avatar

tytuł: kociowy pamiętnik: młoda mama dzień po dniu

autor: Kocia

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Najlepszą :) mądrą, stonowaną. A przede wszystkim KOCHAJĄCĄ.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Szczęście. Każdego dnia na nowo przeżywam szczęście jakie zostało mi dane. Moja córcia jest wielkim dla mnie darem, największym. Nie ma nic cenniejszego na świecie. Dziękuję za to każdym swoim oddechem, każdą myślą. Pochłaniam oczami i sercem każdą chwilę którą spędzamy wspólnie, uwielbiam kiedy zasypia w moich ramionach oraz jej bezzębne dziąsełka które pokazuje w szerokim uśmiechu, wszystkie piski radości. Utulam kiedy boli brzuszek albo płyną łezki kiedy przestraszy się wysokich drzew w parku. Kocham ją bezgranicznie.

15.00 dziecko ma lepszy humor już się bawi i temp. trochę spadła. Elektroniczny pokazuje 37,8. Wcześniejsze pomiary były dla pewności pod paszką szklanym.

2
komentarzy
avatar
Oj choroby żłobkowe, skąd ja to znam. Pierwsze pół roku mojego syna to była jedna wielka choroba. Polecam Broncho Vaxom na odporność i znaleźć dobrego pediatre który na byle co nie daje antybiotyków. Do tego obowiązkowy nebulizator w domu do robienia inhalacji
A próbowałas dawać dziecku czopek na gorączkę? Wiadomo że przyjemne nie jest, ale szybko działa i nie obciąża żołądka.
avatar
I jak tam niunia? Wyzdrowiała już?
Dodaj komentarz

Niunia sprawnie pozbyła sie goraczki a teraz chodzi do żłobka zagilona (ale nie martwcie się katar dozwolony wodnisty). Wczoraj pierwszy raz spała w żłobku i jeszcze wnim płacze. Przeżywam to tak jak Córeczka bije się z myślą o niani.

0
Dodaj komentarz

Wczoraj była taka sytuacja. Córka uslyszała ode mnie słowo 'nabiję' i zaczęła się bić po głowie. Byłam w lekkim szoku bo nigdy w domu nikt nikogo nie bił nawet dla żartu. Zapytalam jak niunia sie bije a ona zaczęła bić się po nóżkach. Pozniej jeszcze przy tacie sprawdziłam czy to nie pomyłka. Jednak nie. Musiała to zobaczyć w żłobku. Innej możliwości nie ma. I co ja mam o tym myśleć? Tam są malutkie dzieci które nie mówią więc usłyszała to od pań. Jutro z nimi porozmawiam. Ale troche mnie to zaniepokoiło. Ktoś ma jakies opinie na ten temat?

1
komentarzy
avatar
Dzieci są różne temperamentami. Może któreś w żłobku bije inne a pani reaguje, ze się "nie bije" (podobne do "nabiję" i stąd młoda wie co to znaczy?
Dodaj komentarz

To uczucie, kiedy każda chwila z dzieckiem wydaje Ci się wyjątkowa i chcesz ją zatrzymać i zapamiętać a jednocześnie chcesz iść dalej bo widzisz jak rośnie i jak wspanialsze i wspanialsze się staje. Kiedy żal wyrzucać Ci poplamionego i niespieralnego ubranka i trzymasz je ciągle choć i tak nie masz już dawno miejsca w szafkach.
I to uczucie kiedy wgniata Ci jedzenie w kanapę z uroczym szczerbatym uśmiechem i mówi AM, a Ty choć robisz groźną minę to śmiejesz się w duchu i wiesz.

0
Dodaj komentarz

Dziubek mój mały ma już duże ząbki, lubi chodzić do żłobka (do DZIECIII) i jest kochana. Potrafi także mocno pokazywać że czegoś chce lub nie chce i o ile w domu łatwo mi ją spacyfikować o tyle wyprawa do sklepu, zoo i innego miejsca staje się męką po krótkim czasie kiedy dziecko chce własnie w drugą stronę iść niż ja. Wtedy biorę ją pod pachę i wkrótce pakujemy się do auta i do domu bo kto będzie się z nią siłował. Staram się jej nie ustępować, a przynajmniej nie w momencie gdy właśnie krzyczy. Ale póki co nie widzę większych rezultatów wychowawczych. Może za mało jest takich sytuacji, żeby skapnęła, że i tak nie wygra, bo głównie jest w żłobku gdzie panie mówią że ładnie się bawi a później już tylko w domu.
Nikt nie mówił że będzie łatwo

1
komentarzy
avatar
Cieszę się, ze w żłobku powoli się układa, czytałam twoje wcześniejsze wpisy i trzymałam kciuki! A z rezultatami trzeba jeszcze poczekać, dzieci potrafią nas długo testować, czy może jednak tym razem się uda Ale ogólnie dobrze, jak dzieci potrafią pokazywać czego chcą, przyda im się w dorosłym życiu, prawda?
Dodaj komentarz

Potrzebuję potrzebuję
dziadków bliżej domu, żeby zajęli się małą. Ale są daleko a my z mężem momentami wymiękamy. Nie mamy zupełnie czasu dla siebie. Ani sami dla siebie ani dla siebie nawzajem. Czasu, a może raczej siły.

0
Dodaj komentarz

Wczoraj wróciłyśmy ze szpitala, bo moja mała kruszynka miała zapalenie płuc. Tym samym kończymy dwumiesięczną przygodę ze żłobkiem. 

1
komentarzy
avatar
Rany, toście miały przejścia... Zdrowie małej najważniejsze, myślę że macie jakiś plan? Urlop wychowawczy? Ja zaczynam w styczniu, finanse są na drugim miejscu, trudno! Czy moze niani bedziesz szukac? W kazdym razie przesyłam uściski!!! I pozdrowienia!
Dodaj komentarz

Mam chwilę żeby podsumować kolejny miesiąc. Córeczka siedzi z nianią, nie wchodząc bardziej w temat wydaje się ok. Ja kaszlę okropnie i znowu nie chodzę do pracy, a mała też ma kaszel i kłania się pediatra. 
Byłoby w sumie całkiem miło ale w pt byłam na usg piersi i mam guzek w sutku. Wygląda na włókniak ale idę dzisiaj do gina po decyzję czy będzie biopsja. Pewnie będzie, bo takie wskazanie mam na badaniu usg. 
I tak się zastanawiam czy to dorosłe życie to przechodzenie z problemu w problem?

4
komentarzy
avatar
Więc jednak niania, i dobrze! Pewnie jesteś spokojniejsza.
Moja mama kazała mi wczoraj wziąć przy okazji skierowanie na usg piersi, takie kontrolne, i teraz sobie myślę, że to nie jest zły pomysł. Takie rzeczy wcześnie wykryte są przecież wyleczalne. A u ciebie, jak lekarz powiedział, że wygląda na włókniak, to tak pewnie jest, oni się na tym znają... Biopsja będzie upewnieniem!
I coś jest w tym, co piszesz o problemach. Mamy z tego tyle, że pomiędzy jednym złem a drugim zdarzy się zawsze coś miłego, pięknego, choć ulotnego
avatar
Tak, niania to decyzja spontaniczna, daliśmy ostatnią szansę temu pomysłowi. Niemniej trudno mi wypośrodkować, po pracy mam już dla dziecka tak mało czasu. Ale cóż, takie życie. Zrób badania usg piersi, narządów rodnych i cytologia to podstawa. A że z domu czasem ciężko się wyrwać to inna sprawa... (piszę o sobie)
avatar
ps. jak wejść na Twój profil?
avatar
Mój pamiętnik to "Motyle w brzuchu" , przenioslam się z belly z powrotem na kidzfriend. Nawet sie skusiłam na dodanie paru zdjęć, chociaz zawsze sobie obiecuję, że to juz ostatnie, bo w sumie to nie powinno się udostępniać takich danych... no trudno
Trzymaj się Kociu!
Dodaj komentarz

Ten moment, kiedy chcesz po pracy iść na zakupy, ale jedziesz do domu, bo żadne sukienki ani buty nie są lepsze od przytulania tego małego robaczka - mojej córki. Za mało mi jej odkąd chodzę do pracy. 

0
Dodaj komentarz

godz. 22.10

przyszłam z pracy o 18.30, pobawiłam się z Maleńką trochę wygłupów, usypianie, gotowanie zupy (oby była zjadliwa). Teraz padam i będę się kąpać. Cel to krótki prysznic, pewnie wyjdzie długi. A jutro od początku, będę tylko czekać żeby wrócić do domu do Skarba. Tęsknię za nią jak jestem w pracy i chociaż przebywanie razem non stop też jest męczące, przydałoby się więcej dni razem, spacerów i wygłupów takich jak pierdzenie w goły brzuch  (chyba każdy wie o co chodzi)
ps. ovu stało się płatne czy o co to chodzi?

1
komentarzy
avatar
Kociu, masz rację, te chwile z dzieckiem są bezcenne, do pracy zdążę wrócić i się natęsknić... ale ty tak codziennie późno wracasz? Chociaz moja siostra pracuje w sklepie w duzej galerii i kończy o 21, w domu jest ok 22, a tez ma małe dzieci... Dobrze, ze teraz wejdą wolne niedziele
Dodaj komentarz
avatar
{text}