Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2017-02-24, 13:18

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
3

Hej ciocie Basia w rozmiarze 74. Za długie tylko rękawy
Wysłany: 2017-02-24, 14:35

Magdula
avatar

Postów: 827
0

To ja nie wiem o co chodzi z tymi rozmiarami Weronika ma jeszcze sporo luzu w 68

A propos chust to się nie wypowiem bo nie używamy. W szkole rodzenia dziewczyna uczyła nas wiązać i od razu wiedziałam, że to nie dla mnie. A w lecie to już w ogóle sobie nie wyobrażam, można się ugotować chyba. No i stopień skomplikowania wiązania też mnie przeraża
Wysłany: 2017-02-24, 15:57

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Tez myslalam ze wiązanie będzie trudne a po jednym razie z YouTube umiem powtórzyć juz wszystko sama nie jest tak zle ale fakt, ugotować sie można
Wysłany: 2017-02-24, 15:58

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula my sprawdzalismy rozmiary w roznych sklepach i zadne 68 juz na nas nie lasuje mysle ze Basia po prostu jest wysoka.

Wlasnie ją zmierzylam i wg mnie to 71cm. Wysoka bestia
Wysłany: 2017-02-27, 09:57

ulola
avatar

Postów: 405
1

Sylwia zdjęcia z chrzcin przepiękne no i śliczne z Was dziewczyny. Basieńka przekochana no i faktycznie duża.
Może Basia należy do tego typu dzieci co Zosia- zamotane rąsie = histeria i nic nie poradzisz. Od 2 tygodnia zycia nie mogla byc zamotana i koniec.

Magdula gratuluję sukcesu dentystycznego W sprawie szczepień też sądzę, ze nikt Cie nie moze zmusić. Zresztą nam dwóch pediatrów odradziło szczepienie w tym okresie - mamy czekać na lepszą pogodę i koniec sezonu przeziębień. To czekamy.

Z neurologiem tez czekam do polowy marca. Nie chcę Damci ciągać po przychodniach.

Co do kombinezonu to podczas tej zimy Zocha wyrosła z dwóch wiec teraz użytkujemy spodnie na wydluzanych szelkach i kurtkę. Za wiosenną się rozgląda ale na razie nie kupuję. Nie chce ryzykować z rozmiarem .

Zośka intensywnie pracuje nad opanowaniem raczkowania. Próbuje juz robic " kroki" do przodu ale kiedy podnosi prawa rękę i nogę to jeszcze przewraca sie na plecy. Jeszcze ją przeważa. Z jedzeniem znow pod górkę. Woła jeść, mlaska uśmiecha sie do kaszki a potem przy jedzeniu wpada w furię . Zmuszać nie chcę ale znów się o nia zamartwiam. No i odwołuje to co wcześnie napisałam. Przy Waszych Maleństwach moja to kruszynka.
Wysłany: 2017-02-28, 12:54

Ola31
avatar

Postów: 481
1

Sylwia Basieńka duża dziewczynka a jaka śliczna

Magdula cieszymy się, że wszystko w porządku ten obrót to pewnie nastąpi jak w ogóle nie będziesz się spodziewała

Ulola szybko mała się bierze za raczkowanieu nas właśnie widzę,że Jasiek podciąga pupę do góry ale póki co dalej się to nie rozwija

u nas zębów nie widać a mały ślini się strasznie, wszystko ładuje do buzi, no i próbujemy wprowadzać posiłki- ze względu na te krosteczki nie wiem co mu podawać - zaczęliśmy od samej dyni, teraz idzie dynia z ziemniakami i spróbuję znów marchewkę
Wysłany: 2017-02-28, 13:50

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Kurde tyle sie napisalam i kliknelam nie to co trzeba i mi znikl post...
Wysłany: 2017-02-28, 13:56

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Basia byla dzisiaj na szczepieniu. Wazymy 6930g i o dziwo nie ma 7 z przodu !
Upocila mi sie w kombinezonie mimo że byla cienko ubrana pod to. Musialam ją w aucie rozbierać. Jade jutro kupić jej kurtkę wiosenną. Do chusty sie przekonala o dziwo. Trochę marudzi czasami ale sie uspokaja

Ulola wspolczuje problemów z jedzeniem. Mam nadzieje ze to chwilowy wybryk. Chetniw podziele sie apetytem mojej Baśki

Ola my wczoraj jadlysmy zupke krem jarzynowy z hipp to byla chyba 5 proba i w koncu mala jadla! Jadla a nie bawila sie otwierala chetnie buzie i niecierpliwila sie jak za wolno dawalam kolejna lyzeczke pol sloiczka zjadla i pol na dzisiaj zostało. Na szczęście u nas nie ma żadnych reakcji po jedzeniu.

Nozka po szczepieniu znowu czerwona... zobacze jak mala wstanie i zrobię jej okald
Wysłany: 2017-02-28, 14:05

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Sylwia ja z okładami w ogóle nie czekam tylko od razu po przyjsciu przykładam sode i ostatnio minimalny odczyn był ale nie tak mocno jak za pierwszym razem gdy nic nie przyłozylam
Wysłany: 2017-02-28, 15:40

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

My tez po szczepieniu. Mala wazy 5800 przy wzroscie 68 cm. Szczupla a a dluga. W mame haha
Niestety na szepieniu byl krzyk. Dostala druga dawke rotawirusa i jest tragedia. Krzyk, placz, niewyobrazalny placz . Nie mozemy jej calkiem uspokoic. Dalam ibuprofen dla dzieci, herbatke koperkowa i dalej bez poprawy. Jest cala goraca i mokra
Wysłany: 2017-02-28, 18:44

Ola31
avatar

Postów: 481
0

Mysza i jak sytuacja poprawiło się troszkę? a miała tylko rota czy coś jeszcze?
ostatnio jak byłam z Jaskiem na pneumo, była dziewczynka i dostała cały pakiet - rota, pneumokoki 6w1 strasznie krzyczało to dziecko na szczepieniu, nie mogło się uspokoić
ponoć po rota moze bardzo brzuszek boleć ale nie wiem dokładnie
Wysłany: 2017-03-01, 21:10

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Po lekach i herbatce bylo lepiej. Pozniej pojawilo sie zaparcie a teraz troszke luzniejsza kupka. Chyba juz bedzie ok.
Wlasnie czytalam ze ta szczepionka na rotawirusa powoduje bole brzuszka a nawet wymioty czy biegunke.
Wysłany: 2017-03-02, 21:07

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ola, mam nadzieję, że tak będzie z tym obrotem bo jak narazie to nawet na boki nie chce się obracać W dodatku zauważyłam, że ciągnie głowę na prawą stronę, tzn. tak jakby chciała prawym uchem barku dotknąć. Staram się ją tak podnosić, żeby ciągnęła głowę w drugą stronę ale czy to coś da? W razie czego czeka nas druga wizyta fizjoterapeutki.

Mysza, współczuję przejść ale najważniejsze, że już jest dobrze.
My chciałyśmy dzisiaj się zaszczepić na rota i trzecią dawkę 6w1 ale zrezygnowałam. Jak przyjechaliśmy do przychodni to w poczekalni było chyba z 8 osób. Stwierdziliśmy, że siedzenie pewnie z 1,5-2h nie ma sensu i odpuściliśmy. Był to też impuls do zmiany przychodni z czym się zbieraliśmy i wahaliśmy od jakiego czasu. No i przychodnia zmieniona.
Ale tym sposobem przepadła nam trzecia dawka rota no ale trudno, mam nadzieję, że dwie pierwsze jakoś Weronikę zabezpieczyły. A z trzecią dawką 6w1 tak wymyśliłam, że pojedziemy dopiero pod koniec marca, żeby się pokryło z WZW i będzie o jedno kłucie mniej. Chyba nic się nie stanie jak tak przeciągniemy?
Wysłany: 2017-03-03, 14:35

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Nam mowili ze sa tylko dwie dawki rota ? Szczepicie rotarixem czy czyms innym ?
Mala teraz miala chyba troche za duzo tych szczepien na raz . Rota, 5w1 i chyba pneumokoki ? Wydaje mi sie ze to troche szok dla organizmu bo poprzednie szczepienie bylo takie samo i tez pozniej nie bylo ciekawie.
Wysłany: 2017-03-03, 18:47

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Mysza ja szczepiłam Rotateq i on jest trzydawkowy. No i ja zawsze rozdzielam szczepienia, nigdy na raz.
Wysłany: 2017-03-03, 20:56

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Mysza123 napisała:
Nam mowili ze sa tylko dwie dawki rota ? Szczepicie rotarixem czy czyms innym ?
Mala teraz miala chyba troche za duzo tych szczepien na raz . Rota, 5w1 i chyba pneumokoki ? Wydaje mi sie ze to troche szok dla organizmu bo poprzednie szczepienie bylo takie samo i tez pozniej nie bylo ciekawie.


Mysza dlaczego tyle szczepionek łączysz? Nie ma możliwości abyś szczepiła oddzielnie?
Wysłany: 2017-03-03, 23:35

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Panie w przychodni powiedzialy mi ze "tak sie szczepi wszystkie dzieci ". Mieszkam w miasteczku totalnie zacofanym, w przychodni pracuja kobiety, ktore jeszcze mna sie zajmowaly gdy bylam mala. Nic nowego. Czuja sie jakby wszystkie rozumy pozjadaly i sa wielce oburzone gdy sie im cos mowi lub sugeruje. Nie pomyslalam ze to zle, powiedzialy ze to norma dlatego tez uwierzylam ze bedzie ok
Wysłany: 2017-03-04, 09:22

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Mysza było mineło, natomiast przy kolejnym szczepieniu jeśli Ci zostały jakieś łączone to powiedz grzecznie, że dzisiaj tylko 6 w 1, a za miesiąc przyjdziesz zaszczepić przeciwko pneumokokom. Muszą się zgodzić. Posłuchaj naszej rady i na przyszłość nie łącz szczepień za dużo na raz nie jest dobrym pomysłem.
Wysłany: 2017-03-08, 19:16

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Dziewczyny, pytanie z ciekawości - jak często przebieracie swoje pociechy? Nie mówię o ulaniu, wypłynięciu pieluszki czy innych wypadkach Zakładamy, że ubranko nie przeżyło żadnej katastrofy i jest czyste to jak często? Od kąpieli do kąpieli, czy np. na noc inne a na dzień inne? Czy może jeszcze częściej?
Wysłany: 2017-03-10, 22:47

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula my śpimy w innym a rano przebieramy sie w inne ubranko i jesli przeżyje czyste do wieczora to odkladam do półki i uzywam jeszcze raz Tez zalezy czy idziemy na dwor np bo na spacer zakladam grubsze ubranka niz po domu. A śpimy głównie w pajacach albo za duze bardzo cienkie body i luźne polspiochy
Wysłany: 2017-03-11, 11:32

ulola
avatar

Postów: 405
0

Zocha ma polspiochy do spania i spodenki do chodzenia. Bodziaka i bluzeczkę w teorii przebieramy co 24 godziny a w praktyce 3 razy na dobę

Właśnie przechodzę pierwsze dłuższe rozstanie z Zosią i powiem Wam, że nie jest łatwo a dokładniej mówiąc jest cholernie ciężko. Musiałam pójść do szpitala w innym mieście i tak naprawdę nie wiem czy wcześniej mnie zdiagnozują i pewnie zoperują czy umrę z tęsknoty...
Wysłany: 2017-03-11, 17:09

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ulola, nie zazdroszczę, mogę się jedynie domyślać jak tęsknisz. Mam nadzieję, że to nic bardzo poważnego i nie przetrzymają Cię za długo. Ale skoro mówisz o operacji to już brzmi groźnie. A szpital był planowany czy nagle coś wypadło?

A u nas nadal brak przewrotów
Wysłany: 2017-03-14, 09:11

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Ja od 2 dni widzę ze mała cos zaczyna kombinować na brzuchu leżąc bo odpycha sie mocno raczkami i podoba jej sie jak sie tak buja. Kilka razy nawet przekrecila się na plecy dzieki temu ale to i tak jeszcze nie takie przekrecanie sprawne.
Magdula kazde dziecko ma swoje tempo, glowe trzyma sztywno?
Wysłany: 2017-03-14, 11:02

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Tak, głowę trzyma ładnie.

Wczoraj był pierwszy dzień rozszerzania diety. A raczej miał być Ugotowałam na parze dynię, pięknie ugniotłam z odrobiną oliwy. Mała gotowa, śliniak założony, nawet łyżeczka specjalna kupiona i wyparzona. A tu klops - Weronika nawet buzi nie otworzy
Najwidoczniej nie jest jednak jeszcze gotowa. Obroty i rozszerzanie jeszcze muszą poczekać
Wysłany: 2017-03-14, 11:09

Sidney
avatar

Postów: 546
1

Magdula napisała:

Najwidoczniej nie jest jednak jeszcze gotowa. Obroty i rozszerzanie jeszcze muszą poczekać


Od grudnia a mamy marzec hihi ćwiczyłam z moją wyjście do pozycji czworaczej. Kompletnie nie zainteresowana była. Osobiscie poddałam się, stwierdziłam, że to się nigdy nie stanie. A tu w zeszły czwartek wyszła w czworaki, w piątek już samodzielnie z czworaków siadała, a teraz już "czworakuje" na boki i do tyłu a do przodu jeszcze nie czuje się pewna.
Tak, że jeszcze raz dzieci rozwijają się indywidualnie i po swojemu, ale jak już ruszą to rodzice nie dowierzają, że jak to wczoraj nic a dzisiaj już tyle..
Odpowiedz