znowu godziny snu poprzewracane ( teraz bawi sie w najlepsze!!!) a wczorajsza noc, to sen byl w przerwach karmienia,usypiania i zabawy...
Gabriel je wiecej, i mniej ciagnie cyca,albo pocmoka tylko....cos czuje,ze to nasze ostatnie podrygi z tym cycem....wiecie co....nie szkoda mi, jakos nie mam sily aby o to teraz walczyc, nastawiam sie,ze za miesiac rozszerzam mu diete i bedzie juz tylko na butli....czuje odrobine wolnosci w powietrzu ....
Co do jego postepow to
nie chce lezec w wozku, tylko nosidlo wchodzi w gre w tej chwili, i zamienilam gondole na fotelik samochodowy, bo czasami nie mam sily dzwigac...w foteliku troche sobie popatrzy na swiat z pozycji polsiedzacej...
zabawki interesuja go tylko te wiszace i dyndajace, do reki nie lapie grzechotek, potrzyma tylko troche w lapce jak mu juz wloze,ale za chwile puszcza....
nie przewraca sie z brzuszka na plecki, ani na odwrot...na 4 miesiace powinien juz to umiec,nie myle sie??? ale podciaga glowe do brzuszkow,czyli chce siadac!!! i jak lapie go za raczki i podciagam do siadu, to jest przeszczesliwy no ale mam nadzieje,ze jeszcze polezy troche na placeckach...
co do dola, to staram sie jakos trzymac....maz mnie zawsze troche naprostuje taaa...ciagnie nas do naszych Mam, jakos dzieci sprawiaja,ze czlowiek czuje sentyment do swojego rodzinnego domu...
w rodzinnych stronach zycie idzie do przodu, kolejna kumpela w ciazy, inna wychodzi za maz, jeszcze inna kupila dom...
chcialabym w nastepnej ciazy aby zycie bylo troche bardziej stabilniejsze, spokojniejsze....ale znajac zycie, pewnie nici z tego....
ps. no i po obiedzie wygladam jak w 5 miesiacu ciazy.....czy to kiedys zniknie???? niby wage ciazowa zgubilam,waze tyle co przed ciaza,ale brzuchol jakby zostal :/


Tez o tym marze
... Aby następna ciąża moc się nacieszyć... Aby tak nie pędzić... Nie pakować się w remonty itp..
aby leżeć brzuszkiem do góry i go głaskać... Marzyć i planować... Ale to już niemożliwe :-) przrciezvjesyesmy mamusiami




