To może wczoraj...
Dzień dużo lepszy. Sen 8,5h płacz 1,5h!
Wczoraj odciążyła mnie mama. Byłam na badaniach, w sklepie i u fryzjera. Oczywiście wszystko na raty, bo wracałam do 'bazy' na karmienie. Kuba był sam w domu i cały dzień spał.
Wczoraj dla eksperymentu jadłam tylko bułki z masłem - a mała dziś nad ranem i tak miała gazy. wiec rozszerzam dietę i jem według diety ciężarnych i tyle. Trudno czasem będą gazy i ból brzuszka - jak coś wyda mi się szczególnie podejrzane ze 'wskazanych produktów' to wyeliminuję.
Nadal dużo płaczę - raz z głodu (jak widzę coś smacznego albo poczuje jakiś zapach wybucham jak idiotka szlochem) raz w przerażenia, raz przemęczenia - dużo śpię ale i tak czuję się zmęczona raz ze wzruszenia, że mam taką śliczną kruszynkę, kochanego partnera i wspierającą rodzinę, za chwilę wpadam w jakiś dziwny letarg i chciałbym aby ktoś inny przejął kontrolę po czym ogarniam się i 2h funkcjonuję skoncentrowana na najwyższych obrotach. Ach te horomony!!!
Bardzo nie chcę wpaść w 'chaotyczne macierzyństwo' więc bardzo zależy mi aby poznać język Małej. Na razi idzie opornie. Choć uważam, że mam pewne sukcesy, które oczywiście za chwilę moga przestać istnieć bo dziecko zmienia się z dnia na dzień.
1. Np dzisiejsze poranne gazy - miała brzuszek jak balonik a nie płakała tylko kwiliła! - nie wiem czy to nowa umiejętność czy przypadek
2. Śpi całe noce - tylko z przerwą na jedzenie, bekanie (jak się uda) i przewijanie (tylko 1 noc płakała)
3. Śpi we własnym łóżeczku a dokładnie w kokonie we własnym łóżeczku lub w kokonie poza łóżeczkiem.
4. Jesteśmy na systemie karmienia co 3h i opróżnia jedną pierś. Mała już sama z siebie budzi się o godzinach karmienia. (wiadomo czasem są zakłócenia w rytmie ale udaje nam się wracać do systemu) dzięki temu mogę wyjść na chwilę, iść pod prysznic, zrobić sobie jedzenie, zrobić pranie, troszkę ogarnąć albo uciąć sobie 2,5h drzemki!
Wyzwania:
1. gazy i bolący brzuszek
2. nadmierne pobudzenie nawet po chwili aktywności - nie może wtedy usnąć i płacze, pacyfikowanie w ciasnej pieluszce, smoczek i szumy pomagają ale nie są złotym środkiem.
Co mi pomaga:
a) wsparcie Kuby
b) wsparcie mamy
c) sen!!!
d) aplikacje:
- Feed Baby Pro
- Baby Sleep Instant
P.S. Dzieki respondeca - podaję dalej
http://m.interia.pl/kobieta/news,nId,398598
Tak,racja- to optymistyczny wpis, na który dawno czekałam
I oby takich więcej