Bylam dzis u gina bo na wypisie mialam, ze wizyta kontrolna za 4tyg. troche sie zdziwilam, ze nie po 6ciu tyg. tak bylo po poprzednim porodzie. No i dr tez sie zdziwila, ze tak szybko mi kazali, nie zbadala na fotelu bo to za wczesnie, mowi ze jeszcze wszystko sie goi ale zrobila usg sprawdzila blizne po cc i wszystko ladnie wiec nie musze za 2tyg przyjezdzac jak mina te 6 ty tylko ze spokojem w marcu. Zapytalam o te supelki od szwow czy nie powinnam miec ucietych i co sie okazalo? ze szew jest nierozpuszczalny i z takim chodzilam 4tygodnie w sumie to jutro juz miesiac. Wyciagla go, myslalam ze bedzie bolec bo jednak szew przechodzil przez cala blizne wiec dosc dlugi ale poczulam tylko jak by dotyk. Stwierdzila 'musieli o pani zapomniec' ;/ no niezle zapomniec eh. Dobrze, ze nie pozwolilam poloznej uciac tych supelkow jak chciala bo teraz bym miala, pewnie musieli by mi przecinac skore z jednej strony i wyciagac go. Uff wiedzialam ze naszej poloznej nie mozna zbytnio wierzyc juz nie raz szczelila gafe. Jednak intuicja nie zawodzi. Dr powiedziala, ze z kolejna ciaza poczekac 2 lata zeby wszystko sie zagoilo. Wow sobie mysle bezpieczna 3cia ciaza po dwoch cesarkach? no najwyrazniej tak, tyle ze wtedy juz cc z gory. Nie wiem czy sie zdecydujemy, chcielibysmy za kilka lat ale te mdlosci, lezenie 3 miesiace w lozku bez jedzenia praktycznie bo raz gora dwa na tydzien cos zjadlam, picie tyle o ile i odwodnienie na koncu. Minus 9kg na wadze w 3 tygodnie, no wyzwanie niezle ale na koniec najpiekniejsza nagroda. Nie no musze sie opanowac poczekam na wnuki 