avatar

tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡

autor: dzabuch

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Do której dziecko przyjdzie z każdym problemem, na której będzie polegać!

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nie spodziewałam się, że Bartek wprowadzi tyle miłości do naszego życia. Bałam się, że nie sprostam, że nie dam rady. Dziś nie pamiętam jak to było kiedy byliśmy we dwoje. Za nic w świecie nie chce do tego wracać. SZCZĘŚCIE MA NOWY WYMIAR! MOJE SZCZĘŚCIE MA NA IMIĘ BARTUŚ!

o nie mamo, to ja zdecyduję
Dziś mamy wizytę u lekarza. Postanowiłam więc mojego synka ubrać ślicznie w komplecik. Dresik z Kubusiem Puchatkiem i body do kompletu. I tak sobie myślę a może i by smoka z Kubusiem wyciągnąć to w ogóle już by mój syn był taki fajny kubusiowy. Na co często tatusiek na moje modowe kreacje dla synka mówi, że on nie jest babą żeby go tak stroić. I to, że dresik babski nie jest to ok, ale smok chyba przelał czarę goryczy i po tekście taty, że matkę to chyba pogięło Bartuś zrobił kupkę. Taką aż po same pachy! Więc mama rozebrała, bodziak i spodnie uprała i tyle zostało ze stylizacji. Bartek przebrany. Na szczęście bluza ocalała, bo jeszcze jej nie założyłam (se se se) czyli trochę Kubusia przetrwało.

5
komentarzy
avatar
Świetnie to ujęłaś - wewnątrz 'nie' na zewnątrz cisza... I jak tu kurde zrobić, żeby te nasze głosy na zewnątrz wydobyć?
avatar
Ach jak ja to uwielbiam matka dumna ze styllizacji dziecka i dumna z siebie a dziec ma to gdzies i sru My to mamy po kąpieli a co do kompletowania ubrania to wkurza mnie nimiłosiernie jak mój R ubiera Młodemu skarpetki nie pod kolor reszty oj..i nie rozumiem jak on tego nie rozumie ze tak być nie może
avatar
O tak, uwielbiam to... naszykuję fajną kieckę i jest albo orzygana albo okupana...
avatar
No ma facet swoje zdanie, nawet matka niech z nim nie dyskutuje
avatar
Hahaha xD
Dodaj komentarz

Wczoraj po wizycie u ortopedy wszystko w porządku. Mama sobie troszkę pogadała z doktorkiem i przypomniała jak to było pracować i czasem tęsknię za pracą. Jednak nie na tyle by do niej wracać kosztem Bartusia.
Dostaliśmy skierowanie na usg czyli pełen standard. Bartuś był bardzo grzeczny no i za to dał nam w nocy popalić. Może i to złe określenie, bo miałam wrażenie, że coś go boli. Sama jednak nie wiem o co chodziło, bo brzuszek był miękki, temperatury nie miał i uspokajał się na cycku. Może to kolejny skok rozwojowy a może jak każdy, miał tego dnia gorszy sen.
W sumie od dziś planuję jakoś postawić na rozwój mojego synka i aktywniej spędzać z nim czas. Nie chodzimy na spacery, bo wyjście z domu na taką slizgawicę może skończyć się tragedią. Mieszkamy w domkach i tu o ulice nikt nie dba jak na osiedlach. A biorąc pod uwagę, że muszę z gondolą pokonać trochę schodów to wolę nie ryzykować.
Dziś od rana realizowaliśmy plany. Czyli poranna zabawa. Bartuś rano, kiedy mama szykuje śniadanie bawi się sam w łóżeczku karuzelką i zabawkami. Potem zamawialiśmy prezenty dla Babć i dziadków na allegro. Wybraliśmy personalizowane kubki. Takie drobiazgi a myślę, że zrobi się miło. Mam nadzieję, że od przyszłego roku Bartuś zrobi jakieś upominki sam tzn. z mamą, ale doda coś od siebie.
Ja nigdy nie miałam zbyt wielu okazji na obchodzenie dnia Babci i Dziadka więc niech Bartek ma okazję je celebrować skoro ma nawet pra babcię.
Po tym całym zamawianiu Bartuś się zmęczył i zasnął. Teraz cycujemy potem mata, leżenie na brzuszku, szykowanie obiadu i wieczór z tatuśkiem.
Tak bardzo się cieszę kiedy widzę jak chłopaki ze sobą 'rozmawiają'. To wielkie szczęście, że ich mam!

2
komentarzy
avatar
Super, że u lekarza wszystko oki Nasz synek też zabawki zaczyna " pochłaniać " wszystkimi zmysłami ;-)
avatar
Nosz kurka, napisałam taki długi komentarz... A tu mi Młoda wierzgając się przy karmieniu kliknęła Anuluj! No cóż.. Tak to jest gdy karmisz dziecko z telefonem w ręku! Napiszę tylko tyle - powodzenia w realizacji planów
Dodaj komentarz

Kolejny blog do którego warto zajrzeć:
http://malgorzatajackowska.com/

2
komentarzy
avatar
Zerknę
avatar
Dziękuje kochana- chyba potrzebuje dziś dobrych słów i głaskania
Dodaj komentarz

Bartek kontra mama 20:0
Już nie będę się zapierać, że nigdy to nigdy tamto. Nie w kwestii wychowania. Bartek miał nigdy nie spać z nami w łóżku. Tak naprawdę to nie wiem jak zapewnić mojemu dziecku spokojny sen jeśli nie jest z nami w łóżku. Kilka nocowań u babci zrobiło swoje i Bartek położony do łóżeczka ma bardzo płytki i marudny sen. Tym czasem kiedy odpuszczę to nawet nie wiem kiedy zasypiamy. Razem zamykamy oczy i dobranoc! Chyba nie będę się upierać w końcu kiedy mama z tatą nie potrzebują chwili dla siebie to spokojnie może z nami spać. W sumie to jest i dla mnie wygodne, bo karmienie trwa chwilkę a ja nawet z łóżka nie muszę wstawać.
Sam fakt spania z nami w łóżku, nauczył mnie, że nigdy nie mów nigdy, ale dalej będę próbować, aby Bartuś docenił swój własny kąt.
A oto małe pozdrowienia od tego mojego śmieszka:

4
komentarzy
avatar
Też się uczę Nigdy nie mówić nigdy jako mama :-)
avatar
Ja się jeszcze bronię. Jeszcze ani razu Anastazja nie spędziła nocy w naszym łóżku ale widzę, że Bartuś to twardy zawodnik.. zupełnie jak ja
avatar
Cuuuudowny I chyba zadowolony
avatar
O... A mój Michałek ma takie same bodziaki :-)
Dodaj komentarz

Dziś byliśmy na imprezie urodzinowej siostry ciotecznej Bartusia. Mała kończy 7 lat a mam wrażenie jakby urodziła się wczoraj. Jest bardzo zakochana w Bartusiu aż czasem się boję, że wejdzie mu na głowę, ale moja bratowa nad wszystkim czuwa. Zastanawiam się nad tym oszczędnym podnoszeniem główki przez Bartusia z pozycji na brzuszku. Jednak kiedy go trzymam na rękach do odbicia to już prawie sam trzyma główkę. Może nie lubi pozycji na brzuszku i tyle w temacie.
Wszyscy jak zwykle zachwyceni moim syneczkiem, bo grzeczny, bo wszyscy śmieją się gadają jest ogólny hałas a on śpi. Po przebudzeniu porozdawał uśmiechy i porozmawiał. Najchętniej z moim tatą a swoim dziadkiem. Bartuś uwielbia jego wąsy i śmieje się do nich czy z nich. Dziadek się śmieje, że będzie je za nie ciągnął a on się śmieje. Może nie udało nam się dresika do lekarza założyć, ale chociaż na imprezę rodzinną się udało. Sekret tkwi w tym by nie informować dziecka, że jest ładnie ubierany, bo wychodzimy!

6
komentarzy
avatar
Nasi panowie maja te sama fryzurkę, tylko inny kolor włosków. Słodziak!
avatar
Alez Twoj Bartus jest slodziak:-)
avatar
Nasi panowie maja te sama fryzurkę, tylko inny kolor włosków. Słodziak!
avatar
Jak zobaczyłam zdjęcie, to od razu skojarzył mi się Kubuś z wcześniejszym zafajdaniem Sam dresik bardzo fajny, mi się podoba
avatar
Super ten dresik <3
avatar
Super dres! A na pierwszym zdjęciu Młody ma minę jakby mówił: 'Maaamo?? A czy Ty mnie czasem nie przechytrzyłaś i nie ubrałaś w dresik?'
Dodaj komentarz

A my dziś leniwie, choć ćwiczenia na brzuszku są. Zwiedzanie domu w pozycji pionowej i na koniec selfi!

7
komentarzy
avatar
Moja córka innej pozycji niż pionowa nie akceptuje. Już skończyły się czasy gdy jedną ręką miałam wolną buziaki dla Bartusia!
avatar
Pionowa pozycja najlepsza fajni jesteście
avatar
U nas też dziś leniwie, wylegiwaliśmy się nawet w łóżku między 12 a 14stą
avatar
Musi być pionowo, bo widać świat! koniec z leżakowaniem
avatar
Słodziaki <3
avatar
Miło was zobaczyć
avatar
aaaa jakie policzki
Dodaj komentarz

Wczoraj od południa zaczął się płacz. Bartuś usypiał pospał troszkę i budził się z płaczem! To ja przytulanie ewentualnie cycuś i mały znów przysypiał. Potem znów płacz i tata przytulał. Brzuszek raz miękki raz twardy no to ja espumisan, ale chyba nie wiele pomógł. Noc też marudna aż do rana. A rano o proszę:

Bartuś obudził rodziców a sam odsypiał noc. Tak mnie oczy pieką... a on sobie ziewa!
Doczekałam się przed chwilą kuriera z upominkami na dzień babci i dziadka. Takie drobiazgi w postaci kubków, ale myślę, że babcie i dziadkowie się ucieszą!


No teraz ja jestem zmęczona a Bartuś mnie szturcha i zastanawia się co mam taką kwaśną minę. Mój mały skarb oby już go ten brzuszek nie męczył.

7
komentarzy
avatar
Ale ma fajna czuprynke oby to byla jednorazowa gorsza noc. Też myślę o kubkach dla dziadków
avatar
my też robimy identyczne prezenty dziadkom Bartuś ślicznie rośniesz!
avatar
Oby to był koniec brzuszkowych rewolucji! Biedny Bartuś
avatar
Wymęczył się wymęczył i padł... a Ty mama rób co chcesz hehe...
avatar
Świetne te kubki
avatar
Mój ostatnio głównie tez z nami na trzeciego, bo w kolysce mu coraz bardziej niewygodnie Nie mniej jednak chciałabym go czasem wyeksmitować, np jak steka pól nocy na spiocha
avatar
Jaki mały myśliciel na zdjęciu A prezenty dla dziadków super :-)
Dodaj komentarz

skok rozwojowy nr 3?
Myślałam, że to bolesność brzuszka zrobiła z mojego aniołka małego płaczka. Jednak o ile dnia pierwszego nie było kupy i to wskazywało na zły humor, tak teraz kupy są, raczej normalne a wczorajsza wieczorna to aż od pępka po koniec pupy. Z takim efektem dźwiękowym, że najpierw z tatusiem musieliśmy przestać się śmiać, żebym mogła Małego przebrać.
Od wczoraj zauważyłam, że mój najdroższy Synek głaszcze mnie wieczorem po ręku. Tak świadomie, wie, że to mama i przytrzymuje oraz wkłada i wyjmuje sobie smoczka. Etap wcisnę tę rękę do buzi, zamienił się w wcisnę obydwie ręce do buzi i myślę, że przy okazji pielucha też się zmieści.
Dzisiaj Synuś jak zwykle obudził nas rano, myślałam, że po cycku jeszcze uśnie i da tacie pospać, ale Bartula jaj się najadł chciał mi wszystkie sny opowiedzieć i zaczął gadać i się podśmiewać, oczywiście do czasu gdy obudził tatę. Wtedy sam mógł z powrotem iść spać .
Wydaje mi się, że Bartek jest teraz bardziej wyczulony na dźwięki, bo dziś kiedy spał szykowałam kołderkę do wózka i stuknęłam szufladą. Obudził się z takim płaczem, że ciężko mi go było uspokoić. Jednak tak jak mówię, może to właśnie teraz przechodzimy ten nasz skok.
No i jak opowiadam to jeszcze ponarzekam na drogowców. Moim dzieckiem tak trzęsie w wózku, tam gdzie jest nie odśnieżone, że znów bałam się płaczu, ale mój synek jest dzielny facet! Oby do wiosny, albo odwilży i końca skoku rozwojowego!
A oto my na początku spaceru
Muszę zacząć obracać te zdjęcia

3
komentarzy
avatar
Taki mały człowiek, a taka wielka zagadka, co? )
avatar
jesli to faktycznie skok to trzymam kciuki zeby minal szybko i bezboleśnie
avatar
Trzymam piąstki za " normalizację sytuacji " Każda nowa umiejętność maluszka jest cudowna nie ??? Buziaczki dla Was ;-*
Dodaj komentarz

Chyba nie umiem obracać zdjęć! No, ale ... zachciało nam się placków z serem

Siedział tak godzinę. 5 minut po zrobieniu zdjęcia, był taki krzyk, że chyba nas w Tokio słyszeli!

6
komentarzy
avatar
Też tak sobie radziłam z robieniem śniadań i obiadów, gdy tata Arturka wyjechał na tydzień.. ale po kilku dniach Arturowi się znudziło i też płakał, jak tylko próbowałam go umieścić w siedzisku. ;]
avatar
Może zgłodniał? Bo ja chyba tak
avatar
O rany... Jest 4 nad ranem, Młody właśnie wcina, a ja bym zjadła placki z serem... Yyyyymmmm.... Też mnie chyba zaraz w Tokio usłyszą...
avatar
Hehe niezłe widoki Ja tak kąpię się odkąd sama w domku jestem - ja prysznic, Maks leżaczek w łazience ;-)
avatar
Wyglądają na smaczne
avatar
Dobrze, że mam naleśnika, smaka mi zrobiłaś
Dodaj komentarz

Jak to jest z tą główką?
Kochane pytanie do was! Układam Bartusia na brzuchu a on zjada, matę i wszystko co ma pod buzią. Nie myśli nawet o podnoszeniu główki, lepiej już ją trzyma jak trzymam go na rękach. No już zgłupiałam może ja go jakoś źle układam, albo co? Martwię się, bo nikt nie zauważył jakiegoś napięcia mięśniowego i nie kładłam go zbyt często na brzuch, może to zabiedbałam. Już sama nie wiem! A czy ortopeda by zauważył napięcie mięśniowe, byliśmy w zeszłym tygodniu! Cholera ten temat normalnie spędza mi sen z powiek!

4
komentarzy
avatar
niektóre dzieciaki sa leniszki i nie znaczy ze mają cos z napięciem, na pewno dopóki sie nie przekona do podnoszenia glowki warto w inny sposób ćwiczyć te mięśnie np nosząc na brzuszku albo przekładajac przez kolano Nie martw sie ortopeda jesli patrzył na napięcie, to na pewno by zauwazył. Jesłi sie martwisz to zapytaj pediatre przy najbliższej okazji...ja tez sie martwię, ale czekam do 8 lutego wtedy mamy wizytę, na razie staram się postępowac zgodnie z zaleceniamiz awitkowskiego z filmików na yt żeby ewentualnie nie pogłębiać tego co mi sie wydaje nie zaszkodzi a może pomoże
avatar
wiesz co, moja mała też jakoś długo nie chciała trzymać główki,jak kładłam na brzuszek to głowa lądowała na kocu i był płacz aż tu nagle z dnia na dzień a było to jakoś w 11 tygodniu nagle podniosła główkę i tak już jej zostało co do napięcia mięśniowego to u nas ani pediatra ani ortopeda nie zauważyli, dopiero gdy wybrałam się do rehabilitantki w związku z asymetrią, ta uświadomiła że to nas dotyczy, zwróciła od razu uwagę na mocno zaciśnięte piąstki ale po 2 tygodniach intensywnych ćwiczeń jest znaczna poprawa
avatar
U nas też tak było, ale nie poddawaliśmy się - układaliśmy mu interesujące zabawki jak najbliżej przed głową, grzechotaliśmy, nawet własną twarz układałam przed jego głową i mówiłam do Arturka. Wszystko, byle chociaż na chwilę spojrzał przed siebie. W końcu po iluś tam dniach załapał bakcyla
avatar
U nas kazało się, że mała też słabo trzyma główkę (a ja myślałam, że tak super), mam zalecenie układać ją jak najczęściej na brzuszku. Ale może spróbuj małego nosić na brzuszku w powietrzu na początek? Może to polubi. Albo zacznij na początek dawać mu rączki pod klatkę piersiową złączone - będzie mu łatwiej.
Dodaj komentarz
avatar
{text}