avatar

tytuł: BABY BOOM-synek :)

autor: maxi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Cos czuje,ze bede podobna mama do swojej,czyli troskliwa,strachliwa panikara,zakochana w swoim ROBACZKU...chodz wolalabym byc troche bardziej konsekwentna i wymagajaca.....ja bylam krolewna sniezka w swoim domu i nie wiem,czy to bylo najlepszym rozwiazaniem...ale krytykowac jest latwo....a gorzej cos zrobic dobrze...jako,ze nie mam najlagodniejszego charaktery moje dziecko tez pewnie bedzie mialo jakies ´´ale´´ do mnie...mam nadzieje,ze tych ALE nie bedzie wiele....moj maz bedzie musiala troche nadrabiac za mnie wyrozumialoscia....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

luna park..

Niedziela na komisariacie.
Jak zla passa to na calego...z wczoraj na dzis w nocy zostalismy okradzeni...ktos wsEdl nam do domu przez balkon (mieszkamy tak z 2 metry nad ziemnia) i wyniesli nam z salonu komputer i moja torebke, nie grzebali tylko to co na wierzchu....okropne uczucie zwazywszy na fakt ze jakies 2 tygodnie temu ukradli mojemu mezowi nowy rower z pod domu...mam uczucie ze ktos nas obserwowal...moim zdaniem ekipa remontowa osiedla...bo ma dostep na osiedle i.mogli przyuwazyc ze mamy nowy rower ktory zostawiamy na dole...i ze.zostawiamy balkonowe drzwi otwarte...w sumie tak od 4 lat...ale zawsze musi byc ten 1 raz..sasiedzi za to okazali sie wyjatkowo wspierajacy...gabi bez skrepowania wzial kase ktora mu wcisneli do reki...troche mi glupio,ale to w sumie mile...

5
komentarzy
avatar
Maxi - strasznie mi przykro! co za niefart cholerny. Nam dla odmiany zepsuła się pralka po 7,5 roku. Nie stać nas na nową, więc ryzykujemy o kupujemy używaną, bo przy dzieciach nie można żyć bez pralki... Jeszcze raz wyrazy współczucia!
avatar
Masakra. Przykro mi. Trzymajcie się dzielnie.
avatar
Cholera. No przykre to
avatar
O nie. Faktycznie kiepska sytuacja. Nigdy się nie zastanawiałam jak może się czuć osoba okradziona poza tym, że jest wściekła i jeżeli to były jakieś sentymentalne rzeczy, to zrozpaczona. Ale jak teraz sobie pomyślę, że ktoś obcy mógłby chodzić po moim mieszkaniu pod moją nieobecność, to aż mnie ciarki przechodzą. Miłe, że sąsiedzi nie są obojętni i jakoś wspierają. Trzymaj się!. Mam nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
avatar
Bardzo mi przykro ale niestety okna i drzwi trzeba zamykac na noc. Tak mi kiedys powiedzial policjant.. "nie wolno nikomu wejsc do twojego mieszkania ale jesli okno bylo otwarte to okazja dla innych" :-/
Dodaj komentarz

dziewczyny nie dopisalam, ze ja bylam w tym mieszkaniu jak nas okradli...wszyscy bylismy i spalismy...dlatego drzwi na balkon byly otwarte,dzis wiem, ze to blad....chodz gdybym tego nie przezyla do glowy by mi nie przyszlo...nie dosc ze starcilismy rzeczy materialne to jeszcze poczucie bezpieczenstwa, ktore i tak z roznych wzgledow jest zachwiane w moim przypadku...a to taki gwozdek do trumienki wiosennej...jak ja nienawidze wiosny!!!

0
Dodaj komentarz

dziewczyny nie dopisalam, ze ja bylam w tym mieszkaniu jak nas okradli...wszyscy bylismy i spalismy...dlatego drzwi na balkon byly otwarte,dzis wiem, ze to blad....chodz gdybym tego nie przezyla do glowy by mi nie przyszlo...nie dosc ze starcilismy rzeczy materialne to jeszcze poczucie bezpieczenstwa, ktore i tak z roznych wzgledow jest zachwiane w moim przypadku...a to taki gwozdek do trumienki wiosennej...jak ja nienawidze wiosny!!!

7
komentarzy
avatar
cholera.. okropne przeżycie :/
avatar
o matko, to jeszcze okropniejsze przeżycie, tulę ;*
avatar
straszne. Strach pewnie Ci teraz zasnąć.
avatar
Maxi domyslalam sie ze byliscie w domu bo ja tez bylam w mieszkaniu i okno zostawialam otwarte cale lato az pewnego razu ktos sobie wszedl i wtedy dostalam nauczke a stres jest duzy pozniej niestety ale dobrze ze nikomu nic sie nie stalo rzeczy materialne rzecz nabyta dzis sa jutro ich nie ma!
avatar
w szoku jestem!!! strasznie Wam współczuję
avatar
O rety. To szczęście w nieszczęściu, że Wy jesteście cali!! I może lepiej, że to przespaliście, bo kto wie jak taki przyłapany złodziej zareaguje....
avatar
Ojej, mam andzieje ze dokumenty zostaly. Wspolczuje.
Dodaj komentarz

W srode lecimy do polski!!! to znaczy ja i Gabrys...moj piekny syn, maly amant Gabriel rozsiewa swoj urok...i chodz jest troche rozwydrzony, zalotnym usmiehem rozczula wszystkich
Ja opalona (ach to bezrobocie hiszpanskie) lece szpanowac kolorem skory minelo juz 2 miesiace od kiedy nie pracuje....i jakos dalej nie wiem co robic...nie wyslalam jeszcze zadnego cv...bo w sumie na sezon nie ma sensu szukac, kiedy to moj maz ma urwanie d*py w robocie (gdzie ja teraz bede szukac pracy tak aby go zmienic o godz 17...) jest mysl, aby rozejrzec sie w polsce....moja mama bylaby cudowna podpora,odebralaby mi dziecko z przedszkola, nie musialabym sie martwic, ze musze negocjowac godziny pracy, bo ja moge tylko np do 17 jak teraz, bo maz zawsze chodzi do pracy na wieczory...nawet przedszkole mi nie pomoze w tym wzgledzie, bo jest maksymalnie do godz 17-tu w hiszpanii...ale czy przeprowadzka to dobry pomysl? zdania sa podzielone hahaha moje tez...pozyjemy zobaczymy....boje sie tylko, ze jak za dlugo bede myslec to na boze narodzenie moze nie bedzie mnie stac na prezent dla dziecka....czas sie ogarnac, chodz jedyne za czym sie rozgladam to za atrakacjami na dzien dziecka u mnie w miescie i za ciuchami na imprezy...nadchodzi czerwiec lipiec i sierpien...lato jest wzdlegnie laskawe dla mnie, bez szalu ale tez bez przykrosci jak ta wredna wiosna

7
komentarzy
avatar
to prawda, Gabryś jest śliczny hmm może faktycznie lepiej na spokojnie się najpierw zastanowić, co i gdzie chcesz zrobić, zamiast wysyłać cv na chybił trafił. Udanego wypoczynku!
avatar
Ale letni nastrój u Ciebie. Fajnie
avatar
Super!, w Polsce teraz tez dość dobre temperatury, chociaż jakos jutro chyba ma się cos popsuć
Ale jak w Polsce praca? A Twój maż? Też chce się przenieść? Tutaj z kolei on pewnie nie bedzie miał pracy...
avatar
ja 2,5 tyg. bez pracy, ale też się postanowiłam nie spieszyć z decyzjami, bo za chwilę wakacje, więc opieka nad dwójką, a poza tym nie chcę ulegać panice i brać "byle czego" z czym będę się męczyć. Jednym słowem slow life - więcej życia za mniej pieniędzy ;P
avatar
Ja naprawdę mówiłam że nie chcę drugiego????? Wiesz ja tego nie pamiętam. Myślę że zachciało mi sie po tej wpadce 1,5 roku temu. Kiedy "robiliśmy" Smoczycę nawet jedno dziecko wydawało mi się abstrakcją nie do ogarnięcia. Jak się zachciało to się i odechce. Baw się dobrze w Polszy.
avatar
życie tutaj ma na pewno jeden wielki plus - rodzinę, która wesprze, poza tym mam wrażenie że niestety "klimat niesprzyjający" ostatnio coraz bardziej Czy w opcji praca w Polsce mąż zostaje w H
iszpani czy dołącza?
avatar
To dzialaj
Dodaj komentarz

Juz prawie tydzien w polsce...z gabim zwiedzamy place zabaw pelne dzieci bylismy tez w teatrze (ale to za wczesnie bylo) Gabrys i Babcia sa w sobie calkowicie zakochani...na tyle ze.moge wyjsc z domu,ale tylko do polnocy jak kopciuszek o polnocy Gabi sie budzi,wola mnie...i musze leciec do domu
Napisalam tez cv po polsku...nie ma w nim ani jednej pozycji pracy w polsce...od sezonowych przez staze po pozniejsze prace wszystko z zagranicy...kto mnie tu bedzie chcial?

5
komentarzy
avatar
Ja myśle że z dobrą znajomością języka nie bedziesz miała problemów żeby ktoś się odezwał
avatar
To samo miałam napisać Możesz też szukać pod znajomość hiszpańskiego i zobaczyć co się pojawi.
avatar
Wlasnie w wiekszym miescie nie byloby problemu...ale w koszalinie z hiszpanskim nikogo nie potrzebuja...ok znam angielski dobrze...tutaj tez...chodz myslalam ze hiszpanski bedzie atutem..ale nie w tym miescie
avatar
Ooooo....to już takie poważniejsze kroki Może akurat się trafi jakaś ciekawa opcja Odpoczywaj póki możesz!
avatar
Maxi a gdybys znalazla cos to co wtedy? Zastanowilas sie dobrze? to wtedy twoj maz dolaczylby do was?wiesz to sa duze decyzje taka przeprowadzka na stale duzo zmienilaby w twoim zyciu zycze powodzenia!
Dodaj komentarz

Jutro bedzie tydzien naszego pobytu..jemy truskawki gabrys uwielbia piaskownice wypelnione dzieciakami bardzo go do nich ciagnie..widze,ze jest raczej spolegliwy, nie rozpycha sie lokciami, brak w nim walecznosci...ale nie martwi mnie to bo jest mega spoleczny i rozsiewa urok jak leci (mysle ze sobie chlopak poradzi w zyciu) zywi sie praktycznie samymi kabanosami zawsze chce conajmniej dwa...co do przeprowadzki...jestem juz tak nastawiina ze w ogole do hiszpanii minsie nie chce wracac...moja mama jest mega pomocna...i czuje ze chce wrocic,co do meza to jemu tez bedziemy szukac pracy w polsce, ale najpierw ja musze cos znalesc...najwyzej pojedzie na jeszcze jeden sezon do hiazpanii a my go bedziemy odwiedzac poki nic dla niego nie wymyslimy..

4
komentarzy
avatar
To widze ze powoli otwierasz nowy rozdzial w zyciu, jeali masz plan i przekonanie ze tak bedzie dla was lepiej to do dzialaj. Teraz cie podziwiam
avatar
calujemy serdecznie!
avatar
CUDOWNE WIEŚCI !!!! ...ależ wspaniale że macie takie wsparcie i możliwości
avatar
CUDOWNE WIEŚCI !!!! ...ależ wspaniale że macie takie wsparcie i możliwości
Dodaj komentarz

W poniedzialek mam pierwsza od lat...(w polsce) rozmowe o prace. Trzymajcie kciuki to bo cos na czym mi mega zalezy!!!!!

9
komentarzy
avatar
TRZYMAMY JUZ DZIS! Kurcze ja bym nawet nie wiedziala jak sie CV po polsku pisze. Ostantio w pracy musialam napisac po polsku @ i sprawdzalam w Google
avatar
No widzisz!!!! A jednak! Trzymam kciuki, będzie dobrze
avatar
Trzymam mocno!!! A miałam Ci pisać żebyś się zastanowiła, bo PL to trudny rynek pracy. Ja już zgryzłam paluchy w oczekiwaniu na odpowiedź - jeszcze jutrzejszy dzień, ale straciłam nadzieję. Jak Boga kocham, usunę doktorat ze swojego CV bo jestem już załamana. Napisz PW co to za robota, ok?
avatar
Trzymam kciuki!
avatar
MY TEŻ TRZYMAMY !!!!!
avatar
MY TEŻ TRZYMAMY !!!!!
avatar
Zaciśnięte mocno, jak zawsze ... za całość planów!
avatar
No i jak?
avatar
No i jak?
Dodaj komentarz

Jutro powrot w palmy...
Ehhh nie chce mi sie wracac,maz teskni a ja prawie z placzem...no coz,mozna byc sarkastycznym i powiedziec ze u mamy na obiedzie lepiej niz z kumarem na obczyznie...
Chce wrocic,chodz widze ze 8 lat temu mialam lepsze perspektywy niz dzis...mialam propozycje pracy ktorej nie docenilam i teraz wyglada na to ze przeszla mi kolo nosa...tz moze za rok...trzeba czekac,tylko ja kurwa ciagle na cos czekam...boje sie ze nie starczy mi sil na ta zmiane...ze jestem zbyt sponiewierana by walczyc...jak to mowia.co cie nie zabije sprawi ze chcesz umrzec..
Ogolnie jestem zadowolona z pobytu...nastepnym razem przylecimy na jesien/zima najpozniej na boze...juz chyba na dluzsze szukanie pracy...czyli do konca roku powinnam pozegnac sie z hiszpania jako miejsce dolcelowym dla mnie...
Ja po prostu nie wierze ze to sie dzieje...jakis surrealizm to jest..
Gabi z kazda pretensja leci do babci..
Jak tu wrocimy to nie bede miec dla niego przedszkola..to mnie doluje bo w hiszp od wrzesnia mamy juz za darmo..a jak sie sprowadze do polski to poki nie bede miec pracy zwyczajnie nie bedzie mnie stac..kolejny rok 24h z dzieckiem w domu...nie mam na to sily...
Co raz bardziej dociefa do mnie ze nie bede miec wiecej dzieci...po pierwsze nie ma we mnie checi,po drugie sytuacja nie sprzyja...chodz jak zdecydowalismy sie na Gabrysia tez nie sprzyjala, ale bylo pragnienie!!ciesze sie ze nie czekalam na odpowiedni moment ,bo bym w ogole dziecka nie miala nawet jednego...

8
komentarzy
avatar
Widzę że Twój punkt ciężkości coraz bardziej w stronę Polski. Odważna kobieta jesteś, nie boisz się takich "dużych".
avatar
Akuart odwagi mi nie brakuje,fakt...jedyna stal...zmiana
avatar
Ależ Cię ruszyło! Przedszkole - a na publiczne kompletnie nie ma szans?
avatar
Barzdo odwazna decyzja. Ja siebie narazie nie widze w Polsce spowrotem. Ale tez nasza sytuacja jest inna i nie mamy co narzekac.
avatar
w październiku-listopadzie wiele miejsc w przedszolu się zwalnia próbuj w tedy szukać miejsca w państwowym
avatar
Ja tak już źle myślę o Polsce, że normalnie pukam się po głowie, jak słyszę, że ktoś chce tu wracać. Maxi zastanów się sto milionów razy!!! Co do "czasu na dzieci" - nie ma takiego idealnego, wg mnie dzieci same sobie wybierają czas kiedy nas zaszczycą swoją obecnością ;P A tak serio to dziękuję ci za mądry komentarz pod moim wpisem!!!
avatar
A czy opcja powrotu faktycznie jest taka straszna? To że wyjechałaś i wróciłaś- no cóż, mnóstwo osób tak robi! Tutaj masz rodzine, myślę że jeśli chodzi o Gabiego to znajdą się chętni żeby z nim posiedzieć. Poza tym wcale nie jest powiedziane ze nie dostanie sie do przedszkola jak wrócicie.
Chyba ze tak naprawde nie chcesz tego powrotu. Jesli tak zrób rachunek sumienia, wyznacz sobie cel zawodowy i trzymaj sie tego. Może zacznij od czegoś co pozwoli Ci popłacic rachunki i jakoś sie doszkolić? W zależności od tego co chcesz robic. Nie wiem co innego Ci doradzić- zrobisz i tak to, co uznasz za najlepsze dla Was. Trzymam za Ciebie kciuki!
avatar
A ja cię rozumie....jak nie ma dzieci to jest łatwo mieszkać za granica ...a jak sa dzieci to juz ciężej, bo babcia zawsze pomoze, wnuki tęsknią za dziadkami, dziadki za wnukami
Samemu tez cieżko bez pomocy bliskich zwłaszcza kiedy dzieci maja kryzysy....
Dodaj komentarz

ten rok jeste niezwykly dla mnie!!!
w styczniu byla podroz do indii i plan drugiej ciazy...
w marcu zostalam bezrobotna z totalna niewiadoma...
w czerwcu planuje wyprowadzke do polski....
bylam na 2 rozmowach, ale na dzien dzisiejszy nic sie nie wydarzylo,mysle ze na jesien pojade znowu do polski tym razem na dluzej, na jakies 3 miesiace i bede intensywnie szukac pracy, jak nie znajde to coz, wroce do spain...
lecz ten rok obfituje w mega wydarzenia, wiec ciekwe czy do jesien jeszcze sie 100 razy nie pozmienia...
na dzien dzisiejszy mentalnie chce tej zmiany,mam juz dos tego letniego kurortu z palmami, ktory rozleniwia mózg i cialo,w ktorym tylko wino jest tanie, a cala reszta droga...no i brakuje mi mamy...bardzo, brakuje mi stabilizacji, wsparcia, nie jestem az tak silna jak myslalam, ze jestem...sama sobie jednak nie radze ze wszystkim..brakuje mi wydarzen kulturalnych, intelektualnego ozywienia....czas zmienic to otoczenie,bo jak to mowia...z kim przystajesz, takim sie stajesz...
tymczasem moczymy z gabim tylki w basenie....szkoda, ze ciagle sami we dwojke..ale w srode odwiedza mnie kolezanka, z ktora nie widzialam sie hohoh od dyplomu dalej obie jestesmy w czarnej dupie jak bylysmy hahahah tylko ze ona jeszcze nie ma dzieci, wiec latwiej jej realiziwac pomysl np...zamieszkania w meksyku....chodz w moim wypadku meksyk tez jest realny, w koncu hiszpanski znam, poradzilabym sobie hahahaha nie, meksyk nie, tfu tfu, z dala od takich pomyslow...teraz realizje plan praktyczny

2
komentarzy
avatar
Myślałam, że już Cię życie zaskoczyło jakąś zmianą Ja to mam wrażenie że najwięcej "niespodzianek" pojawia się gdy mamy coś zaplanowane. A jeszcze częściej krzyżują nam plany jak się na coś decydujemy po dłuższych przemyśleniach.
avatar
hej kochana, pozdrowienia z korpo-mordoru, ale wpadłam - jak śliwka w kompot, i pieprznąć nawet nie mam jak, ściskam, wspieram i choć rozumiem Twoją tęsknotę za mamą, apeluję: ciesz się moczeniem tyłka w basenie z Gabrysiem, i tysiąc razy rozważ powrót do PL, bo tu, po drugiej stronie tęczy wcale nie ma garnka ze złotymi dukatami...
Dodaj komentarz

3 lata temu o tej porze rodzilam...
boze, ile te 3 lata zmienily w naszym zyciu!!!
Gabi...no rosnie chlopak, jest radosny,ma mase enrgii, bardzo towarzyski, rozsiewa urok zawadiackim usmiechem lubi zwierzaki, po wycieczce do zoo ciagle pyta kiedy pojdziemy znowu, po wizycie w filharmoni ciagle gra na bebnach nie zadko klepiac po moim brzuchu, widze w nim sportowe zaciecie...ale to chyba typowe dla chlopakow w tym wieku. Teraz dmucha balony...no stara sie nadmuchac,bo jutro mamy zamiar dac mu prezent. Upieklam torta i nadmuchamy te balony, chodz gosci nie bedzie...bo kto by mial przyjsc? do zloba nie chodzil, wiec dzieci nie znamy...moje kolezanki dzieci nie maja, a rodzina daleko...tesknie za rodzicami i kolezankami z polski, doskwiera mi samotnosc...kupilam kolejny bilet. Lecimy 4 sierpnia na jakis miesiac, nie jestem juz tu w stanie wysiedziec,mecza mnie upaly ktore zle znosze od zeszlego roku, meczy mnie to,ze jestesmy z Gabim wiecznie sami,meczy mnie to, ze jestem jedyna osoba w ktora sie patrzy, mecza mnie tutejsze problemy... na pewno wrocim na poczatku wrzesnia, bo 12ego Gabi zaczyna przedszkole...a ja....bede szukac pracy,znowu...boze dopomoz...
3 lata temu nie wyobrazalam sobie, ze bedzie tak....myslalam, ze restauracja bedzie sie miec dobrze, ze bede juz co najmniej znowu ciazy...a jest zupelnie na odwrot...ale coz, zycie, widac lubi mnie zaskakiwac
tymczasem jutro mala fiesta w naszym malym trzyosobaowym gronie i odliczamy do wylotu, zahaczymy o berlin...i akwarium Gabi bedzie zachwycony, uwielbia plaszczki,oglada je na youtubie taki wodny stwor z niego...plywa juz super, z rekawkami oczywiscie albo z kolem...ale w wodzie jestesmy codziennie...

9
komentarzy
avatar
100 latek dla Gabiego! Mi tez jest smutno, gdy urodziny malej obchodzimy bez kogokolwiek z rodziny, taki juz los emigrantow. Ale za rok beda juz koledzy z przedszkola! A co z planami przeprowadzki do Polski?
avatar
100 latek dla Gabiego! Mi tez jest smutno, gdy urodziny malej obchodzimy bez kogokolwiek z rodziny, taki juz los emigrantow. Ale za rok beda juz koledzy z przedszkola! A co z planami przeprowadzki do Polski?
avatar
cudowne wieści !!!! Najlepszego dla Gabiego !!!! i duuużo dużżoooo zdrówka !!! My byliśmy też długo sami i dopiero teraz zaczynamy zyć... mam nadzieję że idę w dobry kierunku choć obaw jest wiele ... życze WAM SZCZĘSCIA !!!! i DUŻO SIŁY !!! abyście potrafili odnaleźć swoje miejsce
Aby wszystko zagrało i abyście czuli że płyniecie z nurtem... w odpowiednim kierunku - SZCZĘŚCIA ZYCZĘ WASZEJ CAŁEJ RODZINCE !!! Spełniajcie się !!! czerpcie z życia to co najcenniejsze i cieszcie się tym czasem !!!
avatar
cudowne wieści !!!! Najlepszego dla Gabiego !!!! i duuużo dużżoooo zdrówka !!! My byliśmy też długo sami i dopiero teraz zaczynamy zyć... mam nadzieję że idę w dobry kierunku choć obaw jest wiele ... życze WAM SZCZĘSCIA !!!! i DUŻO SIŁY !!! abyście potrafili odnaleźć swoje miejsce
Aby wszystko zagrało i abyście czuli że płyniecie z nurtem... w odpowiednim kierunku - SZCZĘŚCIA ZYCZĘ WASZEJ CAŁEJ RODZINCE !!! Spełniajcie się !!! czerpcie z życia to co najcenniejsze i cieszcie się tym czasem !!!
avatar
Sto lat dla Gabrysia! :-) Maxi tak to jest na emigracji niestety sa plusy i minusy..ja mieszkam w uk i latamy do hiszpanii na wakacje i mowimy jaka tu super pogoda jakie pyszne jedzenie bo w uk pogoda srednia reszta tez, tylko o prace latwiej ;-P
avatar
Stu cudownych latek dla Gabiego!! Ja to czytam jakbym sama pisała... Ta tęsknota za rodziną, znajomymi itp. Heh, rozumiem doskonale. I wcale się nie dziwię, że kupujesz kolejny bilet. Mnie to już zbytnio mąż nie chce samej puszczać
avatar
Spoznione (potem opowiem dlaczego) ale szczere STO LAT dla Gabrysia.
avatar
Spoznione (potem opowiem dlaczego) ale szczere STO LAT dla Gabrysia.
avatar
Kochana, wielkie buziaki dla Ciebie i trzylatka!!! trzymam kciuki za Twoje zmagania w sprawie pracy, oby jesień przyniosła coś pozytywnego, uściski!!!
Dodaj komentarz
avatar
{text}