Dziś kończą turnus ale chyba sobie przedłużą i wrócą dopiero 15.08.
To były przedziwne dwa tygodnie. Po pierwsze cierpię na bezsenność więc odsypiam w dzień ale wiadomo to nie to samo więc ciągle jestem na takim dziwnym stanie świadomości jak po jakiś prochach.
Czas leci z jednej strony bardzo szybko z drugiej mam wrażenie, że już minął miesiąc, albo że właściwie nigdy nie byłam mamą i nie wiem już jak to jest. Nawet panikuję, czy ogarnę system jak Gaj wróci.
Bardzo dużo wychodziłam ze znajomymi i nawet na pseudo randki - od tak poglądowo zobaczyć jak to wygląda po tylu latach . Cóż na razie wygląda to słabo no, ale mam czas bo nie ma się gdzie spieszyć. Przecież nie o to chodzi by z 'gęby' wpadać w koleją 'gębę' tylko by się nie zaszyć w domu i nie pogrążać w smutku.
Zatem muszę przyznać, że mam teraz dużo motywacji by stawać się lepszym człowiekiem i na prawdę nad tym pracuję Np zabrałam się za wygląd i zdrowie. Zostało mi już tylko 2tyg kuracji dermatologicznej, byłam u fryzjera, dostałam kolejne kuracje na włosy, wybielam zęby paseczkami i kto wie może zacznę malować paznokcie a raczej na pewno bo mi zaczęły przez tą bostonkę złazić.
Mam plany co do mieszkania i co do pracy. Jest na razie na prawdę dobrze. Gdyby nie ta bezsenność i stan dziwnego haju było by super
Ostatnio zżarło mi wpis a tam dałam takie zdjęcie porównawcze - ja w wieku 22lat w sierpniu 2005 i ja teraz - 11 lat później w wieku 33 lat I śmiem twierdzić, że daję radę
hehe... cudownie !!!!
ale fakt - u mnie też odmiana z ciemnego kasztanu na jasne, żywe odcienie czy nawet blondy
To, że dajesz radę to mało powiedziane - wyglądasz jakbyś w dewa tygodnie zeszła z czarnego w rudy :*