Forum: Szkrab (13 – 36 miesięcy) - Dzieci I kwartału 2015;)
Wysłany: 2016-03-29, 15:58

Anielle
avatar

Postów: 1528
0

O jak dobrze ze tutaj sie znowu ruszylo. U nas swiat w tym roku nie bylo. Pracowalam cala sobote i niedziele 8-18 a w poniedzialek 8-14. Przynajmniej wczorajsze popoludnie bylam w domu. Ale przez to ani nic nie posprzatane, ani nawet pol babki wielkanocnej nie bylo, swieconek nie bylo bo do kosciola polskiego za daleko zeby z Emilka jechac. No doslownie poza zurkiem w niedziele ktory maz przygotowal i czekoladowymi jajkami ktore pozarlismy to nic ze swiat u nas nie bylo. Ale trudno.

Wolne mam w koncu dzisiaj, Emilke zawiozlam na dalsza czesc adaptacji do niani a ja wyszorowalam mieszkanie bo jakos dziwnie mi bylo siedziec w domu bez niej.

Kaj nic sie nie przejmuj chodzeniem, Igorek sie rozwija prawidlowo i wszystko robi o czasie, nie ma co na niego presji zadnej wywierac. Jeszcze ma spokojnie kilka miesiecy zeby chodzic samodzielnie a jak mowisz zasuwa z pchaczem to kwestia samodzielnego chodzenia to juz formalnosc. My z bucikow mamy Emel roczki, trzymaja kostke, maja wyprofilowana wkladke i taki obcasik wyprofilowany ktory tez ma plaskostopiu zapobiegac. Podeszwe maja mieciutenka. Tylko cena troche wysoka jak na buciki na pare miesiecy...
Wysłany: 2016-03-29, 16:46

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
0

U nas Święta spokojne, ani sie nie narobilismy za dużo ale bylo milo. Dzis kupilismy nowe meble do przedpokoju, wreszcie bo juz stara komoda i mi sie opatrzyla i juz sie wysluzyla. Jeszcze tylko przedpokoj pomalowac i mozna mebelki odbierac i ustawiac.

Buciki ja moge polecić z SuperFit. Sa bardzo fajne a zwlaszcza jak dzieć ma "wysokie podbicie". Moj maz naczytal sie bardzo zlych opinii o Geox, wiec u nas odpadły ale kolezanka je kupuje dla dzieci i nic nie narzeka. Befafo tez podobno fajne. Jeszcze jedne byly z taka super fakna podeszwa ale hak my kupowalismy to rozmiary byly male, a te dobre z "nowej kolekcji" kosztowaly prawie dwa razy tyle ile ja wydaje na buty, nie pamietam nazwy, ale jak sobie przypomne to napisze.

EDIT: przypomnialo mi sie. Te buciki to byly Ricosta Pepino.
Wysłany: 2016-03-29, 16:49

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
0

Aha Kaj, nasz lekarz mowi zeby z chodzeniem bardzo spokojnie czekać i ze normą jest jak dzieci zaczynaja jak maja 18 miesięcy, wiec spokojnie. Moze ten pchacz go zachęci, moze Igor z tych ostrozniejszych jest.
Wysłany: 2016-03-29, 21:54

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Nam Święta minęły spokojnie i leniwie. Powiem wam że na robilam się nad ciastem i innym jedzeniem w kuchni a mało jedzenia wszyscy jedli i więc to co się dało to zamrozilam a o tak muszę teraz męczyć ciasto którego nie da się zamrozić
Więc znowu waga pójdzie w górę

Kaj nic się nie przejmuj że mały jeszcze nie chodzi mi rehabilitanta do której jeżdżę z małą mówiła że dziecko na samodzielne chodzenie ma czas do 18 miesięcy

Z bucików polecam befado są tanie i dobre
Wysłany: 2016-03-30, 13:12

Mola80
avatar

Postów: 525
0

A ja Wam powiem dziewczyny, ze bardzo fajnie spedzilam święta.zostalismy w domu, bo m ostatnio duzo pracuje i stwierdzil, ze chce odpoczac, a nie jezdzic. Upieklam babke, ktora w duzej czesci zjadl wiktor, zrobilam salatke, jajka faszerowane,m ugotowal zur i wszystko wyszlo fajnie. Bylismy razem ze swieconka, pogoda dopisywala, wiec rodzinnie pospacerowalismy, bo na co dzien nie ma czasu. Bylo spokojnie, wypoczynkowo, nie musielismy do nikogo sie dostosowywac i naprawde wypoczelam.
Kaj moj synek w domu nosi paputki sweet baby z cielecej skorki, zamawialam przez internet.One sa cale miekkie. A co do chodzenia przez igorka to spokojnie. Tak, jak dziewczyny pisaly ma jeszcze czas. Jak poczuje sie silnym to ruszy, a Ty za nim nie nadarzysz. Skonczy sie spokojne spacerowanie, bo moj lobuz oczywiscie idzie tylko tam, gdzie on chce i nieraz trzeba zmienic plany, albo dzwigac wierzgajacego i krzyczacego. A wlasnie, czy wasze dzieci tez sie tak szybko denerwuja i krzycza, jak nie dostana tego, co chcą, czy tylko mi sie trafil taki maly nerwus. Co by mnie bardzo nie zdzwilo, bo wydalby sie wtedy za tata-nerwusem.
Wysłany: 2016-03-30, 13:46

MamaUli
avatar

Postów: 2250
0

Mola mysle ze wszystkie sa takie one sobie próbują nas wychowac najważniejsze to konsekwencja z czym u mnie czasem ciężko ale staram się

W ogóle to cześć miłego dnia

Mola zazdroszcze takich swiat. Chyba wezmę z Ciebie przykladbo u nas wszyscy sie obrażają ze do tych poszliśmy a do tych nie wiec jak nie pójdziemy nigdzie nikt nie bedzie czul sie gorszy
Wysłany: 2016-03-30, 23:37

Anielle
avatar

Postów: 1528
0

Mola ja tez mam taki egzemplarz, strasznie sie denerwuje jak nie ma tego czego chce na juz. To chyba taki wiek. W kazdym razie ciesze sie ze Wy tez tak macie, przynajmniej to ze moja sie tak denerwuje nei znaczy ze ja rozpuscilam

Emilka zakonczyla wlasciwie adaptacje u niani, jutro i w piatek idzie na caly dzien. Pani ja bardzo chwali, ze jest otwarta, bawi sie z dziecmi, i ze nie ma zadnych problemow z adaptacja. Dzisiaj byla na spacerze w poczwornym wozku i bardzo jej sie podobalo

Kurde a ja sie pochorowalam... Nie wiem czy to po jakims jedzeniu czy co ale dzisiejszy dzien to chodze jak zombie i co chwile biegam do kibelka. Wzielam juz jakies leki i jest lepiej ale mam wielka nadzieje ze to po jakims jedzeniu a nie jakis wirus bo nie chce zarazic nikogo...
Wysłany: 2016-04-01, 11:32

MamaUli
avatar

Postów: 2250
4

Emilko brawo jestes bardzo dzielna


Anielle jak sie czujesz?

Mandragora jak dajesz rade?

Olenka, Merylu, MlodaDamo jak u Was?

A ja nie wytrzymam jak sie Wam nie pochwale dolaczam do grona ciężarówek mysle ze z terminem na polowe listopada
Wysłany: 2016-04-01, 12:40

MłodaDama
avatar

Postów: 1738
0

Hej MamoUli u nas ok po wtorkowej pierwszej wizycie pozytywnie. Wszystko w porządku. Serduszko pika maluszek mial 4,3mm hehe i teraz umawiam sie na następna wizytę . Trochę mam problem z lekarzem nie wiem do kogo iść ahh a jak juz ktos jest to terminy ze hoho. Co do samopoczucia niestety ciągle źle się czuje. Mdłości trzymaja cale dnie odkad test zrobilam a od kilku dni to juz mi sie dzwiga wiec lada chwila przytule miske albo muszle

O kurka to moje wielkie gratulacje będziemy obie listopadowki super dużo sily i zdrowka.

A co u malego ahh no po roczku jesteśmy. Zdrowy maly jest. Chodzi od 3 marca. Ma juz swoje pierwsze buciki i niesmialo w nich drepta maruda ogolnie i meczydupka jest . Nocki rozne dalej spi z nami co juz mnie wykancza bo chodzi po calym lozku. Raz oberwalam z jego kopytka w twarz w czasie twardego snu ehh kombinujemy jakby go przemycic na swoje. Ale zwykle lozeczko odpada. On musi miec otwarta przestrzeń. Zwykle lozko? Obawy mam kurde.

Pozdrawiam
Wysłany: 2016-04-01, 13:04

olenka_30
avatar

Postów: 1257
0

Hej. Jestem na tel wiec pozniej napisze co u nas . Wyszlismy wlasnie od okulisty. MamaUli dzisiejsza data mnie tez zobowiazuje do przyznania sie.Jak Ty w ciazy to ja blizniaki :p
Wysłany: 2016-04-01, 13:39

MamaUli
avatar

Postów: 2250
0

Oleńka mnie rozgryzła prima aprilis nie jestem w ciazy
Wysłany: 2016-04-01, 14:53

Esplayaa
avatar

Postów: 811
0

Pamiętając ostatnie dywagacje na temat testów, bieganie na betę i oczekiwania - nie uwierzyłam
MamaUli...
Wysłany: 2016-04-01, 20:45

angelstw
avatar

Postów: 1578
0

haha MamaUli przeczytałam i wiedziałam że to ściema z jakimś dziwnym spokojem o tym napisałaś

my wróciliśmy, doprowadziłam dom do porządku
stwierdzam ze Jasiek jest urodzonym podróżnikiem nie straszny był mu lot, zaczepiał wszystkich naokoło, pani obok robił w nos "pibip" pobyt w Irlandii rewelacja! Nie odczuł zmiany czasu związanej ze zmianą miejsca a później zmiany czasu na wiosenny a później znów zmiany czasu związanej z powrotem do Polski miał wszystko w nosie i to że nie jest u siebie i nie śpi w swoim łóżeczku no generalnie dziecko jakby było u siebie

a dziś od rana stawiał swoje pierwsze kroki i mam nadzieję że to nie był z jego strony prima aprilisowy żart i jutro będzie stawiał kolejne od rana po 2-3 kroczki a popołudniu przeszedł prawie pół kuchni a ja chyba osiwieje przedwcześnie ogólnie dziś był bardzo marudny więc myślę, ze to skok po którym zacznie biegać
Wysłany: 2016-04-01, 21:08

Madziulka
avatar

Postów: 2152
1

MamoUli przez chwilę bylam skołowaciała po Twojej rewelacji ale jednak nie uwierzyłam

Jasiu gratulacje chłopaku, ruszaj w świat i dreptaj też jutro , nie myśl o robieniu mamie żartów
Wysłany: 2016-04-01, 21:10

Mola80
avatar

Postów: 525
0

A ja zyję obok kalendarza i nie skojarzylam, ze dzis 01.04 i juz MamaUli chcialam gratulowac. Ale wiesz, kto wie, moze wywolasz wilka z lasu
Wysłany: 2016-04-01, 22:21

Anielle
avatar

Postów: 1528
0

hehe, MamaUli, ja dzis zaczelam dzien o 3 rano i nawet uwierzylam z poczatku bo ja bym dzisiaj we wszyskto uwierzyla. Ale potem przeczytalam drugi raz i skojarzylam ze to Prima Aprilis

Brawo Jasiu! NApewno juto bedzie juz tuptal jak zawodowiec

Mi sie na szczescie poprawilo, dziekuje MamoUli. Narazie nie widac oznak grypy zoladkowej u innych czlonkow rodziny wiec wierze ze mi zaszkodzilo rozmrazane mieso i kawa.
Wysłany: 2016-04-02, 15:12

mandragora
avatar

Postów: 1632
0

Eee MamaUli to ja się nabralam.
Wysłany: 2016-04-02, 15:16

mandragora
avatar

Postów: 1632
0

U mnie licho- troszkę choruje i Marysia daje strasznie do wiwatu. Staś się często podłącza i mam Sajgon. Poza tym próbujemy coś z mężem. Choć wczoraj nakarmil mi Marysię enfamilem 3 Stasia ( Marysia je nutramigen 1). Myslalam że go udusze. Biegunka i wymioty były tego efektem. Póki co bardziej przeszkadza.
Wysłany: 2016-04-02, 20:56

ewka1990
avatar

Postów: 1242
0

Mola moja Wiki też jest strasznym nerwuskiem jak nie dostanie tego co chce wtedy płacze albo kopię nogami krzyczy zależy od dnia repertuar sprzeciwu i wymuszania ma bardzo szeroki

Mandragora dużo zdrowia dla ciebie .No fakt mąż się nie popisał z karmieniem dzieci


Aniele super że ze zdrowiem lepoej i qspaniale ze Emilka polubiła nianie i inne dzieci
Wysłany: 2016-04-03, 07:54

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
0

Witajcie.

MamoUli super zart, ja prawie uwierzylam. I wykorzystam go w nastepnym roku

Mandragora oj, niezle sie maz zakrecil. Biedna Marysia. Biegunka i wymioty doroslego zwalaja z nog a co dopiero maluszka.

Anielle ale super, ze adaptacja przebiegla pomyślnie. Oby tak zostlo bo. Fajne sa te wozki na kilkoro dzieci (o ile o tych samych mowimy). Tak fajnie dzieciaczki w nich wyglądają.

Co do nerwów to akurat u nas temat na topie. Vincent jak czegos nie dostanie co chce to drze się jak opetany, wczoraj nawet okno zamknelam zeby go tak nie bylo slychac, i kladzie sie na podłogę. Do tego obecnie chyba stwierdzil, ze juz chodzenie opanowal to zaczyna sie wspinac doslownie wszedzie, kanapa czy lozko to standard, teraz meble, krzesła czy rurki od grzejników, katastrofa. Nie chce jezdzic w wozku tylko w rowerku, mamy taki twykly trojkolowiec w ktorym moge go pchac, ale tez jak jezdzi to staje na takich podporkach pod nozki, i wczoraj w sklepie na nich stanął, pozniej na siedzisko i runął z tym rowerkiem. Nabil sobie mega guza na czole a juz jednego ma pod okiem. Dzis dziemy na festyn to chyba mu ze guzy zapudruje bo ludzie pomysla, ze u nas jakas patologia, ze dzecko takie poobijane. Ake Wasze szkraby tez chyba wlaza wszędzie i sa wszedzie...napiszcie prosze ze tak No i od kilku dni Vincent je jak najety. Zje sniadane i za pol godziny stoi przy lodowce i krzyczy "niam niam", wczoraj zjadl dwa obiady. Ja wiem, ze sa niejadki i ich mamy by sie cieszyly, ale chyba za duzo to az niezdrowo.
Wysłany: 2016-04-03, 09:49

olenka_30
avatar

Postów: 1257
0

Hej

50% mojej rodzinki jeszcze śpi więc korzystam z wolnej chwili zanim zacznę przygotowania do śniadania przewodniego

Nasze dzieci odkrywają coraz większą niezależność i sprawdzają jak daleko można przesunąć granicę "nie".Powiem Wam tylko,że im dalej tym gorzej Okres dojrzewania,w który wkroczył mój starszak to dopiero hardcor.Gdyby nie ciąża to nieraz zaaplikowałabym sb coś na uspokojenie i tu nie żartuję.Zazdroszczę cierpliwym i asertywnym mamom,bo ja z tych chaotycznych i dających sobie często wejść na głowę niestety.Spacery z Amelą zaczynają byc dla mnie traumą.Na krótki ok-wybieram się z nią sama,ale na dłużej potrzebuję obstawy.Jej rogi rosną w zastraszającym tempie-Mikołaj był spokojniejszym dzieckiem.

Mandragora daj mu szanse,ale nie dopuszczaj do dzieci Żartuję.Do niektórych mężczyzn trzeba mówić po kilka razy i jeszcze palcem pokazać i tak co dzień od nowa.To co dla nas bywa oczywiste dla facetów to czarna magia.Przykładów z mojego życia mogłabym mnożyć jak i każda z nas więc nic tylko uzbroić się w cierpliwośc (swoją droga dzieci+facet...skąd jej tyle brać?)

U mnie czas leci jak szalony patrze na suwaczek nr 1 i jestem przerażona,bo do przeprowadzki daleko,a do porodu jakby coraz bliżej Poczyniam już powolne chłopakowe zakupy,ale też nie chcę gromadzić tego tutaj,bo i tak trza to bedzie spakować.Samopoczucie ok,szczególnie że wiosna w końcu zdecydowała się przyjść Mam fazę na kawę,mogłabym pić jedną za drugą.Kombinuję ile moge,szukam zamienników,ale nic tak nie smakuje W środę wizyta połówkowa u mojej gin,ale co chciałam wiedzieć to już wiem i niech ten zdrowy sisiol juz zostanie

Słonecznej niedzieli wszystkim
Wysłany: 2016-04-03, 11:19

Merylu
avatar

Postów: 158
0

MamaUli, Ty żartownisiu Ty!

Jasiowi gratuluję pierwszych kroczków. Trochę Wam zazdrościmy, Hela i ja Mała jak ją się podnosi, usztywnia nóżki ("no postaw mnie postaw!" ale do samodzielnego wstawania to jeszcze ho ho ho. Marzy mi się, że do porodu siostry będzie już chodzić, ale jak będzie, zobaczymy.
Buntów malucha jeszcze nie przechodziliśmy. Eskalacja niezadowolenia wyraza się poprzez marudzenie, takie zupełnie niegroźne. Nie wiem, czy to z powodu jej wrodzonej pogody ducha czy po prostu jeszcze nie przekonała się ile można zdziałać krzykami
Mandragora, trzymajcie się tam. Już niedługo Marysia pewnie się nieco uspokoi (ta moja pogodna, spokojna Helenka przez pierwsze miesiące to był istny diabeł, tak kolki dawały się we znaki..) i będzie nieco lżej. A za tych parę miesięcy to u mnie i Oleńki będzie sajgon Dobrze, ze mąż stara się Tobie pomagać, chociaż wiadomo, że kosztuje To Ciebie czasem dodatkowej porcji nerwów. Trzymam za Was kciuki.
Młoda Damo, ciesze się że maluszek zdrowo rośnie. Czas leci tak szybko, ze mdłości przeminą raz-dwa i będzie lepiej
U mnie generalnie ok. Samopoczucie lepsze, chociaż niektóre wyniki mam nie najlepsze i chyba czekają mnie zastrzyki z heparyny:/ Póki co biorę acard, ale chyba to za mało bo wyniki nie poprawiły się. W czwartek idę na wizytę, dowiem się co dalej.
Miłego dnia. Dzisiaj słonecznie chyba u wszystkich, na spacery marsz!)
Wysłany: 2016-04-03, 16:51

MonikaDM
avatar

Postów: 4243
0

Dziewczyny jak nadrabialam Wasze forum (tak na szybko) to któraś chciala zrobic w łazience prysznic typu Walk In. Jak to sie sprawdza? Strasznie mi sie to podoba, ale mau kreci nosem, co prawda do ewentualnej budowy jest kilka lat ale często rozmawiamy o przyszlym domu i co tam chcemy, a ze salon i kuchnia sa "zaprojektowane" to teraz nas naszlo na marzenia o lazience. Podoba mi sue tez taki prysznic bez brodzika, jakby prosto na kafelkach. No i tak mi sie pezypomnialo i pytam Was jak to sie wszystko sprawdza.
Wysłany: 2016-04-03, 20:30

MamaUli
avatar

Postów: 2250
0

Czytałam na szybko i prawoe pamiętam

Jasiu gratuluje pierwszych kroczkow

Monika moi znajomi maja taki prysznic narzekają ze przy dziecku to masakra. Bo nie ma jak go wykapac ale za pare lat Vincent bedzie większy wiec nie będzie miał problemu chyba ze pojawi sie rodzenstwo


My wlasnie wróciliśmy z muzeum wsi kieleckiej uwielbiam to miejsce. Taki wewnętrzny spokój... mogłabym tam mieszkać razem z tymi krowami i owcami Ula z reszta tez jak wyjechaliśmy o 9 z domu tak dopiero teraz dotarłam domu
Wysłany: 2016-04-03, 21:36

mandragora
avatar

Postów: 1632
0

MonikaDM na prysznic walk in się nie odwazylam i wstawiam jednak drzwi, ale brodziki bez brodzika będą ale czy się sprawdza to o tym w czerwcu u mnie przeprowadzka zbliża się wielkimi krokami. Już się nie mogę doczekać. Jutro przyjeżdża stolarz i zaczyna montarze. Co raz więcej już widać.
Mąż kosztuje mnie straaaasznie dużo nerwów i nie wiem czy damy radę coś z tym zrobić jeszcze. Działa na mnie jak płachta na byka...może ja za dużo wymagam? Może faceci SA tacy nierozgarnieci, ale na dzień dzisiejszy to mi wstyd, że swoim dzieciom wybrałam takiego ojca...
Olenka twoja ciąża leci jak szalona
Merylu Licze że się Marysia uspokoi bo na teraz to ciągle czegoś chce, a zwłaszcza jej to chcienie w nocy się uaktywnia. Oj marzę o jednej przespanej nocy... I marzę żeby mnie głowa przestała bolec. Od dwóch tygodni zatoki dają do wiwatu. Antybiotyk i inne specyfiki nie działają. Kiedyś taki stan zapalny zakończył się u mnie na bloku operacyjnym. Modlę się żeby tym razem tak się nie skończyło.
Odpowiedz