avatar

tytuł: Niekończące się oczekiwania...

autor: Little Frog

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Niezastąpioną ;] Żeby moje maleństwo nie myślało, że mogłoby mieć lepszą :D

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Jak u każdej - radość zmieszana ze stresem

Oby było tak jak piszecie z tą wagą!! No ale żeby też jeść zaczęła, to by było super, bo jak coś gotuję to albo my jemy albo wywalam, bo ląduje wszystko na podłodze.
Dziś robię leniwe i już przed oczami mam obrazy jak Kaja gryzie i wypluwa... Ale może coś tam z tego zje.

Co do tej wagi, to wszystko pięknie szło środeczkiem norm....aż w 10 miesiącu stanęło.
A wygląda to tak:

8 m-ąc: 70,5cm 8160g
10 m-ąc: 74cm 8380g
12 m-ąc: 75,5 8420g

Swoją drogą jak byłam w szpitalu to nieźle ją zmierzyli. Pani wzięła metr, przystawiła, zapytała jaki rozmiar ubranek nosi i stwierdziła 'dokładnie 80cm'. Chyba mi się dziecko skurczyło



Edit Nie zjadła nic! miała dobrą zabawę. Może ze 2 razy trafiło coś do buzi i zaraz wypluła. Słoiczka też nie chce - wypluwa. Nie mam sił.

10
komentarzy
avatar
moj chlopak na rok wazyl 10 kg....wiec nie sadze aby to byla jakas duza odskocznia, zwlaszcza ze dziewczynki sa drobniejsze przewaznie chodz nie zawsze
avatar
kurcze no nie wiem co ci poradzić... moja sądiadka ma córeczkę 10-miesięczną, która dosłownie nic nie je ze stałych pokarmów tylko cyca ciągnie, ona też się martwi bo słabiutko przybiera na wadze, nogi jak patyczki, taki typowy szczypiorek alr póki co prdiatra mówi żeby po prostu próbować, zachęcać. u nas natomiast jest tak, że trzeba chować jedzenie bo jest wieczne "am!" "niam!", pochłania wszystko co w ręce popadnie a obiad (np. kotlet, ziemniak, pomidor) zjada w 2 minuty i zawsze się martwię żeby nie miała jakichś niestrawności :/ życzę jednak aby Kaja zaprzyjaźniła się z obiadkami na dobre!
avatar
My wczoraj jedliśmy bardzo niezdrową smażoną kiełbasę i niestety, ale Bartuś nie pozwolił mi zjeść samej. Bałam się, że będzie go bolał brzuch a on nic. U nas Bartek spróbował domowego jedzenia i nie tknie słoika. Na początku też mieliśmy problemy więc cieszyłam się z każdego nawet kawałka ciastka a był strasznym niejadkiem. Teraz daję mu wędlinkę do rączki, ser żółty, nawet kradnie mi ogórki konserwowe z kanapek. Lubi wyraźne smaki. Po za tym zazwyczaj ze swoim posiłkiem siadam w zasięgu jego wzroku a nawet rączki, pozwalam by zabierał mi z talerza i sam próbował.
avatar
Zabko, a mogę Ci polecić lekturę? "Moje dziecko nie chce jeść" gonzaleza. Przeczytałam w dwa dni więc lekkie i szybkie. Mi bardzo pomogła.
A lekarka u której byłaś niestety nie zna najnowszych zaleceń WHO...
avatar
Mam nadzieję, że to po szczepieniu kompletnie nic nie chce. Chociaaż zjadła później twarożek z truskawkami i na wieczór kaszkę. Obiad pominęła. Pierwszy raz kompletnie go nie tknęła, bo normalnie chociaż kilka łyżeczek udało się jej wcisnąć. Może ten brak apetytu po szczepieniu, bo czytałam, że też tak może być. Zobaczymy co będzie jutro. Czekam na moment, aż też będę mogła tu napisać, że wcina wszystko jak leci
avatar
Witaj Little Frog. Wczoraj weszłam pierwszy raz na stronę Ovu. Wpisując pierwszy raz w życiu wyliczenia swojego okresu w tego typu kalendarz. Dzisiaj za to zabrałam się za śledzenie pamiętników. Piszesz z takim sercem,a także z takim poczuciem humoru podobnym do mojego, że Twój pamiętnik jest jak dotąd pierwszym i jedynym który czytam. Bardzo mi przypadł do gustu. Nie trzeba być poza granicami Polski, żeby nie mieć czasem z kim porozmawiać. Jestem 27 letnią mężatką z krótkim stażem ( 7 miesięcy ) i właśnie poważnie rozpatruje zostanie Mamą.... Będę dalej śledzić Twoje losy. Pozdrawiam serdecznie i jestem dla Ciebie pełna podziwu
avatar
Kochana wspołczuje bo moja znajoma ma to samo z corką i też slabo przybiera na wadze od 10tego miesiąca. Zaraz mają bilans dwulatka i ma zapaść decyzja jak nie osiągnie wagi chyba 12 kg to jakieś kroplówki ma dostawać czy zastrzyki.
avatar
O mój Boże! Kto wymaga aby dwulatek miał 12kg? I 11 jest w normie, szczególnie dla dziewczynek. Mój waży równe 12 kg, za 2 tyg kończy 2 lata i w siatkach centylowych się mieści.
Żabko, Kaja się nie zagłodzi, nie martw się! Swego czasu też miałam świra, że Szymek za mało je, wciskałam, przemycałam gdy zagapił się w bajkę. Dużo stresu mnie to kosztowało.
W końcu odpuściłem. Energię ma, jest wesoły, śpi dobrze- niech je na ile ma ochotę.
avatar
O mój Boże! Kto wymaga aby dwulatek miał 12kg? I 11 jest w normie, szczególnie dla dziewczynek. Mój waży równe 12 kg, za 2 tyg kończy 2 lata i w siatkach centylowych się mieści.
Żabko, Kaja się nie zagłodzi, nie martw się! Swego czasu też miałam świra, że Szymek za mało je, wciskałam, przemycałam gdy zagapił się w bajkę. Dużo stresu mnie to kosztowało.
W końcu odpuściłem. Energię ma, jest wesoły, śpi dobrze- niech je na ile ma ochotę.
avatar
O mój Boże! Kto wymaga aby dwulatek miał 12kg? I 11 jest w normie, szczególnie dla dziewczynek. Mój waży równe 12 kg, za 2 tyg kończy 2 lata i w siatkach centylowych się mieści.
Żabko, Kaja się nie zagłodzi, nie martw się! Swego czasu też miałam świra, że Szymek za mało je, wciskałam, przemycałam gdy zagapił się w bajkę. Dużo stresu mnie to kosztowało.
W końcu odpuściłem. Energię ma, jest wesoły, śpi dobrze- niech je na ile ma ochotę.
Dodaj komentarz

Jedzenie idzie lepiej. W sensie, że je. Wczoraj krupniczka zjadła kilka łyżeczek, ale zaczęła wypluwać. Potraktowałam go blenderem i dojadła.
Noc taka sobie. Troszkę przestawiliśmy łóżeczko i dziś sprawdzimy czy będzie powtórka z rozrywki. Jak tak, to łóżeczko wróci na swoje miejsce i zobaczymy czy coś to zmieni. Może to tylko taki zbieg okoliczności

Ostatnio robiła kilkanaście okrążeń wokół stołu. Kto by pomyślał, że to będzie dla niej taka rozrywka!! A dziś skubaniec mały przeszedł sam cały pokój!!! Pękam z dumy!

0
Dodaj komentarz

Jedzenie idzie lepiej. W sensie, że je. Wczoraj krupniczka zjadła kilka łyżeczek, ale zaczęła wypluwać. Potraktowałam go blenderem i dojadła.
Noc taka sobie. Troszkę przestawiliśmy łóżeczko i dziś sprawdzimy czy będzie powtórka z rozrywki. Jak tak, to łóżeczko wróci na swoje miejsce i zobaczymy czy coś to zmieni. Może to tylko taki zbieg okoliczności

Ostatnio robiła kilkanaście okrążeń wokół stołu. Kto by pomyślał, że to będzie dla niej taka rozrywka!! A dziś skubaniec mały przeszedł sam cały pokój!!! Pękam z dumy!

3
komentarzy
avatar
Brawo Kaja! a co do jedzenia, to np., zajęcie jakąs zabawką nie podziała? Leon mi kreci często glowa po 2-3 łyżeczkach, ale wiem wtedy że mu się po prostu nudzi a zjadłby jeszcze, wiec zabawka w rekę i je dalej. A może po prostu potrzeba jakiegoś silniejszego smaku? Może kiszony?
avatar
U nas kubek z piciem pomaga. Trochę popije i dojada. No i brawo, zuch dziewczyna!
avatar
Oooo prosze panna lata ja to sie śmeje że to takid małe motorki które mają tyle energii w sobie że szok
Dodaj komentarz

Siedzę na kanapie z uśmiechem od ucha do ucha i przyglądam się tej mojej kruszynce jak się bawi.
Cud! Zamiast jak zwykle wywalać wszystkie rzeczy, to pozbierała piłeczki z podłogi i powkładała do pudełeczka. Myślałam, że dopiero koło wieku przedszkolnego osiągnie takie umiejętności Niesamowite jak na wszystkim się skupia, jak planuje i realizuje. Niby proste rzeczy ale jak dotąd okropnie skomplikowane.

Poza tym ostatnio wzięło mnie na przemyślenia. Jak wiele zmienia dziecko. Niby liczyłam się, że wywróci nasze życie do góry nogami, ale tak serio kompletnie nie wiedziałam jak to w rzeczywistości będzie wyglądać. Niby zmieniła całkowicie naszą organizację, jest głównym elementem podczas planowania czegokolwiek. Ale jak zmienia się podejście do życia i świata, to nawet przez moment o tym nie pomyślałam przed porodem. Teraz jest dzieckiem i oczywiste jest to, że jesteśmy całkowicie za nią odpowiedzialni, że musimy jej zapewnić poczucie bezpieczeństwa itp. A w przyszłości? Co będzie za 20 lat? Przecież wciąż będzie naszym dzieckiem! Nie potrafię sobie wyobrazić co czują rodzice gdy widzą krzywdę swojego dziecka, a teoretycznie nie mogą zbyt wiele zrobić....bo zgubił je nałóg, bo partner życiowy znacznie odbiega od ideału, bo w życiu czasami nie wychodzi... Wiem, że nie powinnam tak daleko wybiegać w przyszłość, ale ostatnio dopływają do mnie takie informacje, że skłoniły mnie do takich przemyśleń.

0
Dodaj komentarz

Co za noc za mną.
Ogólnie Kaja pierwszą pobudkę urządziła sobie o 22 (o 19 chodzi spać), ale twardo się trzymałam, żeby nie wyciągnąć cyca. Trochę ponosiłam, poopowiadałam, odłożyłam do łóżeczka, przytuliła misia i poszła spać. Ogólnie w nocy jadła tylko RAZ!! Budziła się kilka razy, ale sama zasypiała. Ogólnie to była bardzo dziwna noc. Zazwyczaj jak się budzi o 24 to wtedy jej daję jeść. O 24 się obudziła, mnie i męża oczywiście też. Wysłałam męża do niej i zaczęłam mu opowiadać jakieś głupoty, żeby zszedł gdzieś na dół, bo koło śliwek coś jest. Mąż mi mówi, żebym usiadła i się zastanowiła o czym mówię, to mu odpowiedziałam, że przecież wiem co mówię i nie śpię. To co do mnie mówił i co odpowiedziałam to pamiętam, ale reszta?

Kolejna sprawa która mnie zastanawia. Wczoraj wieczorem zrobiłam małej płatki owsiane z krowim mlekiem. Oczywiście nie zjadła. Dałam jej może 3 łyżeczki i całość wypluła. Chwilę później zaczerwieniły jej się policzki i skóra stała się taka szorstka. Czy to możliwe, że od mleka? Czy może tak być, że np mleko uczula, a jogurty i twarożki je bez problemu? Z nowości to wypiła jeszcze trochę soku pomarańczowego z wodą i trochę zupy pomidorowej (na koncentracie) od męża. Jeszcze pytanie - czym to smarować?

Ahhhh...ostatnio moje dziecko jakby przyspieszyło z rozwojem. W sensie, że stała się o wiele bardziej rozumna. Widać jak się nad czymś zastanawia i jak realizuje założenia, skupia się. Do tego jest bardziej emocjonalna, często się przytula i daje buziaki-śliniaki czyli buziaki z otwartą paszczą Jak dostaje misia, to też zaraz go przytula

3
komentarzy
avatar
Jeśli coś tam połknęła z tego mleka to może to być alergia na bmk. My teraz trochę wychodzimy z alergii, Młody je ser, masło, śmietankę, jakieś ciastka z mlekiem w składzie, ale np po budyniu miał tak czerwony i obsypany kostkami odbyt, że aż mnie bolało :/
No i też ma szorstkie policzki gdy przesadzimy z ilością nabiału
avatar
Jeśli coś tam połknęła z tego mleka to może to być alergia na bmk. My teraz trochę wychodzimy z alergii, Młody je ser, masło, śmietankę, jakieś ciastka z mlekiem w składzie, ale np po budyniu miał tak czerwony i obsypany kostkami odbyt, że aż mnie bolało :/
No i też ma szorstkie policzki gdy przesadzimy z ilością nabiału
avatar
Boże to się da nie wyciągnąć cyca? Ja podczas dzisiejszej nocy to już się zastanawiałam co zrobić, żeby w ogóle go odstawić, ale to chyba w przypadku mojego syna nie możliwe! Padam na twarz!
Dodaj komentarz

Mówią, że to tatusiowie są mniej ostrożni, że pozwalają na więcej itp... Tata Kai jakby mógł, to większe kawałki dałby jej do zjedzenia ok 4 roku życia... Teraz jak sam to mówi jak widzi jak ja jej daję, to aż go ciarki przechodzą. Na chodzenie też by jej pozwolił....hmmm....jakby się już stabilnie trzymała. Ale jak ma się nauczyć równowagi inaczej niż próbami? Wczoraj walnęła głową o stolik. Oczywiście wina moja, bo jej nie zdążyłam złapać. Tak, też mam do siebie żal, że walnęła, ale czasami się nie da. Już prawie trzymała się stolika... Kolejną sprawą jest, że wg mojego męża nie mogę jej nawet na chwilę spuszczać z oka. Ale fajnie wracać do czystego domu, wyciągnąć wypraną koszulkę, zjeść ciepły obiadek itp. On chyba nawet sobie nie wyobraża ile muszę się nagimnastykować, żeby cokolwiek zrobić.

W sobotę byliśmy na roczku. Mama jubilatki po raz pierwszy od 5 miesięcy jadła coś słodkiego. Matko, ja tygodnia nie mogę wytrzymać!! A przed okresem wyznaję zasady 'widzę - zjem' i 'od przybytku głowa nie boli'. Swoją drogą torty były pyszne.

Bilety do Polski dalej nie zamówione, internet wieczorami nawala (oczywiście to ja mam dzwonić i załatwiać), mąż jak poprawił antenę, to nie dokręcił, bo się gubił sygnał i teraz na wietrze nie działa....czyli praktycznie cały czas nawala.

A ja ostatnio jakaś zmęczona chodzę. W nocy jak się budzę, to jakby w jakimś szoku, albo mówię nie wiadomo o czym.

Ahhhh...kupiliśmy jeszcze automat do wypiekania chleba. Teraz jemy świeżutki, swojski chleb każdego dnia...i każdego dnia muszę przygotować wszystko, chociaż nie ma z tym aż tak dużo roboty, ale jednak jest to dodatkowe zadanie. Do tego jeszcze wieczorem zakwas wymieszać.

4
komentarzy
avatar
U nas też to ja jestem bardziej 'nieodpowiedzialna' (oczywiście w odczuciu mojego męża, nie moim ) przykładowo sadzam syna na blacie kuchennym co innym w głowie się nie mieści. Razem gotujemy, kroimy, obieramy, wrzucamy do garnka. Inaczej nic bym nie zrobiła. A uważam, że pod czujnym okiem rodzica warto pozwalać dziecku poznawać świat. Dzieci się szybko uczą. Czasem trudno jest na coś pozwolić z obawy, że stanie się krzywda ale zamykając dzieci pod kloszem robi im się większą krzywdę...

A męża może zostaw z córą na kilka godzin sam na sam i idź do kina, do spa? I daj przy okazji kilka zadań do wykonania np właśnie wstawić z Kają pranie albo ugotować zupę. Ja jak teraz gdzieś muszę wyjść, minąć się z mężem właściwie w drzwiach , to zdarza mi się usłyszeć: Poczekaj, a jak ja zjem obiad? To mu mówię: A co Ty myślisz, że jak ja siedzę cały czas w domu to nic nie jem? Kombinuj
avatar
U nas też to ja jestem bardziej 'nieodpowiedzialna' (oczywiście w odczuciu mojego męża, nie moim ) przykładowo sadzam syna na blacie kuchennym co innym w głowie się nie mieści. Razem gotujemy, kroimy, obieramy, wrzucamy do garnka. Inaczej nic bym nie zrobiła. A uważam, że pod czujnym okiem rodzica warto pozwalać dziecku poznawać świat. Dzieci się szybko uczą. Czasem trudno jest na coś pozwolić z obawy, że stanie się krzywda ale zamykając dzieci pod kloszem robi im się większą krzywdę...

A męża może zostaw z córą na kilka godzin sam na sam i idź do kina, do spa? I daj przy okazji kilka zadań do wykonania np właśnie wstawić z Kają pranie albo ugotować zupę. Ja jak teraz gdzieś muszę wyjść, minąć się z mężem właściwie w drzwiach , to zdarza mi się usłyszeć: Poczekaj, a jak ja zjem obiad? To mu mówię: A co Ty myślisz, że jak ja siedzę cały czas w domu to nic nie jem? Kombinuj
avatar
Coś chyba w tym jest, u nas jak tatuś zobaczył, że dziecko może bigać ze schabowym w ręku, że dziecko nawet stojąc obok niego się przewraca to trochę odpuścił. No i teraz mam wyrzuty sumienia, że bezczelnie wciągam karpatkę prosto z pojemnika, bo nawet talerza mi się użyć nie chce taki ze mnie łasuch.
avatar
ja to Leonowi pozwalam sie przewracac i stukać o rózne przedmioty jak widze ze na pewno mocno nie przywali. Efekt tego jest taki ze na prawde malo jest takich sytuacji ze stuknie sie mocniej. Co do uwazności. To ostatnio leon stał sobie na soim samochodzie, na dwóch nogach, R. stał obok niego i nie zauważył!!! Bo się nie spodziewał że Leon cos takiego może wymyślić, takze ten Albo dzisiaj. Zwykle leon budzi się o 6 i od razu chce na podloge więc siup go z łózka i zawsz obczajał sobie coś w sypialni, po ciemku zawsze sie bał gdzieś sam iść. Wiec dzis go R. siup z lóżka, i zamknal na chwile oczy, otwiera patrzy a tu Leona nie ma. A ten sobie po ciemku poszedł do swojego pokoju i cieszy przy kaloryferze. A co do zmęczenia. Może witaminy d3 Ci potrzeba?
Dodaj komentarz

Nie wiem czy już odnotowałam słowa, które wypowiada Kaja. Jest już ich całkiem sporo: mama, taka, baba, papa, da (daj), iś (miś), ba (bach), lala (piosenka), tak, am (jedzenie), ceś (cześć), Kaja (czasami wyjdzie jaja ), ide (idę) a do tego wyrazy, które wypowiada z taką samą intonacją: jeszcze i dość (podczas jedzenia), nie ma.

Dzisiejsza noc rewelacyjna! Poszła spać jak zwykle po 19 i spała do 5. W międzyczasie się przebudziła ok 2, ale szybciutko zasnęła bez interwencji. O 5 cycuś i poszła spać do 7. O 7 drugi cycuś i jeszcze dospała do 8:30. Pięknie!

Z jedzeniem też już o niebo lepiej. Apetyt bardziej dopisuje, zaczyna jeść większe kawałki.

Mąż ostatnio po pracy tworzy swój mały warsztacik. Mam nadzieję, że szybko skończy, bo przychodzi dopiero późnym wieczorem jak zbliża się pora spania.

Ogólnie w miarę ułożony dzień jest super. Mam o wiele lepszą organizację czasu, wiem co i kiedy mogę robić. Nawet znajduję chwilkę na odpoczynek Chociaż ostatnio wieczory mamy baaaaardzo leniwe. Ale potrzebujemy tego spokoju i czasu tylko we dwoje.

3
komentarzy
avatar
Ale przyjemnie się to czyta! )) A ten apetyt w ciągu dnia to może tez ma związek z ograniczeniem karmienia w nocy. Ja po Witku widzę, że jak w nocy nie wytrzymam i nakarmię - to potem w dzień apetyt mniejszy. A jak noc bez jedzenia to potem zupełnie inaczej w ciagu dnia.
avatar
Kiedy czytam takie wpisy to przychodzi nadzieja, że i u nas będzie lepiej. Trzymam kciuki by i was było tak dobrze a nawet lepiej!
avatar
Super że się układa ja też jak Kuba skonczyl ten rok, może z hakiem to polubiłam stały rytm dnia, drzemke o określonej porze a nie niewiadomo o której jak ile i gdzie teraz drzemka, robię spokojnie obiad albo sama odpoczywam
Dodaj komentarz

Kaja coraz częściej wspina się i zagląda np na stół itp. Wczoraj jednak mnie zamurowało. Mały cwaniaczek sam sobie poszedł do kuchni i zabrał z koszyka na parapecie klementynkę. Przyniosła, żeby jej obrać i dać. No ok. Rozkręciła się i od wczoraj co chwilę chodziła do tego koszyka i wyciągała. Dziś rano jak szykowałam jej śniadanie ( oczywiście już miała w ręce klementynkę i wyciągała kolejne), to wsadziłam ją do huśtawki, żeby mi się pod nogami nie plątała. Skończyłam przygotowywać kaszkę, chcę zabrać z rączki klementynkę, patrzę a ona zaczęła ją obierać!! Już miała wydrapane ok 0,5cm x 0,5cm i drapała tam dalej. Szok!

4
komentarzy
avatar
Zdolniacha! Szybko się uczą te nasze Maluchy!
avatar
Rośnie będzie coraz fajniej
avatar
Rośnie będzie coraz fajniej
avatar
Ale mądrala super!
Dodaj komentarz

Jakieś ciepłe kluchy się ze mnie zrobiły. Dziwne to takie. Patrzę na zdjęcia znajomych i widzę, że są szczęśliwi to się cieszę. Kiedyś zazdrościłam innym szczęścia. Zawsze czułam się, że ktoś inny jest pewnie bardziej kochany, lepiej się mu w życiu układa, jest zdolniejszy itp. Teraz z sentymentem zaglądam na zdjęcia znajomych i uśmiecham się widząc, że ktoś się komuś oświadczył, komuś urodziło się dziecko, ktoś z drugą połówką wyjechał na wczasy. Oczywiście z tymi wczasami to czasami mi się zdarzy pozazdrościć troszkę, ale kiedyś odzywała się we mnie taka zła zazdrość. Szczególny uśmiech wywołują we mnie młodzi zakochani. Rogal na twarzy pojawia mi się za każdym razem gdy widzę chłopaka dumnie prowadzącego za rękę swoją wybrankę I wracam myślami do tych młodych lat i wspominam. Niby to nie tak dawno temu było, a jednak!! Żeby nie było, dalej jestem młoda, ale już chyba z 10 lat starsza od tych młodych, którym lubię się przyglądać

Wszystko tak szybko się zmienia. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają...nawet moja Kajcia. Czy wyobrażacie sobie, że ten mały cwaniak je wszystko co jej do paszczy włożę i chodzi cały czas mówiąc 'am am'. Jak widzi, że siadamy do stołu, to jest pierwsza! Wczoraj pięknie jadła makaron z mięskiem i sosem pomidorowym, a ile miała radości jak dostała ode mnie z talerza kwaśnicy! Myślałam, że z radości wyskoczy z krzesełka, nie było opcji i musiała dostać kilka łyżeczek. Krem z groszku, kanapeczki z serem, wędlinką czy dżemem, warzywa gotowane na parze. Placuszki jadła mniej chętnie, ale nie było tak, żeby wypluwała. Zjadła trochę i nie chciała więcej. Aż człowiek z radością wchodzi do tej kuchni i gotuje. Oby tylko tak dalej! Mam nadzieję, że położna a kontroli za tydzień będzie zadowolona

Zazwyczaj jak Kaja zabiera się za moją torebkę, to pytam czy jest tam coś jej, że sobie tak pozwala grzebać. Dziś też pytam, podchodzę, żeby zamknąć zanim mi pozjada gumy do żucia, a ona sobie wyciąga z niej swoją butelkę z wodą. Chyba przestanę zadawać głupie pytania, bo już się wycwaniła.

2
komentarzy
avatar
Cholercia wszyscy piszą jak dzieciaczki ładnie jedzą kanapeczki a moje dziecko rozbraja je na czynniki pierwsze a z dżemem to w ogóle nie wiem jak podać ! Niech je na zdrowie! Ja kiedyś nie rozumiałam fenomenu posiadania dziecka a teraz każdy nowy maluch na świecie mnie cieszy i wspominam jak to na początku było!
avatar
Super,że apetyt wrócił no i cwaniara faktycznie,mama się wkopała :p
Dodaj komentarz

Ten tydzień mam lekko zabiegany. Ja nie mogę się ogarnąć. Wieczorami ciężko zasnąć, rano ciężko otworzyć oczy. Lenia mam przeokropnego!! Muszę coś z tym zrobić. Swoją drogą czas znów przyspieszył. Jutro już piątek. Jakim cudem?

Wczoraj zaliczyłyśmy kontrolę u położnej i 'pogadankę' u dentysty. Kontrola dodatkowa spowodowana wagą. Ogólnie położna średnio zadowolona, zapisała nas na kolejną w styczniu. Waga coś tam ruszyła, bo w trakcie miesiąca przybrała 90g (dla porównania w dwa miesiące przybrała 40g na poprzedniej wizycie). No i druga sprawa to miała puściutki brzuszek, bo najpierw dentysta, po powrocie władowałam ją do wózka, żeby zdążyła jakąkolwiek drzemkę zrobić, a obudziłam dopiero jak wchodziłyśmy do położnej, ponad 2h od ostatniego posiłku.
Dentystka tylko objaśniła co i jak, w paszczę nie zaglądała.
Ogólnie położna i dentystka mają wspólny front i nalegają na wyeliminowanie nocnego karmienia. Ojjjj gdyby to takie łatwe było. Czasami zdarzy się, że obudzi się ok 6 rano, jednak często budzi się jeszcze np o 4. A Kaja wczoraj chyba chciała pokazać gdzie ma te ich wszystkie zalecenia i będzie robić po swojemu, więc w nocy obudziła się już przed 23!!!, później ok 1 i ok 4. O tyle o ile przed 23 walczyłam, a w zasadzie walczyliśmy, bo pierwszy poszedł do niej mąż i nawet nosił kilkanaście ładnych minut. Cała procedura prób usypiania trwała w sumie z godzinę (tuliła się i była cichutko, nie szarpała za koszulkę, że chce jeść....tak, żeby ktoś nie pomyślał, że znęcam się nad dzieckiem) i skończyła się podaniem cycka, po czym odłożeniem do łóżeczka. Kaja przytuliła misia i poszła spać...

Nie wspominałam chyba jeszcze, że moje dziecko w ramach papugowania myje sobie samo głowę Tzn jak mówię, że myjemy głowę, to moczy rączkę (nabiera wodę) i wklepuje w głowę (polewa), po czym dotyka pompki pojemniczka z płynem (naciska) i myje

2
komentarzy
avatar
Jaki to mycie głowy musi być słodkie a co do nocnych karmień to łatwo powiedzieć!
avatar
Dziwne to zalecenie, eliminowac kp nocne. Z tego co wiem nie ma żadnych przeciwskazań. Rób jak Ci serce podopowiada. Jesłi Kajka tego potrzebuje, to znaczy chyba że jest ok nie? Poza tym połozna mowi że mało przybiera, a mówi żeby odstawić? Dziwne. A co do nasladowania, to Leon włosow nie, ale buzie myje tak słodko
Dodaj komentarz
avatar
{text}