Aj jak dawno mnie tu nie było!
Ok, na razie przeszło bokiem, to znaczy wycinek nie został pobrany bo się zmiana zmniejszyła i jeszcze czekają na rozwój wypadków.
Za to ja postanowiłam zrobić pielgrzymkę po lekarzach:
okulista - dupa, czekają mnie okulary, choć na razie chyba tylko do czytania, szczegółów się dowiem na kolejnej wizycie
ginekolog - cytologia zrobiona i czekam na wyniki jeszcze 2-3 tygodnie, za to miałam piękną owulację.
endokrynolog - hormony się skiepściły i dostałam inne leki, kontrola za 8 tygodni, czeka mnie też usg tarczycy, po ostatnim wylądowałam u onkologa, wprawdzie okazało się, że nic mi nie jest ale i tak nie wspominam tego dobrze.
Nadal mamy nowy wczesny rytm i Gaja śpi w żłobku. Jakiś czas było super, ale ostatnio znów świruje, na szczęście jakoś w granicach normy.
Kiepsko znoszę psychicznie ten przedwiosenny czas i wróciłam do antydepresyjnych tabsów, bo znów mnie
stres zżerał. Jakoś też źle radzę sobie bez faceta a jak na razie do mojej statyki mogę dodać jedynie klikanie z kimś, czyli nic.
Mamo, mamo, nie widzę bajki!