ze sie powtorze, do konca roku nie planuje zachodzenia w ciaze, musze sie skupic na czyms innym...maz musi pozalatwiac swoje sprawy, daje mu na to czas DO KONCA ROKU !!! i ani chwili dluzej, natomiast zamykajac mi gebe oznajmil ze jak schudne 15 kg(bo ciagle placze zem gruba) to robimy drugie dziecko nawet i jutro (mysli, ze w zyciu nie schudne 15kg) ma wiele podstaw by tak twierdzic, bo od stycznia 2012 moja waga stoi w miejscu, a nawet sie zwiekszyla o 1,5 po ciazy i ani drgnie...Ale obiecane, przyklepane! A ja zapisalam sie na forum dla odchudzajacych i otworzylam kolejny pamietnik...
Cel: schudnac 15kg do konca roku....
to moj jedyny cel na ten rok (tz mam i z 20 innych) ale ten jest dominujacy, wiec moze bedzie mnie tu mnie, bede teraz nie ze staraczkami a z grubaskami ;P ale nagle czuje, ze wlasciwa motywacja zaskoczyla...czas zaczac dzialac, bo nic tylko gadam i gadam, a od gadania sie nie chudnie, chodz z natury jestem leniwcem, flegamtykiem, nie lubie sie meczyc, od razu mnie to wnerwia, do tego brak mi cierpliwosci, a na smutki najlepsza czekolada, a powodow do smutkow mam cala mase zawsze, to wiem , ze lekko nie bedzie...wiem, ze to moj mont everest, moja góra-wyzwanie, takie, ze od samego patrzenia sie nie chce....ale...korzystajac, z tego ze co zapisane w sieci nie znika wygrzebalam swoje postanowienia z samego poczatku mojej przygody z ovu i w sumie wszystko sie spelnilo oprocz tego jednego, co odwlekam i odwlekam, a korzystajac z chwili stabilizacji, ze nie musze szukac pracy, ani rodzic, do tego jest wiosna, lepszego momentu nigdy nie bedzie!