avatar

tytuł: Endometrioza, ciaza, dziecko i ja.....

autor: Endokobietka

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Ze strony http://canpolbabies.com/ Endometrioza to choroba, na którą nie istnieje lekarstwo zwalczające jej przyczyny. Nie da się jej wyleczyć - trzeba po prostu z nią żyć. Leczenie polega na łagodzeniu jej skutków ubocznych (terapia hormonalna lub ingerencja chirurgiczna) oraz objawów, czyli najczęściej bólu. Ilu lekarzy, tyle pomysłów na leczenie. Ponadto, każda pacjentka wymaga indywidualnego podejścia oraz inaczej reaguje na terapię. Podsumowując, leczenie odbywa się na zasadzie prób i błędów, a pacjenci, jak i lekarze stają się marionetkami w szponach tej choroby.

Hej dziewczyny, sorry ze sie nie odzywam. U mnie fizycznie ok, juz prawie dobrze, ale glowa boli nadal, tomografia komputerowa na szczescie nic nie wykazala. Mam zwolnienie do poniedzialku, czyli w sumie 2 tygodnie, dostalam tez skierowanie na psychoterapie ale wolne terminy w HH dopiero w lipcu/sierplniu, wiec do tego czasu chyba sobie sama poradze. Moje auto to szkoda calkowita. Jezdzilam Renault Grand Scenic czyli duzym autem, wiec sobie mozecie wyobrazic jaka byla sila uderzenia, ja stalam na swiatlach, chlopak wiechal mi do du... Koszt naprawy przekorczylby 11.000€ wiec nie bylo sensu tego naprawiac, po za tym nie bardzo chce jezdzic z dzieckiem autem po takim wypadku. Czekamy na informacje od ubezpieczyciela, ja swoja sprawe oddalam do adwokata i nie musze sie o nic martwic, chlopak przyznal sie do winy, ale to byl jego samochod firmowy i szef cos tam probuje ze niby byla tez moja wina, ale raczej na to nie ma szans, ale sprawa sie przeciagnie.
Jutro jestem umowiona na ewentualny zakup auta dla mnie, w poniedzialek bedziemy ogladac auta rodzinne

JAS:
3 dni zlobka za nami po ok 1,5 godziny narazie. Jas bardzo ciagnie do dzieci, bardzo go to interesuje ale sie boi, wiec jak sie zorientuje ze jest za daleko od mamy lub taty to wraca do nas. Jest bardzo bojazliwy i ostrozny. To samo z chodzeniem. Teoretycznei umie od 2-3 tygodni, ale nie chodzi, bo sie boi, tylko jak sie zagapi taki juz jest ten moj Jas. Co dziwne w niedziele w kosciele po mszy dla dzieci Jas bawil sie z dzieciakai na calego i nawet na nas nie zwracal uwagi. Dla wyjasnienia: chodzimy co 6 tygodni do nas na msze dla maluchow, tym razem trwala 12 minut bo dzieci wyly i zakonczyla sie na 3 piosenkach i ojcze nasz Proboszcz stwierdzil ze dzieci to jeden z najewiekszych darow bozych i jesli chca juz isc sie bawic to musimy isc sie bawic(!!) Czujecie to, w 99% kosciolow katolickich pewnie nie do pomyslenia. Po mszy rodzice ida na kawe i ciasto a dzieci sie bawia.
Dwojka gorna wyszla calkowicie, przebija sie druga. Stan uzebienia 3 zebole i 4 w natarciu.
Od 2 tygodni swiwtnie przesypia noce, wstaje punktualnie o 6:30, pije butle i czesto spi dalej do ok 8. po za tym mega duzy skok rozwojowy, duzo wiecej kuma, wiecej mowi np. Apfel, wiecej je, mozna sie z nim juz fajnie pobawic

Sorry za bledy, Jas mi non stop wali po klawiszach

2
komentarzy
avatar
jeju jak dobrze, ze u Was juz lepiej ! Trzymalam kciuki, zebyscie wszystko poukladali Moja Oliwia w zlobku super, ale w nocy chyba bardzo przezywala i musialam ja przytulac podczas snu. Taki skok milowy dla naszych maluszkow kosicol super ! chcialabym, zeby i tu tak bylo ps: a gdzie zdjecie Jasia ? pochwal sie swoim chlopcem !
avatar
Powodzenia w kupie autka Co do mszy to świetna sprawa chciałabym żeby coś takiego było też u Nas wtedy bym się może przekonała do chodzenia do kościoła naprawdę Super kościół i super proboszcz
Dodaj komentarz

Chyba ida zeby i to duzo zebow. Katar, slina po kolana, marudzenie, czerwone i rozpulchnione dziasla.
Daje mu od dwoch dni 2 razy dziennie paracetamol w czopku 75 mg, taka mini dawke, ewidentnie mu po niej lepiej, spi mimo kataru cale noce bez pobudek, o dziwo je tez calkiem normalnie, wiec nie ma co narzekac.
W zlobku zalicyzl 3 dni z 6 planowych, powod 2 razy chore panie i brak personelu, wczoraj strajkowali i zlobek byl zamkniety. Zobaczymy jak bedzie dalej, narazie masakra i wogole mu sie tam nie podoba. My jako rodzice mile zaskoczeni, nam sie podoba.

Ulubione zabawy: czytanie ksiazki (tak, tak jednej i tej samej pt. Die Eule mit der Beule czyli sowa z guzem na glowie) jest cudowana, bo biedna sowe caly czas ktos chce glaskac, dmuchac na guza az wkoncu zjawia sie Mama i daje buziaka. Jas juz czeka na to glaskanie, calowienie, dmuchanie (bo mama robi mu wszystko to co w ksiazce robia sowce). Oprocz tego KLOCKI - ukladanie klockow to ostatnio ulubione zajecie i calkiem niezle mu wychodzi.

Coraz wieksza samodzielnosc jedzeniowa, wiem wiem ze niektore Wasze dzieci juz dawno jedza samodzielnie, u nas to nie funkcjonowalo, dopiero od niedawna Jas potrafi zjesc banana gdy dostanie do reki, wczesniej musialam mu dawac pokrojonego wzdluz i wszerz i nie wiekszego niz 2-3 cm. Teraz umie juz odgryzac tymi swoimi 3 zebami sam. Sam pije mleko z butli, wczesniej jakos oczekiwal od nas karmienia i tylko mamlal ta butle, teraz wypija sam, je chlebek ale narazie pokrojony w kostki tak ok 1 x 1 cm, nie potrafi odgryzc kawalka, a jak ma wiekszy to sie robi mu w buzi wielka kulka sklejonego chleba i ja wypluwa. Powolutku damy rade i temu problemowi. Na szczescie jest naprawde wszystkozerny, wiec nie ma z nim zadnych problemow. Uwielbia mnie karmic, i nawet jak chrupie sobie jablko (tu tez daje rade z polowka jabla lub calym paraduje i sobie obgryza, o dziwo tutaj mniejsze kawalki byly gorsze, bo odgryzal za duzo i nie wiedzial co z tym zrobic), to zawsze chce mi dac sprobowac Zreszta wszystko co odkryje jako nowosc przynosi mi pokazac i pozwala nawet wziac do reki, ale tylko na chwile, potem musze oddac

Ja dzis pierwszy dzien w pracy po chorobowym i jestem mega przeziebiona, no ale nie wypada byc chorym po chorobowym, wiec jakos ciagne. Auto zakupione w piatek, narazie male, rodzinne musi poczekac na zwrot kasy z ubezpieczenia, o ile oczywiscie wszystko pojdzie po naszej mysli.

Ehhh troche stresu sie nazbieralo w ciagu ostatnich 2 tygodni.

0
Dodaj komentarz

Chyba ida zeby i to duzo zebow. Katar, slina po kolana, marudzenie, czerwone i rozpulchnione dziasla.
Daje mu od dwoch dni 2 razy dziennie paracetamol w czopku 75 mg, taka mini dawke, ewidentnie mu po niej lepiej, spi mimo kataru cale noce bez pobudek, o dziwo je tez calkiem normalnie, wiec nie ma co narzekac.
W zlobku zalicyzl 3 dni z 6 planowych, powod 2 razy chore panie i brak personelu, wczoraj strajkowali i zlobek byl zamkniety. Zobaczymy jak bedzie dalej, narazie masakra i wogole mu sie tam nie podoba. My jako rodzice mile zaskoczeni, nam sie podoba.

Ulubione zabawy: czytanie ksiazki (tak, tak jednej i tej samej pt. Die Eule mit der Beule czyli sowa z guzem na glowie) jest cudowana, bo biedna sowe caly czas ktos chce glaskac, dmuchac na guza az wkoncu zjawia sie Mama i daje buziaka. Jas juz czeka na to glaskanie, calowienie, dmuchanie (bo mama robi mu wszystko to co w ksiazce robia sowce). Oprocz tego KLOCKI - ukladanie klockow to ostatnio ulubione zajecie i calkiem niezle mu wychodzi.

Coraz wieksza samodzielnosc jedzeniowa, wiem wiem ze niektore Wasze dzieci juz dawno jedza samodzielnie, u nas to nie funkcjonowalo, dopiero od niedawna Jas potrafi zjesc banana gdy dostanie do reki, wczesniej musialam mu dawac pokrojonego wzdluz i wszerz i nie wiekszego niz 2-3 cm. Teraz umie juz odgryzac tymi swoimi 3 zebami sam. Sam pije mleko z butli, wczesniej jakos oczekiwal od nas karmienia i tylko mamlal ta butle, teraz wypija sam, je chlebek ale narazie pokrojony w kostki tak ok 1 x 1 cm, nie potrafi odgryzc kawalka, a jak ma wiekszy to sie robi mu w buzi wielka kulka sklejonego chleba i ja wypluwa. Powolutku damy rade i temu problemowi. Na szczescie jest naprawde wszystkozerny, wiec nie ma z nim zadnych problemow. Uwielbia mnie karmic, i nawet jak chrupie sobie jablko (tu tez daje rade z polowka jabla lub calym paraduje i sobie obgryza, o dziwo tutaj mniejsze kawalki byly gorsze, bo odgryzal za duzo i nie wiedzial co z tym zrobic), to zawsze chce mi dac sprobowac Zreszta wszystko co odkryje jako nowosc przynosi mi pokazac i pozwala nawet wziac do reki, ale tylko na chwile, potem musze oddac

Ja dzis pierwszy dzien w pracy po chorobowym i jestem mega przeziebiona, no ale nie wypada byc chorym po chorobowym, wiec jakos ciagne. Auto zakupione w piatek, narazie male, rodzinne musi poczekac na zwrot kasy z ubezpieczenia, o ile oczywiscie wszystko pojdzie po naszej mysli.

Ehhh troche stresu sie nazbieralo w ciagu ostatnich 2 tygodni.

A tu aktualne Foto:

http://images70.fotosik.pl/736/752765288c002a5emed.jpg


i specjalnie dla Mamy z Groszkiem wersja usmiechnieta:
http://images70.fotosik.pl/736/de4ad85377ad9e36med.jpg

4
komentarzy
avatar
Ale On duży już śliczny chłopczyk!!!!
avatar
to juz jest chlopiec jak sie patrzy, z bobasem juz sie chyba pozegnaliscie sliczny jest!!!
avatar
Ale Jas sie zmienil, jeny! Sliczny chlopiec!
avatar
hahahah dzieki za zdjecia ! usmiechniety Jasio jest ewidentnie moim ulubiencem kurcze, zawsze myslalam, ze dzieci rozwijaja sie ksiazkowo, a tutaj na belly widze, ze kazdy w swoim czasie i tempie i to wszstko jest OK zazdroszcze czytania ksiazek , u nas nadal laduja w buzi
Dodaj komentarz

Jas chodzi!!!
Potrafi przejsc juz calkiem swobodnie 7-8 kroczkow sam.
Wczorajszy wpis Chiang Mai dodal mi skrzydel. Pisala o nauce chodzenia i butach.
Moje dziecko nie ma butow takich prawdziwych, ma buto-skarpety z miekka podeszwa, a na dwor mial buty ocieplane z materialu. Jas nigdy nie chodzil za reke, pierwsze kroki stawial juz 2 miesiace temu przy meblach i tak przez 2 miesiace snul sie po domu wzdluz mebli.
Przyznam sie ze czasem mi bylo glupio, ze moje dziecko nei chodzi za reke, nie ma butow itp, ale Chiang Mai usiwadomila mi ze jednak intuicyjnie robilismy dobrze.
Jak dziecko nie umie samo siadac, samo chodzic itp to niech nie siada i nie chodzi, jak bedzie mial dosc sily siadzie czy pojdzie sam. Nie przyspieszalam jego rozwoju na sile (taki skrot myslowy, wiecie o co chodzi), mialam czasem z tego powodu wyrzuty sumienia, ze go wystarczajaco 'nie stymuluje' , ale jednak to bylo dobre. Teraz jak ma przyjsc do mnie to po 2-3 kroczkach delikatnie sie odsuwam do tylu i 'wymuszam' kroczek 4-5-6 i na tym moja pomoc w nauce chodzenia sie konczy.
Przeciez to naprawde nie ma znaczenia czy zacznei chodzic w wieku 8 miesiecy czy 14.

Adaptacja w zlobku idzie pelna para. Jas zostal wczoraj nawet 30 minut sam i bylo w miare ok. Dzisiaj czeka go pierwszy obiadek w zlobku. Zupa szparagowa (!?!). Chyba nie musze pisac ze moja wiara w samodzielny posilek po zobaczeniu jadlospisu zmalala do 0. Wczoraj zjadl w zlobku podwieczorek: pol banana i 2 plasterki ogorka zielonego nieobranego - to drugie bylo ciezkie biorac pod uwage stan uzebienia (2 dolne 1 i 1 gorna 2).

Ja przezywam natomiast totalna traume po moim wypadku, ciagle zagladam w lusterko i czekam na BUM Wczoraj stalam 20 minut w korku, za mna kretyn w dostawczaku, podjezdzal za kazdym razem tak blisko ze wiecznie wlaczaly mi sie czujniki parkowania, przy lotnisku tuz nad moja glowa przelecial AirBerlin. Tak sie wystraszylam ze schylilam w aucie glowe (!!!). Mam problemy ze zmiana pasa ruchu. Prawo jazdy od 19 lat i 11 miesiecy, a strach jak u poczatkujacego kierowcy.
Dzis doejchalam do pracy, mialam problem z zaparkowaniem tylem (tez przy tym manewrze czekam na BUM). Jakos zaparkowalam, wjechalam na gore, otwieram okno , patrze na skrzyzowanie przede mna i tu nagle pisk opon i wielkie BUM. Na tym skrzyzowaniu jest wypadek co pare dni, a ja patrze na nie z mojego okna...nie ulatwia mi to niczego.

6
komentarzy
avatar
bo intuicji trzeba ufać, myśle że jesli jeszcze nie znasz to spodoba Ci się dziecisawazne.pl, ale to na marginesie bo to co najwazniejsze GRATULACJE JASIU!!! współczuje traumy po wypadku...
avatar
moje dziecko tez nie ma butow, tylko na chrzciny mu zalozylam jakies buciory, bo pomyslalam, ze glupio w skarpetach tak isc ;P dopiero od niedawna zakladam takie skarpetki z grubsza podeszwa materialowa, to wszystko, idzie lato wiec mysle, ze bedzie biegal na boso teraz,plaza sprzyja co do wypadku to przejdzie ci, troche pojezdzisz, zobaczysz ze nic sie nie dzieje i sie uspokoisz, nerwy puszcza.....raz bylam w wypadku, ale jako pasazer, z moim ojcem jechalismy, takie rzeczy sie zdarzaja, ale badz ostrozna a wszystko bedzie ok
avatar
kurcze, okropnie mi przykro, że masz taką traumę. Tu bardzo obciążające, życie w ciągłym leku :/
avatar
Przyznam szczerze, ze ja trzy lata temu mialam wypadek, wpadlam na zakrecie w poslizg i dachowalam kika razy, po przyjezdzie policja byla w szoku ze wyszlam z tego calo i normalnie chodze i z nimi rozmawiam bo nie bylo mi oprocz kilka zadrapan nic choc z auta nie zostalo również nic. Minęło tyle czasu a jq na zakretach hamuje do maksimum i kierowcy za mną zmuszeni sa do tego samego. A najgorzej mam kiedy jade jako pasażer i nie mam mozliwosci hamowania, na zakrętach badz przy przekroczeniu "bezpiecznej" predkosci od razu mi ciśnienie skacze... ciekawe czy kiedys to minie
avatar
poradzisz sobie z tym psychicznie na pewno ! GRATULACJE JASIU !!!!!!!!!!!!!!! ciocia Madzia dumna heheh u nas adaptacja w zlobku na szczescie poszla bardzo dobrze i Oli zostaje juz sama na 5-6h, ale pierwszy dzien byl wielkim przezyciem. Chyba wiekszym dla mnie ! a powiedz mi kochana, mowicie do Jasia po polsku i niemiecku, czynarazie tylko polski > czy tylko niemiecki ?
avatar
Mamo z Groszkiem maz mowi po niemiecku, ja staram sie po polsku, ale jak wracam np. z pracy to automatycznie mowie do niego po niemiecku, wiec nie zawsze mi wychodzi. Ale teopretycznie ja mam mowic po polsku
Dodaj komentarz

Obiadek piatkowy w zlobku: 2,5 talerza zupy z pomoca taty!
Zgadnijcie co bylo na deser:
http://images70.fotosik.pl/753/a6577008dafb2eb2med.jpg

0
Dodaj komentarz

Obiadek piatkowy w zlobku: 2,5 talerza zupy z pomoca taty!

Ehh fajny ten nasz Jas sie robi. Mozna sie z nim juz calkiem fajnie pobawic, ukladamy razem klocki, jak on ulozy wieze bije mu brawo, jak ja uloze on bije mi Rzucamy sobie pilka, bawimy sie w chowanego, zamieniamy sie rolami i w czasie zabawy on mnie karmi, wklada mi tez rozne przedimioty do buzi kloski, smoczek itp. zeby mama sobie tez posmakowala. Ostatnio uczyl babcie ukladania klockow, pokazwyal jej kloci i ze mozna 2 polaczyc. Smiesznie to wygladalo na maxa. Jak znajdzie jakis paproch na ziemi typu nitka, kawalek chusteczki to przynosi nam zebysmy sobie wzieli, widzial ze rodzice kolekcjonuja namietnie takie rzeczy.
Wczoraj siedzielismy w 3 na podlodze, on wzial moja reke, potem wzial reke meza i nam te rece polaczyl i poszedl sie bawic. Oboje poplakalismy sie ze wzruszenia

WIADOMOSC Z OSTATNIEJ CHWILI: dostalismy 3 pokojowe mieszkanie spoldzielcze, klatke obok naszej!!!

PS oczywiscie teraz jak jestesmy splukani po kupnie 2 samochodow, ale co tam damy rade!!!

2
komentarzy
avatar
jeju, Jasio na pierwszym zdjeciu przypomina mi moja oliske hehe. Lody byly ? omniomniom. No fajnego syna macie, bardzo madry jest ! caluski dla rodzinki
avatar
Powodzenia z przeprowadzka
Dodaj komentarz

Nie moglam sie oprzecz:
http://images68.fotosik.pl/764/4f87bf316178f1a3med.jpg

0
Dodaj komentarz

http://images68.fotosik.pl/764/4f87bf316178f1a3med.jpg

0
Dodaj komentarz

Hej dziewczyny. Moje dziecko bylo w Wielki Czwartek samo w zlobku. Zjadlo obiad, pospalo troszke, maz odebral je o 14. Wszystko cacy.....jak wychodzil to pojawil sie napis ze w zlobku panuje grypa jelitowo-zaladkowa.
Jak spedzilismy swieta? Walczac z jelitowka.

Koszmar. U Jasia skonczylo sie 1 wielkim rzygiem i 1 troche bardziej wodnista kupka o 22:30 we wtorek, potem mega placz do 3 rano, nie uspokajalo go nic, widac bylo mega cierpienie na jego twarzy (nas bolalo doslownie wszyskto i to mega, nigdy takiej ciezkiej jelitowki nie mialam) od tego czasu cisza, ale dziecko ma straszny kaszel i niechce nic jesc. Bylismy dzis u lekarza, uszy ok, gardlo ok, kaszel,to podobno jakis wirus, trzeba przeczekac, podawac dziecku 2 razy dziennie syrop, nie podawac jedzenia ani mleka jesli nie chce jesc, zwracac uwage zeby pil wode.
Do tego wszystkiego wyszla gorna 1 w tym czasie, wiec Jas ma naprawde ciezki okres. (Stan zebow: dolne 1, gonre prawa 1 i 2).
Adaptacje w zlobku trafil szlag, we wtorek strajkowali, w srode chory, dzis chory, moze jutro.
Od wtorku ma zostac sam,bo maz wraca do pracy, ale jest jakies zebranie w zlboku, wiec zlobek jest tylko do 13, wiec tez dupa z adaptacja. Ale mam wspanialego szefa i pozwolil mi w srode, czwartek i paitek pracowac w domu! Mam nadzieje, ze do tego czasu bedzie wszystko dobrze. Jas wyzdrowieje, zacznie jesc i wszystko wroci do normy.

0
Dodaj komentarz

Hej dziewczyny. Moje dziecko bylo w Wielki Czwartek samo w zlobku. Zjadlo obiad, pospalo troszke, maz odebral je o 14. Wszystko cacy.....jak wychodzil to pojawil sie napis ze w zlobku panuje grypa jelitowo-zaladkowa.
Jak spedzilismy swieta? Walczac z jelitowka.

Koszmar. U Jasia skonczylo sie 1 wielkim rzygiem i 1 troche bardziej wodnista kupka o 22:30 we wtorek, potem mega placz do 3 rano, nie uspokajalo go nic, widac bylo mega cierpienie na jego twarzy (nas bolalo doslownie wszyskto i to mega, nigdy takiej ciezkiej jelitowki nie mialam) od tego czasu cisza, ale dziecko ma straszny kaszel i niechce nic jesc. Bylismy dzis u lekarza, uszy ok, gardlo ok, kaszel,to podobno jakis wirus, trzeba przeczekac, podawac dziecku 2 razy dziennie syrop, nie podawac jedzenia ani mleka jesli nie chce jesc, zwracac uwage zeby pil wode.
Do tego wszystkiego wyszla gorna 1 w tym czasie, wiec Jas ma naprawde ciezki okres. (Stan zebow: dolne 1, gonre prawa 1 i 2).
Adaptacje w zlobku trafil szlag, we wtorek strajkowali, w srode chory, dzis chory, moze jutro.
Od wtorku ma zostac sam,bo maz wraca do pracy, ale jest jakies zebranie w zlboku, wiec zlobek jest tylko do 13, wiec tez dupa z adaptacja. Ale mam wspanialego szefa i pozwolil mi w srode, czwartek i paitek pracowac w domu! Mam nadzieje, ze do tego czasu bedzie wszystko dobrze. Jas wyzdrowieje, zacznie jesc i wszystko wroci do normy.

5
komentarzy
avatar
Biedni
avatar
jakaś masakra....
avatar
Ojej współczuje wiem co to znaczy co prawda Zoja jeszcze nie miała ale w pracy w żłobku oj ...
avatar
omg.... ależ przed nami atrakcje
avatar
bardzo współczuję tej jelitówki dobrze że szef jest wyrozumiałym człowiekiem
Dodaj komentarz
avatar
{text}