avatar

tytuł: BABY BOOM-synek :)

autor: maxi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Cos czuje,ze bede podobna mama do swojej,czyli troskliwa,strachliwa panikara,zakochana w swoim ROBACZKU...chodz wolalabym byc troche bardziej konsekwentna i wymagajaca.....ja bylam krolewna sniezka w swoim domu i nie wiem,czy to bylo najlepszym rozwiazaniem...ale krytykowac jest latwo....a gorzej cos zrobic dobrze...jako,ze nie mam najlagodniejszego charaktery moje dziecko tez pewnie bedzie mialo jakies ´´ale´´ do mnie...mam nadzieje,ze tych ALE nie bedzie wiele....moj maz bedzie musiala troche nadrabiac za mnie wyrozumialoscia....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

luna park..

bedac w ciazy narzekamy na zmeczenie, opuchniete nogi, czy na cokolwiek(zawsze cos sie znajdzie) co dokucza ciezarnej, ale to nic w porownaniu ze zmeczeniem, ktore przychodzi po narodzinach malucha....narzekamy na nieprzespane noce, na karmienie, na meza, ale to znowu nic w porowaniu z byciem pracujaca mama !!!! ja juz padam na pysk, a co bedzie dalej?
lubie swoja prace (na razie), ale widze, ze czesto jest to wiecej niz pol etatu...nie chodze na lunche srancze z dziewczynami tylko pedze do dziecka...i wkurza mnie, gdy po godzinach czegos sie ode mnie chce....oj nie wiem jak to wszystko pogodze? no i te wurzuty...kurde, myslalam ze to jakas sciema, ale pojawiaja sie....zwlaszcza jak kombinuje wychodzac z domu tak, aby maly nie widzial...

czy ktos tez tak sie czasami czuje???

http://images67.fotosik.pl/894/0fed270e696700cbmed.jpg

11
komentarzy
avatar
Maxi ja od 8 mcy pracuje po 40-45 godz w tygodniu i wierz mi tez pafam na pysk. Do tego kazdy weekend oprocz normalnych zajec przygotowania do przeprowadzki ale i tak jest pieknie
avatar
Maxi ja od 8 mcy pracuje po 40-45 godz w tygodniu i wierz mi tez pafam na pysk. Do tego kazdy weekend oprocz normalnych zajec przygotowania do przeprowadzki ale i tak jest pieknie
avatar
wypieram
avatar
Maxi, trzeba dzielnie isc przez zycie i nie narzekac, cieszyc sie z tego, co mamy. Moze latwo powiedziec, nie wiem jak to bedzie jak malenstwo mi sie urodzi i pogodze to zmpogonia za chodzaca Lili, ale staram sie myslec pozytywnie. I tez chce pracowac prawie do konca ciazy, a pracuje na 3/4 etatu. Aaaa, zapomnialam, ze dzis wieczorem wygram w lotto i juz nigdy nie bede pracowac, zostana same pasje hehe
avatar
oj kochana... jeśli w przyszłym miesiącu odczuję to samo to chyba wezmę przykład z Tobisia i pójdę na swoje
avatar
Dokładnie tak maxi, ani nie jestem w pełni w pracy, ani w pełni z dzieckiem bo jeszcze to, bo jeszcze tamto. Nawet jak do sklepu po pracy wchodzę to sprintem bo każda sekunda na wagę złota.
avatar
Hehe, każdy powód do narzekania jest dobry a tak serio, to może na to trzeba czasu, żeby wpaść w rytm, ze przecież to jest normalne, ze dziecko przecież nie będzie miało żadnego skrzywienia, bo mama pracowała. A jaka to satysfakcja, ze się tak wszystko ogarnia, pomimo kosmicznego zmęczenia. Trzymam kciuki i życzę wytrwałości
avatar
no dokladnie miiriam, nawet szkoda czas na zakupy po pracy!!!!! ja tez po pracy zawsze robie zakupy i ciagle o czyms zapominam bo na zlamanie karku doslownie lece....a w pracy, chyba sie nie zintegruje z nikim....
avatar
następny poziom zmęczenia to pracująca matka w ciąży, a potem pracująca matka dwójki dzieci hi hi itd. itp.- wszystko jeszcze przed Tobą kochana, uszy do góry!!!
avatar
Oj tak, Gosia ma racje, pracujaca matka w ciazy.. skad ja to znam
avatar
maxi ja zaczelam pracowac prawie od razu...zostawiajac mala na 3,4hr az mi sie wyc chce tym bardziej ze u babki drze sie, nie chce spac ani jesc...wracajac do mnie spi ppo tym godzinami zastanawiamy sie czy czasem nie brac makej ze soba do studia..na razie trzymam ja po 2 godzinki a babma soaceruje z nia tylko 2...pomalu przyzwyczajam ja do studia :-) moze uda sie bez rozstan..tez mam ogromne wyrzuty sumienia tym bardziej ze to taki makuszek ale nie mamy wyjscia
Dodaj komentarz

Spac!!!!!!
Spac!!!!!!!!
Poczytac ksiazke....i znowu spac.........
Nie wiem, moze gdybym nie martwila sie tyle o restauracje, badz finanse to moze mialabym wiecej energii, no ale w koncu kazdy niesie jakis tam swoj krzyz czy zmartwienie, oprocz noszenia dziecka oczywiscie
ps. tymczasem miara czasu na forum zadziwia, styczniowki 2016 sie melduja....
a u nas....mnie sie wydaje, ze 2014 jeszcze sie nie skonczyl, przeciez ja go dopiero co urodzilam!!!

6
komentarzy
avatar
Pokochałam Wasze zdjęcia, bo są taaakie słoneczne ! A mi słońca brak i opalania (chodzi o sam relaks podczas leżenia, mąż mówi, że jestem jaszczurka )
avatar
A ja jak widzę Tojego Gabiego jaki jest duży, jakie ma modre spojrzenie to wydaje mi się jakby miał z minimum 2 lata! Super masz syna!!!!! Kurcze, to okropne, że mimo, że oboje harujecie, ciągle musisz się martwić :/
avatar
Ale przystojniak Rzeczywiscie po mamie ma karnacje - tak porownujac z ciocia
avatar
A mówią, ze to po dzieciach widać jak ten czas szybko leci tzn ja widzę jak Gabryś juz podrosl od tego 2014 a co do spania....hmmm....najwyżej mogę Ci zyczyc, żebyś znalazła taka chwile, choć z tego co piszesz, to nie jest łatwo...
avatar
slicznie wygladacie :-)
avatar
Ale Gabi opalony <3
Dodaj komentarz

tak sobie mysle, co ja tam ostatnio nabazgralam w tym pamietniku, ale dzis taka oto refleksja mnie naszla ;P
Co ja wlasciwie robilam zanim mialam dziecko???
Te wszystkie godziny przelezane na ogladaniu filmow....boze, godzin odpoczynku, nic nie robienia....cale wieczory marnotrawione....przegadane,przechlane leniwe weekendy (to na studiach jeszcze)
a w hiszpanii...cale dnie przelezane na plazy, spanie do godz 12 !!!!!!
z dzisiejsze perspektywy wydaje mi sie, ze straszny leñ ze mnie byl!!! dzisiaj moge sobie tylko pomarzyc o dawnym luzie....a tak narzekalam na wszystko!!! jednak Polak madry po szkodzie ;P przyslowia z powietrz sie nie wziely ;P

6
komentarzy
avatar
hahaha jakbym o sobie czytała!!!
avatar
Jakby na to nie patrzeć, to jest różnica
avatar
Eee tam leń, po prostu nic ważnego do roboty nie było. A teraz jest
avatar
Hehe no najgorzej sie przestawic na inny rytm. Moj maz zawsze spal do 10. Dlatego wciaz narzeka na pobudke po 7
avatar
I czlowiek dopiero teraz wie, ze bycie bezdzietnym wcale nie bylo takie zle, nie? Nie ze niedobre, ale bardziej wygodne
avatar
ja sobie nie wyobrazam zycia bez dzieci :-) czasami chcialbym sie zamknac w szafie na 24hr i spac :-) ale co ja bym wtedy robila? nudy nudy nudy :-) a tak atrakcji nam nie brakuje nie:-) ??
Dodaj komentarz

Dziecko spi, obiady dla syna sie gotuja...dzien matki...

Co u ksieciunia Gabulinskiego...
malo raczkuje, tylko w akcie desperacji, gdy naprawde cos mu jest bardzo potrzebne, albo tylko chce sie doczlapac do jakiegos mebla aby stanac na nogi, bo to lubi!!probuje robic kroczki, na razie jeden staje jak najwiecej, puszcza sie, stoi sam, ale ´´mama´´ za chiny nie mowi, ani tata, ani nic....rzy jak kon i to tyle

No i chyba jest ostatnim dzieckiem z rocznika 2014, ktory nie ma ani jednego zeba!!!!
Wiec dalej robie przeciery....chodz nie zawsze ma ochcote na moja kuchnie, ostanio gotowalam do 2 w nocy!!! a dzis oprozniam zamrazalke z obiadkow, bo ma wrecz odruchy wymiotne na widko lyzki....

Ciocia z tata nauczyli go pokazywac raczka na wiatrak, bardzo sie cieszyli, ze tacy z nich zdolni nauczyciele, tymczasem jak sie spytasz o mame, tate, badz kota, to tez pokazuje na wiatrak ;P egzamin oblany ;P

Porownujac moje dziecko do innych dzieci...jak to stwierdzila siostra meza, jest inny...wiekszosc dzieci jest jednak duzo spokojniejsza, jak je posadzisz gdzies to sa te pare minut w stanie wysiedziec, a jak placza, kwicza czy cokolwiek to jest to dziwiek, ktory nie wymaga szczelnych okien, bo moj syn ma glos spiekwaka operowego, cale osiedle go slyszy, o zgrozo, to po ojcu ten donosny glos!!! Wozka nie lubi, caly czas na rekach musi byc, a nawet noszony ciagle sie szarpie, wygina, wspina po mnie....no mordega chwilami...

Co u mamy...
Kupilam pare nowych szmat do pracy, i to jest ten plus, siora meza zrobila mi brwi i paznokcie, znow robie makijaz i to chyba sa najwieksze zalety mojej pracy, no i dziewczyny z ktorymi pracuje tez sa super..Zgubilam kolejny kilogram (tylko jeden) ale bez wysilku, nie myslac o niczym, to chyba od tego, ze po prostu nie siedze w domu calymi dniami...
Ale chodz od wagi przed ciazowej dzieli mnie juz tylko 1,5 kg to dalej mam popuchniete rece i nie moge zalozyc obraczki ani pierscionka...mam wiekie lapska, tak samo jak stopy, ciagle mam wrazenie ze sa spuchniete, wlasnie robilam przeglad w szafie, powyciagalam wakacyjne klapki i szpilki....no i szpilki odpadaja, wydaja sie ciasne, a moja stopa sie z nich wylewa, napuchnieta jakby ugryzl mnie bak :/ Nie wiem o co chodzi kurka wodna...stopa rzeczywiscie w ciazy mi sie powiekszyla i nie zmiejszyla!!! A takie fajne buty!!! I co? mam do caritasu oddac....buuuuu
Ogolnie znowu mysle o restauracji i o tym co bedziemy robic ´´po´´ chce wyjechac i nie chce....chce aby cos sie zmienilo na lepsze, ale marze tylko o swietym spokoju, a nie o rewolucji
Mysle tez o drugim dziekcu, moze tak za 2 lata....ale musze sobie jakos zycie ulozyc przez te 2 lata....chce aby bylo spokojniej, normalniej, aby moc sie na tym bardziej skupic, bardziej cieszyc, chodz podobno drugie dziecko zawsze jakos bardziej w biegu sie wychowuje, wiec nie wiem wlasciwie czego oczekuje ;P

10
komentarzy
avatar
Czyli wszystko dobrze u Was A reszta sama sie wydarzy
avatar
zęby sie pokaza, zacznie mowic, mama, bedzie pokazaywał na Was nie na wiatrak, trzeba tylko poczekac, cierpliwie poczekac...ja mialam dzisiaj taki zasiesz i łezki w oczach jak Marcel sie do mnie przytulił, świadomie, bez mojego nacisku...
avatar
mi też stopa urosła w ciąży, wszystkie buty poszły w pizdjet
avatar
Dobrze ze nie ma zebow bo nie przygryza sobie jak atena jezyka. I nie dlawi sie jak atena ugryzionym jablkiem. I ze nie gada tez dobrze. Przyjdzie dzien, kiedy zapytasz "czy on chociaz na 5 min przestanie???" buziorki od nas!!!
avatar
Kalitria ma racje Moje dziecko gada jak najete, ale tylko po swojemy no i ciage mamamamamma i am na wszystko do jedzenia. Maly przywodca mi rosnie, bo tylko wyciaga reke i pokazuje palcem, gdzie isc, co mu podac, co by chcial zepsuc.
avatar
Oj tam, pewno ma wiele innych cech, których jeszcze nie osiągnęli jego rówieśnicy moja bratanica kończy w październiku 3 lata i dalej mówi pojedyncze słowa, a bratanek męża w maju skończył 3 lata, a juz dawno płynnie mówi, na święta nawet kolędy śpiewał a Twoje dziecko jest na bank inne i wyjątkowe ale nie z powodu tego, ze jeszcze czegoś nie robi i ząbki mu nie wyszły
avatar
Matko moja miesiąc starsza i dopiero teraz mówi "mama" do kota i ojca i do mnie tez czasem, hahaha. Widzę wiele wspólnego Gabrysia z Niną, moja też nie usiedzi, wyrywa się na rękach, najpierw się na nie wspina i domaga a potem wyrywa jakbym ją siłą trzymała. To są próby charakteru
avatar
nie skupisz się na drugim, musiałabyś pierworodnego mieć najwyżej w wieku szkolnym, albo lepiej nastolatka buźka!
avatar
podpisuje sie pod Mychowe u was jest NORMALNIE jak u innych, tylko robisz wszystko pod gorke czasami
avatar
He he... Mamusiu toż mi się serducho ucieszyło!!!! Nie jestem sama!!! Ty nie jesteś sama!!!! TOBI NIE MA ZEBOW :-o a ja już od zmysłów odchodzę bo 14 miesiąc już rozpoczęty!!!! ... I gdzie te zeby???
Dodaj komentarz

Zycie...
ojciec w szpitalu, w Polsce, a ja nie moge jechac bo dopiero zaczelam prace...do tego mam male dziecko plus maza (w dalszym ciagu bez prawa jazdy) za to z kiepsko idaca firma, ktorej psia mac nie chce zamknac!!!!
Ile ja jestem w stanie udzwignac???
Nie chce dorobic sie zawalu serca w wieku 50 lat, jak mama....

Moze moj post, to kolejne moje marudzenie, narzekanie zrzedzenie, moj maz uwaza, ze ciagle ´´placze´´ o wszystko, no moze tak to wyglada, ale mam to gdzies. Musze sie nad soba pozalac bo nikt inny sie nade mna nie pochyli...no moze oprocz mojej mamy.....ona zawsze sie mna zajmie....

10
komentarzy
avatar
Czemu ten twój mąż jest tak uparty co? Przecież trzeba umieć przyznać się do porażki i już... To męskie ego wsia Mać!!!!
avatar
a najgorszy tekst w momencie kolejnej życiowej bolączki to - sama sobie te nieszczęścia przywołujesz....
przepraszam za tak okrutny wstęp ale uwierz sama tego doświadczyłam ( to tak jakby ktoś(niby przyjaciel ) chciałby ci ten "ostatni gwóźdź wbić do trumny"...
Moja rada : porozmawiaj z szefostwem i zapakuj rodzinę w samolot i leć ..... leć do Polski !!!! Czasami szefowie to też ludzie (a ich pewnie wielu będziesz miała w swym życiu )
Ojca - jednego
avatar
często czytając Twoje teksty mam wrażenie jakbym czytała o Sobie... ja też swoje przeżyłam (doświadczyłam ) i chyba wiele bym zmieniła gdybym tylko mogła (niestety niektórych doświadczeń nie da sie cofnąć)
avatar
kurde, może sprawdź na ile to poważna sprawa i może rzeczywiście dałoby się pojechać choć na weekend do Polski? wspieram
avatar
maxi, nie wiem jaka masz umowe ,ale w hiszpanii przysluguja tobie 3 wolne dni w przypadku pobytu bliskiej osoby 1 stopnia w szpitalu, a 4 dni jesli dana osoba jest hospitalizowana w innym kraju niz twoja praca. wiec moze dasz rade?
avatar
Ja bym zapakowala dzieciaka i polecialA. maz nie zajac. A ojciec moze i zając... Nigdy nie wiadomo, jesli wiesz co mam na mysli...
avatar
Nie masz lekko. A to stwierdzenie, ze o wszystko placzech chyba nie jest budujące. Nie watpie, ze Twój maz się stara i ciężko pracuje, ale może warto schować dumę do kieszeni? Może chociaż po sezonie się zdecyduje... A co do taty...dobrze dziewczyny pisza. Chociaż mam nadzieje, ze ten pobyt w szpitalu to jednak chwilowy i poczuje się lepiej, a jak czujesz taka potrzebę, to może faktycznie porozmawiać z szefem? Wiem, ze nie jest łatwo w obecnej sytuacji...
avatar
Mam nadzieję, że z Tatą to nic poważnego. Kochana wiem, że łatwo mówić komuś z boku, ale uważam podobnie jak dziewczyn, musisz trochę pomyśleć o sobie i tylko sobie. Jeśli sprawa z Tatą jest poważna, lec nie zastanawiaj się, żeby potem do końca życia nie żałować. Wspieram z całych sił i życzę spokoju.
avatar
no nie ciekawie ... może jednak uda się przyjechać?
avatar
oj trochę tego dużo trzymam kciuki za wszystko
Dodaj komentarz

Tata na szczescie nie jest umierajacy, choruje na przepukline zoladka, niestety objawia sie to silnymi wymiotami raz na jakis czas, w tej chwili 3 razy w tygodniu....ojciec nabawil sie silnej anemii w zwiazku z tym, a mama wezwala pogotowie, bo wymiotowal praktycznie caly wieczor i pol nocy...
Ale moze go troche podlecza w tym szpitalu, moze bardziej sie przyjza jego chorobie, bo lekarki rodzinne....to co one tam wypatrza z samych wynikow, ojciec raz byl na konsultacji w szpitalu, ale odeslali go z kwitkiem...
Ja ogolnie zbieram sily, stram sie nie zalamywac, i nawet jakos mi idzie, ale mam mniej cierpliwosci w domu niestety, a musze jeszcze zebrac sily na zamkniecie firmy, bo to chyba sie zbliza nieublagalnie...Staram sie do tego podejsc, jak do lekcji na przyszlosc, ze w biznesie porazka jest nieunikniona na pewnym etatpie, kto wie, moze nawet mozna to nazwac jakims przelomem, osobiscie nie mam z tym problemu, chcialabym sprzedac firme i za te pieniadze otworzyc cos innego...
Ale juz widze te miny ojca i matki....jakby jakas tragedia sie stala, beda mowic, ze szkoda, ze nieszczescie, ze oni by tak chcieli tego i tamtego dla mnie... ze boze boze itp itd....az mnie szlak trafia na sama mysl o tym, moge sobie poradzic ze strata u siebie, ale ocierac lzy innych, to juz nie dam rady....

Ps jutro znowu praca, w niedziele znowu praca....tak jak marysia mi kiedys napisala, zapierdalam caly czas a i tak sie martwie o kase, 3 swiat qurwa nastal!!! afryka i bangladesz w jednym...
Zawsze mialam inklinacje do egzotyki, ale koorwa nie o to mi chodzilo!!!!!!
pocieszam sie tylko tym, ze niepokoj jest tworczy, a brak stabilizacji wyzwala poklady kreatywnosci

keep calm and carry on...

http://images67.fotosik.pl/929/d9df85907e770b2fmed.jpg

4
komentarzy
avatar
cholera no ciągle ci się coś wali na tą głowę już i tak przeciążoną :/ dobrze, że z ojcem jakoś w miarę się to wyjaśni. Pamiętam jak mi wspólniczka nagle zniknęła - myślałam, że ją porwali, potem że depresja a ona mnie w ch... zrobiła, ojciec mi wtedy umierał. Pamiętam to uczucie zapadania się w jakaś głębie i taką duszność w klatce piersiowej... No mam nadzieję, że jakoś czas Ci to wszystko ustabilizuje!
avatar
jestem pewna że dasz radę, bo kobiety są silne i mądre i przyjmą wiele na klatę, lepiej niż faceci, trzymaj się mocno!!!
avatar
Nie chce komentować naszej polskiej służby zdrowia, bo na sama myśl aż się krew mi w żyłach gotuje. Mam nadzieje, ze Twoim tata się tam pożądanie zajmą. A co do lamentow z powodu biznesu, to może zrozumueja, ze przynosił on więcej strat niż zysków (i nie chodzi mi teraz tylko o kwestie finansowa).
avatar
A czy musisz im mówić, że zamykasz firmę ? może uda się ich na jakiś czas oszukać, żeby nie byli na gorąco w temacie
Dodaj komentarz

Wracacie czasami wstecz do swoich pamietnikow? Ja lubie poczatek na fioletowej stronie, jak czytam wpis z dnia kiedy sie udalo, to az mam ciarki na skorze,a nawet i lzy. To bylo takie szczescie, lubie przywolywac w sobie ten dzien,to uczucie, czerpie z niego sile.
A od syna powinnam uczuc sie radosci zycia

11
komentarzy
avatar
jejku jaki on jest sliczny!!!
avatar
Zdecydowanie! W synku masz tyle radości, ze mógłby cala Hiszpanie obdzielic a co do starych wpisów, to ja czasami zagladam w pamiętniki innych i podczytuje co mnie może czekać na kolejnych etapach ciąży a swoich nie czytam, bo pewnie nie moglabym się nadziwic swojej glupocie po czasie mam wrażenie, ze to nie ja pisalam
avatar
Fajny dziubek z Twojego synka wczoraj właśnie też wracałam do swojego pamiętnika, od początku... matko ile zachodu miałam z tym wszystkim.. lekarz, badania, clo,monitoring i tak w kółko ..wszystko kręciło się w koło starań, a wystarczyło trochę odpuścić i szczęście teraz rośnie w brzuszku
avatar
hahaha ja tez czasem mam wrazenie, ze glupoty pisze, az sie wstydze czytac.....a synula sliczny, ciekawe co wyrosnie z tego ziolka....
avatar
Oj tak!!! Szczęście to aż od niego bije <3<3 <3
avatar
super!!! jest sliczny !!!!
avatar
maxi ja NIGDZIE tu głupot nie zauważyłam, ja z ciekawości czasem wracam do początków pisania i aż czasem ze zdumienia oczy przecieram - człowiek jednak przechodzi niesamowitą transformacje przy dziecku, nigdy nie chciałam wierzyć w to że ciąża i macierzyństwo to największa rewolucja nie dla ciała a dla psychiki... a tu mam czarno na... różowym
avatar
Syna masz absolutnie wspaniałego!
avatar
ja tez lupie, ale tylko pierwsza strone, kolejne to bol, łzy i strach, tam nie lubie wracac...najwazniejsze jednak jest dla mnie to co jest teraz. Mlody tak wspaniale sobie radzi, jeszcze tylko zeby to wzmozone napiecie miesniowe ustapiło, byłoby idealnie...
avatar
ta druga czapa - istny odlot!!!
avatar
ta druga czapa - istny odlot!!!
Dodaj komentarz

Na dzien dziecka cukierek dostal mleko czekoladowe, moze ciu na to wczesnie, ale w koncu dzis jego swieto, nie? ;P

5
komentarzy
avatar
Jak tubkę , to jesteś boska Mama uwielbiam !!!!! mmmmm!
avatar
i jak? nie poszrał się?
avatar
i jak? nie poszrał się?
avatar
a nie, bardzo dobrze toleruje czekolade ;P
avatar
Oczywidta oczywistość. W dzień dziecka nie obowiązują takie same zasady jak w pozostałe dni roku
Dodaj komentarz

Rok temu, jedna po drugiej rodzilysmy, w tym roku szykujemy imprezy roczkowe....ktore wypadaja roznie. Sama nie mam jeszcze zadnego pomyslu na to, jestem jakos zajeta proza zycia, lato zalalo nas upalami,wiec podniecamy sie basenem,Gabi kocha wode, w ogole sie nie boi, pluskanie to ulubiona zabawa...
Gdyby nie mama nawet nie pomyslalabym jeszcze o prezencie dla slodziaka. Podsunela mi pomysl z takim rowerko/pojazdem, ktory ma raczke, i rodzic moze go prowadzic. Moze to zda egzamin lepiej niz wozek? Musze sie rozejrzec, ale juz cos czuje, ze cena bedzie zacna....
Natknelam sie tez na fajne ksiazki, wydawnisctwo dwie siostry, Wiosna, Lato, Jesien Zima na ulicy czeresniowej. Fajne! no i mam jeszcze tyle do kupienia z tych ksiazek, bo swego czasu zalewalyscie inspiracjami . Nic tylko miec kase, a moze lepiej nie....z doswiadczenia wiem, ze im wiecej sie ma, tym wiecej sie marnotrawi...

5
komentarzy
avatar
Ale ze to juz przygotowania do roczku? Ahhhh, ależ ten czas leci...
avatar
No te rowerki są fajne w PL kosztują od 300 do 500zł ...
avatar
polecam używane sprzęty tego typu - nie wiadomo czy dziecko polubi i w dodatku i tak krótko się tego używa. Czasem można kupić prawie nówki - np nietrafiony prezent, czy "moje dziecko nie polubiło"
avatar
Osobiście skłaniałbym sie bardziej ku rowerowi biegowemu ewentualnie pojazd 4 kołowy rodzice Zuz cos mi wspominali ze trójkołowce sa niezdrowe szczególnie dla chłopców ale kurde nie pamietam dlaczego :/ a co do ulicy czereśniowej polecam u nas sie fantastycznie sprawdza mamy jeszcze kilka innych tego typu książek i Zoja uwielbia szczególnie zakonnice z balonem pingwina hłe hłe hłe
avatar
Przejrzyj też książki wydawnictw babaryba i tatarak. Ja już powoli zaczęłam gromadzić biblioteczkę i... chyba resztę zamówię na roczkowe prezenty i gwiazdkę.
Dodaj komentarz

Jak bylam w ciazy, i planowalam sobie w myslach kolejna, to najwczesniejsze starania mialam zaczac w styczniu 2016, a najpozniejsze w styczniu 2017...hmmm najblizszy styczen juz za pol roku, odpada jak diabli,nie jestem gotowa,dopiero ino ino zapominam o skurczach porodowych ;P jeszcze niektore nieprzespane noce odpychaja od ponownego macierzynstwa.....i mam tyle do zrobienia!!!! Ale jezusiku, niech sie juz powyjasnia w tym moim zyciu troche, bo chyba zaczynam fantazjowac czasami o kolejnym bobo, chodz to przeciez czyste szalenstwo!!

13
komentarzy
avatar
Dobre pytanie Maxi.... Jednak czy jest do czego wracać?? Wątpię... Szara rzeczywistość
avatar
Dobre pytanie Maxi.... Jednak czy jest do czego wracać?? Wątpię... Szara rzeczywistość
avatar
wiesz ze i ja coraz powaziej o tym myślę… i chcę i jestem pełna obaw...
avatar
w tym szaleństwie jest metoda )
avatar
mam tak samo jak ty....
avatar
Jak sobie wspomne te nieprzespane noce, ehhh ciezko bylo nie ma sie co oszukiwac.
avatar
znam ten stan... ale wiesz, w małżeństwie też zdarzają się "wpadki" hi hi...
avatar
Jak zaczęłam czytac wpis to pierwsze co zobaczyłam to : jestem w ciąży, hmmm...może to jakieś prorocze? Może los sam zadecyduje czy to juz czy to jeszcze nie ten czas
avatar
mama ali haha, moze to tobie chodzi o mysli kolejny bobas glodnemu chleb na mysli a co sie stalo z twoim pamietnikiem? co u was?
avatar
to nie szalentwo, ja tez mysle o kolejnym maluchu, a wiem ze narazie nie moge bo Marcel jest malusi, potrzebuje duzo uwagi, opieki i ciagłych wizyt u lekarzy...a i nie wiadomo czy naturalnie sie uda, z przyczyn finansowych in vitro narazie odpada...no coz poczekamy zobaczymy...ja sie boje zeby ta sytuacja sie nie powtorzyla i szczerze chce poczuc te skurcze chociaz mnie bolały cholernie, ale mam niedosyt, nie wiem jak to jest urodzic duze dziecko, jak to jest nosic je 9 miesiecy, jak patrzec na siebie w lustro i widziec wieloryba chce to w przyszłosci poczuc i pewnie wiekszosc kobiet pomysli, ze jestem głupia, bo mam synka, waze tyle ile przed ciaza, nie mam rozstepow, piersi tez nawet sa ok, ale jednak tego czegos mi brakuje...wiec to wcale nie jest szaleństwo i mysle ze jednak szybko zapragniesz miec drugiego malucha
avatar
To masz teraz dylemat sama jestem ciekawa wyniku Twoich rozmyślań a może los zadecyduje za Ciebie
avatar
a ja mam odwrotnie, bardzo bym chciała zacząć już starania, tylko, że ja mam łatwiej, bo rodzice pod ręką i jak potrzebuję to mogę małego podrzucić. Planujemy zacząć starania od wiosny, do tego czasu trzeba trochę pozarabiać i poodkładać bo to moje zarobki są u nas fundamentem. Ale tak naprawdę najważniejsze żeby się w ogóle udało, nie ważne kiedy...
avatar
No Maxi jestem na diecie i w ciągu 4 tygodni spadłam 8 kg i mam nadzieje że jeszcze z 15 poleci w dół
Dodaj komentarz
avatar
{text}