avatar

tytuł: Czekając na... ten dzień...

autor: sosenka80

Wstęp

about me

O mnie:

Matka... Nauczycielka :)

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

dobrą, o najlepszej to nawet nie marzę :)

about me

Moje dzieci:

Bliźnięta : Małgosia i Szymon.

about me

Moje emocje:

Zmęczona ale szczęśliwa...

No takie z nas już wielkoludy... A pamiętacie drogie ciotki jak wyglądaliśmy w grudniu ?? Oj jest różnica

http://images75.fotosik.pl/431/a364b26287c3c99cmed.jpg

ps Miałam już nie wstawiać tych zdjęć ale to jest takie radosne

31
komentarzy
avatar
Szyszaki rosną pięknie ☺☺☺☺☺☺☺
avatar
ojeeej jaki uśmiechol!
avatar
boziu jakie dwa cudaczki masz ty Sosenko podwójne szczęście i nie da się ukryć różnicy między grudniem a marcem! tosną Szyszaki <3
avatar
rosną jak na drożdzach te twoje ślicznoty :-)
avatar
Super a jaki usmiech slodki. Kochane maluchy. ..
avatar
Jakie duże dzieciaczki! Jaka radość! Słodziaki!
avatar
A Małgosia wygląda na dorodna babke Szymus słodziutki :* cudne dzieci. Dwójka od razu. Do tego parka marzenie. U nas jeden Łobuz i chyba tak zostania -życzymy zdrówka. My walczymy z katarem.
avatar
Śliczne maluszki :-) jakie radosne :-)
avatar
Cudowne dzieciaki
avatar
Cudne są A uśmiech Gosi jest tak radosny, że aż się udziela
avatar
Slodziaki-)
avatar
Aż miło popatrzeć jakie szyszaki zadowolone
avatar
Ale Słodziaki, aż serce się uśmiecha jak się na nie patrzy
avatar
sosna uparciuchu!!! Dzieciaczki są przewspaniałe!! Ale, widziałm tu i ówdzie dzisiejsze Twoje komentarze o wysychającej mleczarni. Nie poddawaj się Kochana, będzie dobrze, nic nie wysycha tylko się przestawia. Możesz też pomóc mleczarni dostarczając paliwa. Ale nie ze cos konkretnego, ze harbatki laktacyjne czy inne bawarki - tylko tak banalnie - nie zapominac jesc
avatar
Ahh ahhh <3 <3 <3
avatar
W Ich Oczkach odbija sie cala Twoja energia wysiłek! Cudności!!!
avatar
Oj ale sie Malgosia cudnie usmiechnela Wydaje sie wieksza od Szymka - czy to takie wrazenie ze zdjecia? Alez one rosna... Oczywiscie, ze bez porownania do wygladu po urodzeniu
avatar
wstawiać, wstawiać ... serce się raduje na takie cudności <3
avatar
Wspaniała dwójeczka Micha sama się cieszy, miło, że się podzieliłaś tą fotką. Miłego weekendu, Sosenko!
avatar
Cuda mamusi <3
avatar
Jakie piękne Cudeńka <3 Szyszaki vel uśmiechowywoływacze
avatar
Jakie slodziaki, zyczze im.duzo zdrowka

Odpowiadajac na komentarz... no wlasnie. Ten lek :/nie wiem... jeszcze troszke czasu jest
avatar
Cudne B-) a różnica ogromna :-D
avatar
Śliczne dzieciaczki. A jakie zadowolone. No i ewidentnie urosły.... A co do mnie: obstawiam córkę Mąż mówi, że będzie syn.
avatar
Jakie słodziaki Radość udziela się już od samego patrzenia na nie Tylko tulić i całować
avatar
Wspaniałe Szyszunie. Aż sie człowiek musi sam do siebie uśmiechnąć, inaczej nie da rady! Takie zaraźliwe śmieszki
avatar
Sosenko toż to najwspanialsze CUDA - słodkie, wspaniałe, śliczne i najważniejsze - zdrowe cuda a zdjęcia wstawiaj, przecież od razu robi się lepiej na sercu
avatar
Śmieją się jak by coś zbroili lobuziaczki male a jacy są podobni jej ... Żeby nie pajace ciężko by było powiedzieć kto jest kto
avatar
Jakie wesołe szyszaki :-D
avatar
Wspomnienia. .. hmmm w ubiegłym roku w święta młody miał kilka dni a w tym roku prawie rok. Czas szybko mija. W sr mamy kontrolę w poradni patologii noworodka ciekawa jestem ile klops waży i co mi powiedzą. Ogólnie jest dobrze. Młody czworakuje jak szalony. A teraz na topie jest wstawanie na nóżki. Tylko biedny jak upada to leci jak kloda i wali głową w podłogę nie wiem kiedy nauczy się asekuracji bo zaczynam martwić się o ten łepek. Co do zdrowia to jeszcze bujamy się z katarem. Robimy inhalacje. Maść majerankowa pod nos i aromactiv na klatke piersiowa. W dzień jest dobrze. Trochę gorzej. Mu się śpi ale od dwóch nocy juz jakby lepiej. A najlepiej to na spacerze. Za to ja czuję się jak gruzlik :x
Co do ubranek maluchy szybko rosną. Oj szybko. Ja po młodym juz masę odlozylam. Teraz spokojnie poczekają na nowego właściciela byle do maja/czerwca żeby poznać płeć. Póki co brat się spodziewa potomka sa w 9tc i jest serducho. Oby im szczęśliwie się donosilo
Pozdrawiamy.
avatar
małe słodziaki
Dodaj komentarz

WYMUSZACZ

Jestem wymuszaczem... płaczę, mama weźmie na ręce, przysypiam kątem oka zerkam czy jest... aha jest, czuję jej ciepło... delikatnie mnie odkłada... yyyy nie ma jej, popiskuję, skrzeczę... podejdzie, nie podejdzie... ryczę coraz bardziej... ja wiem, że podejdzie... podchodzi, bierze na ręce, znów mi dobrze... wymuszam

To tak wymusza mój syn, podchodzić... nie podchodzić.

15
komentarzy
avatar
haha :-) Rośnie mały cwaniaczek :-D Ja tam zamierzam nosić. Takie maleńkie wiecznie nie będzie...
avatar
Ciężka sprawa bo z jednej strony dobrze byłoby go do tego noszenia na zawołanie nie przyzwyczajać a z drugiej - no weź nie podejdź gdy płacze :/ Aż sama jestem ciekawa co doradzą Ci te doświadczone mamy, może sama kiedyś skorzystam z ich rad
avatar
ja zawsze podchodziłam bo dzieci tak szybko rosną i już nie będzie można przytulać takiego maluszka..
a do noszenia to się już w brzuszku przyzwyczaiły
zawsze też można spróbować chusty
avatar
dzieci nie wymuszaja, one maja po prostu potrzebe bliskosc, doslownie rzecz pojmujac...i nie zaspokajanie tej potrzeby owocuje placzem,mama ma byc blisko, takie jej zadanie,koniec kropka!
avatar
Rób co serducho mówi ... mama wie najlepiej
avatar
podchodzić, w końcu bedzie sie czuł na tyle bezpiecznie że obędzie sie bez płaczu
avatar
Podchodzić :-) on nie wymusza, potrzebuje mamusi. Ja podchodziłam, nosiłam bo młoda miała taką potrzebę przez kilka pierwszych miesięcy. Teraz ma 7 miesięcy i od dawna nie trzeba nosić :-)
avatar
Ja też podchodzę i biorę. Kiedyś mówiłam,że nie będę i babcie mówił nie bierz nie ucz. Ok! To ja się pytam jak nie przytulić dziecka kiedy potrzebuje bliskości? Jak ktoś mi powie to skorzystam, bo babcie mówią nie noś a na pytanie czyli co zrobić odpowiedzi nie znają. I tak sobie jeszcze myślę to jest syn i szybko nie będzie chciał się przytulać więc trzeba korzystać.
avatar
"Nie sztuka uśpić, sztuka odłożyć" tak mi ostatnio gdzieś w oko wpadło
avatar
A tak serio. Ja się zgodzę z maxi, że dzieci nie wymuszają. A przynajmniej nie tak małe, no i nie jest to wymuszanie takie jak dorosłych - świadome, wyrachowane, cyniczne. Płaczące dziecko nie jest Twoim 'przeciwnikiem', który próbuje Cię przechytrzyć i wykiwać. Dziecko płacze bo ma *jakiś* problem, a nie jest w stanie inaczej nam tego zakomunikować. Natomiast inną kwestią jest to czy (jedynym) rozwiązaniem takiego problemu zawsze jest wzięcie na ręce. U mnie czasem wystarczy, że się odezwę, uśmiechnę, nawiążę kontakt wzrokowy, spytam co się dzieje i zapewnię, że jestem. Czasem (tak jak przed chwilą) mama nie jest potrzebna stricte do przytulenia, a w celach 'użytkowych' - znudziło mi się leżenie na plecach, odwróć mnie na brzuch Możesz też zwrócić uwagę na czas reakcji czyli jak szybko bierzesz Młodego na ręce, czy dajesz mu szansę (kilka-kilkanaście) sekund, żeby oswoił się z nową sytuacją/sam rozwiązał problem (aaaaaa nie jestem na rękach raaatunku... raaatun... raa.. hmmm no w sumie to nie jestem na rękach, ale nic złego się nie dzieje...). To wszystko oczywiście można robić jeśli masz na to chęć i dobrze się z tym czujesz. Bo jak serce Ci się wyrywa i woła - weź dziecko na ręce - to brać na ręce i tyle )
avatar
Kochana wczesniaczki po prostu już tak mają ze kochają się przytulic
avatar
Zgodze sie, wczesniaczki tak mają a jakis bujaczek nie pomaga??
avatar
U mnie ten etap zaczął się właśnie kilka dni temu... Czytam odpowiedzi i sama rozważam...
avatar
Ja czekałam na faktyczną rozpacz. Bo czasami pomarudziła, pomarudziła i zasypiała. I dalej tak robię. Dopóki nie słyszę, że płacze konkretnie to nie idę. Zostawianie dziecka, żeby się wypłakało wdg mnie jest okrutne, ale czasami dobrze dać mu troszeczkę popłakać, żeby wiedziało, że mamusia zawsze przyjdzie, ale nie zawsze natychmiast
avatar
Agusia - wszystkimi kończynami się pod tą wypowiedzią podpisuję. Mamusia zawsze przyjdzie, ale nie zawsze natychmiast. Muszę to zapamiętać!
Dodaj komentarz

WYJŚCIE NA SPACER MATKI POLKI... MATKI BLIŹNIĄT

Ładna pogoda za oknem czemu by nie wyjść na spacer pomyślała matka. Jak pomyślała, tak zabrała się za realizację swego pomysłu. Ba ale wcześniej trzeba by dziatwę nakarmić. Zbliża się pora karmienia i jak na złość, obydwoje naraz zaczynają wyć. Kto będzie pierwszy, jak tu pogodzić całą sytuację, żeby dzieć był nakarmiony, a drugi jakoś ten czas przetrzymał. To sobie matka pomyślała, pierwszy pójdzie Szymon, wszak wcześniej panna była pierwsza. Karmi syna, karmi, ale mała dokazuje. Czego to kobieta nie wymyśli... małego trzyma na rękach, mały smoka trzyma w buzi i ssie, koniec butelki matka przytrzymuje cyckami, prawą ręką głowę syna coby nie odleciała w dół, a lewą trzyma małej smoka, bo ta ssie ale jej wypada bo już taka głodna. Uff matka już się zgrzała. Całe szczęście chłopakowi się szybko odbiło i wzięła się za małą, a ta gwiazda w mig obaliła całą butelkę. Do odbitki i czekamy coby dzieci chwilę odsapnęły po jedzeniu, wtedy na spacer udać się można. Pierwsza z minutami i się szykujemy. Hola, hola ubrać dwoje w miśki, czapki, chustki, znieść na dół to i matka się zmęczyła. Żeby atrakcji było mało, Szymek chlast, prast brzydko mówiąc się zrzygał. Powycierałam co się dało, dużo tego nie było, bywało znacznie gorzej. Tak już chłopak ma, że od czasu do czasu, chluśnie z niego wszystko. I cóż zrobić tak bywa. Dzieci powsadzane, poprzykrywane, matka na szybkiego zmienia spodnie, wrzuca cienką bluzkę, kurtkę, gotowa do wyjścia. Ufff gotowa ale i zgrzana od tych całych wyjściowych mecyi. Spacer, spacerem, spotkaliśmy tą i ową, tego i owego, wejście do sklepu po drobnostki, czas wracać do domu, małe już smoki prawie zjedzą. I znów na szybko rozbieranie, wyparzanie butelek, przygotowanie mleka. I znów dylemat kto tu pierwszy będzie jadł... na szczęście pojawiła się na chwilę w domu dobra dusza, jedno dziecię i drugie nakarmione jednocześnie. Baaa... ale kto by spał... oczy wielkie, mamo spać nam się wcale nie chce. Ale leżeć bezczynnie też nam się nie chce, porób coś z nami. Nie porobiłam. Robiłam wcześniej. Poszłam na łatwiznę jedno dziecię do swojego leżaczka, nogą bujam, drugiego na ręce, bujam. Jakimś cudem dziatwa posnęła po 30 minutach. Przecież i ja zgłodniałam. Poszłam zrobić sobie kanapkę. Myślę odpalę OF. Pobieżnie coś poczytam. Coś poczytałam, o skomentowaniu mowy nie ma, słyszę jak się bączą za ścianą. Przecież minęło prawie 2 godziny od ostatniego jedzenia. A miałam jeszcze zrobić zakupy w internetowej aptece... aha dobre sobie. Znów butelki, znów parzenie mleka, znów mały wypił co swoje, teraz pora na Małgosię. Ufff... i tak to wszystko często wygląda. Myślę sobie oby był już wieczór. Kurcze ale co mi po wieczorze i po nocy, przecież trzeba wstawać, dobre i to, że nie co dwie godziny ale co 3 alby i 3 z hakiem. Może Matce Polce uda się odsapnąć... może.

ps. Ciotki, cioteczki, dziewczęta i żony kochane... nie zawsze uda mi się skomentować, odpisać na maila ale w miarę możliwości będę nadrabiać zaległości.

14
komentarzy
avatar
Sosenko...jesteś moim bohaterem! Serio! Szacun!
avatar
Podziwiam Cię. Z dwoma maluchami to musi być na okrągło coś do robienia. Jeszcze trochę i będą dłużej spać w nocy, to chociaż w nocy "odpoczniesz". Buźka.
avatar
Super dzielnie sobie radzisz. Podziwiam Cie bo ja przy jednym mialam dosc czasami, zwlaszcza zima gdy trzeba bylo sie grubo ubierac i grubo ubierac dziecię.
avatar
O Matko Polko! Co ja wiem o macierzyństwie? Szacuneczek!
avatar
Wróciły mi wspomnienia z dawnych czasów, kiedy to obecnie 2letnie bliźnięta szwagierki ciocia Kasia pomagała na takie spacery wybierać A teraz biegają już brzdące i na Tymka wołają Timba Czas szybko leci kochana, chyba po dzieciach to widać najbardziej. A Ty sobie świetnie radzisz w pojedynkę i bez niczyjej pomocy, jestem z Ciebie mega dumna :*
avatar
Ja jestem szczesciara, bo u mnie bylas:-) I ja u Ciebie bywam i czytam niesamowicie barwne opisy wydawaloby sie zwyklych czynnosci. Uwielbiam te Twoje nowelki:-)
avatar
Oj podziwiam przy tej dwójce pełne ręce roboty masz dzielna jesteś świetnie dsjrsz sobie rade
avatar
Sosenko ja pierdziu ale mnie ten wpis rozbawil ☺☺☺☺☺☺jesteś niemożliwa a zarazem podziwiam cie za wszystko,ja czasem jak wychodzę z Zośką na spacer to ile się napoce bo ona jest niecierpliwa,więc jedna noga bujam wózek i jakoś się ubieram w międzyczasie ☺☺☺no i ja z jednym dzieckiem się zasapuje a ty z dwoma woec szacun kochana o podziw dla ciebie ☺☺☺
avatar
Bycie mamą bliźniaków to jednak wyzwanie Dzięki, że i do mnie wpadłaś. Zdarza mi się, że podczas kręcenia kółek na bieżni odmawiam różaniec. Tak było i dwa dni temu. Przypomniałam sobie, że kiedy biegałam po niej w tamtym roku na jesieni, modliłam się w intencji szczęśliwego donoszenia maluchów u Ciebie, o zdrową ciążę Helutki, o dar macierzyństwa dla Rutelki, Lenki i dla mnie. Wierzę, że w końcu wszystkie zostaną wysłuchane Pozdrawiam!
avatar
Takie proste czynności, wydawałoby sie, a ile przy nich roboty... Trzymam kciuki za sen maluchów - kto wie, moze już niedługo dadzą Ci odpocząć cała noc? u mnie zaczęło sie całonocnym rykiem, a teraz dziecię sie uspokoiło i przesypia cała noc
avatar
Takie proste czynności, wydawałoby sie, a ile przy nich roboty... Trzymam kciuki za sen maluchów - kto wie, moze już niedługo dadzą Ci odpocząć cała noc? u mnie zaczęło sie całonocnym rykiem, a teraz dziecię sie uspokoiło i przesypia cała noc
avatar
Jesteś naszą heroską
avatar
heh takie przygody dziekuje za zyczenia, Wam rowniez wszystkiego najlepszego na swieta.

co do zabiegu mam nadzieje ze nie bedzie zle, troche cykam jak pomysle ze moze tam byc przegroda i beda ja usuwac... :/
avatar
Wesola rodzinka Uwielbiam <3
PS. Mam na plusie +18 kg , brzusio juz ogromniasty to prawda
Dodaj komentarz

WIELKI PIĄTEK

Pierwszy raz od kilku lat nie pójdę na wielkopiątkowe nabożeństwo...
Jezu Chryste zmiłuj się nad nami...

____________________

Od rana piski, wrzaski panny Małgorzaty, raz się wsłuchuje, drugi raz, ona ewidentnie do siebie mówi... nie wiem czy to głużenie, gaworzenie, jak zwał tak zwał ale dziś to pojawiło się pierwszy raz. Ale jak to możliwe, czy to w ogóle możliwe zastanawia się matka... przecież ona ma dopiero 3,5 miesiąca, korygowane 1,5. I te uśmieszki
Wczoraj matka chciała załatwić Małgosię, to wczesnym wieczorkiem zamiast mleka podarowała jej koperku, mała była głodna wtryniła 30 ml, piłaby (razem czy oddzielnie??? piła by , piłaby... ta polska pisowwnia) dalej ale stwierdziłam, że nie ma co przesadzać, wcześniej piła po 5, góra 10ml, pewnie jej nie smakowało. Nie ma co się dziwić. No to w nocy i dziś Małgosia po koperku załatwiła mamę... w nocy kupa, a dziś 3 i to całkiem spore, szorowanie pupska, a matka na własne życzenie przyprawiła sobie roboty 'smakowitym' koperkiem.

Jeszcze jedna kwestia... mleko, mleczko, mleczusio... po wyjściu ze szpitala dzieci piły co 3 godziny, z czasem ten czas się skracał, co 2,5 godziny, co 2, no teraz to już przesada piją i co 1,5... a ja??? Czasu nie mam na nic Dziś dzieciaki przeszły same siebie, nie dość że nie śpią to w kółko głodne. Zbliża się wieczór, a matka tylko zdążyła jedno ciasto upiec. Dobrze, że w nocy ten czas między jednym karmieniem, a drugim jest dłuższy... niezmiennie co 3 godziny, a czasem i ciut dłużej. Dobrze, że nie czuję się zmęczona... jeszcze.

4
komentarzy
avatar
U nas tez z 3h do 2h zeszlo na jedzonko... wczesniaki widocznie tak maja, zeby nadrobic

P.s. moze krzyki placze, to skoki rozwojowe ??

Wesolych świąt!
avatar
Jeszcze do mnie nie dociera do mnie czeka ale jak tak czytam to matko kochana zarobić się można na amen :/ takie dwa pisklaki ale szczerze już.sie doczekać nie mogę wesołych świąt wam życzę i spokojnych
avatar
Nawzajem kochana
avatar
I tak Ci zazdroszczę
Dodaj komentarz

Niech wiosenne słońce budzące do życia przyrodę
opromieni swym ciepłem nasze dni,
obudzi wzajemną życzliwość i miłość.
WESOŁEGO ALLELUJA!

Wszystkim dziewczynom wpadającym do mnie... życzę radosnych i spokojnych Świąt Wielkiejnocy - Sosenka z Szyszakami

12
komentarzy
avatar
Wzajemnie Sosenko :-)
Wesolego Alleluja :-)
avatar
Wesolych Swiat dla calej szyszakowej Rodzinki:-*
avatar
Wesołego Alleluja Kochana! Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki :*
avatar
Sosenko dla Ciebie i Twoich maluszków również wszystkiego najlepszego, dużo radości, zdrówka i słonka co doda siły, wiary i nadziei, Wesołego Alleluja.
avatar
Wesołych Świąt dla waszej rodzinki!
avatar
Kochana wesołych świąt ☺☺☺☺☺
avatar
I wzajemnie kochana
avatar
Dziękuję i wzajemnie dla całej Twojej rodziny
avatar
Wesołych Świąt Wielkanocnych! Dużo zdrowia i siły dla całej rodziny :-)
avatar
Zdrowych i wesołych świąt dla wszystkich
avatar
Radosnych świąt Sosenko, niech Pan Bóg Wam błogosławi.
avatar
Wzajemnie )))
Dodaj komentarz

Święta i po świętach ale jest coś, co warto upamiętnić... Pogodę można zaliczyć do udanych więc mama i tata Szyszaków postanowiła udać się na spacer, a potem zajść w goście do rodzinki. Trzeba było zapakować co nie co, drogie mamy same wiecie ile to się uzbiera szpargałów... pieluchy na zmianę, ubranku na w razie czego, smoki, pielucha tetrowa, mokre chusteczki, u nas jeszcze dochodzą butelki, mleko sztuczne w pojemniku i termos z przegotowaną już wodą. No i trzeba ubrać dzieci, tego najbardziej nie trawię. Na spacerku dzieci grzeczne, moment i zasypiają... tak sobie na świeżym powietrzu spędziliśmy godzinę. Potem 3 godzinki u rodzinki i powrót do domu. Nic nadzwyczajnego. W domu maluchy jeszcze jadły dwa razy, ostatni raz o 21.30. Trochę zeszło z ich uśpieniem ale ogólnie godzinę później już spały snem kamiennym. To sobie liczę... wpół do jedenastej, wpół do dwunastej, wpół do pierwszej. Aha to sobie myślę, budzik 15 min wcześniej nastawię, żeby zaparzyć mleko. Najwyżej trochę poczeka do pierwszej to na bank się obudzą. Mężowi kazałam się nastawić psychicznie na nocne wstawanie, chociaż on i tak tymi nocami jest bardziej trzeźwy niż ja. Budzika w nocy nie usłyszałam, dzwonił dwa razy, mąż wyłączył i spaliśmy dalej... ale ale 3.30 mąż mnie budzi i pyta, a co z karmieniem?? No jak to co, a to one jeszcze nie jadły?? Jak to nie jadły?? Zamroczona, wszystkie fakty składam do kupy. Patrzę na Szyszaki, one śpią... jak to się stało, że się nie obudziły??? Że co, że niby one już takie duże sobie myślę, że spacer i wizyta je tak wymęczyła. O co chodzi? Dotykam buzi jednego maleństwa, ciepła normalnie, żadnych oznak gorączki, drugiego... no jest ok. Mała lekko zaczyna się kręcić, ale żadnych płaczów nic kompletnie. Mały śpi jak zabity. Sobie myślę co jak co ale jeść im już trzeba dać. Przebieram Małgosię, a tam do tego wielgachna kupa. I ona nawet nie płakała, ile z tym spała nie mam pojęcia. Mała nakarmiona, Szymek spałby dalej ale myślę sobie... chłopak lekka przesada od 21.30 do 4 rano upłynęło dobrych kilka godzin. Na śpiocha go przebrałam i nakarmiłam. I mig poszły spać dalej. Z tego wszystkiego się orzeźwiłam, a dla smaku poszłam zrobić sobie kawę. Myślę i dumam... jak to się stało, co to się stało... przecież one są jeszcze takie małe... i że co będą już przesypiać więcej w nocy??? No nie wierzę... to pewnie zbieg okoliczności. Ale, ale... pomyślałam sobie dalej... jak tak to chciałam, żeby przesypiały już nocki, jak przespały to się dziwię i takie to nienormalne mi się wydaje... I TAK ŹLE, I TAK NIEDOBRZE! I weź tu dogódź kobiecie... o nie, nie... matce Polce...

15
komentarzy
avatar
Standard matkowy- nie śpi źle, śpi to pewnie chore ach mamą być
avatar
Rosną maluchy i teraz już zaczną przesypiać tak troszke wiecej z nocy ...a ty troszkę się zregenerujesz wypoczniesz bo za to w dzień będą bardziej aktywne także korzystaj z nocek ...
avatar
Hihi pamietam jak moj syn zaczynal wlasnie wydluzac pory karmieenia w nocy z 3 na 5... itd ... ja sie budzilam a on spal w. Najlepsze
avatar
ja to zawsze mówię jak by to pięknie było gdyby Leon potrafił powiedziec, mama dziś bedzie spoko noc, spij sobie spokojnie, nie martw się jak będe spał 5 godzin
avatar
Ojeju ile ja bym dała za jedną całą przespana noc ☺☺☺
avatar
Haha,fajny wpis moja skończyła 13 miesięcy i marzę o tylu godzinach snu
avatar
A, to Wam Chłopaki zrobiły swiatecznego psikusa!
avatar
Dzieciaki miało być
avatar
Teraz beda spaly coraz więcej i.więcej sie wyspisz:-)
avatar
super, że przespały już więcej... teraz pewnie to już będzie standardem i mamusia bardzo wypoczęta dzięki temu WIOSNA
avatar
Najlepiej jaki takiego suprajsa strzela młode matce karmiącej. I nagle 7 godzin przerwy w jedzeniu, cyckiem można szyby rozbijać, a dzieć śpi w najlepsze
avatar
Oby to nie była jednorazowa akcja Mój budzi się w nocy tylko raz, czasami dwa i już przestałam go wybudzać odkąd ładnie przybiera I jemu i nam służy taka dłuższa nocna przerwa.
avatar
My byliśmy w zeszłym tyg u neonatolog i mówiła, że nie ma do małego zastrzeżeń ale sama nie wiem. Poczekam jeszcze trochę i wybiorę się prywatnie do neurologa. My karmimy HIPP Compfort Combiotik. Tylko mega drogie jest i odkąd młody zjada więcej to podaję naprzemiennie ze zwykłym Combiotikiem z zamiarem przejścia na ten drugi. Polecam serdecznie bo sądzę, że to duża zasługa tego mleka, że nie mamy kłopotów z brzuszkiem
avatar
Ha ha Matka Polka musi się czymś martwić, a jak się niczym nie martwi, to zaraz się martwi, że się nie martwi. Szyszeczki pewnie się bardzo zmęczyły spacerowaniem i wizytowaniem Trzymam kciuki, żeby została już ta ładna pogoda!
avatar
Sosenko życzę Ci byś miała jeszcze wiele tak "długich"nocek do przesypiania.Dopóki przybierają na wadze i są zdrowe nie ma powodów do obaw,przechodzą na następny poziom
Dodaj komentarz

KU PAMIĘCI

15 tygodni i 5 dni

Wczoraj ważyliśmy maluchy przed kąpielą i :

Małgosia 4260g
Szymon 4380g

Ps Wczoraj noc była przespana, a dziś na odwrót, zrywka o 2ej, 4ej, 6ej. Z czego po karmieniu o 4ej Szymek katapultował ... to co zostało wypite znalazło się na piżamie, dywanie i jego śpiochach. Wszystko do przebrania, a ja oczy na zapałki.

12
komentarzy
avatar
I pomyslec,ze dopiero co jechalas do szpitala;-) Rosna Szyszaki,rosna:-)
avatar
Pięknie rosną dzieciaczki a wypadki, cóz zdarzają się My mielismy wczoraj akcje kupa na plecach, podczas której zostalo zsikane dodatkowo lóżeczko i ubranka w komodzie która stoi obok przewijaka
avatar
Jejku fajnie ze dzieczki ładnie kupkaja u nas niestety dalej problem z kupami :-(
avatar
A mama wczoraj tak narzekala :p na spiocha karmila :p
avatar
A to ciekawy, ze Szymus niejadek i zwraca pokarm, a z saga Malgosie przegonil Alex one juz duze, te Twoje dzieciaczki
avatar
Ale ładnie już przybrały na wadze, a jak się rozpędzą to nie nadążysz z chowaniem za małych ubranek i wyciąganiem większych
avatar
No rzeczywiscie, niesamowicie wyrownali sie wagowo! Ale mialas noc...
avatar
Niech rosną maluchy u mnie ze zwrotem pokarmu podobnie... ehhh i tez wstaję do małego co ok 1,5-2h, czasem tylko przesypia jakieś karmienie, ale cały czas wierzę, że niedługo będzie lepiej
avatar
Ale już duże te szyszki
avatar
Dzieciaczki rosną jak na drożdżach i różnica między nimi się wyrównuje Oby tak dalej
avatar
Hej Alusia. Trafiłam właśnie na Twój pamiętnik - napawa mni optymizmem że może mnie też się uda? Wysłałąm Ci zaproszenie, zaakceptuj proszę bo miałabym pare pytań jeżeli będziesz tak kochana mi odp.
avatar
Miłego, słonecznego weekendu życzę Matce Polce i jej rodzince
Dodaj komentarz

Wychowanie dzieci to ciężka praca... zadanie... poświęcenie...

Czego mi brakuje sprzed ciąży bądź z okresu ciąży... czytania, nie mam w ogóle na to czasu, a jeśli chwilkę znajdę to zasypiam po przeczytaniu dwóch stron książki...

Dzisiejszy spacer - 2 godziny, aż Szyszaki trochę opaliły swoje policzki i nosek.

8
komentarzy
avatar
Od Bożego Narodzenia przeczytałam może 20 stron książki. Tak, że ten, tego!
avatar
Oj tak, też mi za tym tęskno. Na szczęście młody mi ładnie śpi na spacerach i może jak się cieplej zrobi to będzie mi dane zrelaksować się z książką na ławeczce w parku
avatar
Jesli to Cie jakos pocieszy to ja tez ostatnio nie mam czasu na ksiazki a w dodatku dziecka nie mam
avatar
moje dziecko w lipcu skonczy 2 lata, a ja przeczytalam 6 ksiaze i jestem w trakcie nr 7, ktora mecze od dawna...takze nie jestes sama...
avatar
Wyobrażam sobie, ze macierzyństwo to piękna przygoda, ale tak jak napisałaś to też trud i wielkie poświęcenie, szczególnie jak się jest mamą bliźniaków i jeszcze wcześniaków, które mają większe potrzeby. Jak dzieciaczki podrosną i będą ładnie spały, to pewnie wieczorami znajdziesz trochę czasu dla siebie.
Buziaczki ;*
avatar
Rozmarzyłam się - przy tak pięknej pogodzie jak dzisiaj chętnie pospacerowałabym z moimi bliźniakami
avatar
Ja jeszcze mam czas na książki ale z utęsknieniem czekam kiedy nie będę go miała
avatar
Ja zaczęłam na nowo czytać dopiero tydzień temu. Jak Dzidzia skończyła pół roku Ale idę pełną parą. Książka za książką. Wieczorami, zamiast tv.
Dodaj komentarz

PIERWSZA WIZYTA W PORADNI NEONATOLOGICZNEJ

Odczucia... mieszane. Więcej czasu zajęło pielęgniarce i lekarce uzupełnienie papierologii niż rozmowa z nami. Dzieci pomierzone, poważone... następnie lekarka pyta czy rozszerzyłam dietę... ale jak to rozszerzyłam, przecież one mają niespełna 4 miesiące, korygowane 1m,3t... ale mam zacząć rozszerzać. Nie wiem, może pani doktor ma rację ale ja przekonana do tego nie jestem. Mamy wcześniakowe jak to było u was ??
U Szymusia wyszła przepuklina mosznowa :/ Skierowanie do poradni chirurgii dziecięcej. Ciekawe jak długo trzeba będzie czekać... Pewnie nie obędzie się bez wizyty prywatnej u lekarza. Teraz wiadomo skąd ten płacz popołudniami. Dzieciaki dostały też skierowanie do poradni neurologicznej w celu skontrolowania chociażby napięcia mięśniowego. Na pewno kilku miesięcy nie będę czekać, bodajże 3. Znów nie obędzie się zapewne u specjalisty neurologa prywatnie. Poza tym skierowanie na USG przezciemiączkowe i na morfologię. Do tego zwiększać systematycznie dawkę żelaza, actiferol 7 na 15.
Aha... to jak odhaczenie pacjenta, następny proszę.
Wizyty na NFZ... aaaa szkoda gadać, chociaż czasem...

ps. Miałam dziś sen, byłam w ciąży, znalazłam się w szpitalu, sytuacja taka sama 20 któryś tydzień i szyjka nie wytrzymała... i jakimś cudem stał się 35tc. W rzeczywistości nie wiem czy bym się zdecydowała kiedyś być jeszcze raz w ciąży, chciałabym ale ta szyjka by mi żyć nie dawała... Zresztą po co gdybać... zajście naturalnie w ciążę w moim przypadku to nie taka prosta sprawa.

7
komentarzy
avatar
Tez mowilam ze ciaza naturalna w moim przypadku to nie takie proste. A tutaj ciaza w 1cs. My diete rozszerzalismy po 5 miesiącu zycia czyli tez jakieś 1,5 korygowane i malemu nawet dobrze to szlo, chociaz mialam obawy. Jak nie czujesz sie pewnie to odczekaj jeszcze miesiac...a co do poradni to u nas wizyty wygladaly podobnie. Juz wiecej moja pediatra mi radzila, pomagala, zajmowala sie mlodym. No ale widocznie tak te poradnie działają.
avatar
Ja u swojego synka z 34tc rozszerzalam diete tak na oko ok 5msc mial 3,5kor.
Wizyta wygladala podobnie, moerzenie wazenie, pytania czy unie... co potrafi i następny.
Polecam tez rehabilitanta oprocz neurologa

A co do.snu. ciagle sie bije z myslami, czy 2(4) ciaza... czy szyjka wytrzyma... czy sie powtorzy koszmar ciazowy
avatar
moja akurat donoszona więc jak jest u wcześniaków nie wiem, ale dziwi mnie ta lekarka. po co tak szybko rozszerzać? za mało przybierają czy o co chodzi? są problemy z wagą maluszków? przecież te malutkie jelitka i brzuszki dojrzewają wciąż.

a z innej beczki - Sosenka! uwielbiam Cię czytać! Uwielbiam że jesteś Mamą! i uwielbiam ja być Mamą! więc też Ci powiem! Sosenka! ale ja jestem szczęśliwa!!! :*
avatar
Sosenko myśmy zaczynali ok 5mce czyli 2.5 korygowane i dość szybko zalapal. Z tego co wiem to u wczesniakow się szybciej rozszerza bo niestety mamy tendencję do anemii.
Jeśli chodzi o wizyt u nas u neonatologa podobnie chociaż też odpowiadaja na pytania. Jednak sporo zależało od lek na ktorego się trafilo. Co do innych poradni odpukać nie było problemu. Skierowanie i wizyta dość szybko.
Pozdrawiamy
avatar
Ja co prawda nie wiem jak to jest ze wczesniaczkami, ale trzymam choć kciuki za Twoja dobra decyzje
avatar
Pewnie to jak z 6 latkami -zalezy od Dziecka. Niemniej probowac mozna z jednym dwoma skladnikami, i ten miesiac zleci...
avatar
Sosenko - trafiłam dziś na takie info odnośnie diety wcześniaków: "Takim wskazaniem [do rozszerzania diety] może być na przykład niedobór żelaza, który po 17 tygodniu życia dziecka można uzupełniać przez rozszerzenie diety o produkty bogate w żelazo." http://mamygadzety.pl/jak-przygotowac-sie-do-pierwszego-posilku-dziecka/
Dodaj komentarz

10 grudnia 2015 - 10 kwietnia 2016 Szyszaki mają 4 miesiące.

Waga z dziś :

Małgosia 4580g
Szymon 4780g

Pierwsze koty za płoty, maluchy zaczęły od marchewy, polubiły aż uszy im się trzęsły. Byłam pozytywnie zaskoczona, świetnie sobie radzą z trzymaniem w buzi, połykaniem, śmiesznie ciumkają wydając charakterystyczny odgłos. Ach dumna mama...

BOŻE DZIĘKUJĘ CI ZA ŚLICZNE, A PRZEDE WSZYSTKIM ZDROWE DZIECI.

http://images75.fotosik.pl/495/af4c924264e2a02cmed.jpg

16
komentarzy
avatar
Sosenko alez mnie rozczulil ten post:-) Pokazalam mezowi zdjecie i opowiedzialam po krotce Twoja historie. Z kazdym dniem Szyszaki sa coraz piekniejsze. Malgosia to prawdziwa krolewna:-) A Szymus krolewicz.
avatar
))))) Świetne Szyszaki!
avatar
O jakie one cudne! A jakie podobne do siebie się zrobiły Najlepszego szyszunie :*
avatar
Slodkosci kochane <3
avatar
Super szyszaczki <3 zdrowka i smacznego )
avatar
Słodziaki Szyszaki!
avatar
Przepiękne są, za każdym razem jak wstawiasz zdjecie Szyszaków to się wzruszam niesamowicie! co do jedzonka, smakowało, bo marcheweczka dobra jest Powodzenia z wprowadzaniem reszty produktów
avatar
Cudowne dzieciątka - szyszątka... ;-)
avatar
Dzieciaczki przesłodkie i fajnie że im marchewka smakuje-uśmiałam się z tego "ciumkania" Dużo zdrówka dla szyszaków.
avatar
Przepiękne, wspaniałe dzieciaczki coraz bardziej podobne są do siebie, takie słodziaki
avatar
Piękne dzieciaki!!!
avatar
Wow jaka piękna waga 15tyg i blisko 5kg pięknie. My wtedy chyba kolo 3kg mieliśmy rosną Szyszaki jak na drożdżach
avatar
Coś się pokrecilam toć to 4 mce :o czas szybko leci to my mieliśmy ok 4kg bo u nas do 6mce życia co miesiąc to kg więcej było. Teraz zwolnił w czw szczepienie ciekawe czy będzie juz 8kg :×
avatar
Alusiu przesłodkie te Twoje szyszunie aż się serce rozpływa Ile ja bym dała, żeby też mieć takie maleńswo, chyba bym umarła ze szcęścia
Trzymajcie się cieplutko :*
avatar
Piękne te Twoje maluchy :-) no i już wcinają, super :-)
avatar
Nie mogę się napatrzeć na te Twoje Ślicznoty Sosenko! Pozdrawiamy razem z Mikołajem
Dodaj komentarz
avatar
{text}