Dzabuch, właśnie u nas od dłuższego czasu Kaja też wszystko pięknie je. I całymi dniami chodzi i mówi 'am am am am'. No cóż, najważniejsze, że jednak ta waga idzie w górę.
Julita, próbowałam z tym przeciwbólowym oczywiście standardowo żel na dziąsła na noc nakładałam, bo faktycznie pchała ręce do buzi, ale bez żadnych efektów. Na wieczór też staram się ją 'dopchać'... Nawet po tych gorszych nocach była taka z tylko jedną pobudką. Aż uwierzyć nie mogłam I to spała do 8!!
W każdym razie nocki już chyba wróciły do normy - 2 pobudki. Za to będąc dalej w temacie snu, to zniknęły drzemki. Już dwa dni bez drzemki i za nic spać nie chce. Wczoraj nie chciała zasnąć w łóżeczku, więc pomyślałam, że na świeżym powietrzu na bank zaśnie. A gdzie tam!! Urządziła taką wojnę w wózku, że do domu wracała na nogach. Z rogalem na twarzy. A jaka niezadowolona była jak ją przez drogę przenosiłam. Wyrywała się tak, że myślałam, że jej nie utrzymam. No i już tak za niej Zosia-samosia się zrobiła. Trzymanie za rękę mamy odpada, jak pchała wózek, to co chwilę zaglądała czy przypadkiem moje ręce go nie dotykają...
Poza tym chyba zaczynam w niej dostrzegać cechy charakteru męża. Dokładny nerwus. Np wczoraj jak jeździła wózkiem z lalką, to przykrywała ją z taką dokładnością. Po kilka razy poprawiała. Jak jej nie wychodziło tak jak chciała, to zaraz się denerwowała. Albo jak próbowała kilkanaście razy podnieść taką mikroskopijną śmieć z podłogi, to też zaczęła się denerwować. W ostateczności jednak się udało.
Poza tym
- chodzi tyłem,
- chodzi na palcach,
- wywala śmieci do kosza, po czym robi brawo,
- puka do drzwi,
- jak słychać dźwięk skype, to biegnie z radością i woła 'baba',
- przynosi i odnosi różne rzeczy,
- pomaga opróżnić pralkę i zmywarkę,
- próbuje dosięgnąć klamki, żeby otworzyć drzwi,
- nuci, może to dziwnie brzmi, ale faktycznie jak leci jakaś piosenka to sobie coś tam mruczy
- przytula się, daje buziaki, robi 'lala',
- daje na niby pić mamie, tacie, misiom i lalce, przy czym ustami wykonuje ruch picia .
Ostatnio w przedszkolu też mnie zaskoczyła, bo pogłaskała dwoje dzieci. Za to dziewczynka, która zabrała jej cymbałki dostała w głowę. Ale nie tak zaraz. Kaja odczekała i po kilkunastu minutach jak była obok niej, to się zemściła... Poza tym jeden tata dostał od niej poduszkę, a drugi misia (rzecz jasna tatowie innych dzieci, które były w przedszkolu )
Co mnie zaskoczyło, to nie chce się huśtać na huśtawce. Dosłownie się jej boi.
A ja od tygodnia wieczorami oglądam filmy. Czasami nawet uda się dwa Odpoczywam psychicznie