Zastanawiam sie dlaczego niby 'musze miec chodzik do malego' uwaga musze! Tak twierdzi moja mama i moj brat (44l jedno dziecko 21l) mowie, ze chodziki sa niezdrowe to jak by grochem o sciane. No ok myslalam nad kupnem ale tylko zeby wsadzic go na chwile jak mi juz rece wysiadaja od noszenia ale nie zeby Marcel uczyl sie chodzic w chodziku. Jak bedzie gotowy to sam wstanie i pojdzie. Slysze tylko 'wuja ci kupi chodzik za miesiac bo musisz juz chodzic. Jarka ten maly(jego szwagra) nie mial jeszcze 9msc a juz sam chodzil widzisz' to w takim razie rozumiem, ze moj jest gorszy bo za 9dni konczy 9msc i nie chodzi jeszcze sam? Masakra ale to jest wkurzajace. Przeciez standard w. chodzeniu to chyba mniej wiecej cos kolo roku a wyjatki chodza wczesniej. Ja sie ciesze, ze mlody sam siada, sam wstaje w lozeczku i jest taki grzeczny jak by dzieckanie bylo a czy bedzie juz chodzil czy jak bedzie mial ponad rok to co za roznica. Moze inne umiejetnosci nabedzie szybciej a moze ogolnie bedzie nadzywczaj madre, madrzejsze od dziecka jego szwagra. Brrr moj kochany Marcys :*
PS. Dzięki za wsparcie, tyle lat na to czekałam, nacieszyć się nie mogę