Forum: Ogólne - Rozpakowane mamy i ich skarby :-)
Wysłany: 2013-08-30, 08:09

anilorak
avatar

Postów: 2792
2

Q
Wysłany: 2013-08-30, 08:41

Rika
avatar

Postów: 1633
1

<edit>
Wysłany: 2013-08-30, 19:10

agga84aa
avatar

Postów: 4575
3

Anilorak gratulacje ogromne)

Co do rad porodowych z mojej strony:
- na pewno słuchać położnych - podpowiadają jak skakać na piłce, jak rozluźniać mięśnie (a to bardzo wazne, bo podczas bólu każdy zazwyczaj się spina, co potęguje nieprzyjemne doznania), jak oddychać, jak się poruszać...
- wierzyć w to, że damy radę, urodzić musimy, nie da się uciec ze szpitala, nie da się cofnąć całej sytuacji, urodzić trzeba i to jest bardzo motywujące - w końcu prędzej, czy później wszystko się skończy, a na końcu czeka na nas MEGAnagroda))))
- dla mnie największym wsparciem był mąż, który bardzo mnie motywował gdy już nie miałam sił, gdy łzy lały się strumieniami, a gardło bolało z krzyków...
- bardzo pomagał mi krzyk - jeszcze przed porodem strasznie się wstydziłam tego, ze mogę krzyczeć (baaa... dziwiłam się laskom, które wyły podczas porodu, uważałam, że przesadzają), jednak już w trakcie okazało się, że wydawanie dziwnych dźwięków a na końcu wręcz darcie się w niebogłosy, naprawde mi pomaga. I robiłam to instynktownie, nie potrafiłam tego krzyku powstrzymać i co najważniejsze, wcale nie było mi wstyd z tego powodu

W ogóle dziewczyny nie stresujcie się, ze zrobicie kupę, że się posikacie, albo że poplamicie podłogę krwią czy wodami. Naprawde podczas porodu o tym się nie myśli, człowiek takie rzeczy ma głęboko gdzieś. Przynajmniej ja tak miałam (choć byłam bez lewatywy, niespodzianki nie było)

Podczas porodu wielokortonie krzyczałam, ze nie dam rady, powtarzałam to jak mantrę, natomiast (---> tu słowko do Nienormalnej) - KAŻDA z nas dała i da radę, jestem tego pewna))
Wysłany: 2013-08-31, 07:14

anilorak
avatar

Postów: 2792
0

W
Wysłany: 2013-08-31, 08:02

michaela
avatar

Postów: 2349
0

mała mi napisała:
Anilorak,

Widzę, że data 21.08 dla nas obu była duża niespodzianką. Podobnie się u nas zadziało, ja też ok 12.00 byłam w szpitalu, ok 13.00 na sali porodowej. Tyle, że Tobie udało się przywitać synka jeszcze przed północą, moj pojawił się dopiero następnego dnia o 8.50 - cała noc nieprzespana z powodu skurczy. Zazdroszczę, że miałaś "swobodę" ruchu i mogłaś jakoś reagować na ten cholerny ból. Ja zostałam podłaczona pod kroplówkę i podpięta pod ktg w taki sposób, że nie mogłam się ruszyć - to dopiero horror.
Teraz mam mnóstwo formalności do załatwiania i jak ktoś przegląda książeczkę zdrowia małego z opisem porodu to robi oczy z niedowierzania, ze poród trwał ponad 24h. Do tego wkradło się jakieś chyba małe oszustwo, bo napisali, że poród był z powikłaniami - poród z rączką i dziecko owinięte 2 razy pępowiną wokól szyji, czego nie potwierdza osoba towarzysząca przy porodzie.
Do tego wszystkiego rozeszły mi się szwy po nacięciu i pozostaje mi sie tylko modlić, żeby mi sie rana poprawnie zagoiła ...

ojej współczuję, ale dla czego podłączyli cie do kroplówki i ktg?
Wysłany: 2013-08-31, 08:03

michaela
avatar

Postów: 2349
3

Przede wszystkim gratluje dziewczyny! Fajnie ze juz macie dzieci przy sobie no i na prawde dzielne z Was kobiety!
Wysłany: 2013-08-31, 08:34

mała mi
avatar

Postów: 1014
2

michaela napisała:
ojej współczuję, ale dla czego podłączyli cie do kroplówki i ktg?


Pewnie dlatego takie zestawienie, żeby za pomocą ktg monitorować intensywność i częstotliwość skurczy po podaniu oksytocyny
Wysłany: 2013-08-31, 10:21

pasia27
avatar

Postów: 13367
1

Anilorak ja nie odciagam bo chociaz mleka mam sporo to zawsze malemu sie chce i jak wyczuje te grudy to przykladam malego.jezeli chcesz odciagnac laktatorem to tylko tyle zeby poczyc ulge po 20 albo10 tyle samo z oby dwoch piersi zebu nie bylo ze jedna ogromna a druga mniejsza.
Moj byl zagazowany w szpitalu i polozna masowala brzuszek,podnosila nogi do gory a pozniej byla mega wielka kupka po tych masazach.
Wysłany: 2013-08-31, 10:30

pasia27
avatar

Postów: 13367
0

Ja tez bylam uziemiona na poczatku do ktg i jak podlaczyli kroplowke to kazali polazic 20min zrobic siku i zrelaksowac sie hehe to lazilam z moim po korytarzu a on trzymal mi kroplowke i chodzil za mna pozniej znowu uziemili az do porodu.jedynym moim ruchem bylo lezenie raz na prawym boku raz na lewym zeby malemy dobrze sie glowka ulozyla kanal rodny bo nie mogl sobie chlopak trafic hehe
Wysłany: 2013-08-31, 10:34

vivien
avatar

Postów: 2612
0

Pasia ale najewazniejsze ze Kacperek trafil do wyjscia

Pasia wiesz moze co tam u Patuski?Tuli juz coreczke w raczkach?
Wysłany: 2013-08-31, 10:43

michaela
avatar

Postów: 2349
0

mała mi napisała:
Pewnie dlatego takie zestawienie, żeby za pomocą ktg monitorować intensywność i częstotliwość skurczy po podaniu oksytocyny

a widzisz ja jestem jeszcze zielona w tych sprawach A oksytocynę podali Ci dlaczego? Jesli jestem wscibska daj mi po łapach )
Wysłany: 2013-08-31, 10:54

BellaRosa
avatar

Postów: 1912
1

Pare dni mnie nie było i prosze jaki wysyp dzieciaczków! Gratuluje wam dziewczyny! :*
Anilorak opis porodu przerażający Czytając jak to wszystko wygląda i boli to ja na 100% wiem, że dobrze, ze wybrałam cc bo bym nie dała rady z takim bólem... Masakra! To nie na moje nerwy! Jesteś bardzo dzielna i jestem z Ciebie dumna :*
Wysłany: 2013-08-31, 10:58

pasia27
avatar

Postów: 13367
2

Vivien patusce rano mieli podac kroplowkr a najlepsze jest to ze mi napisala ze lipa!!nic jej nie ruszylo!! Chociaz dzisiaj cisza wiec moze jednak po czasie Corcia postanowila.wyjsc?he

Michaela mnie podali oksytocyne na wywowanie skurczy bo chociaz odeszly mi wody i szyjka sie zgladzala to skurcze byly marne.ta kroplowka wywolala je i szybko udalo sie urodzic.niby po kroplowce skurcze sa bardziej bolesne bo silniejsze..nie wiem..ale wolalam urodzic w 4godz z mocnymi skurczami niz meczyc sie kilka godzin i czekac na te mocne.podali mi tez zaszczyk na rozluznienie sie szyjki?juz nie pamietam dokladnie ale nazwe mam w karcie wypisowej.
Wysłany: 2013-08-31, 11:01

xcarolinex
avatar

Postów: 1029
1

pasia27 napisała:
Vivien patusce rano mieli podac kroplowkr a najlepsze jest to ze mi napisala ze lipa!!nic jej nie ruszylo!! Chociaz dzisiaj cisza wiec moze jednak po czasie Corcia postanowila.wyjsc?he

Michaela mnie podali oksytocyne na wywowanie skurczy bo chociaz odeszly mi wody i szyjka sie zgladzala to skurcze byly marne.ta kroplowka wywolala je i szybko udalo sie urodzic.niby po kroplowce skurcze sa bardziej bolesne bo silniejsze..nie wiem..ale wolalam urodzic w 4godz z mocnymi skurczami niz meczyc sie kilka godzin i czekac na te mocne.podali mi tez zaszczyk na rozluznienie sie szyjki?juz nie pamietam dokladnie ale nazwe mam w karcie wypisowej.


Ojej, ja myslalam, ze Patuska juz pewnie rozpakowana, a tu prosze... Oby szybciutko jej to wszystko poszlo!

Pasie, tez chyba wolalabym te 4 godziny niz sie meczyc Bog wie ile
Wysłany: 2013-08-31, 14:23

mała mi
avatar

Postów: 1014
1

michaela napisała:
a widzisz ja jestem jeszcze zielona w tych sprawach A oksytocynę podali Ci dlaczego? Jesli jestem wscibska daj mi po łapach )


Ja tez jestem zielona, tak wydedukowałam
Wysłany: 2013-08-31, 21:02

patti
avatar

Postów: 2928
1

anilorak, wielkie gratulacje ciesze sie ,ze mniej sie balas porodu po opisie mojego porodu.najgorsze byly dla Ciebie bole parte , prawda?

wiele dziewczyn mowi, ze parte to juz nic ale dla mnie one byly gorsze niz cale rozwieranie sie(malo bolesne w moim przypadku).na parte dali mi oksytocyne ,wiec moze dlatego bol byl silniejszy ale i tak ta oksytocyna nic nie dala ,bo pomimo ,ze skurcze bolesniejsze to i tak byly za slabe.
Wysłany: 2013-08-31, 21:43

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
3

Mówiłam, że Patuśka otworzy sezon wrześniówek
Wysłany: 2013-08-31, 22:32

vivien
avatar

Postów: 2612
4

иιєиσямαℓиα napisała:
Mówiłam, że Patuśka otworzy sezon wrześniówek


Masz jakas moc o ktorej nie chcesz nam powiedziec
Nienormalna to czekam na przepowiednie co do mojego porodu
Jak bys cos wiedziala to mow musze sie przygotowac
Wysłany: 2013-08-31, 23:36

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
3

vivien napisała:
Masz jakas moc o ktorej nie chcesz nam powiedziec
Nienormalna to czekam na przepowiednie co do mojego porodu
Jak bys cos wiedziala to mow musze sie przygotowac

dobra prześpię się z tym i jutro ci powiem
Wysłany: 2013-09-01, 09:22

anilorak
avatar

Postów: 2792
0

E
Wysłany: 2013-09-01, 11:04

Suzy Lee
avatar

Postów: 2397
0

Myślę, że to przez oksytocynę raczej... ja parcie wspominam jako swoistą ulgę w skurczu.
Wysłany: 2013-09-01, 15:18

kaja1991
avatar

Postów: 1631
2

GRATULUJĘ ROZPAKOWANYM DZIEWCZYNA
Wysłany: 2013-09-01, 21:49

DzejKej
avatar

Postów: 1443
1

Anilorak, moja mala tez ma wzdecia i strasznie z tego powodu placze. Od piatku w ogole nie moze zasnac wieczorami i w nocy. Kupilam czopki na wzdecia i pomagaja, ale nie moge ich dawac za kazdym razem. Jutro musze sie zapytac poloznej o inne metody. Serce mi peka jak wiedze jak mala cierpi. Juz nie mowiac o tym, ze krzyczy jakbysmy ja ze skory obrywali...

Gratuluje nowym mamusia!
Wysłany: 2013-09-02, 07:14

Rika
avatar

Postów: 1633
1

<edit>
Wysłany: 2013-09-02, 07:39

иιєиσямαℓиα
avatar

Postów: 4835
1

Rika napisała:
Nam na szkole rodzenia położna polecała WINDI (http://skandprojekt.pl/windi_1_windi_start.html). Kupiliśmy, nie jest drogie a ponoć działa cuda. Tylko trzeba się odsunąć z pola rażenia Może Wam pomoże

Rika zobaczyłam twój wpis na rozpakowanych
i od razu pomyślałam nic tylko się już rozpakowałaś
Odpowiedz