Witam się po baaaardzo długiej przerwie. Problemy z płodnością nadal są. Okresu brak , a jak jest to długo. 3 września poszła luteina na wywołanie. W zeszłym roku zrezygnowaliśmy ze starań. było kilka miesięcy antykoncepcji.. Mały ma w listopadzie 3 lata. od tygodnia nie kładę go w południe (rano wstawał o 8, a na noc koło 2 !) Nie mamy drzemek (ja też nie) wstaje 9.30 idzie spać 23.30. A cały dzień praktycznie jesteśmy na dworze...typ nie do zdarcia
Ostatnio uświadomiłam sobie, że warto jest być "dla dzieci" . Syn już podrósł, zrobiło się lżej (dopiero od 4 miesięcy nie budzi się w nocy) jakoś trzeba to życie przeżyć. Nie jestem typem karierowiczki. Nie chce żałować, że jak byłam młodsza mogłam mieć jeszcze jedno dziecko, no bo jak nie teraz , to kiedy?! Dzieci wykańczają, 837987539 razy dziennie opadamy z sił. Humory dzieci są nie do opisania. A przytrafił mi się na prawdę ciężki przypadek. Cisza w nocy przynosi ukojenie uszom ... Serce rośnie , gdy dziecię słodko śpi... wtedy jest uśmiech, cały ciężki dzień odchodzi w niepamięć.. a rano znów to samo dobrze, że jest ta noc na zebranie sił i odpoczynek psychiczny . Pytam syna, czy chce brata , albo siostrę , to mi mówi, że chce kota nastał czas, kiedy się wstydzi bardzo, nie chce słyszeć , że jakieś dziecko byłoby jeszcze w domu hahhahhaha ale za rok , to już wiadomo, większy będzie ...z resztą, nic nie będzie miał do gadania
Także szczególnych starań nie ma, jak się uda to się uda . Wczoraj był pierwszy "gol" więc zobaczymy , czy stary jeszcze potrafi ustrzelić babę z pcos dla odmiany dziewczynka by się przydała
Tak więc pytanie mam do Was : ile staraczek sprzed 4-5 lat jest tu ze mną ? czy jeszcze stare matki zaglądają na ovu i przypominają sobie swoje pamiętniki ?