27 Maksowy Dzień, 15.01.2016r, piątek
Byłby zwyczajny gdyby nie kolejna wizyta w przychodni. Położńa podpowiedziała nam aby nie czekać na badania przesiewowe i zrobić dla pewności wyniki Małemu na tsh, ft3 i ft4 - z racji że ja mam niedoczynność. No to zerwaliśmy się przed 7-mą i popędziliśmy na kolejne pobranie krwi z rączki. Znów obie pokute P. wszedł z nim go gabinetu a ja siedziałam w poczekalni. Płakał Mały - nie tyle z bólu tylko z nieporadności pielęgniarek - nie umiejąc pobierać krwi takim maluszkom, nawykręcała i naściskała mu rączki i płakałam ja - bo przez moją chorobę Maks znów musi cierpieć Wyniki w poniedziałek.
28 dni Wspólnego Szczęścia… 16.01.2015r. sobota
Maks przestaje być noworodkiem a staje się niemowlęciem
A co przez te 28 dni osiągnęliśmy/zauważyliśmy:
Jedzenie – Pierwszy tydzień KP był ciężki, moje wklęsłe i obolałe sutki, kapturki silikonowe których używałam jeszcze w szpitalu i nienajadanie się Małego. Paradoksalnie osłonki chroniły moje sutki ale przez nie Maks nie umiał się dobrze przysysać – Jak je odstawiłam – ból niesamowity ale Dziecię załapało o co kaman. Pomogła mi moja starsza siostra, pokazała jak go prawidłowo przystawiać bez nakładek. Maks zaczął być spokojniejszy i najedzony, przysysa się szybko nawet jak sutek nie jest „urobiony” Teraz karmimy się raz butelką mleka modyfikowanego 90 ml po kąpieli ( wtedy ja odciągam pokarm na noc) i od 7-10 razy cycusiem.
Sen - Z racji tego że nasze Dziecie jest typem ewidentnego wrażliwca często ma problemy z zasypianiem. Najgorzej jest przed południem kiedy drzemki trawią około 30 minut i to nie zawsze, wystarczy że smoczek wypadnie z buźki i już się budzi. Po południ potrafi przespać nawet i trzy godziny ciągiem z tym, że jeżeli przedobrzy – a potrafi nawet spać i 4 godziny to potem w nocy jest marudny i mniej śpi. Po kąpieli, masażu i butli Maks najczęściej spokojnie zasypia i przesypia od 19:30 do mniej więcej )0:30 – 1:00. Potrafi sam zasypiać w swoim łóżeczku, naszym łóżku lub na kanapie, nosimy go tylko wtedy gdy jest już bardzo marudny lub gdy boli Go brzuszek
Aktywność – Ściśle związana z punktem powyżej ;-) Poza karmieniem, przewijaniem i odbekiwaniem Maks fazę aktywności taką długą ma mniej więcej od godz.9:00-11:00/12:00 i rzadko wtedy śpi. Staramy się go wtedy „zmęczyć” zabawa na macie, w huśtawce, przy karuzeli lub śpiewając mu, czytając książeczki albo po prostu gadając do niego – To takie nasze wspólne zabawy i czas rozwoju
Pieluchowa sprawa – Pampersów idzie co nie miara przy Naszym Synku (od 7 nawet 10/11 na dobę ) tak samo chusteczek mokrych i kremu do pupki oraz podkładów do przewijania. Siuśki lądują tam bardzo często, tam a zdarzało się, że i nawet na ciuszkach, prześcieradle czy kocykach – Zdarzało się bo teraz już jest o wiele rzadziej, odkąd rodzice zaczęli układać siusiaczka w dół. Kupka natomiast pojawia się kulturalnie co 4-5 dni
Spacery – Zaczynaliśmy od werandowanie na balkonie po 10 min - 4 razy, potem przyszły mrozy -15 stopni i mieliśmy małą przerwę a gdy temperatura wzrosła wyruszyliśmy na pierwszy spacer 20 minutowy. Ostatnia wyprawa trwała już ponad godzinę. Maksio jest spokojny przy ubieraniu grubszych ciuszków, nie przeszkadza mu ani szaliczek ani wiązanie czapeczki lubi swój wózek i fotelik samochodowy - ochoczo w nich wędruje. Raz zasypia a raz nie, resztę spacery dosypia wtedy w łóżeczku.
Goście i w gościach – W piątej dobie życia Maks przyjmował pierwszych gości i był bardzo spokojny Odwiedzili go po kolei wujek K, ciotki A i D., dziadkowie M. i J. ciotka O z wujkiem M. i kuzynem P., a potem jeszcze kuzyni W., F. i P i wujek P. W ten weekend oczekujemy przybycia przyszywanej cioci a mojej kumpeli B. W gościach póki co był tylko u cioci fotograf na sesji zdjęciowej ;D
Garderoba – Synek nam rośnie, wydłuża się z dnia na dzień Ostatnie ważenie 4 dni temu pokazało 3330 kg czyli waga urodzeniowa przekroczona. Maks przybiera na dobę ok. 27 gram. Uwidacznia się drugi podbródek Dłonie i stópki ewidentnie urosły, buźka się zmienia. Ciuszki które kupiłam zaraz po urodzeniu w rozm. 50 ze względu na to że Synek był za chudziutki do rozm. 56 stają się za małe. Wyrósł już z dwóch pajaców, dwóch par półśpiochów, czapeczki zimowej 36, pierwszej opary skarpetek i spodenek.
Lekarze… - Trochę ich poznał przez te 28 dni. Najpierw przeprawa z żółtaczką - w wieku 5 dni musieliśmy go już zabrać do przychodni by skontrolować poziom bilirubiny – pokute obie rączki, potem wizyta na izbie przyjęć oddziału dziecięcego, powtórzona bilirubina, znów rączka pokuta. Potem niejednoznaczne wyniki badań przesiewowych – nadal czekamy na wyniki – znów pokute tym razem obie stópki. A na koniec jeszcze wizyta u pediatry bo w nocy nosek się Małemu zatykał, nose-frida i sól fizjologiczna nie dawały już rady odetkać go. Dostaliśmy Wit. C w kropelkach, rozwór soli z jonami miedzi do noska i maść majerankową pod nosek. Na szczęście to nie żadne przeziębienie tylko efekt przegrzewania – mamy z tym problem, nasze mieszkanie jest niezwykle ciepłe nawet mimo przykręcenia kaloryferów. Dostaliśmy prykaz częstego wietrzenia i utrzymywanie temp. 22-21 stopni kiedy u nas 24 się utrzymuje :/ Póki co na 4 dni musimy zrezygnować też ze spacerów
Mój temperament - Maks jest bardzo pogodnym i kochany dzieckiem, bardzo Nas oboje przypomina i zachowaniem i usposobieniem i nawet minami ;-) Ma jednak już własny temperament – Nie lubi ostrego światła – mruży wtedy oczka, jest bardzo aktywny - często wykonuje szybkie ruchy rączkami i nóżkami przez co wybudza się ze snu – znaleźliśmy na to sposoby – spowijanie, mocne przytulanie do siebie, układanie w gniazdku, czy „szuszanie” do uszka i na ogół to skutkuje. Nie znosi też chłodnego dotyku mokrych chusteczek przy przewijaniu :/ a jak jest głodny – głośno i stanowczo to sygnalizuje odgłosami „ yyyy „ i skrzeczeniem. Za to uwielbia ciumkanie smoczka, podawanie witaminki D3 i K, masowanie oliwką, kąpiele, wszelkie grające zabawki jakie mu kupujemy, leżenie na przewijaczku albo tulenie do piersi ;-)
Problemy albo i nie – Trudne początki KP, ropiejące oczka, rumień noworodkowy – zażegnane, Bolesne bączki, rzadko robione kupki, potówki i trudne zasypianie – walczymy dalej ;-)
CO nowego potrafię ? – A no od wczoraj potrafię przekręcić się z boczku na plecki. Mama skrzętnie układa mnie na boczku w gniazdku włożonym do łóżeczka a ja chyc i leże na pleckach : D Potrafię się uśmiechać i reagować na uśmiech drugiej osoby. A ostatnio nawet udało mi się złapać na siusiaka Coraz bardziej prostuję rączki, nóżki i dłonie – no w końcu przestaję być właśnie noworodkiem