Codzienność
Jak ten czas leci! Wiem, powtarzam się ale ja wciąż nie mogę się nadziwić Za dwa tygodnie Jasiek skończy pół roku! I mniej więcej w tym samym czasie na świat powinna przyjść córeczka szwagierki
A dopiero co nam powiedziała, że jeste w ciąży. Z niecierpliwością czekamy na telefon od Ani i trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie.
Wczoraj byliśmy u pediatry z Medicoveru. Mąż ma tam wykupiony pakiet z pracy. Stwierdziliśmy, że skoro już co miesiąć ściagają mu z pensji kasę to czemu by nie skorzystać. Poszliśmy skonsultować wysypkę Jasia i tak jak myślałam, to wysypka uczuleniowa. Pediatra kazała odstawić nam wszystko poza mleczkiem. Ja i tak już od tygodnia podaję mu tylko mleczko, kaszkę i trochę soczku jabłuszkowego rozcieńczonego z wodą ale teraz na dwa tygdnie dodatkowo wyłączamy wszystko. Chcemy zobaczyć czy zejdzie. Dodatkowo zasugerowała nam wymianę materaca (mamy kokos/ianka/kokos), co zresztą i tak miałam zrobić. Zamówiłam hipoalergiczny lateksowy. Po niedzieli powinien przyjść Chcieliśmy też iść z Jaśkiem na basen, ale powiedziała żeby na razie się wstrzymać. Choć niby woda ozonowana nie powinna wpłynąć na uczulenie, ale lepiej ograniczyć wszystko co nowe na pewien czas. I tak nasz grubasek został tylko o mleczku
A i tak waży już spokojnie koło 10kg. Mógłby zacząć się już przemieszczać i zacząć gubić te kilogramy, bo normalnie kręgosłup mi już powoli wysiada choć i tak niewiele go noszę.
Byłam też z Młodym u okulisty, bo cały czas nam oczko ropieje. I co mogę powiedzieć? Wizyta na nfz a wizyta w Medicoverze jak by nie było, prowatnie - niebo a ziemia! Facet dokładnie wszystko mi wytłumaczył, pokazał jak masować kanalik łzowy, przepisał kropelki z antybiotykiem i kazał czekać, bo może nie będzie potrzebna interwencja zabiegowa. Tak więc masujemy i zakraplamy codziennie 4-5 razy na dobę
Co więcej? Zauważyłam, że Jasiek jest strasznym synusiem mamusi! Wybrałam się jakiś czas temu do ginki na 19, a został z nim mąż. I co zastałam po powrocie? Wykąpanego, ubranego tylko w pieluszkę i owinietęgo kocem, rozkrzyczanego Jaśka i spanikowanego noszącego go męża Kilka sekund w ramionach mamusi wystarczyło, bo Młody się uspokoił i wyciszył. Już boję się powrotu do pracy...
Uuuuu tyle o Jaśku. A co o mnie? Wreszcie postanowiłam spełnić jedno ze swoich marzeń. Za tydzień o godzinie 13 jestem umówiona na sesję i będę robić tatuaż Na stopie motyw gałązki kwitnącej wiśni - od dawna uwielbiam Japonię i wszystko (no prawie wszystko :p) co z nią związane. Fascynuje mnie jej kultura, pracę magisterską pisałam o mandze i anime, a kiedyś na pewno chciałabym się tam wybrać
Poza tym stwierdziłam, że czas się za siebie zabrać. Przeszłam na dietę Be Diet (od Ewy Chodakowskiej) i razem z Ewą zaczęłam też ćwiczyć. Już prawie pół roku po cc, więc najwyższa pora ruszyć dupsko. Poza tym dostałam przyzwolenie od mojej ginki, więc do roboty! Do lata muszę zrzucić przynajmniej 15-20 kg. W sierpniu mamy wesele przyjaciół, mąż będzie świadkiem, trzeba się jakoś zaprezentować
Tak... chwilę mnie nie było, musiałam się trochę rozpisać. Ufff leci czas tak szybko, że ani się obejrzę a Jasiek skończy rok... W sumie to już bym chciała, bo mam dosyć zimy... Czekam na lato
I tradycyjnie kilka ujęć mojego małego mężczyzny Następnym razem obiecuję będzie zdjęcie całej rodzinki

A ćwiczysz z Ewą? :-)
Czekam na fotkę całej rodzinki :-D <3



A na lato to czekam jakby mial sie wydarzyc cud, i na dluzej z dzieciaczkami mozna bedzie wyjsc i beda troszke starsze.Caly czas sie oszukuje, ze wtedy bedzie latwiej wlasciwie nie wiem dlaczego i skąd mi sie to wzielo..
Moje tydzien temu skonczyly 4 m-ce
