielęgniarek.

Życzę samych cudownych chwil z Waszymi pociechami.
Wzruszyłam się czytając i już się nie mogę doczekać lutego - porodu synka

as u mnie co do znieczulenia to było tak że dopóki miałam 6 cm to dlam nien ie było jeszcze takiej tragedi i nawet niewołałam znieczulenia, w sumie to zapomniałam o nim a pózniej jak sie zaczeło przy 8 tak boleć już konkretnie to wiadomo było zapózno, ale teraz jak tak mysle to cieszę się ze i bez niego dałam rade..mąż to kilka razy mi powtarzał jaki dumny ze mnie jest i że byłam bardzo dzielna..napatrzył się bidulek a najbardziej to wspomina moje paznokcie na plecach hehe
Wysłany: 2013-11-07, 12:25

justa24
avatar

Postów: 4388
1

Nienormalna dla Ciebie równiez ogromne gratulacje bo też sie namęczylas przed no i po masz też ogromny ból wiem jaki to jest z doswiadczenia jak zapewne wiesz.Dobrze że mąż Ci pomaga i wstaje w nocy do małego.
Ja to sama ciagle wstaję do malego, jedynie w szpitalu jak mąż spał z nami pierwszą dobe to wtedy go pilnował czuwał nam nim poprostu żebym ja mogla iść spać i tak nici z tego bo po porodzie bardzo mnie rozbolała glowa i niedało mi to usnąć dopiero o 3 w nocy zasnęłam va o 6 pobudka wiadomo.

Najważnesze że mamy juz to za soba i nasze kochane skarby są już z nami i możemy je tulić ja to nie moge się napatrzeć na swojego synka a Ty napewno na swojego to jest taka ogromna miłość że nie da się jej opisać

Ogólnie nie narzekam coprawda tez jestem obolała nawet bardzo przez to dodatkowe szycie pochwy, no i szwy z zewnatrz też mi dokuczają bo jeden supelek zaczoł bardzo uwierac przez co siadam na jednym pośladku, no i żebra baaaardzomnie bola przez to wyciskanie małego, czasem to mialam taki bul tych żeber żę bardziej on mi doskwieral niż bul krocza ;/
jednak przy opiece nad synkiem niema sie czasu myślec o tym bulu i jakos daje rade w sumie mały teraz 2 nocki ładnie przespał raz się tylko budził na jedzonko więć troche odespałam
Piszesz też o problemie z laktacja ja na poczatku w szpitalu też nie miałam pokarmu a nie chciałam malego dokarmiac sztucznym ..wiec przystawiałam go czesto,sutki bolały mnie nie miłosiernie, smarowalam bepantenem ale jak sie okazało to żle go przystawialam bo za płytko łapał brodawke, dopiero polozna w domu pokazała mi jak prawidlowo przystawiac maluszka, Alanek też zavbardzo n ie umial ssać ale teraz jest juz wszytsko wporządku mam i mleczko i mały już ładnie ciagnie cyca, no i sutki już tak nie bolą.
Wysłany: 2013-11-07, 13:10

justa24
avatar

Postów: 4388
20

Jeszcze raz wam pokaże forumowe ciotki mojego szkraba
Wysłany: 2013-11-07, 13:26

as
avatar

Postów: 82
0

justa - dzielna byłaś i wielki szacun.
Ja tak chciałabym nawet z czystej ciekawości sprawdzić jak jest ze znieczuleniem.

Fajnie tak czytać o Waszym szczęściu a zapewniam że kazdy dzień będzie przynosił nowe, fantastyczne radości.
A zaopatrzyłaś się już w liście kapusty w zamrażarce do obkładania piersi?
Zapewne już wszystko wiesz - ale mi pomogły a na pewno nie szkodzą.
Wysłany: 2013-11-07, 14:16

Suzy Lee
avatar

Postów: 2397
2

justa24 napisała:
Jeszcze raz wam pokaże forumowe ciotki mojego szkraba




Faktycznie cały tata!
Wysłany: 2013-11-07, 14:27

Suzy Lee
avatar

Postów: 2397
2

m_f napisała:
Suzy, to nie jest takie proste ja też miałam ten sam problem, co Nienormalna, miałam po prostu za duże sutki i brodawki i Jasiek nie potrafił ich złapać. U mnie pomogły kapturki Medela, które nadają brodawkom taki kształt, że dziecko może je złapać.


Nie napisałam, że to proste, ale jedną z propozycji dla początkująychc, które mogą nei wiedzieć jak przystawić czy coś. Ja też mam bardzo duże brodawki i suttki. W razie czego Nienrmalna - nie zażynaj się w nieskończoność i nei stresuj, żę po 2-3 tygodniach czy miesiacu stran dalej będzie kiepsko. Nie wyrzucaj sobie w razie czego, że zdecydujesz sie na butelkę. JAk sie uda to super, jak nie to nic sie nie stanie. Równie ważne jest to jak sie psychiczne bedziesz czuła z karmieniem piersią. Nie każda kobieta jest do tego stworzona i wcale nei znaczy ze jest złą matką jak karmi butelką. Ale na razie oczywiście powalczcie A on na butelce budzi sie co godzine lub 15 minut?
Wysłany: 2013-11-07, 16:34

patti
avatar

Postów: 2928
2

justa, slodki chlopczyk:-)

ja bardzo lubilam te chwile gdy moj tomek byl malutki bardzo,
Wysłany: 2013-11-07, 16:40

marzycielka29
avatar

Postów: 1378
2

justa24 napisała:
Jeszcze raz wam pokaże forumowe ciotki mojego szkraba




Justa twój maluszek jest boski mały model wynagrodził ci wszystkie bolączki porodowe na 100%
Wysłany: 2013-11-07, 16:44

patti
avatar

Postów: 2928
2

Dziewczyny!!!!

ja obalam mit ,ze po cc jest gorzej z karmieniem!Najwazniejsze to sie nastawic ,ze bedzie sie karmic i nie mowic, ze jak bedzie cc to z karmieniem kiepsko!
Wszystko tak naprawde zalezy od organizmu danej kobiety, kazdy jest inny, z gory na nic sie nie nastawiac!

ja mialam cc i pomimo ,ze przyniesli mi malego po kilku godzinach ,to przyssal sie do mnie bardzo .od razu wiedzial o co chodzi.zalezy tez od dziecka, jak sie urodzi silne , z silnym odruchem ssania to pomimo ,ze cc to tez da sobie rade
ja lezalam z dziewczynami po porodzie naturalnym ,a bylo ich 3 i kazda miala problem z karmieniem wiec nie ma reguly.
ja w ogole nie wiedzialam co to problem z laktacja!

Nienormalna ,musisz sie nastawic ,ze na poczatku ,to co chwile trzeba przystawiac dziecko - ja pomimo bolu, bo jest duzy po cc, podczas podnoszenia sie z lozka itp (tez zalezy jaki kto ma prog bolu, no ale boli ,ledwo sie chodzi itp) -karmilam malego ciagle, nawet co godzine przez pierwsze kilka dni -nie spalam w ogole.

Nienormalna ,mnie tez na poczatku bolalo karmnienie i mialam poraniana jedna brodawke -minelo po tygodniu.
po prostu po cesarce na poczatku nie zawsze mozna od razu dobrze przystawic dziecko, przytulic brzuszek do brzucha swojego ,bo trzeba uwazac na swoj rozpruty niedawno brzuch ,albo nie ma sie sily -ja tak mialam.teraz karmienie to przyjemnosc
Wysłany: 2013-11-07, 16:47

moni_c
avatar

Postów: 1096
1

Nienormalna gratuluję- śliczny synuś! Jak wrażenia z Kamieńskiego ogólnie? Bo chyba tam rodziłaś? Chyba dużo kobiet było bo jak byłam w niedzielę na IP to była karteczka, że miejsc nie ma na oddziale
Justa- także śliczny szkrab
Wysłany: 2013-11-07, 17:30

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
0

Kleopatra napisała:
Jak boli to źle przystawiasz, karmienie nie powinno boleć.
I jak pisze Suzy, jak zasypia to wybudzaj, ja na początku próbowałam wszystkiego. Dmuchałam na niego, rozbierałam, łaskotałam po stópkach, żeby dłużej possał.

była kobieta od laktacji - bolało bo miałam obrzęk sutków i zastój pokarmu w piersiach . Wyporzyczyła nam laktator medeli elektryczny i mam odciągać pokarm po karmieniu, bo mały krótko ssie. No i muszę wyleczyć sutki i brodawki , bo mam poranione. Myśle, że teraz jakoś to będzie. Fakt przystawianie sparza mi problemy , bo do końca nie wiem technicznie jak to wykonać, bo w teorii wiem na czym to ma polegać, gorzej z wykonaniem
Wysłany: 2013-11-07, 17:35

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
0

Suzy Lee napisała:
łapiesz piers jak kanapke reką po tej samej stronie ciala co cycek- kciuk na gorze reszta palcow na dole i jedziesz jak chcesz spr czy cokolwiek leci to sama scisnij brodawke pod paroma katami i zobacz.

Opis porodu tak żywy jak super reportaż! nie moglam sie oderwac a powinnam dawno juz spac i lapac cenne minuty

właśnie tak robiłam, ale miałam nabrzmiałe sutki i brodawki, i przestoje pokarmu się zrobiły
Wysłany: 2013-11-07, 17:36

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
0

m_f napisała:
Suzy, to nie jest takie proste ja też miałam ten sam problem, co Nienormalna, miałam po prostu za duże sutki i brodawki i Jasiek nie potrafił ich złapać. U mnie pomogły kapturki Medela, które nadają brodawkom taki kształt, że dziecko może je złapać.

dokładnie, mam duże sutki i brodawki
jakie to nakładki medeli?
używałaś ich? Pomogły?
Wysłany: 2013-11-07, 18:51

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
0

Suzy Lee napisała:
Nie napisałam, że to proste, ale jedną z propozycji dla początkująychc, które mogą nei wiedzieć jak przystawić czy coś. Ja też mam bardzo duże brodawki i suttki. W razie czego Nienrmalna - nie zażynaj się w nieskończoność i nei stresuj, żę po 2-3 tygodniach czy miesiacu stran dalej będzie kiepsko. Nie wyrzucaj sobie w razie czego, że zdecydujesz sie na butelkę. JAk sie uda to super, jak nie to nic sie nie stanie. Równie ważne jest to jak sie psychiczne bedziesz czuła z karmieniem piersią. Nie każda kobieta jest do tego stworzona i wcale nei znaczy ze jest złą matką jak karmi butelką. Ale na razie oczywiście powalczcie A on na butelce budzi sie co godzine lub 15 minut?

na butelce rano śpi długo budzi się co 3 godziny. W nocy gorzej, bo częściej wstaje. Na razie walczymy o karmienie piersią
Wysłany: 2013-11-07, 18:52

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
1

patti napisała:
Nienormalna, to Ty juz urodzilas?dziewczyno mega gratulacje, bo pamietam jak wszystko przezywalas w ciazy, jak sie balas, tyle obaw , a tutaj masz super syneczka -cudownie!!!
bardzo sie ciesze,zwlaszzca ,ze lubie cie bardzo na tym forum.
no a porod jak widzisz nie jest taki straszny !!!!
kochana, dojdziesz do siebie po cesarce, no ale troche potrwa ,ale mysle ze po 2 tyg bedzie juz dobrze.
wytrwalosci zycze przy karmieniu,

no urodziłam
zleciało, sama nie mogę w to uwierzyć , że to już
Dzięki
Odpowiedz