Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2017-03-29, 11:51

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sylwia, jest buda ale marna. A pieluszkę też wieszam ale wtedy Weronika się złości bo nic nie widzi Aktualnie skłaniam się ku kupnie nowej spacerówki a w ten weekend są targi w Entliczku, nie wiem czy się nie przejadę.
Wysłany: 2017-04-06, 12:23

Magdula
avatar

Postów: 827
1

Meldujemy, że jesteśmy po basenie
Faaajnie było Weronika chyba była zdziwiona przez cały czas ale najważniejsze, że nie płakała. Liczę, że z kolejnymi zajęciami coraz bardziej będzie jej się podobało
Jedynie pogoda nam dzisiaj nie dopisała, mam nadzieję, że jej gdzieś nie przewiało po wyjściu z basenu.

Oczywiście jak zwykle mniej więcej od godz. 6-ej do 10-ej nie śpi to dzisiaj o 7-ej zasnęła z powrotem i musiałam ją budzić. Skąd to się bierze, że maluchy śpią zawsze wtedy kiedy nie ma na to czasu Ale najważniejsze, że to wybudzenie nie zepsuło jej humoru.
Wysłany: 2017-04-10, 20:55

ulola
avatar

Postów: 405
1

Magdula gratuluję basenu, również rozważałam takie zajęcia ale trochę się boję, że młodą wykrości. Jak tam sprawy wózkowe, wpadło Ci coś w oko?

Też powoli zaczynam myśleć nad nową spacerówką, wprawdzie obecna jest ok jak na nasze bezdroża ale fajna by była miejska no i najlepiej składana do rozmiarów które nie zajmują całego mojego samochodu. Wiem, że mogę ewentualnie kupić nowe auto, żeby wózek się mieścił ale na razie rozważam pierwszą opcję .

Co do naszych postępów to będę się chwalić.
Zosia: czołga się z uniesionym tyłkiem prawie po całym mieszkaniu, przełazi przez wszystkie możliwe przeszkody-najchętniej przez leżącą mamę a jeszcze lepiej wdrapuje się na mnie gdy siedzę po turecku,wychodzi w czworaki ale siada tylko gdy pokombinuje, sama ściąga pieluszkę z maskotki podczas zabawy w akuku, kąpie się ze mną w wysokim brodziku i najważniejsze dziś dwukrotnie stanęła sama przy ławie- niesamowite .
Z jedzeniem jak zwykle się mordujemy, od kilku dni je zupy ze słoiczka i "nie chwaląc dnia..." pomidorowa nawet spasowała, aczkolwiek zastanawiam się kto dopuszcza tą żywność dla tak małych dzieci- zupa jest tak słona, że mi jest ciężko zjeść ale to inny temat. Niestety prawie nie gaworzy co spędza mi sen z powiek.

Co do mojego zdrowia to 3 lekarzy powiedziało mi, że to migrena - przewlekła i wyjątkowo paskudna ale da się z tym żyć, strachu się najadłam co niemiara więc profilaktycznie powtórzę badania za jakiś czas...

Ola też nie jestem zbyt zachwycona swoim wyglądem ale mam mocne postanowienie poprawy bo jeśli wszystko dobrze pójdzie to będziemy polować na last minuta w czerwcu. Co do kosmetyków to ja osobiście lubię Clarenę i jak mam fundusze /albo kogoś na bezcłówce/ to Clinique .
Wysłany: 2017-04-11, 10:06

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ulola, ochłonęłam i jako, że chwilowo nie rozważam zmiany samochodu pozostanę na razie przy aktualnym wózku Oprócz tego, że dobrze mi się go prowadzi to zajmuje mało miejsca w bagażniku, który nie jest duży.
Wprawdzie budka nadal doprowadza mnie do szału, teraz na spółkę z parasolką, no ale nikt nie mówił, że będzie łatwo Ale prędzej czy później wózek będę musiała wymienić bo wydaje mi się, że ma małe siedzisko i jeszcze trochę i Weronika z niego wyrośnie. Z tym, że teraz zapewne kupię już typową spacerówkę a nie 2w1, a one w większości nie mają możliwości przekładania siedziska. Tak więc dopóki Weronika jeździ przodem do mnie nie myślę o wymianie. Chyba, że mnie znowu coś napadnie albo wkurzy w moim wózku

No i dobrze, że to "tylko" migrena. Ja na szczęście rzadko kiedy miewam nawet zwykłe bóle głowy ale wiem, że migrena potrafi bardzo dokuczyć. Pozasłaniane okna, cisza w domu, dzień spędzony w łóżku. Mam nadzieję, że uda Ci się złagodzić objawy albo, że z czasem choć odrobinę Ci odpuszczą.

Gratuluję postępów Zosi Teraz to już musisz mieć oczy dookoła głowy. U nas jeszcze daleka droga do takiego etapu. Na razie tylko nieśmiałe próby obrotów i tyle. 21 kwietnia mamy wizytę w Wojewódzkim Ośrodku Rehabilitacyjnym i zobaczymy co powiedzą. Znając życie to dzień wcześniej młoda zacznie fikać koziołki
Wy już zasuwacie z zupkami a nasz największy sukces to posmakowanie dyni z końca łyżeczki i to przez przypadek. No nic, próbujemy i czekamy dalej. Tym sposobem jak będziemy na wszystko tak czekać aż będzie gotowa to do szkoły pójdzie w wieku 10 lat, jak będzie gotowa
A co do gaworzenia to Weronika głównie skrzeczy, mało wydaje innych dźwięków. Aż się zastanawiam czy jej gardło od tego nie boli.
Wysłany: 2017-04-11, 14:52

Sidney
avatar

Postów: 546
0

ulola napisała:
Niestety prawie nie gaworzy co spędza mi sen z powiek.
.


Jeżeli Cię to uspokoi, to z moją córką było podobnie. Skonsultowałam ją z neurologopedą i logopedą i powiedzieli mi, że do 12 miesiąca mamy czas na gaworzenie i powtarzanie sylab. Tak też się stało coraz częściej sylaby i powtarzanie się pojawia choć jeszcze do ideału daleko a mamy końcówkę 10 miesiąca. Tak, że spokojnie.
Wysłany: 2017-04-12, 11:50

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

U nas Kalinka non stop gada po swojemu, buzia jej sie nie zamyka . Rozmawia z zabawkami, "wtraca sie" w nasze rozmowy itp . Wreszcie zaczela przekrecac sie sama z plecow na brzuszek, troche pozno ale co zrobic. Nadal nie bawi sie nozkami. Je tylko sloiczki, owoce jej bardzo smakuja, obiadki juz mniej ale i tak jest ok. Na noc dostaje mm z kaszka. Zebow nie ma ale cos jest na rzeczy bo sie bardzo slini, wklada wszystko do buzi, raczki caly czas i okropnie marudzi. Niestety nadal dosc mocno ulewa . Rwie sie do siadania, z pozycji pollezacej siada sama na kilka sekund. Jest kochana smieszka .

Jezdzimy juz jakis czas w spacerowce. Przodem do mnie i na lekko uniesionym oparciu. Wozek 2w1 swoje wazy i niestety mam spory problem zeby go zniesc bez pomocy na dol. Nasze spacery byly podporzadkowane pod innych, musialam czekac az ktos mi pomoze Z tego wzgledu kupilismy nowy. No i teraz mamy super zwinny, lekki i dodatkowo sliczny wozek . To typowa spacerowka wiec mala jezdzi tylem do mnie, troche sie balam czy nie bedzie plakac ze mnie nie widzi, ale ma matke gdzies i zupelnie jej to nie przeszkadza. Poki co jestem bardzo zadowolona, wreszcie spacery mnie nie mecza .

Ulola- tez mialam potworne migreny, potrafily mnie sciac z nog na caly dzien. Cos okropnego. Najgorsze ze na ten bol malo co pomaga i nigdy nie wiadomo kiedy atak nadejdzie
Wysłany: 2017-04-12, 12:20

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Mysza, pochwal się co to za wózek

Sylwia, zapomniałam napisać, że byłam u ortopedy. Mam "chorobę piastunki" potocznie mówiąc. Oczywiście wszelkie leki, maści, zastrzyki odpadają przy karmieniu. Pozostaje tylko rehabilitacja i/lub kupić ortezę, którą nie wiem kiedy będę nosić
Czyli w sumie dowiedziałam się praktycznie tyle samo co Ty u internisty
Ale faktycznie boli co raz bardziej i coś będę musiała wymyślić z tą ortezą bo za chwilę Weroniki nie podniosę
Wysłany: 2017-04-12, 18:33

Sidney
avatar

Postów: 546
0

ulola napisała:
pomidorowa nawet spasowała, aczkolwiek zastanawiam się kto dopuszcza tą żywność dla tak małych dzieci- zupa jest tak słona, że mi jest ciężko zjeść ale to inny temat. Niestety prawie nie gaworzy co spędza mi sen z powiek.


Wczoraj kupiłam obiadek z Hippa już na 11 mcy - próbuje a on jest taki słony!!! Nie podałam go bo nawet ja w domu tak nie dosalam obiadów. Przez długi czas mialam właśnie obawy o to, że to co ja jem jest solone, ale skoro producenci żywnosci tak jada po bandzie z tą solą to teraz nie będę miała grama wyrzutu podajac córce to co ja jem z ewentualna delikatniejsza modyfikacją
Wysłany: 2017-04-12, 21:18

ulola
avatar

Postów: 405
0

Generalnie niby słoiczki to duże ułatwienie ale niestety niektóre składy są po prostu tragiczne. Zupa pomidorowa z hippa po 7 miesiącu ma sól i pieprz, gruszka z tej samej firmy składa się "częsćiowo z soku zagęszcznego" i grysiku ryżowego . Ma zupełnie inny smak niż gruszka gerberka /99,98 gruszki i wit C/ za to śliwka z gerberka zawiera wodę i 28% śliwki. Jak człowiek zaczyna czytać to po prostu fiksacji dostaje...

Magdula u nas na początku rozszerzania diety Zocha nie tolerowała żadnego wyraźnego smaku więc np do przytoczonej śliwki dodawałam trochę kleiku ryżowego żeby go złagodzić. Kilka dni temu podałam jej tą słoną zupę pomidorową - mąż spróbował i stwierdził, że pyszna no i dziecku też zasmakowała. Może u Was też tak jest, że na razie wyraźne smaki są "bleee". No i fajny jest pomysł z podaniem niewielkiej ilości nowości na usta malucha - obecnie tak robię i patrzę jak oblizuje i się cieszy .

Mysza ja też jestem ciekawa jaki to wózek .
Wysłany: 2017-04-12, 23:28

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Te sloiczki to faktycznie maja rozne sklady, czlowiek mysli ze skoro dla dzieci to najlepsze z najlepszych, a tu prosze. Niestety ale dzieciakom czesto te sloiki smakuja, niby jablko jest jablkiem ale te samodzielnie starte juz tak przyjemnie nie wchodzi

Wozek to raczej nowosc na rynku, ale ma bardzo dobre opinie wsrod mam. Mutsy Nexo, my mamy szary na czarnej ramie i ja osobiscie uwielbiam ten wyglad . Jest taki hmmm elegancki.
Wysłany: 2017-04-13, 14:21

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Mysza, ja mam Mutsy Evo i to u niego uskarżam się na marną budę i myślę o zmianie. Poza tym jest trochę mały, nie wystarczy do końca wózkowania. Ale z tego co widzę ma zdjęciach to Nexo ma już chyba lepszą budę

ulola, pomazianie ust odrobiną jedzenia powoduje u Weroniki w pierwszym momencie konsternację, następnie próbę pozbycia się niechcianego obiektu z warg (byle nie wpadło do buzi), a jeśli jednak coś się dostanie do środka to czekamy chwilę z otwartymi ustami byle nie połknąć, a nuż samo zniknie. Jeśli i to się nie uda i jednak zostanie połknięte to następuje skrzywienie. W skrócie tak to wygląda
Wysłany: 2017-04-13, 16:00

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Magdula- moj Mutsy ma bardzo duza bude, po rozsunieciu zakrywa prawie caly wozek. Dodatkowo w pozycji lezacej jest ladnie zabudowany i daje spora przestrzen do spania. Jest niewielki, waski ale dziecko 3 letnie weszlo bez wiekszego problemu . Wydaje mi sie, ze bede zadowolona. A o Evo myslalam zanim kupilam wozek gleboki ale wlasnie ta niewielka buda mnie zniechecila.
Wysłany: 2017-05-02, 11:36

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
2

hej dziewczyny wybaczcie ze mnie nie bylo tak dlugo ale duzo mi sie zwalilo na głowę!

u mas tez tylko sloiczek smakuje reszta jest be i od razu odruch wymiotny ale czytamy sklady i wybieramy najlepsze przebila nam sie dolna jedynka, zmieniliśmy auto na kombi, dalej nie siedzimy ani nie czworakujemy, ale jak dam cos zeby sie odepchnela to pełza.

Magdula kiepsko z ręką ale u mnie to samo. Najgorzej z rana, jak się podepre dłonią to mam wrazenie ze mi sie zlamala reka w nadgarstku, czuje jak sie przesuwają kości...

ulola dpbrze ze to tylko migreny a nic powazniejszego oby i to jednak odpuscilo..

Basia tez nie powtarza sylab ale chętnie krzyczy literkę A w różnych tonacjach i wydłużeniach haha jest naprawdę bardzo pocieszna.


a tu ona, pozdrawia ciocie
Wysłany: 2017-05-02, 21:14

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sylwia, podziękuj ślicznej Basi za pozdrowienia
I gratuluję pierwszego ząbka i samochodu Mam nadzieję, że już wszystko odwaliłaś z głowy

Co do nadgarstka mam dokładnie to samo, dosłownie czuję jak kości się przesuwają i ocierają o siebie. Rano jak wstaję to muszę się chwilę zastanowić jak się podeprzeć, żeby było dobrze.

Weronika w końcu zaczęła się obracać z pleców na brzuch i na odwrót. Wygląda też jakby zbierała się do pełzania ale jak na razie najlepiej jej wychodzi cofanie się No i oczywiście kręci się wokół własnej osi.
Ostatnie dni mamy jakieś marne. Nie wiem czy to ten lęk separacyjny ale praktycznie przez chwilę nie chce zostać sama bo zaraz ryk. Muszę przyznać, że jest to dość uciążliwe. No i w nocy co chwilę cyc.

Za tydzień mamy mieć w końcu trzecią dawkę 6w1, zobaczymy jak pójdzie. Oby bezproblemowo jak poprzednie dwie.
Wysłany: 2017-05-03, 07:14

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

u nas nocka przeszla wszelkie negatywne doświadczenia do tej pory.. kilka pobudek z placzem, wstawanie i lulanie.. masakra. Czuję się jakbym miala noworodka albo i gorzej bo jak byla noworodkiem to wiecej spala jestem umęczona tą nocą a zaraz jadę do kościoła i jak tu się skupić
Wysłany: 2017-05-03, 07:24

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sylwia, to chyba ten sławetny kryzys snu po szóstym miesiącu. U nas niestety też od kilku tygodni pobudki co godzinę i to z płaczem i tylko cyc pomaga. Ale może u Was to był jednorazowy (a raczej jednonockowy ) wyjątek.
Tak czy siak współczuję aktywnego dnia po takiej nocy ale jestem pewna, że sobie poradzisz
Wysłany: 2017-05-04, 11:19

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula juz od kilku tygodni jest ta sama historia co wieczór i co noc mam nadzieje że to niedługo sie uspokoi i mała będzie spać cale noce bo marzę zeby dac ją do lozeczka i sama się wyspać w końcu
Wysłany: 2017-05-04, 11:39

Magdula
avatar

Postów: 827
0

No to życzę nam powodzenia i dalszej wiary Ale mówiąc szczerze to ja w Weroniki przesypianie całych nocy jakoś nie wierzę. Przynajmniej nie przez najbliższy rok
Wysłany: 2017-05-05, 16:21

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

ja tez wlasnie mam wątpliwości... jak mi koleżanki które mają maluchy starsze o 3 miesiące pisały że ich dzieci idą spac5i wstają dopiero rano to myslalam ze i moje tak bedzoe niebawem robić. A tu sie okazuje że ni cholery...
Wysłany: 2017-05-16, 10:56

ulola
avatar

Postów: 405
1

Dziewczyny nie chce Was dobijać ale znam dziecko, które ma prawie 3 lata i jeszcze calej nocki nie przespało. Zreszta u nas tez ostatnio cos z tym snem nie halo. Nie wiem czy to w końcu zeby czy cos innego ale bywa ze dzien zaczynamy o 4 40 i albo juz dzialamy albo usypiamy młodą na rękach miliard razy i tak mordujemy się do 7 30.

Sylwia ja bym sie nie przejmowała tym co mówią koleżanki. Każde dziecko jest inne i rozwija sie swoim tempem.

Trzecia dawka 6w 1 juz za nami . Tym razem nie czekałam i po przyjściu do domu od razu podalam paracetamol i obylo sie bez gorączki. Biadolenie oczywiście jak zwykle trwalo 4 dni i niestety od dnia szczepienia obiadki znow są " bleeeee" . Na szczepieniu okazalo się ze Zosia ma na twarzy wysypkę alergiczną wiec teraz usiluje odkryć winowajcę.

No i stalo się. Szalejemy. 17 czerwca lecimy na Korfu z jednej strony strasznie się cieszę a z drugiej jestem pelna obaw czy i jak damy sobie radę. W związku z wyjazdem kupiłam nosidlo i od kilku dni Zofia paraduje w " plecaku" i szukam nowego wózka, małego i lekkiego.

Magdula jak tam po szczepieniu?
Sylwia gratuluje i trochę zazdroszczę auta .

Mam nadzieję, że mi się uda - oto Bomba,Żabens, Gadzina, Paskudna Złośnica czyli moja Zocha



hihi złośnica nie chce się odwrócić
Wysłany: 2017-05-16, 14:22

Magdula
avatar

Postów: 827
0

dubel
Wysłany: 2017-05-16, 14:24

Magdula
avatar

Postów: 827
0

U nas po szczepieniu na szczęście wszystko dobrze, obyło się nawet bez większego marudzenia. W przychodni trochę popłakała ale potem było już ok.

Zocha śliczna i już duża panna I widać, że lubi niebieski kolor
Zazdroszczę czerwcowego wyjazdu ale też bym się bała. Daj znać jaki wózek kupiłaś bo ja oczywiście dalej jeżdżę "starym".
Teraz jestem na etapie szukania krzesełka dokarmienia. Chciałabym, żeby się składało do małych rozmiarów, miało regulowaną wysokość siedziska i żeby nie miało chamskiej ceraty Jak już coś mi się spodoba to zaraz znajduję jakąś wadę. Jak z wózkami

Sylwia, ja nadgarstek? Ja mam wrażenie, że od kiedy przestałam dźwigać Weronikę na tej biednej, lewej ręce to jest odrobinę lepiej. Wprawdzie rano nadal jest ciężko ale w ciągu dnia tak jakby coś się polepszyło.

Byłyśmy dzisiaj na zakupach przedchrzcinowych. Oczywiście dla siebie nic nie mogłam znaleźć i na siłę kupiłam bluzkę i spódnicę.
Za to Weronice kupiłam sukienkę, z której jestem bardzo zadowolona

Jutro ma pierwsze imieniny Obchodzicie imieniny?
Wysłany: 2017-05-16, 19:51

Sidney
avatar

Postów: 546
0

ulola napisała:
No i stalo się. Szalejemy. 17 czerwca lecimy na Korfu z jednej strony strasznie się cieszę a z drugiej jestem pelna obaw czy i jak damy sobie radę. W związku z wyjazdem kupiłam nosidlo i od kilku dni Zofia paraduje w " plecaku" i szukam nowego wózka, małego i lekkiego.


Dam Ci znać jak my przeżyjemy wyjazd powoli wszystko kompletuje.
Jakie nosidełko kupiłaś? My chyba tylko wypożyczymy. Wózek kupiliśmy na wyjazd zwykłą parasolkę rozkładaną do pozycji leżącej z piankowymi kołami powinna się sprawdzić - mam nadzieje.
Wysłany: 2017-05-16, 21:45

szałwia
avatar

Postów: 1472
0

Dziewczyny sorry, że Wam tu wtrącę 5 groszy, rozkliknęłam przez pomyłkę. Wg najnowszych badań paracetamolu po szczepieniach nie powinno się podawać. Blokuje reakcję organizmu czy cuś. Czytałam o tym najpierw sama, a potem sam pediatra kazał mi wybierać inne środki przeciwgorączkowe.
Wysłany: 2017-05-16, 22:29

ulola
avatar

Postów: 405
0

Szałwia racja ale ibuprofen tak samo niewskazany /bo osłabia odpowiedź organizmu na szczepionkę/ a nic więcej już nie ma. U córy po szczepieniu gorączka skacze nagle i bardzo szybko więc nocka zazwyczaj wygląda tak, że co 20 minut ją "laseruję". Po ostatnim szczepieniu o 1:15 miała 37,6 a o 1:30 39,1 a ja przez następne dni chodziłam jak zoombie. Szczepiona jest 4 razy więc sądzę, że nawet jeśli odpowiedź immunologiczna była tym razem trochę słabsza to i tak przecież przeciwciała się pojawiły i w razie "W" się namnożą.

Sidney co do wyjazdu to jestem pewna, że dacie radę podobnie jak i my oczywiście czekam na relację po powrocie . Co do nosidła to kupiłam fidellę fusion i jak na razie Zosia się przyzwyczaja do noszenia, na ten moment jestem z niego bardzo zadowolona a co będzie dalej to zobaczymy. Nad wózkiem ciągle się zastanawiam, czy kupić właśnie zwykła parasolkę czy coś większego co wykorzystamy też na naszych bezdrożach. Jak się zdecyduję to napewno dam znać. Też powoli kompletuję rzeczy, tylko jakoś stroju kąpielowego dla siebie nie widzę ehh...

Magdula tak się składa, że młoda woli różowy od niebieskiego i niestety to zamiłowanie jest już bardzo widoczne - gdy tylko ma wybór zawsze pada na różowe. W temacie krzesełka do karmienia mi się podobało babybjorn- takie zgrabniutki i właśnie nie ceratowe ale wybierałam i wybierałam i ostatecznie zdenerwowałam się pojechałam 2 dni temu do smyka i kupiłam co było w sklepie. Ceratowe z białymi pasami, nienajmniejsze, za to dość fajnie się składa i nie musimy się już męczyć w za dużym klupsiu bądź w bujaczku. I to jest najważniejsze .

Imieniny oczywiście - Zosia miała w sobotę imprezę -rodzina by nie przepuściła ale i mi było miło.
Odpowiedz