Forum: Problemy i komplikacje - PoSzyjkowe Mamy
Wysłany: 2017-06-20, 15:19

Magdula
avatar

Postów: 827
0

No to pięknie podróżujecie dziewczyny

Ulola, wybyliśmy (i już wróciliśmy) do małej wioski nad jeziorem Rożnowskim. Mamy tam domek letniskowy, w którym ja i moje rodzeństwo spędzaliśmy każde wakacje Zbyt wielu rozrywek tam nie ma, bo to wieś jak wieś ale za to jest ślicznie, świeże powietrze i obecność inwentarza za płotem Można poobcować z natura Uwielbiam tam jeździć.
No tak czy siak pierwszy "wiejski" wyjazd zaliczony. Niestety pogoda nie dopisała no ale wiedzieliśmy na co się piszemy. Prognozy od dawna bębniły, że długi weekend będzie marny.
Dobrze, że chociaż czwartek był bardzo ładny to i spacer nad jezioro zaliczyliśmy, i wylegiwanie się na kocyku na trawie oraz największa atrakcja - kąpiel w miednicy na tarasie Byłam tak mokra, że spodnie można było wykręcać I w tym miejscu muszę zaznaczyć jak bardzo zazdroszczę Sidney morza. Zosi też
Co do nosidełka to nie mieliśmy zbyt wielu okazji do przetestowania ale te parę razy kiedy się udało było w porządku. Weronika od razu zaakceptowała nosidło, ani raz nie jęknęła, mi też było wygodnie, chociaż po godzinie chodzenia zaczynałam już czuć plecy. Ale chyba zdecyduję się na zakup tylko będę musiała poszukać w Krakowie sklepu gdzie mi doradzą ewentualny model. Bo to, że Tula to już wiem ale tych Tul (tak się odmienia? ) jest pewnie kilka.

Dodatkowo w trakcie weekendu przebiła się górna, prawa jedynka tak więc do deszczowej pogody można dołączyć tę atrakcję

Raczkować dalej nie raczkujemy, czasami na czworaka pobuja się w przód i w tył i tyle. Za dwa tygodnie mamy wizytę w tym ośrodku rehabilitacyjnym, w którym byłyśmy. Wiecie, taka kontrolna. Jak raz się pójdzie to oni chyba mają obowiązek zaprosić na drugą wizytę. Mogłabym nie iść bo w sumie nic mnie nie niepokoi ale nie zaszkodzi. Może lekarka jakieś ćwiczenia podpowie.

Co do jedzenia to arbuza więcej nie dostała
A tak poważnie to powoli próbujemy. Czasami wydaje się, że już się rozkręca po czym następuje kilka dni odmawiania wszystkiego.
Sidney, melduję, że polubiła chrupki
Poza tym w końcu zaczyna wkładać jedzenie do buzi. Czy też raczej próbować. Wyrywa mi z reki jedzenie, ostatnio kradła naleśniki (muszę jej zrobić z którejś z "dziwnych" mąk, które nabyłam), próbuje ziemniaki i duszoną kalarepę. Wprawdzie większość ląduje na ziemi ale cieszy mnie sam fakt prób Jednak nadal wydaje mi się, że nie kontroluje wielkości/ilości - czasami stara się cały taki słupek wepchnąć do buzi zamiast próbować odgryźć.
Za to nie bardzo nam idzie jedzenia jajek i mięsa. Ostatnio nie chce jeść zupek, w których mogłam to przemycić a jajecznicy ani mięsa w kawałeczkach nie chce. Zresztą nie tylko zupek nie chce, ogólnie chyba "obraziła" się na łyżeczkę. No nic, cierpliwie próbujemy.

Uff, ale się rozpisałam. Jakby mi to teraz skasowało to bym się popłakała
Wysłany: 2017-06-20, 15:44

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Rożnów jest super. Szczególnie jak już dzieciaki będą chodziły. Pogoda faktycznie była taka sobie, ale następny razem się Wam na pewno uda.
Szkoda, że nad jeziorem nie ma plaży z prawdziwego zdarzenia i przy brzegu ta czystość wody. Zawsze mnie to tam denerwuje bo miejsce prze urocze!

Wczoraj byliśmy w zoo w Krk. Wszystko świetnie tylko Bąk się ciągle wyrywał do zwierzątek a że nie chodzi to ciągle rączki. W wózku na chwile myślalam, że ogłupiejemy.
Już teraz nie będę kupować nosidełka. Poczekam aż zacznie chodzić.

Z raczkowaniem zobaczysz, że ruszy i to już niebawem bo skoro wychodzi już do pozycji i zaczyna się bujać to teraz tylko kwestia aby się odważyła ruszyć. Pokazać ją w ośrodku nie zaszkodzi.

Jedzeniem się nie przejmuj. Jajko jestem przemycić tylko w paście jajecznej, za mięsem nie przepada, choć ostatnio wróciły do łask zupy szczególnie krem. Polecam z kalafiora z przepisu Kwestia Smaku. Zupa jest przepyszna.
U nas z owoców to królują teraz truskawki i czeresnie pokrojone. Potrafi całą swoja garstkę wepchać do buzi i zastnawia się co dalej.

Gratuluje chrupek hihihi
Wysłany: 2017-06-21, 06:28

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Hej dziewczyny Witam sie i ja po pewnym czasie widze ze sezon wakacyjny otworzylyscie na dobre. Zazdroszcze wakacji, choc my chyba nie mozemy za bardzo narzekac bo mieszkamy w okolicy samych jezior i do najblizszego na pieszo mamy ok 15 minut drogi. Latem takie atrakcje sie przydaja, bo gdzie w upal jak nie nad jeziorem ? W sierpniu wybieramy sie na kilkudniowy wyjazd nad morze, troche sie boje bo nie wiem jak Kalinka zareaguje na nowe otoczenie, jaka bedzie pogoda no i ogolnie jak tu sie zabrac. Bedziemy my i moi rodzice i mam nadzieje ze to bedzie mily wyjazd

Moj kochany bezzebny usmiech konczy dzis 8 miesiecy, nie mam pojecia kiedy to zlecialo. Ostatnie miesiace uciekaja mi koszmarnie, choc nie ukrywam ze to ciagle przebywanie w domu z dzieckiem troche juz mi daje w kosc i czasem czuje sie jak totalnie wyizolowana od otoczenia istota . Mala nadal nie ma ani jednego zeba, pchaja sie i pchaja i wyjsc nie chca. Zaslinionych ubranek juz nie nadazam zmieniac. Nie wiem czy juz pora sie martwic ze cisza, czy po prostu na wszystko przyjdzie czas. Tak poza tym to bardzo stabilnie siedzi od jakiegos czasu, podnosi sie sama i od kilku dni, lapie co popadnie i probuje wstawac. Podnosi odrobine pupe i opada, to jeszcze nie wstawanie ale proby sa Nie raczkuje i nie pelza, na brzuchu kreci sie w kolko, ewentualnie pare cm sie poczolga, podpierajac czolem do zabawki, choc i tak woli poczekac zeby ktos jej podal. No ale jest juz jakis progres bo powoli stoi na czworaka- na wyprostowanych raczkach i na kolankach, brzuch w koncu powedrowal do gory . Nie rusza do przodu ani do tylu ale buja sie i czasem skacze, rzuca sie przed siebie. Z jedzeniem nadal srednio, w cieple dni stanowczo odmawia mleka, woli wtedy papki z owocow i soki. Nadal je wszystko papkowate, kazdy posilek z kawalkami wywoluje odruch wymiotny. Wszystkie obiadki odpowiednie do jej wieku sa juz mniej rozdrobnione a ona tego nie toleruje . Musze kupowac te dla mniejszych dzieci bo jak czuje cos wiekszego na jezyku to zaraz chce zwrocic. Nie wiem czy probowac dalej czy odpuscic i poczekac na jej czas. Chrupek nie lubi, tak jak wszystko wedruje do buzi, tak chrupkiem wywija metr od buzi zeby czasem tylko niechcacy go nie polizac Spi zdecydowanie mniej, drzemki ku nieszczesciu matki ma krotkie ok 30 minut 2,3 x dziennie. Mowi bardzo duzo po swojemu, buzia jej sie nie zamyka, krzyczy, piszczy, kloci sie . Jest jakies babababa, tatata ale bardziej nieswiadome, "mamy "do dzis sie nie doczekalam. Ogolnie to jest wesolym dzieckiem ale bardzo wymagajacym, najlepiej jej na rekach, byleby nosic non stop . Szybko sie nudzi zabawkami ( i tak najlepsza jest plastikowa butelka), nie lubi sie zajmowac sama soba. Najlepiej zeby siedziec przy niej, zabawiac i patrzec w oczy . Niestety trzeba i inne rzeczy robic wiec bardzo czesto sie zlosci i pokazuje swoje nerwy.
No coz, rozpisalam sie, przepraszam. Milo czytac co tam u Waszych maluchow !
Wysłany: 2017-06-21, 10:18

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Mysza, jakie przepraszam, fajnie się czyta długie posty a nie tylko cześć, co u Was


Mysza123 napisała:
Mowi bardzo duzo po swojemu, buzia jej sie nie zamyka, krzyczy, piszczy, kloci sie . Jest jakies babababa, tatata ale bardziej nieswiadome, "mamy "do dzis sie nie doczekalam. Ogolnie to jest wesolym dzieckiem ale bardzo wymagajacym, najlepiej jej na rekach, byleby nosic non stop . Szybko sie nudzi zabawkami ( i tak najlepsza jest plastikowa butelka), nie lubi sie zajmowac sama soba. Najlepiej zeby siedziec przy niej, zabawiac i patrzec w oczy . Niestety trzeba i inne rzeczy robic wiec bardzo czesto sie zlosci i pokazuje swoje nerwy.

U nas wszystko dokładnie to samo No może oprócz tego patrzenia w oczy bo tego nie wymaga

A propos jedzenia - dzisiejsza akcja z bananem. Dałam jej taki grubszy słupek do ręki, odgryzła prawie połowę co już jej zapełniło buzię, i dalej próbuje upchać resztę
I jak ją tego oduczyć? Najgorsze, że ona próbuje to wszystko połknąć i potem wymiotuje. Co jej zresztą nie zraża
Wysłany: 2017-06-21, 12:59

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Mysza z tym jedzeniem to poczekaj - moja miała tak samo. Do tej pory jak coś się trafi co nie spodoba jej się na podniebieniu to wypluwa lub włącza sie odruch wymiotny. Daj jej czas.

Magdula u nas było tak samo z jedzeniem. Czasami do tej pory potrafi napchać tyle chrupek, że buzi nie ma jak zamknąć hihi
Wysłany: 2017-06-22, 15:39

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

hej kochane :* to i my się meldujemy! fajnie sie czyta o tych wszystkich postępach tylko martwi mnie jakos ze juz mlodsze dzieci od Basi albo w pozycje na czworakach albo siadaja a nawet wstaja a noja nic... zastanawiam sie czy to normalne. Basia tez nie kontroluje ilosci pchanego do buzi jedzenia, raz mi sie porządnie zakrztusila i od tamtej pory powiedzialam sobie dosc i do reki narazie nic nie dostaje, bo się boję zaczela chetnie jesc ugotowane obiady przeze mnie i kaszke ze świeżymi owocami. Najczęściej je przecieram przez sito. Ząbki mamy dwa ale chyba cos sie szykuje bo marudna jest jak nigdy najlepiej na ręce tylko i tak by świat zwiedzala. Jak nie moze dosięgnąć zabawki ktora jest przed nią to najczęściej placze zeby jej podac albo sie złości, jak gdzies z boku to popelza sama bo na boki umie. Posadzona na kolanach siedzi dość sztywno, na płaskim bardziej się chwieje. Leżąc na boku podwija nożke jakby chciala usiąść ale nic z tego nie wychodzi i laduje na brzuszku
za tydzien jedziemy nad morze i czuje ze moze byc ciekawie bo uwaga dopadl ją lek przed obcymi ludzmi i miejscami. Boi sie nawet ludzi ktorych widuje rzadko ale widuje! straszne to powiem Wam bo ne możemy nigdzie z nią pojechac w dodatku zostanie tylko ze mna, mezem albo moją mamą. Jak tylko z kims innym jest sama to wpada w histerie
Wysłany: 2017-06-23, 12:03

Magdula
avatar

Postów: 827
1

Meldujemy się po wizycie kontrolnej u pediatry

Młodzież waży 9040 g, główka 44,8, ciemiączko praktycznie zarośnięte. Ogólnie wszystko w porządku ale profilaktycznie zrobiłyśmy od razu morfologię, ze względu na brak współpracy podczas jedzenia.

Sylwia, Weronika jest starsza od Basi a też nie raczkuje, nie siada, nawet nie siedzi pewnie tak więc spokojnie, nie jesteście na końcu. Co do zakrztuszenia to opisywałam wcześniej akcję z arbuzem... też się przeraziłam ale nadal daję jej kawałki. Inaczej się nie nauczy.
Zresztą mówiłam dzisiaj o tym pediatrze to potwierdziła, że mała sama musi się nauczyć a nie zrobi tego jeśli będzie dostawała tylko papki.
Pani doktor pokazała mi jak położyć młodą na kolanie w razie czego, czyli dokładnie to co zrobiłam przy arbuzie
I Tobie również zazdroszczę morza

Wygląda na to, że nic tylko ciągle wszystkim morza zazdroszczę
Wysłany: 2017-06-23, 14:26

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Kochane dajcie dziewczyną trochę czasu. Jeszcze kilka tygodni i zatęsknicie za czasem kiedy grzecznie bawiły się na macie

Magdula córa rośnie w oczach!
Wysłany: 2017-06-23, 14:33

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula zazdroszczę opanowania i zimnej krwi w takiej sytuacji.. ja daję nie zupełnie na gładko zmiksowane obiadki np. z kluseczkami to zjada, ale ciasteczka już nie dam musi chyba chwila minąć i znowu spróbuję...

Magdula nie ma czego zazdroscic bo podobno ma padać akurat wtedy co jedziemy takze sami już nie wiemy co robic

Sidney pewnie masz rację chociaż Basia teraz wcale się grzecznie nie bawi na macie hehe muszę z nią siedzieć caly czas bo inaczej by się zturlała na plytki a te są twardsze niż panele czy dywan i uderzyła by głową
Wysłany: 2017-06-23, 20:04

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Sylwia, ale Basie prędzej czy później i tak będzie się musiała spotkać z tymi płytkami. Przed tym jej nie ustrzeżesz, chyba, że położysz dywan lub wykładzinę.

Sidney, mi się wcale nie spieszy Wiem, że mała rozwija się prawidłowo i wcale nie zamierzam jej popędzać
No i fakt, rośnie jak na drożdżach. Mam nadzieję, że morfologia pokaże, że niczego jej nie brakuje pomimo niechęci do jedzenia innego niż pierś
Wysłany: 2017-06-24, 08:49

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Magdula i to mnie przeraża.. juz wymyślam co tu zrobić. Mam tylko nadzieję moze ze jak podrosnie jeszcze troszke to bedzie na tyle rozumna ze głową nie bedzie walić. Poza tym raczkując glowa jest w górze a narazie to ona sie turla wiec bylaby rozbita jak nic
Wysłany: 2017-06-24, 09:35

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ty masz problem z podłogą a ja z rzeczami w kuchni. Mam sporo rzeczy na poziomie podłogi i nie mam gdzie tego pochować. Też się ciągle głowię jak to ugryźć. Przydała by się dodatkowa szafka, a nawet dwie, ale nie bardzo jest gdzie je postawić.
Wysłany: 2017-06-24, 11:42

Mysza123
avatar

Postów: 533
0

Moja mala jeszcze srednio sie przemieszcza ale juz kombinuje. No a ja tez mam srednio przystosowane mieszkanie do dziecka, sporo rzeczy nisko, meble, stoliki, duzo kantow itp. Juz sie boje co to bedzie jak zacznie chodzic
Wysłany: 2017-06-27, 11:23

Magdula
avatar

Postów: 827
0

A u nas panuje katar Młodzież się rozsmarkała, obstawiam klimatyzację w sklepie, w którym byłyśmy w sobotę. Wejście z 30 st w 19 st tak może skutkować.
Próbujemy walczyć z katarem (woda morska, odciaganie), niestety przy nosowym niedotylakstwie Weroniki nie jest to łatwe. Zachowuje się jakbym co najmniej egzorcyzmy na niej odprawiała.
Wysłany: 2017-06-27, 14:54

ulola
avatar

Postów: 405
0

Magdula u nas tez mloda pociąga i to ostro. Zaczela drugiego dnia wakacji i ciągle walczymy z paskudztwem a do tego jest niesamowicie marudna i rozkrzyczana i caly czas musi być na rękach takze nawet zmiana pieluchy t problem a co dopiero odciąganie nosa.
Mysza my do tej pory jemy tylko zmiksowane no gladko, bardzo rzadko zdarza sie Zośce zjeść potrawę ktora ma kawałki. Bywa, ze kupuje słoik po 10 miesiącu i muszę go wrzucić do blendera ale wole to niz patrzeć jak sie krztusi dusi czy wymiotuje. Przyjdzie czas to zje kawałki nie martw się.
Wysłany: 2017-06-28, 18:11

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

Moja Baska tez średnio toleruje kawałki i od razu wymiotuje. Ulola ostatnio robilam to samo co Ty! blendowałam słoik no ale jak mówisz - lepsze to niż patrzeć jak się krztusi i wymiotuje.
U mnie w sumie nic poza tymi płytkami ale pewnie jak zacznie chodzić to będę biegać za nią i asekurować wszystkie kanty itd.
Dzisiaj byliśmy na kocyku na dworku bo jest super cieplo ale nie słonecznie wiec idealnie! oczywiście największą atrakcją byla trawa poza kocykiem haha
Wysłany: 2017-07-06, 14:50

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Ulola, ale masz fajny awatar Ale powiem Ci, że chyba mamy podobne córki Może nie jakieś uderzające podobieństwo ale ten sam typ - nie słodkie dziewczynki ale kochane łobuziaki, jeśli wiesz co mam na myśli. I obie blondynki.
Wysłany: 2017-07-06, 20:50

Sylwia91
avatar

Postów: 5212
0

to i moja się nadaje do tego opisu haha i tez narazie blond
Wysłany: 2017-07-06, 21:40

ulola
avatar

Postów: 405
0

Hihi. Wiem dokladnie co macie na myśli - wszędzie mnie pelno, wszystko musze sprawdzić , dotknąć, wszędzie zajrzeć no i koniecznie posprzątać w szafie mamy bo te swetry na dolnej półce wiecznie nie leżą jak trzeba . Przy tym jestem rozbrajajaca i jak matce juz puszczają nerwy to sie na nia wdrapuje z glosnym mama mama i robię " cmok".

Ciągle sie motywuję, żeby napisac cos o wakacjach ale bylo jednocześnie fajnie i ciężko. Zosia przezadowolona z kąpieli i towarzystwa dzieci i w ogóle innych ludzi. Juz w samolocie wszystkich zaczepiała a w hotelu pokrzykiwala na ludzi i do nich machala. Niestety drugiego dnia zlapala katar do tego przebil się zab i były mecyje z jedzeniem. Troche żałuję ze nie udalo sie nic zwiedzić bo po cichu liczyłam, ze jednak wynajmiemy auto ale niestety maruda zbyt marudziła. Jesli uda sie złapać lasta we wrześniu to z pewnością wybierzemy sie znów tylko tym razem weźmiemy dziadków do pomocy .

Z rzeczy przyziemnych ciągle mamy uczulenie na brzoskwinie i okazalo się ze również na owsiankę za to poziomki sa mile widziane zawsze i wszędzie.

Magdula dzieki za komplement- moje ulubione zdjęcie z wakacji a co do włosów to u Zochy generalnie trochę sie poprawilo ale i tak jest licho ale ważne ze blond tak jak mi się marzylo.
Wysłany: 2017-07-12, 09:01

Magdula
avatar

Postów: 827
0

Meldujemy, że:
- wyszła prawa, dolna dwójka,
- Weronika siada sama i już nie leci od razu na plecy, chwiejnie bo chwiejnie ale utrzymuje się w pionie ,
- raczkowanie rozpoczęte jeszcze nieśmiało(siadanie aktualnie jest najfajniejsze), ale są już pierwsze "kroki"

Z jedzeniem mamy regres. Tzn. owoce nawet jakoś idą ale warzywom i zupkom mówimy stanowcze NIE.

I co chwilę pojawia się czkawka nie wiadomo skąd
Wysłany: 2017-07-12, 21:40

ulola
avatar

Postów: 405
0

Hej Magdula gdzie zdjęcia ? Właśnie miałam iść po komputer żeby obejrzeć. Zazwyczaj wpadam na forum z telefonu a ze fanka supertechniki nie jestem to mam starocia który kiepsko zdjęcia otwiera a tu nie ma co oglądać..buuuu...

Moze ja brzuszek męczy. U Zoski czkawka jest ze śmiechu, zimna, czasem jak za dużo gada tak jakby na jednym oddechu albo po jedzeniu.

Gratuluje postępów i w sumie wykorzystaj czas póki jeszcze nie raczkuje wtedy sie dopiero zabawa zaczyna
Wysłany: 2017-07-12, 22:55

Magdula
avatar

Postów: 827
0

.
Wysłany: 2017-07-13, 09:53

ulola
avatar

Postów: 405
0

Jaka piękna i jaka duża no i faktycznie łobuziak
Wysłany: 2017-07-13, 10:48

Magdula
avatar

Postów: 827
0

ulola napisała:
Jaka piękna i jaka duża no i faktycznie łobuziak

Dziękujemy
Łobuziak i mały terrorysta-szantażysta Muszę to jakoś opanować
Wysłany: 2017-07-13, 11:56

Sidney
avatar

Postów: 546
0

Magdula napisała:
Meldujemy, że:
- wyszła prawa, dolna dwójka,
- Weronika siada sama i już nie leci od razu na plecy, chwiejnie bo chwiejnie ale utrzymuje się w pionie ,
- raczkowanie rozpoczęte jeszcze nieśmiało(siadanie aktualnie jest najfajniejsze), ale są już pierwsze "kroki"

Z jedzeniem mamy regres. Tzn. owoce nawet jakoś idą ale warzywom i zupkom mówimy stanowcze NIE.

I co chwilę pojawia się czkawka nie wiadomo skąd


Magdula córę masz super! Rośnie pięknie!
My mamy już 14 zębów, wszystkie 1,2,4 oraz dwie 3 - zastanawiam się po kim to dziecko tak ma

Odnośnie jedzenia to nie pocieszę, moja włąśnie koło 9-10 miesiąca powiedziałą warzywom i zupom zdecydowanie nie i tak się bujamy z tym do tej pory
Odpowiedz