Ciszą huczy wokół nas morze ruin, morze łez
A na brzegu rozbitkowie łatać chcą kruchą łudź
Gdy kamieni słychać krzyk musisz podać rękę im
By pozbyli się goryczy pełnych bruzd wokół ust
To nie koniec choć świat płonie
Łatwiej wstać gdy się wie, ze nie jesteś sam
Gdy nasze niebo zrównane z ziemią
To tylko miłość zmieni życia bieg
Pod pustym niebem odnajdę Ciebie
Nadziei chlebem połamiemy się
Wobec niepojętych sił mali lecz na przekór im
Wydźwigniemy z gruzów tamten dawny czas
Wiarę w nas
To nie koniec choć podaj dłonie
Łatwiej wstać gdy się wie, ze nie jesteś sam
Gdy nasze niebo zrównane z ziemią
To tylko miłość zmieni życia bieg
Pod pustym niebem odnajdę Ciebie
Nadziei chlebem połamiemy się
Gdy nasze niebo zrównane z ziemią
To tylko miłość zmieni życia bieg
Pod pustym niebem odnajdę Ciebie
Nadziei chlebem połamiemy się
Artyści Dla Aleppo - Rozbitkowie tekst piosenki
https://youtu.be/3Xtgz9sGB7M
[url=https://youtu.be/3Xtgz9sGB7M][/url]
Odkryłam tą piosenkę na płycie mojej radiowej Trójki, kupionej dla corocznej piosenki o karpiu. No i klops ze świątecznym nastrojem, muszę się najpierw wygrzebać z takiego małego dołka... nie zawsze ma się tyle odwagi i siły wewnętrznej, żeby unieść to wszystko, co się dzieje. Czasem ma się ochotę zagrzebać pod kocykiem, wyłączyć wszelkie wiadomości i nic nie myśleć!
Skupiając się na tym, co tu i teraz, to tak: Maja leży z diagnozą naciągniętego więzadła pachwinowego, po domu trochę chodzi, ale ma oszczędzać nogę, więc ogląda (bajki?), rysuje, naciąga mnie na chipsy i czyta 'Zieloną milę'. Ja dziś skończyłam Piotrek po szczepieniu i przeglądzie lekarskim. Trochę się zmartwiłam, bo musiałam się przyznać, że nie mówi jeszcze 'mama'
Ale ogólnie wszystko z nim ok, wymiary ma między 25 a 50 centylem i był zaszczepiony. Samo szczepienie zniósł tak dzielnie, ze puchłam z dumy. Badanie zresztą też, baaardzo uważnie się przyglądał tylko lekarce, aż mi się śmiać chciało. No i w dzień okej, ale w nocy dał popalić... Jak się przebudził po 22-giej, to nie mógł zasnąć, wzięłam go w końcu do swojego łóżka i dostałam za swoje dobre serce... Będę miała śliwę pod okiem i siniaki na cyckach, ot co!
Obrywałam z pięty całą noc, bo ten Bąbel nie mógł sobie znaleźć miejsca. Ale najważniejsze, że nic się nie dzieje, uff. Wiem, ze jeszcze parę dni obserwacji, ale jeden odfajkowany.
A co do szczepień, lekarka mówiła, że nie ma udowodnionego powiązania między samym szczepieniem a rozwojem chorób neurologicznych. To, co myli rodziców, to że często te właśnie choroby rozwijają się w okolicach szczepienia, i wydaje im się, że to one je spowodowały. Dlaczego nikt nie potrafi raz na zawsze rozwiązać tego dylematu?!



