Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2017-01-19, 11:29

ulola
avatar

Postów: 405
0

Ola myślę, że posiadanie niemowlaka w domu teraz a jeszcze parę lat temu to dwie różne bajki. Obecnie jesteśmy bombardowane przez same problemy : Za Male napięcie mięśniowe, za duże, nopy, w czwartym miesiącu dziecko powinno to i tamo a jak jeszcze tego nie umie to źle, a jak umie coś wiecej to jeszcze gorzej. Do lekarza, do rehabilitanta, do alergologa. Każda z nas chce jak najlepiej dla swojego dziecka i nie piszę tego bo krytykuję rozwagę i uważną obserwację rozwoju dziecka. Wręcz przeciwnie! Jestem za tym żeby konsultować to co nas niepokoi i ewentualnie dzialac jak najszybiej ale z drugiej strony nie możemy dać się zwariować.
Na patologii ciąży spotkałam dziewczynę z którą sie skumplowalam i utrzymujemy kontakt do dzis. Ona nie czyta co dziecko powinno, nie czyta ile powinno jesc, przed szczepieniem kupila paracetamol i tyle. Po prostu cieszy sie każdym dniem z córeczka i kazda nową umiejetnoscia dziecka. Ma szczęśliwe macierzyństwo. Strasznie jej tego zazdroszczę i staram się zmienić swoje podejscie do tematu.
Najprawdopodobniej problemy jedzeniowe Zochy wynikają z mojej nadgorliwości- bo musi jesc co 3-4 godziny, bo malutka, bo musi gonić rówieśników. Tak jej wtykałam i to jeszcze paskudny nutramigen ze jej jedzenie obrzydlo a do tego refluks tez nie pomogl i teraz mam ciągle widmo szpitala na horyzoncie. Teraz moje dziecko nic nie musi- je kiedy chce i ile chce. Zaczęła gluzyc dopiero teraz - troche późno ale będę to obserwować i zobaczymy. To ze potrafi sie złapać pościeli i podciągać mnie cieszy już nie zastanawiam się czy to nie za wcześnie.Dziecko jest wielką indywidualnością i starajmy się o tym pamiętać .

Odnośnie wyciągania języczka to czytałam opinie lekarza który wypowiadal sie o swojej córce - odkryla cos nowego i ja to fascynuje. Odkryje cos fajniejszego to sie tym zajmie. A o tym, ze dziecko dotykane po brodzie powinno języczek wysuwać wiem od kolezanki której coreczka miała straszna asymetrię i trafiła na rok pod kompleksową opiekę/ rehabilitacja, dermatolog, neurolog, logopeda/. Właśnie tam bylo to sprawdzane. Swoja droga fajna sprawa- wiedziała od razu że Zuzia rozwija sie prawidłowo.

W sprawie szczepień nie ma mądrego, mimo ze pracuje w branży farmaceutycznej sama nie wiem co robić. Może mam tylko ten plus że w przychodni bardziej się liczą z moim zdaniem.
Wysłany: 2017-01-19, 11:54

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Mysza123 napisała:
Moja Kalinka tez sie buntuje jak ja klade na brzuchu, choc ostatnio chyba mniej. Dostalismy zalecenie od ortopedy i pediatry by klasc ja jak najczesciej i juz widze ze bardzo dlugo trzyma glowe. Ona ogolnie od urodzenia byla silna i noszona na ramieniu non stop trzyma glowe i sie rozglada. Ale kiedy kladlismy ja na brzuch sporadycznie to faktycznie lepek opadal. Niestety widze u niej kilka niepokojacych objawow i idziemy do neurologa zeby to skonsultowac. Mam nadzieje ze bedzie wszystko ok.

Przez to jej niejedzenie mam wrazenie ze juz tak ladnie tyc nie bedzie. W sumie nie wiem ile w tej chwili wazy bo dopiero we wtorek mamy szczepienie to ja zwaza. Miesiac temu bylo 4200.

Sylwia a jak tam waga i wzrost w tej chwili u Twojej Basi ? Jestem ciekawa i tak delikatnie porownuje bo dziewczyny w sumie dosc "podobne" sie urodzily

Mysza u nas na szczepieniu teraz we wtorek było 62cm długości i 5.99kg heheh
Wysłany: 2017-01-19, 11:59

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Mysza123 napisała:
Ja zaszczepilam wczoraj. Dziecko plakalo gdzies przez 2h po kilku godzinach od szczepienia. Nic nie pomagalo. I nie wiem czy to wina tej drugiej dawki 5w1( pierwsza przeszla super), pneumokokow czy tej szczepionki na rotawirusa( podobno moga wystapic mdlosci i bole brzucha). Po poludniu przysnela kompletnie wtulona we mnie, spocona od tej bliskosci ale gdy oddalalam sie na centymetr to byl placz. Wczoraj nie bardzo chciala jesc, w nocy chetnie pila a teraz znowu nic. Moze teraz to faktycznie brzuszek po Rotarixie ?

u nas było to samo. Samo szczepienie ok i nawet nie płakała, a po kilku godzinach w domu obudziła się z płaczem i żaliła się z całego dnia - tak to wyglądało. Chodziłam z nią na rękach i płakałam bo byłam bezsilna. Serce mi pękało bo nijak nie mogłam jej uspokoić a ona wręcz się darła rozżalona. Zasnęła wtulona we mnie i tak spała z pół godziny i zaraz było to samo więc dałam jej pedicetamol. Zasnęła i spała spokojnie. Szczepiłyśmy drugą dawką 6w1 i rota.
Wysłany: 2017-01-19, 12:07

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

u nas z podnoszeniem główki dużo lepiej, po prostu Basia jest leniwa.
Dziewczyny mi pediatra mówiła że jak szczepimy to wszystko w jednym dniu i nie obciążamy organizmu rozdzielając co chwila coś. nie wiem sama, ale ja szczepiłam w jednym Rota i 6w1.
Wasze maluchy tez sie smieja do lustra? basia uwielbia chodzic do dzidzi hehe
o przekrecaniu sie nie ma mowy... i w glos tez sie nie smieje jeszcze..
Wysłany: 2017-01-19, 12:20

ulola
avatar

Postów: 405
0

Sylwia z tym szczepieniem to zalezy jak na to patrzeć: Podając wszystko ma raz serwujesz koktajl z :
6 patogenów - hexa
13 odmian jednej bakterii - prevenar
i do tego kilku albo kilkunastu odmian wirusa rota / nie pamiętam ilu /
Razem pod 30 patogenów naraz.
Jesli organizm to zwalczy to super i do następnego szczepienia moze się w spokoju rozwijać. Jeśli rozdzielimy szczepionki to faktycznie najpierw walczy z rota potem za chwilę z pneumokokiem a potem z błonicą, krztuscem i resztą towarzystwa. Jednorazowo dla niektórych maluchów to może być duże obciążenie zwłaszcza jeśli źle znoszą szczepienia. Ja tez szczepiłam 6 w 1 i rota naraz. Pierwsza dawka super, troche popołudniu ponarzekała i musiała sie poprzytulać. Druga duzo gorzej - 3 dni płaczu i marudzenia.

Dziewczyny mam pytanie czy ubieracie maluchy w getry tzn w legginsy ? Jak to się sprawdza- chodzi mi o to czy krępuje ruchy bo Zochę powoli zaczynają wkurzać spodenki ciągnie ją jak pakuje nóżkę do paszczy i dlatego pomyślałam o getrach znaczy legginsach.
Wysłany: 2017-01-19, 12:58

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ulola, o ile dobrze pamiętam to kręcenie główką nazywa się jaktacja. Skojarzyło mi się z laktacją dlatego zostało w głowie
Getrów/leginsów nie mamy, u mnie zazwyczaj półśpiochy. Ale oprócz Ewy Klucze i Smyka mamy też półśpiochy z H&M, które bardzo lubię (mam nadzieję, że Weronika też ) i one są obcisłe jak getry. I nie zauważyłam, żeby krępowały ruchy.

Mysza, skoro idziecie do neurologa prywatnie to dlaczego dopiero w marcu? Takie są terminy czy Wam tak pasuje? Pytam z ciekawości

ps. a propos łapania za stopy, czyli ulubionej czynności ostatnimi czasy zamówiłam skarpetki z grzechotkami, zobaczymy jaka będzie reakcja.
Wysłany: 2017-01-19, 14:22

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

u nas narazie o stopach nie ma pojęcia, ale powoli półśpiochy robią się niewygodne, bo zsuwają się z nóżek gdy mała energicznie kopie jak się np. cieszy. Sprawdzają się te co mają ciaśniejszą gumkę w pasie. Spodenek/legginsów mamy kilka i też mała chodziła bez problemu
Wysłany: 2017-01-19, 14:41

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Jakbym miała dziewczynkę to zakładałabym legginsy

ulola masz absolutną rację, gdy córka była mała nie czytałam nic w internecie i byłam spokojniejsza, nie denerwowałam się tak a teraz wmówiłam sobie, ze szczepienia są niedobre i mam wrażenie, ze dziecko bardziej spięte, bardziej nerwowe, no i nie podnosi nóg do góry a przed szczepieniem to było ulubione zajęcie

a jeszcze tak odnośnie szczepień dużo się słyszy, ze lepiej szczepić pojedynczymi szczepionkami niż np 6w1 i to sie wydaje logiczne jeśli chodzi o ilość patogenów ale co z dodatkowymi substancjami? tak na chłopski rozum wydaje się, że więcej szczepionek to więcej konserwantów itp. jakie macie zdanie?

Mysza jak dziś u was?
Wysłany: 2017-01-19, 15:01

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Ola my wybraliśmy 6w1 głownie z uwagi na liczbę wkłuć. Chciałam jej oszczędzić ewentualnych powikłań. Nasz pediatra mówi, że jak powikłania to raczej od niewłaściwego wkłucia niż od składu szczepionki, dlatego ograniczyliśmy do minimum.
Wysłany: 2017-01-19, 15:31

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Sylwia nawet jesli wybierzesz pojedyncze szczepionki na nfz to przeciez na jednej wizycie dziecko i tak dostaje te 6 patogenow tylko w pojedynczych wklociach - nie chcialam, aby tyle mi dziecko kloli. Do tego dostaje szczepionke przeciwko krztuscowi komorkowy a nie jak w szczepionce 5 w 1 lub 6 w 1 tzw krztusiec acekularny czyli bezpieczny.
Lekarze nie godza sie na rozbicie szczepien pojedynczych czyli jedno wklocie na jednej wizycie. Do tego kazde wklocie to oprocz szczepionki, konserwanty oraz metale ciezkie.

Nie bede sie wypowiadac na temat Twojego pediatry, ale urwal sie chyba z choinki. Dziecko reaguje na patogen a nie na zle wklocie. Chyba, ze pielegniarka sie pomyli i szczepionke przeciwko gruzlicy zamiast podskornie poda domiesniowo. I wtedy ropien zamiast na skorze zacznie sie tworzyc w miesniu co spowoduje ogromny bol.
Wysłany: 2017-01-19, 15:56

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Sidney napisała:
Sylwia nawet jesli wybierzesz pojedyncze szczepionki na nfz to przeciez na jednej wizycie dziecko i tak dostaje te 6 patogenow tylko w pojedynczych wklociach - nie chcialam, aby tyle mi dziecko kloli. Do tego dostaje szczepionke przeciwko krztuscowi komorkowy a nie jak w szczepionce 5 w 1 lub 6 w 1 tzw krztusiec acekularny czyli bezpieczny.
Lekarze nie godza sie na rozbicie szczepien pojedynczych czyli jedno wklocie na jednej wizycie. Do tego kazde wklocie to oprocz szczepionki, konserwanty oraz metale ciezkie.

Nie bede sie wypowiadac na temat Twojego pediatry, ale urwal sie chyba z choinki. Dziecko reaguje na patogen a nie na zle wklocie. Chyba, ze pielegniarka sie pomyli i szczepionke przeciwko gruzlicy zamiast podskornie poda domiesniowo. I wtedy ropien zamiast na skorze zacznie sie tworzyc w miesniu co spowoduje ogromny bol.

Ja też pisalam wlasnie o ilości wkluc i ze z tego wzgledu wybraliśmy 6w1. Co do reszty nie wiem jak się odnieść, pediatra ogólnie dobry, może ja coś źle zrozumiałam. Zostawmy to
Wysłany: 2017-01-19, 16:30

Ola31
avatar

Postów: 481
0

no własnie miałam na myśli te konserwanty i metale ciężkie, które są chyba gorsze dla układu nerwowego dlatego wolałam 6w1 ale może się mylę.

a moze w tych 6w1 jest więcej tych metali i konserwantów nie wiadomo jak na to patrzeć

mam dylemat po za 2 tyg kazali mi przyjść na pneumokoki a zastanawiam się czy w ogóle nie zrezygnować lub podać jak dziecko będzie większe ( tylko 1 dawka już podana i dlatego tak naciskają w przychodni) wiadomo ryzyko u nas większe bo dziecko szkolne w domu
Wysłany: 2017-01-19, 23:36

ulola
avatar

Postów: 405
0

Magdula myślę, ze skarpetki zrobią wrażenie. Zocha ma takie kupione w Rossmannie i bardzo jej się podobały. Jednak jeśli Weronika łapie się za stopy to może pomyśl o spodenkach w których moze mieć je gołe. Najwieksza fascynacja Zochy to własne palce u stóp. Ta zabawka bije wszystko inne na głowę i podobno pomaga kształtować prawidłową pracę kciuka.
Właśnie z tego powodu pytalam o getry. Wszystkie ciuchy mamy 100% bawełny- bardzo tego pilnowałam ale teraz sila wyższa - stopa musi byc w buzi i to najlepiej goła. Getry mają jakąś domieszkę sztucznego ale jeśli nie będą krępowały ruchów to będą idealne. Zresztą Zocha tak ostro ćwiczy, że polspiochy przebieralysmy 3 razy dziennie bo cala stopa byla uciumkana.

Co do pneumokoków to tez mysle nad schematem 2 albo 3 dawkowym tylko nie wiem czy tak można. Z drugiej strony jak na święta cala rodzina byla chora to dziekowalam Bogu za to szczepinie....

Musze sie Wam pochwalić. Zosia zjada juz minimum dla swojej masy i otwiera buzię do łyżeczki. Obym nie zapeszyła....
Wysłany: 2017-01-20, 01:45

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Kalinka od urodzenia nosi zestawy leginsy + bluzeczka, pod spodem oczywiscie body a na lapki skarpetki. Mialam mnostwo spiochow, pajacow, ktore wydawaly mi sie super bo mialy duzo zatrzaskow, mialy byc wygodne dla mnie do przebierania jak i dla dziecka. To samo body kopertowe. Nasluchalam sie ze im bardziej wszystko rozpinane tym lepiej. No u mnie tak do konca nie bylo. Ubieralam tak mala z miesiac bo to byly najmniejsze ciuszki ale szybko zrezygnowalam. Bluzeczki i body przez glowe sa jak dla mnie super. Malej tez widze ze wygodnie. Dodatkowo ladnie to wyglada

Co do neurologa to takie sa terminy nawet na prywatne wizyty. To nie jest lekarz u mnie w miescie, ponad 100 km ale to i tak najszybszy termin u podobno dobrego lekarza.

Moja mala nie interesuje sie nogami poki co, nie smieje sie na glos, nie jest chetna do zabawek. Owszem obserwuje te grajace ale nie lapie, nie wyciaga raczek. Moze to za wczesnie.

Po szczepieniu juz jest chyba lepiej. Byla lekka temperatura, brak apetytu ( mala i tak nie chce jesc ) i okropne marudzenie. Po tym wszystkim co sie naczytalam boje sie kolejnego szczepienia.
Wysłany: 2017-01-20, 10:37

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ulola, gratuluje jedzenia i bardzo mocno trzymam kciuki, żeby tak już zostało
Co do spodenek to to nawet o nich nie myślałam al chyba powinnam. Wprawdzie Weronika jeszcze nie przyciąga stóp do ust ale to kwestia czasu.
Nie obawiasz się, że Zosi jest zimno z gołymi stopami? U mnie w mieszkaniu jest ok. 22 stopnie a zimno w sumie od stóp idzie.

Mysza, moja Weronika nogami zainteresowała się jakiś tydzień temu a jest ponad miesiąc starsza od Kalinki. Co do zabawek to rączki wyciąga ale nie jest to jakieś mega zainteresowanie. Bardziej na zasadzie "a co tam, z nudów mogę sięgnąć". I ciągle z utęsknieniem czekam na ten perlisty śmiech (skrzeczący tez może być)
Natomiast body i kaftaniki tylko zapinane kupuję, nie lubię tych zakładanych przez głowę. Mam wprawdzie kilka ale wszystkie otrzymane w prezencie.

Ehh, te szczepienia, człowiek przez nie osiwieje. We wtorek mamy trzecią dawkę 6w1, jakieś 2-3 tygodnie później pójdziemy na trzecią dawkę rota i chyba będzie chwila spokoju.

Mąż mnie ciągnie na wyjazd w góry na kilka dni, żeby odetchnąć od krakowskiego smogu. Ale nie wiem czy to dobry pomysł, waham się. Pomijając kwestie organizacyjno-logistyczne, które na pewno będą sporym wyzwaniem to po prostu zastanawiam się co ja tam będę robić. Raz dziennie wyjdę z małą na spacer (pod warunkiem, że temperatura pozwoli i nie spadnie poniżej -10)a resztę przesiedzimy pewnie w pokoju. Niby to samo co w domu ale dom to dom. Plusem oprócz powietrza jest to, że może uda mi się np. trochę poczytać. W domu jak mała śpi to zawsze znajdzie się coś do zrobienia
Dodatkowo nie wiadomo jak Weronika zareaguje na nowe miejsce - co jak nie daj boże będzie marudna całymi dniami i nocami? Sąsiedzi pewnie mnie przeklną.
No ale z drugiej strony jak nie pojadę to się nie przekonam a kiedyś w końcu trzeba ruszyć się z tego domu. Tyle, że myślałam, że pierwszy wyjazd będzie raczej wiosenny i na naszą wieś.
Wysłany: 2017-01-20, 17:23

ulola
avatar

Postów: 405
0

Mysza też mi się wydaje, że u Ciebie to jeszcze wcześnie. Chociaż Zośka jakoś koło 3. miesięcznicy roześmiała się na głos. Rozśmieszyło ją moje kichnięcie i to jak zarzuciłam przy kichnięciu włosami. Może Kalinka nie jest z "zabawkowych dzieci" - może woli oglądać mieszkanie - czytałam, że są maluchy, które gardzą zabawkami do 1 roku życia.
Co do niejedzenia to może tak jak u nas refluks - cofa się jej? ulewa? U nas nie było klasycznego ulewania tylko Zośce podchodzi i często połyka jeszcze raz. Strasznie się przy tym męczy,czasem krzyczy - widać, że jej nieprzyjemnie... Objawem refluksu jest też odginanie głowy do tyłu przez sen - wtedy cofka jest słabsza.
Do zabawek wyciąga rączki to mało powiedziane - cała się podnosi. Ostatnio tak się zerwała z kolan mojej mamy, że prawie fikołka zrobiła. Szósty miesiąc jest magiczny - codziennie zaskakuje jakąś nową umiejętnością. Dotychczas tak szybko nie szło.

Dziewczyny ja przy zabawach z Zochą korzystałam z tego bloga :

https://matkawariatka.pl/bawic-sie-niemowlakiem-wspierajac-rozwoj-szosty-miesiac-zycia/

są tam opisane zabawy dla niemowlaków do 6 miesiąca. Właśnie tam przeczytałam aby zainteresować dziecko stopami i tak zrobiłam a potem poszło błyskawicznie.
Zośka gdy jest ubrana w spodenki ma na nogach skarpetki, które na jakiś czas podczas zabawy ściągam, żeby macała gołe nuzie . Jak widzę, że robią się chłodniejsze to znów ubieram skarpetki. Poza tym wolę zmienić uciumkane skarpetki niż całe spodnie - mniej prania i prasowania.

Magdula ja bym chyba pojechała w góry na Twoim miejscu. Niby będzie Cię zajmować to samo ale myślę, że zawsze trochę odpoczniesz i trochę Ci się odmieni. Ja się momentami czuję jak w więzieniu i nieśmiało myślę aby wyjechać gdzieś na weekend - tylko u nas problemem było darcie przy jedzeniu a głosisko Zofia ma potężne. Marzył nam się też wypad na Kanary w maju ale chyba na razie sobie odpuścimy, aczkolwiek fakt że do drugiego roku życia leci się za darmo jest kuszący .

No i kupiłam getry
Wysłany: 2017-01-20, 19:06

Sidney
avatar

Postów: 546
0

ulola napisała:

Co do pneumokoków to tez mysle nad schematem 2 albo 3 dawkowym tylko nie wiem czy tak można. Z drugiej strony jak na święta cala rodzina byla chora to dziekowalam Bogu za to szczepinie....


Dziewczyny w szpionce 6 w 1 i 5 w 1 konserwantów i metali ciężkich w porównaniu do szczepionek na nfz jest mniej.

Odnośnie pneumokoków to jesli dziecko już po jednej dawce szczepień to ma już jakas odporność mozna doszczepic jeszcze dzieciaka do 5 lat tylko jedna dodatkowa dawka.

Na koniec odniose sie do Ulola dlaczego napisalas, że dziekujesz Bogu za szczepionke przeciwko pneumokokom bo wszyscy chorowali - ale przeciez nie na bakterie pneumokokowa? Jakie ma znaczenie. Szczepienie przeciwko pneumokokom przy przeziebieniu, grypie itd nie ma zadnego wpływu. Poza tym obejmuje tylko 10 lub 13 szczepów pneumokokowych a wszystkich jest ponad 95 w zwiazku z tym ta szczepionka nie chroni. Jedynie jak dziecko zlapie zapalenie ucha - a jest to powszechne poniewaz trabka eustachiusza w dziecinstwie jest krotka i łatwo o to to Was zapytaja czy dziecko szczepione na pneumo jesli powiecie tak - to powiedza o super bedzie lagodniejszy przebieg , ale to jest kit bo dziecko i tak ma zapalenie ucha i musi dostac antybiotyk.

Poniewaz, watek nie jest o szczepieniach to juz wiecej Wam nie pisze, ale ze sledze Wasze wpisy a ostatnio duzo bylo u Was o szczepieniach to sie odnioslam.

Najwazniejsze, to zaszczepic dzieci na podstawowe patogeny a reszta to jest nabijanie kasy koncernom.
Wysłany: 2017-01-20, 19:58

ulola
avatar

Postów: 405
0

Sidney bo za 2 dni sie okazalo, ze dwie osoby mają zapalenie płuc. Dobrze, że się odnosisz. Szczepienia to ważny temat i warto poznać każdy punkt widzenia. Z innego wątku wiesz, że generalnie moje zdanie jest odmienne co nie znaczy że nie podziwiam Twojej wiedzy w temacie.
Masz rację prevenar to tylko 13 serotypow ale tych najgroźniejszych - potrafiących dorosłych zabić w ekspresowym tempie. A co do antybiotyku to wolę podać np. Amoksiklav w syropie niż biofuroxym domięśniowo.
Szanuję Twoje zdanie i choć go nie podzielam uważam, ze każdy glos w dyskusji jest cenny.
Wysłany: 2017-01-20, 21:41

ttuska
avatar

Postów: 270
2

Czesc dziewczyny przepraszam, ze się nie odzywalam, jakoś tak wyszło. Po szpitalu i zapaleniu dróg moczowych poki co odpukac! zdrowotne wszystko ok. Męczy nas trochę ten refluks, ale już dwa leki odstawiłam, bo było jeszcze gorzej więc obecnie nic nie stosujemy.
Od 2 tym chodzimy na rehabilitację. Mała ma lekką asymetrie, a wg fizjoterapeuty ćwiczenia też wzmocnią Przelyk i mięśnie brzucha przez co byc moze poskutkuje pozytywnie na refluks. Zosia niezbyt dobrze reaguje na ćwiczenia tzn od świąt najlepsze są ręce mamy i taty więc jak ja bierze rehabilitantka na ręce to jest wrzask nawet u teściowej na rękach placze.
Z waga bez szału, ale tym już przestałam się przejmować, za 2 miesiące rozszerzamy dietę więc może wtedy coś ruszy z drugiej strony wolę chudzinke niż grubaska
Spanie nocne w miarę ok, w dzień drzemki po 30 min i nic dłużej. Nie potrafi wejść w drugą fazę snu.
Widzę, ze był temat szczepien-my po konsultacji z 3 lekarzami wybraliśmy refundowane. Jesteśmy już po dwóch dawkach. Po 6 miesiacu będziemy szczepic na pneumo.

Mała też jest bardzo nerwowa, kopie nóżkami, rusza się non stop, przewraca się na brzuszek nie ma możliwości żeby ja sama zostawić, bo dzisiaj w 2 min przewróciła się na brzuch i pokonała kilka cm przez co dzieliły ja mm żeby spaść z łóżka..
Dużo zdrowia dla waszych pociech!
Wysłany: 2017-01-20, 21:49

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ttuska, fajnie, że się odezwałaś i to praktycznie z samymi dobrymi wieściami
Jeśli mogę zapytać to gdzie chodzicie na rehabilitację? Możesz kogoś polecić z Krakowa?

ulola, jeśli w tym roku Kanary nie wypalą to w przyszłym roku Zosia jeszcze się załapie na darmowy lot
Wysłany: 2017-01-21, 21:20

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Ttuska dobrze ze się odezwałaś. Powiedz mi jak Ci kazali pielęgnować okolice intymne malej? Bo ja mam dylemat czy myc miedzy wargami czy nie.. jedni mówią żeby nie tykac inni ze biala maź zbiera niepotrzebnie bakterie z moczu np.
Wysłany: 2017-01-21, 21:44

ttuska
avatar

Postów: 270
2

Aż ki głupio dziewczyny, ze nie pisałam! Ale już jestem

Nie wiem czy mogę kogoś polecić, bo my chodzimy do szpitala Jana Pawła, ale to z polecenia. Kobieta podobno jest dobra (pracuje z dziećmi ponad 15lat) wg lekarzy z Zosia jest wszystko ok, a ona widzi asymetrie (też widze) i obniżone napięcie (tego nie widze) zobaczymy jak będzie po ćwiczeniach. Póki co widzę różnice pod względem przewrotow-co chwila robi hyc na brzuszek

Sylwia przez TO gadanie żeby nie myć trafilysmy do szpitala. Żaden pediatra (a było ich kilku ) nie zauważył, ze Mała ma lekko zrosniete wargi i przez to dostała się bakteria. Ja też tego nie widziałam, bo przecież nie można wymywac.. teraz używam wacikow i wody. Myje wszystko a na końcu przemywam pomiędzy wargami. Ładnie się rozkleily, ale i tak co pewien czas patrzę czy się spowrotem nie skleily, bo podobno lubi się tak robić. Używam alantan plus zielony.
Wysłany: 2017-01-24, 09:52

Sidney
avatar

Postów: 546
0

ulola napisała:
Sidney bo za 2 dni sie okazalo, ze dwie osoby mają zapalenie płuc.


Wczoraj koleżanki córka 7 miesięczna wylądowała w szpitalu - zapalenie płuc - a szczepiona 2 raz przeciwko pneumokokom. Jestem w szoku, bo nie powinna złapać a jednak. Szkoda mi kruszyny.
Wysłany: 2017-01-25, 11:31

ulola
avatar

Postów: 405
0

Dziewczyny dorobiłam tym wietrzeniem i gimnastyką na golasa ... Zofia ma cały nos zawalony gęstym glutem i biegunkę a dopiero zaczęła pieknie jeść ...
Wysłany: 2017-01-25, 14:56

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ulola, znam takie brzydkie powiedzenie: jak nie urok to...
Katar katarem a biegunka wiadomo skąd? No by chyba to nie od przeziębienia?

Ale ogólnie też mam problem z temperaturami, co chwilę wydaje mi się, że albo jest za ciepło albo za zimno. Z ubieraniem i wyjściem na pole to samo, nigdy nie jestem pewna czy dobrze Weronikę ubrałam

A propos szczepień to wczoraj miałyśmy iść na trzecią dawkę 6w1 ale mała przespała godzinę wyjścia a ja nie miałam serca jej budzić. Dodam tylko, że normalnie nigdy nie śpi o tej porze, chyba specjalnie to zrobiła No w każdym razie miałyśmy iść dzisiaj ale mąż i mój tata przestraszyli się epidemią grypy w Krakowie i zasugerowali, żeby przełożyć na późniejszy termin. Wprawdzie idziemy do "zdrowego dziecka" ale od "chorego" dzielą tylko drzwi. No i dałam się przekonać i tym sposobem pójdziemy dopiero za dwa tygodnie bo w przyszłym tygodniu nas nie ma a szczepienia są tylko od poniedziałku do środy.
Odpowiedz