Forum: Niemowlę (2 – 12 miesięcy) - Karmienie piersia.
Wysłany: 2017-01-30, 11:47

Leticia
avatar

Postów: 547
0

Może Lenka ma skok? Moja też była taka marudna, niezdecydowana i nic jej nie pasowało. Już przeszło, ale kilka siwych włosów mi przybyło
Wysłany: 2017-01-30, 12:36

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Teoretycznie by pasowało. Ale dziś wogole płacze jakby ją bolalo w sobotę znowu zaczęłam dawać delicol z polecenia pediatry i biogaia dodatkowo. Myślicie, że to mogło jej zaszkodzić?
Wysłany: 2017-01-30, 13:20

Dariah
avatar

Postów: 1607
0

Sznurowka,
przede wszystkim sto lat dla Lenki - dzisiaj ma 4 miesiące
To może być skok, do tego może jej ząbki już idą?
Co do probiotyków to raczej nie powinny powodować boleści...raczej powinny dawać ulgę...

Zośka też ostatnio jest marudna, może nie jakoś strasznie ale więcej niż zwykle. Ma strasznie zaognioną alergię na buzi...może to ją męczy??
Wysłany: 2017-01-30, 13:42

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Nie wiem, w żadne leki juz nie wierze. Pomagał nam tylko debridat chyba. A nie wydaje mi się , żebym coś zjadła złego a ten jej ból to popłakuje po jedzeniu wiec wygląda na brzuch a nie ząbki. .. i nie za wcześnie na ząbki? Ten delicol i probiotyk mam brać bo ma biegunki ciągle, ale odkąd przestałam dawać leki to nie było problemów z brzuszkiem a nagle są ból od skoku? Chyba nie.
A na co alergia? Moja ma dziś czerwone poliki. Temp nie ma. Może od spania na brzuszku... ale nie miała tak. Zobaczę czy przejdzie.
Co ile w ogole karmicie maluchy w tym wieku w dzien? No bo mowie, moja marudzi co 2h, ale nie zawsze chce jesc. Bo jej daje, a poje 3 min i szał a potem ulewa, wiec pewnie ją przekarmian wtedy. Ziewa tez w tym czasie, Ale z drugiej strony nie zasnie bez karmienia a jak juz to z suszarka i na krotko. Macie takie problemy?
Wysłany: 2017-01-30, 23:12

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Skoro marudzi co 2 h to na 99,9 % chodzi o spanie. Większość dzieci w tym wieku śpi co 2 h. Musisz nauczyć ją usypiać bez piersi. Pamiętaj, że to, że ma oczy jak 5 złotych i na pierwszy rzut oka kupę energii nie musi oznaczać, że nie jest śpiąca. Moja potrafi "skakać" po całym łóżeczku, machać rączkami, śmiać się, a minutę później paść.
Wysłany: 2017-01-31, 06:52

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Wiem ale ciężko u nas z tym. Jak juz to suszarka musi być. Poza tym piszą , że dzieci w tym wieku już mniej śpią w dzień, że okres czuwania może trwać 6h to jak to się ma do spania co 2h? Moja mogłaby te 6h wytrzymać, ale byłaby okropna. Marudzi juz po 1.5 h od wstania zwykle.
Wysłany: 2017-01-31, 12:42

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Suszarka jeśli jeszcze działa, to za chwilę przestanie. Im później zaczniesz uczyć, tym będzie trudniej moim zdaniem. Nikt nie mówił, że to prosto. U mnie do tej pory czasem uśnie od razu, czasem pół godziny nic i idziemy dalej się bawić. A pisałam Ci wcześniej, że kiedyś nawet po godzinę usypiałam, ale się nauczyła. O tym okresie czuwania też czytałam, ale pokaż mi dziecko w tym wieku, które tyle wytrzyma, ja nie znam. Skoro Twoja marudzi regularnie po 1,5 h, to nie należy do grona dzieci, które wytrzymają 6 h. Tzn. wytrzyma prawie każde, jak je przeciągniesz, ale i matka i dziecko będą w średnim stanie
U mojej teraz się zmieniło na dwie drzemki z trzech i trochę walczymy, ale jak pytałam koleżanek to u nich też tak było w podobnym okresie. Rano po wstaniu wytrzyma 2-2,5 h, ale między przedpołudniową a popołudniową drzemką już 4 h. 6 h nawet moja jeszcze nie wytrzymuje bez gorzkich żalów.
Wysłany: 2017-01-31, 15:05

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

A kiedy idziesz karmić ? Jak tylko zobaczysz pierwsze ziewnicie czy chwile czekasz? No i potem odklada sz od razu do lozeczka? A co jak np tak jak dziś standardowo marudzi po 1.5h i ziewa(juz dziś miała drzemki 2 1h i 30 min) kładę się z nią, je 3 min i puszcza i sobie sufit ogląda spokojnie. Wstaje, żeby ją wziąć na ręce a ona wielki uśmiech i oczy szerokie. Czy wogole jest sens wtedy usypiac? Wg mnie się nie uda. Jeszcze w tak słoneczny dzień. Moja musi mieć ciemno albo się zmęczyć ssaniem. Położyłam ja do łóżeczka na plecach to podnosi tułów do wstania, a na brzuszku się wkurza.
myślę, że kluczem jest wyciszenie dziecka przed karmieniem i spaniem. Ale u mnie działa wyciszakaco tylko cyc albo suszarka. A i tak nie zawsze. Widzisz, po tych próbach co opisałam wyżej poszłam do WC ciemnego z suszarką z ciekawości czy faktycznie jednak nie aż tak śpiąca I po chwili odpadła. Włożyłam do łóżeczka i się rusza. Pewnie się wybudzi, no ale tylko tak bym miała szansę. Żadne ci ciiii tak od razu po zabawie nie działa. A piosenki, muzyka czy po prostu noszenie po domu w ciszy tez jej nie uspokaja dostatecznie, żeby potem włożyć do łóżeczka i żeby zasnela nawet po glaskaniu i cii cii.
Wysłany: 2017-01-31, 20:58

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka, Ty w gorącej wodzie kąpana jesteś. Na ile ją w tym łóżeczku położyłaś? Pisałam Ci już kilkakrotnie, że moja ma duże oczy, a uśnie. Tylko nie możesz od dziecka wymagać, że przyzwyczajone do usypiania przy suszarce lub piersi Ci uśnie w łóżeczku w parę minut, tylko dlatego, że masz akurat takie kaprycho Metoda małych kroczków. Usypiaj po 1,5 h, skoro jest zmęczona, dostępnymi metodami do których jest przyzwyczajona i jak osiągniecie regularność to próbuj innych. Wyciszyć ją musisz owszem, ale przyzwyczaiłaś ją do suszarki i piersi stąd tylko to ją wycisza. Pamiętaj, że im starsze dziecko, tym trudniej nauczyć wyciszania, bo aktywniejsze i więcej bodźców. Moja przed chwilą skakała po łóżeczku a w kolejnej minucie odpadła. Ja nie karmię zawsze przed spaniem, bo dziecko w tym wieku nie domaga się tak często jedzenia. Teraz jak się tryb mocno zmienił i była po chorobie, więc totalny bałagan, to wyciszałam ją trochę cycką, o ile chciała, ale do łóżeczka starałam się kłaść jeszcze zanim zasnęła. Co do tego, że już miała drzemkę 2 i 30 min to dzieci w wieku Twojej standardowo mają 3 drzemki w dzień, ale wszystko zależy od dziecka, od tego kiedy wstaje, kiedy chodzi spać. Moja miała do tej pory trzy drzemki w dzień, teraz ma dwie. Wszystkie dzieci koleżanek też tak mają.
Wysłany: 2017-01-31, 21:04

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Jeszcze jak ją powoli nie zaczniesz uczyć zasypiania w łóżeczku, to w nocy też będzie raczej gorzej, a nie lepiej, będzie wymagać takiego usypiania, jak w dzień, więc ciężko Ci będzie zakończyć nocne karmienie. Dzieci naprawdę mocno przyzwyczajają się do tego, do czego je przyzwyczaimy. Ja swoją przyzwyczaiłam, że mnie trzyma za rękę i teraz to durne przyzwyczajenie (aczkolwiek miłe i rozczulające) owocuje tak, że się wybudza, wysuwa rączkę z łóżeczka i gdzie jesteś mamo.
Wysłany: 2017-01-31, 21:18

Leticia
avatar

Postów: 547
2

Sznurówko, Szałwia ma rację, potrzeba cierpliwości i wytrwałości, a efekty w końcu będą. Nie od razu Rzym zbudowano Nie uda się trzydzieści razy, a za trzydziestym pierwszym w końcu załapie. Wydaje mi się, że musisz powtarzać dany schemat tak długo, aż do dziecka dotrze, że to jedyny możliwy. Z czasem może "zapomnieć", że kiedyś usypiała tylko przy piersi.
Ja wykorzystując rady z tego forum doskonalę technikę samodzielnego zasypiania wieczorem i wczoraj doszłam do tego, że córka po karmieniu sama zażądała odłożenia jej do łóżeczka i utulenia
Wysłany: 2017-01-31, 21:56

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Szałwia, no a jak wyciszasz lub wyciszalas jeśli już nie potrzebuje? Bo to wg mnie ważne. Moja czasem też woli leżeć sama niż u mnie na brzuchu czy przytuloną, bo chce się rozwalić. Ale woli w łóżku naszym (bez przekladania po karmieniu). No i pewnie brak mi cierpliwości, ale też jak wiem , że zaraz się rozplacze to nie mogę I ja podnosze to łatwo mówić, że przyzwyczaiłam, ale tylko to pomagało na jej kolki a teraz jak nie uśnie to tez okropny no i tez teraz zgadza się jej z opisami jak czytam, że w nocy chce częściej /więcej jeść bo w dzień nie może się skupić i potrafi przez godzinę przy piersi to nie ma siły -ja zasne w którymś momencie i juz nawet nie mam jak jej przenieść. Mogłabym jak się obudze ale na prawdę mam wtedy ja obudzić ze snu żeby była świadoma? Brzmi okrutnie ;( ja za miękka dupy jestem po prostu
Wysłany: 2017-01-31, 22:11

Leticia
avatar

Postów: 547
1

Szczerze mówiąc to jak mi dziecko uśnie w trakcie karmienia, to nie budzę. Przekładam do łóżeczka, ale nie budzę. Jak się obudzi, to staram się uśpić już w łóżeczku. Biorę na ręce jeśli zaczyna płakać, ale jak się uspokoi to odkładam z powrotem.
Sama bym się wnerwiła jakby mnie ktoś celowo budził
Wysłany: 2017-01-31, 22:39

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka ja też nigdzie nie pisałam, że budzę. Staram się odkładać ją zanim zaśnie, a to różnica. Z płaczem podobnie, ale moja już jest na tyle przyzwyczajona, że raczej nie płacze. To dobrze, że znalazłaś problem na kolki, ale powoli sama widzisz, że cycek nie działa, więc warto pójść dalej. Na wyciszanie musisz znaleźć swój sposób. U nas działa śpiew albo gitara, ale moja od początku jest przyzwyczajona, że niektóre piosenki to kołysanki i jej się kojarzą ze snem. Też głaszczę, daje smoka. Moja też usypiała przy piersi i chciała ją ciągle ssać, ale już nie jeść, był taki okres. Przestawiałam ją na smoka ze 3 tygodnie. Jak już nie jadła i zasypiała to próbowałam dać smoka. Na początku nie chciała, wiadomo smok to nie pierś, ale dawałam, tzn. próbowałam dawać do skutku. Najpierw były płacze, więc się nie udawało, bo ja też nie jestem zwolenniczką wypłakiwania, ale w końcu wzięła. Teraz powoli będę oduczać, chociaż potrzebuje go coraz mniej, więc chyba sama go odstawia. Z tym, że u Ciebie dosyć późno już, więc nie wiem, czy warto uczyć na smoka.
Wysłany: 2017-02-01, 00:08

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No u mnie od początku odrzucała, w ogóle mona i odruch wymiotny prawie że no nic, zobaczymy. Na razie odkładam do łóżeczka po karmieniu po prostu no albo po tej suszarce. Czasem wyjdzie a czasem nie. Pociesza mnie, że są mamy, których dzieci też nigdy nie zasypialy same ;p
A czy wasze dzieci w wieku mojej budziły się w nocy tak żeby polazic, bo już za dużo snu po prostu? Jeśli tak to skąd wiedziałyscie, że to ten moment albo moment karmienia? No bo teoretycznie jak się zaczyna przebudzac to można dalej szybko próbować uśpić, ale wtedy pewnie trzeba by czuwac pół nocy jeśli nie byłaby odpowiednio zmęczona i co chwila głaskać i wprowadzać w taki stan pół snu. A to pewnie nie ma sensu i lepiej wtedy polazic po domu aż się zmęczyć znowu, tylko jak to rozpoznać?
Wysłany: 2017-02-01, 00:38

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Moja nie zasypia sama, ale zasypia w lozeczku. Zasypiania samej bede ja dopiero uczyc, zadna z nas dwoch nie jest jeszcze na to gotowa Z noca nie pomoge, bo moja miala tak moze ze 3 razy w zyciu do tej pory. Jest przyzwyczajona, ze w nocy sie spi i po karmieniu odkladam ja do lozeczka. Ale o ile zasypianie bylo roznie, to spac ja ucze w lozeczku od samego poczatku. Musisz byc konsekwentna, jak bedziesz uczyc zasypiania w lozeczku to w nocy tez w lozeczku, a nie polazic po domu, zeby sie zmeczyla. Dziecko sie gubi, jak sie robi raz tak, raz tak. Na poczatku uczenie na pewno zajmie jakis czas i lazenie byloby szybsze, tylko potem masz zamiar lazic i usypiac roczniaka?
Wysłany: 2017-02-01, 02:27

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

No a o której ja kładziesz na noc i o której wstaje? Bo moja czasem jak się kładzie na zarcie w sensie no ze mną to potrafi od 17, 18, 19 tak spać i jeść. I wtedy ciężko żeby do rana spala. Budzi się wtedy tak na 2h między 23 a 1 powiedzmy. Tak po ok 5-6h. A jak śpicie w nocy wy? Szałwia pewnie już ok, a Leticia? Bo ja przyznam, że odkąd ona chciała spać ze mną to wydaje mi się, że i jej i mi się śpi lepiej... ona wstaje z uśmiechem bo ja się budzę przed nią i jak widzę ze się zaczyna budzić i rzucać (ma zawsze gazy z rana) to ja głaszcze i całuje i uspokajam. I ja śpię lepiej jak wiem ze jest przy mnie i śpi glebiej. W łóżeczku jak jest to reaguje na każdy ruch i nie mogę spać może po prostu potrzebujemy obie tyle bliskości. Wiem ze później może być ciężko, ale czy powinnam tak na siłę zmieniać jeśli to dla nas obu działa?
A chodzenie w nocy nie jest wcale szybsze bo te 1.5h chociaż musze z nią łazić. Po prostu jak widzę, że się rozciąga i oczy wielkie to mam ja serio zmuszać do spania? Jak mi się wyrywa w łóżku to mam przytrzymywac? bo ona wrzeszczy i się wyrywa nawet na rekach jak ja do lozeczka wkładam.
Wysłany: 2017-02-01, 09:31

Dariah
avatar

Postów: 1607
1

Sznurowka,
to ja pisalam ze wybudzam Mala po wieczornym jedzeniu ale nie wybudzam jakos ostro, po prostu biore ja na odbicie i najczesciej ja to wybudza staram sie aby odbila bo inaczej obudzi sie za 30 min z wielkim placzem.
Wysłany: 2017-02-01, 09:47

Dariah
avatar

Postów: 1607
1

Jeśli chodzi o wieczorne spanie to mamy zawsze mycie, po tym Zośka jest ld razu glodna (ale to już chyba jest rytual bo nawet jesli jadła 30min temu to i tak będzie mega głodna) i potem spanie
Tak jak pisałam staram się ja wybudzic głównie po to aby odbiła, potem do łóżeczka i sama zasypia.
Jak jest zmęczona i chce usunąć to zawsze musi pociumkac kciuka. ..a smoczka nie akceptuje. .juz mam 3 różne. ..żadnego nie chce. Nie walczę z tym bo kciuk bierze tylko jak jest zmęczona w celu uśpienia się
Wysłany: 2017-02-01, 10:24

pai203
avatar

Postów: 27
1

Nie czytam wątku usypiania od początku ale może powiem co czasami działa u mojej córy. Tez ma w nocy fazy, że słyszę ciche stęki, jęki,. zaczyna się wiercić- prawdopodobnie za chwilę będzie się wybudzać a raczej głodna nie powinna być. Wtedy po prostu przewracam ją na brzuch, bo sama jeszcze tego nie robi a poza tym śpi w śpiworku bo strasznie kopiący typ i ciągle zrzucała kocyk. Czasami pomaga a czasami mała wybudza się i tak. Suszarka działa, można spróbować zamiast tego włączyć z You Tube aplikację (chociaż na jedno wychodzi), czasami masowanie brzuszka. Generalnie założyłam nowy wątek o problemach z usypianiem, bo strasznie oporny typ mi się trafił, co zresztą opisałam. W dzień zresztą jest niewiele lepiej. Dodatkowo u małej od miesiąca widzę dziwne zachowanie- uśnie ale po jakimś czasie zaczyna podrzucać nóżki i bezwładnie rzucać nimi o materac aż się wybudzi. Ostatnio byliśmy u znajomych, mają synka 2 tyg młodszego od naszej. Akurat była pora jego drzemki. Tato zaniósł go do pokoju i za chwilę wrócił. Zdziwiłam się, bo u nas jest- smok, miś przytulas, głaskanie, czasami dokarmieni przed snem, a oni wystarczy, że małego odłożą i zasypia bez smoczka i innych wspomagaczy. Zaaazdroszczę. Ale mówili, że to wypracowali też niejednym płaczem, nie biegali po kilku sekundach od płaczu ( nie chodzi tutaj o rozdzierający ryk). A mały ma 5 mcy. Może to kwestia silnej woli, od wczoraj próbuję, ale słabo mi to wychodzi.
Wysłany: 2017-02-01, 10:31

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Zazdroszczę Dariah. Moja nie usypia się kciukiem ani smoczkiem. Godzinę temu zaczęłam karmić. Zjadła chwile i oczy wielkie. Ale ziewala to do łóżeczka. Na brzuszku się wkurza i macha główka, na plecach podnosi do wstawania. Nie pomaga kolysana ani ciiii ani glaskanie. Biorę do karmienia bo może nie dojadla. Trochę je ale jak chce odlozyc to znowu wkurwik. Po drodze ulała to trzeba zmienić ubranko bo będzie zimno no i ja to wybudza jeszcze bardziej. W końcu wzięłam suszarkę ale na chwilę żeby wyciszyć i do łóżeczka od razu. Na brzuchu wkurwik ale na boku uspokoiła się. To trwało 1h od początku karmienia z tymże siedzę od 12 min i trzymam jej ramię bo inaczej się wybudza odruchem moro tak więc nie wiem czy to sukces. Na prawdę nie wiem czy to wszystko, te płacze jej i ten szał i moje zmęczenie i czuwanie jest tego warte. Szczególnie ze mąż dużo po nocach pracuje i lozko puste.
Pai zazdroszczę tez twoim znajomym, ale może też mają łatwiejszy model. Bratu męża urodził się 3 syn wiec mają doświadczenie i mówią, że złoto bo ciągle śpi. Zobaczymy co później będzie bo narazie ma 1.5 miesiąca, ale ogólnie to tez odkładają, ewentualnie do takiego bujaka jakby i koniec. Też kolek nie miał ani innych takich wiec to na pewno na plus. Ja jak pisałam przez bite 3 miesiące się męczyła a i dziś nie jest idealnie, bo mała ma sporo gazów i robi dużo kupek wiec to tez ja wybudza. No i przez te 3 miesiące robiło się wszystko żeby jej ulzyc i żeby zasnęła... poza tym ja świecie wierze, ze niektóre dzieciaczki są po prostu trudniejsze i tyle. Albo trudniejsze albo bardziej przytulasne, więcej potrzebują uwagi i czułości. Tak jak pisala kiedys tutaj jedna mama, ze jej syn majac rok czy wiecej ani raza sam nie zasnal i co zrobic. I ze sie pogodzila z tym, ze "cycus mamusi" jest. Moja nawet na macie sama za długo nie chce leżeć, a wystarczy czasem ze obok niej siade i jem śniadanie i juz spokojniejsza. Chociaż staram się oczywiście wydłużac jej czas samotny.
PS. nadal przy niej siedzę ale po 15 min puściłam rękę i się nie rzuca. Od włożenia do łóżeczka minęły 24 min. PS2. Jak tylko napisałam to to machnąła ręką ;p a już myślałam że będę mogła polecieć umyć włosy. Pozycja na brzuszku jest lepsza bo się nie rzuca i nie wybudza, ale na przytomnego nie da się tak położyć a teraz tez boje się ją przekładać.
Wysłany: 2017-02-01, 10:47

pai203
avatar

Postów: 27
1

Jeśli jest odruch moro to może jakieś woombie? A co do smoczka- może warto wypróbować różne, u nas sprawdził się dopiero Lovi. A z karmieniem może dopiero jak zapłacze za jedzeniem, bo przyzwyczaja się, że pierś jest na każde marudzenie. Co jeszcze u nas czasami działa to położenie czegoś na główkę/czoło - pieluszki,kocyka i położenie ręki, wtedy też jakby trochę się uspokaja, wycisza.
Wysłany: 2017-02-01, 12:26

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Sznurówka o naszych rytuałach spania pisałam już kilkakrotnie. Chodzi różnie spać, najczęściej koło 20:00 i wstaje o 7:00/7:30, ale teraz jak się przestawiała na dwie drzemki to chodziła nawet o 19:00. Teraz budzi się w nocy dwa razy, chociaż już spała całą noc. Złożyło się na to kilka czynników, przede wszystkim zmiana trybu i spanie na mnie i ze mną podczas choroby oraz taka faza rozwojowa - dzieci koleżanek w tym samym wieku mają to samo, tylko u nich zmieniło się na dużo gorzej. U jednej z 6 na 8 przebudzeń, u drugiej, która śpi z dzieckiem, budzi się co pół godziny. Więc to nie jest wcale tak, że będzie lepiej. Wcześniej były kolki, teraz będą ząbki i kupa bodźców. Nad tym przewalaniem się w łóżku od 17:00 bym się zastanowiła, czy rzeczywiście jest sens i potrzeba.

Co do spania z dzieckiem i bez dziecka są różne szkoły. Jedni śpią w tym samym łóżku, inni dają do łóżeczka obok łóżka, jeszcze inni uczą w łóżeczku i w swoim pokoju. Niezależnie od tego, co wybierzemy, trzeba liczyć się z konsekwencjami tego wyboru (czyli potem nie da się łatwo przestawić na drugą opcję, nie da się spać w nocy z dzieckiem i oczekiwać, że w dzień będzie spało samo itd.), wybór powinien odpowiadać dziecku, nam i partnerowi. My wybraliśmy z wielu względów łóżeczko obok łóżka. Wszyscy są zadowoleni i spokojni. Koleżanka śpi z dzieckiem, inna córkę 3 tygodnie starszą od mojej już wyprowadziła do jej pokoiku.

Jak tak czytam już któryś raz z kolei Twoje prośby o rady i reakcje na nie to przypomina mi się historia z jednej mądrej książki o spaniu dzieci. Autorka opisywała w niej swoje początki, jak chodziła do pediatry i żaliła mu się z powodu problemów ze snem dziecka i tak chodziła i opowiadała, jak co nie działa, jak ma wyjątkowo ciężki przypadek, aż w końcu on zapytał "Czy chciałaby Pani coś zmienić? Jeśli tak, mogę coś doradzić, jeśli nie, mogę dalej słuchać?" Więc Sznurówka, czy chciałabyś coś zmienić, czy nie jesteś pewna?

Dariah ja też odbijam nawet jak uśnie, ale u nas się zazwyczaj przy tym beknięciu nie obudzi
Wysłany: 2017-02-01, 12:31

sznurowka
avatar

Postów: 1222
0

Nie lubi być motana, musi mieć wolne ręce. Co do smoczków mamy 4, nuka, aventi i 2 nie pamiętam. Wypluwa z obrzydzeniem
Szałwia, chyba nie jestem pewna Na dzień dzisiejszy nie - chciałabym tylko dlatego, że wszędzie wokół (na tym forum też) są głosy, że powinna w łóżeczku i że potem będzie masakra itp. No i oczywiście widzę z tym problemy, szczególnie w dzień, bo noce są lepsze. Chociaż mam też głosy z rodziny, że ma być po naszemu i nie mamy słuchać nikogo i że przytulas i widocznie potrzebuje a łóżeczko mamy w sypialni blisko łóżka.
Wysłany: 2017-02-01, 13:02

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

No takie mam wrażenie Jeśli chcesz tylko dlatego, że odczuwasz ciśnienie otoczenia to olej, ale rozważ za i przeciw i podejmij decyzję. Bo najgorsze to mieć ciśnienie, z którego nic nie wynika.

My się np. zdecydowaliśmy, że dziecko nie usypia samo i teraz czasem się wieczorem bujamy, ale nie narzekamy
Odpowiedz