Dziękuję Wam bardzo za wszelkie formy wsparcia!!! Chyba pomogło, bo jestem w miarę zadowolona ze starcia z komisją ekspertów, a było OSTRO! Czas oczekiwania na wyniki to 2 tygodnie...
Tortury, no nie? ;P
Co mi się nie podobało: komisja się nie przedstawiła, nie mieli plakietek, ani nie było spisanego składu. Dwóch panów w wieku około 40-45 lat kojarzę z jakiejś konferencji - z pewnością zajmują się mediami / cyfrową humanistyką / filmem. Wydaje mi się, że w komisji było 8 osób - ale mogę się mylić, bo były na sali też osoby z obsługi administracyjnej, ktoś tam wychodził, wchodził itp. Pytania zadały 4 osoby (łącznie po mojej prezentacji padło ich około 10), dwie inne osoby ziewały - z pewnością to nie była ich dziedzina, ale to cały panel nauk humanistycznych więc mogli być równie dobrze historykami, psychologami czy archeologami - loteria.
Średnia wieku na oko 40-50 lat, jeden pan był znacznie młodszy - może nawet w moim wieku??? i w składzie była tylko jedna kobieta.
Nie daje mi spokoju teraz napastliwość jednego eksperta - zadał mi aż 5-6 pytań, i zadałby jeszcze więcej, ale każdy z kandydatów miał ograniczony czas na dyskusję. On miał zawsze inne zdanie niż ja, w podsumowaniu wskazał przewodniczącemu na mój błąd w wypowiedzi.
Dziś jak emocje opadają już nie jestem taka zadowolona z siebie - analizuję i zaczynam mieć wątpliwości. Co do konkurencji - okropne doświadczenie! W poczekalni była tak zła atmosfera jak w kostnicy. Nie mogłam tam wytrzymać i wyszłam z mężem w ogóle z budynku, wróciłam tuż przed rozmową, a i tak ten kwadrans z konkurentami ściętymi jak galareta przez stres, źle na mnie wpłynął.
Wszyscy wychodzili z podobną miną (ja ponoć także), czyli taką, jakby dostali obuchem w głowę i nie wiedzieli kim są i gdzie się znajdują. Procedura tych rozmów jest fatalnie pomyślana.
No ale... stawka wysoka, czymś muszą ludzi 'wykosić', więc na tym etapie jest to z pewnością stres.
W każdym razie zrobiłam co mogłam, dałam z siebie wszystko, a pytania komisji były trudne.
Nie wiem czy przyjęłam dobrą taktykę, ale nie dałam wcisnąć do projektu rzeczy na których się nie znam lub wymagałyby pracy zespołu, którym przecież nie będę dysponować. Trudno ocenić moje szanse - z pierwszej części nie mam zbyt wielu punktów (17 na 27), ale na rozmowie było ich do zdobycia aż 20. Konkurencja będzie przepytywana jeszcze przez dwa dni - wszystko może się wydarzyć.
Ale ogólnie ja bym sobie przyznała ten grant Nie wiem tylko czy komisja podziela moją opinię
Dziś odpoczywam, a jutro zabieram się do życia.