avatar

tytuł: Endometrioza, ciaza, dziecko i ja.....

autor: Endokobietka

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Ze strony http://canpolbabies.com/ Endometrioza to choroba, na którą nie istnieje lekarstwo zwalczające jej przyczyny. Nie da się jej wyleczyć - trzeba po prostu z nią żyć. Leczenie polega na łagodzeniu jej skutków ubocznych (terapia hormonalna lub ingerencja chirurgiczna) oraz objawów, czyli najczęściej bólu. Ilu lekarzy, tyle pomysłów na leczenie. Ponadto, każda pacjentka wymaga indywidualnego podejścia oraz inaczej reaguje na terapię. Podsumowując, leczenie odbywa się na zasadzie prób i błędów, a pacjenci, jak i lekarze stają się marionetkami w szponach tej choroby.

Pol nocy nieprzespana. Wczoraj Jas przez caly dzien wypil ok 350 ml mleka i 50 ml wody po za tym nic nie zjadl i nie wypil. Kaszel od 2 do 4 non stop, o 2 wypil tez ok 100 ml mleka. Ten durny syrop mozna podawac tylko 2 razy dziennie, podalam mu w nocy 1/3 dawki extra ale nie bardzo pomaga. Zlobek dzis odpada.
Do tego wszystkiego wyrzynaja sie zeby, wyglada to na dolne 3, ale to by wogole jakos nie pasowalo. On tak ma ze mam wrazeni eze te zeby troche podrastaja, potem stopuja, potem znowu, bo widac ze sa jakby wyzej.
Ehhh chce mi sie wyc!!!

PS dobra wiadomosc niemiecka ubezpieczalnia uznala mi znizki za bezszkodowa jazde w PL i zamiast najwyzjej stawki bede placic 33%, uznali mi 12 lat. A i sama jazda autem ciut lepiej, juz tak sie nie boje na kazdych swiatlach ze ktos mi w dupe wjedzie.

0
Dodaj komentarz

Zlobek.

Walczymy od wtorku czyli 2 dni, wczoraj masakra, dzis lepiej. Lepiej z jedzeniem, lepiej z plakaniem. Jas byl dzis sam od 9:15 do 14:15- jak go odieralam siedzial w piaskownicy i bawil sie z innymi dzieci. Jeszcze zaliczylismy podwieczorek. - zjadl calego banana, po zlobku nie zdazylam nawet wyjsc za brame i spal spokojnie w wozku od 15 do 16:30. A o 16:30 pierwsze zebranie rodzicow. Maz zalatwial sprawy nowego mieszkanie wiec musialam isc zJasiem.
Rozrabiaka sie zrobil po tym zlobku, drze morde (sorry, ale tego nie da sie inaczej nazwac) jak nie dostanie tego co by chcial.
Jutro niestety strajk w zlobku a potem weekend, boje sie ze znowu stracimy to co juz osiagnelismy.
W tym tygodniu moge pracowac w domu, ale co bedzie od poniedzialku nie wiem. Jas powinnien byc w zlobku od 7:15 do 16:30.

Ogolnie z samego zlobka jestem mega zadowolona, jakby tylko chcieli go bardziej karmic i wycierali dziecom czesciej te zasmarkane nosy byloby idealnie.

2
komentarzy
avatar
Ehhh czytam Twoje przejscia z zlobkiem i strasznie sie boje tego co i mnie czeka najpewniej niedlugo. Masakra kurde!
avatar
o rany... aż sięboję jak czytam te wasze przeboje
Dodaj komentarz

Idazeby, na gorze i na dole jednoczesnie - nie musze Wam pisac co to znaczy.
Zlobek wczoraj strajkowal. dzis Jas jest od 7:30 i ma do 14 zostac sam, a ja nawet do wc ide z telefonem, bo maja dzwonic jakby nei dawaly rady.
Jego opiekkunka ma od poniedzialku urlop....ehhh biedne dziecko ma pod gorke od samego poczatku.
Ja musze w poneidzialek wrocic do pracy w pracy, bo caly tydzien ruszam tylko myszka w domu i to tylko wtedy kiedy nie ma mnie w zlobku....

Pani mnie pociesza, ze dziecko powinno plakac przy rozlace, przynajmniej na pcozatku, bo jakby mial to w dupie i szedl do innych ludzi bez zwracania uwagi na mnie, to by znaczylo, ze cos jest nie tak z naszymi relacjami. Placz jest w tej sytuacji dobrym znakiem i jest calkiem normalny..... latwo powiedziec.

Mama wczoraj pracowala w domu a ja bylem mega grzeczny i nie przeszkadzalem jej:
http://images70.fotosik.pl/804/779808fa028787f2med.jpg

W narode po obiedzie poszlismy na spacer:
http://images69.fotosik.pl/805/1cd0128c162388e8med.jpg



PS zapomnialam napisac, ze jak odbieram Jaska ze zlobka, to panie pokazuja mi zdjecia albo filmy ktore mu zrobily, jak je albo jak sie smieje, zebym nei myslala ze wyje caly dzien. W srode widzialam film jak sie bawil bankami mydlanymi, ale sie cieszyl

8
komentarzy
avatar
A o co z tymi strajkami żłobka chodzi? Tak po prostu nie pracują i już czy to jakiś skrót myślowy?
avatar
no tak...latwo powiedziec, ja tez cala sie trzese jak moj w placzu wyciaga raczki do mnie, a ktos go zabiera, tak bylo u dentysty jak poszlam sie tylko zapisac, a ci mnie od razu na fote....pani recepcjonistka sie zajela malym...sciskalo mnie w srodku, ale nie chciala robic sobie wstydu, wiec dzielnie malego oddalam, poplakal 30 sekund i bawil sie w najlepsze.....
avatar
Strajkuja bo chca wiecej pieniedzy i zlobki i przedszkola sa zamkniete.
avatar
po twoich wpisach chyba powazniej przeanalizuje temat żłobka :/
avatar
No nie dzewczyny nie jest zle. W sumie jestem mega zadowolona ze zlobka, naprawde Jas zrobil juz mega postepy, panie naprawde wychowuja a nie pilnuja tylko zeby sie dzieci nie pozabijaly. Mysle ze zlobek ma wiele plusow, ale wiecie jak jest matka-panikara. Mysle ze mimo wszystko decyzja o zlobku byla dobra decyzja. Jas jest w gruie 1-3 wiekszosc dzieci jest w granicy 2-3 wiec moze sie wiele nauczyc.
avatar
Jestesmy! Wracamy! Jeszcze nie plazujemy. Uczymy sie zycia razem Ale idzie nam dobrze! Nadrabiam zaleglosci i pozdrawiam!!!
avatar
niestety nie zgadzam sie z tym, ze jak dziecko nie placze przy rozlace, to ma niezbyt swietne relacje z mamą... mysle, ze tu chodzi o temperaent dziecka. Twoj Jasio od poczatku chyba tak do wszystkiego z daleka podchodzil, ostroznie w przeciwienstwie do mojej corki
avatar
Hmmm...
Jak Tobi zacznie żłobek to chyba z miejsca nasla na nas opiekę społeczna bo on tak ciągnie do ludzi :-P
(nawet obcych)
Dodaj komentarz

Pierwszy dzien samodzielnego zlobkowania, dopiero 10:25, ciekawe czy wytrzyma do 16:30 czy bede musiala go wqczensiej odebrac....
z nowosci to ma zapalenie spojowek, chyba zatarl sobie piachu z piaskownicy zlobkowej. Druga gorna jedynka w ostrym natarciu, kaszel, katar, czerwone oczy...biedne dziecko.. jego pani przedszkolanka ma w tym tygodniu urlop. W przyszlym tygodniu zlobek otwarty tylko w poneidzialek i wtorek...czyli 5 dni przerwy.....czy to moje dziecko zawsze musi miec pod gorke?

Siedze w pracy i wyje, wyje, wyje, wyje!!!!

2
komentarzy
avatar
ehh…będzie lepiej
avatar
cholera no! Ciężka sytuacja jak nie wiem :/
Dodaj komentarz

Podsumowanie ostatniego tygodnia:

Zlobek od poniedzialku do czwartku coraz lepiej. Jas malo je w zlobku, ale nadrabia w domu, klada go spac do jego wozka i spi obie po 1-2 godzinki wiec jest ok. W sumie swietna kadra. W srode wypytywali mni eo przebieg porodu. Powiedzialam ze po cc nie pokazali nam go nawet na ulamek sekundy tylko wzieli na badania, bo podejrzewali lewostronny paraliz (dowiedzialam sie oczywiscie po tym jak stwierdzili ze jest ok), badania trwaly ok 30-40 minut i dopiero wtedy go dostalismy. Pani wychowawczyni stwierdzila ze to przez te wlasnie 30 minut Jas jest Taki jaki jest, czyli bojacy sie, ciezko mu sie rozstac z nami. Powiedzialy ze teraz wiedza o co chodzi i beda go jeszcze wiecej tulily i nosily, bo on poprostu tego potrzebuje. Mial Syndrom wczesniaka, odlaczony w pierwszych minutach zycia od mamy i to podobno tego skutki. Nie wiedzialam. Ale cudownie ze tak sie tym interesuja i maja wyrozumialosc i pomagaja.

Jas mial w sobote zolte oczy, tzn wyplywala mu ropa oczami, jak sie pozniej okazalo byl to katar (bo w zlobku wiecznie ciagnie nosem, niby malutko ale ciagnie), a ze dzieci w tym wieku nie Maja zatok to wyplynelo oczkami, 2 dni kropelek i przeszlo.
We wtorek maz zbudzil sie z zaleionymi oczami i strasznym przezebieniem. Oddalam Jaska do zlobka, o 14 zwolnilam sie z pracy, zawiozlam meza do lekarza. Antybiotyk i tydzien wolnego. Pani Doktor mowi zebym i ja pokazala jezyk bo nie podoba jej sie moja chrypa. Pokazuje: ropna Angina i to dalece posunieta -> antybiotyk tydzien zwolnienia. Tak to jest jak sie z przeziebieniem biega do prcy.
W srode Jas zaczyna kaszlec, nie pdooba mi sie to, a ze mam 'wolne' biore do wczesniej ze zlobka i do lekarza, niby ok ale lekko czerwone uszko, moze wyjsc z tego zapalenia ucha srodkowego. Lekarz pyta czy ma temperature, nie mial, wiec mowie nie, lekarz ze to dobrze i mamy obserwowac, jakby cos sie dzialo przyjsc nastepnego dnia.
Wracamy do domu, wieczorna zmiana pieluchy, mierze temperature, kurw.... 39.9 -> Paracetamol w czopku. 2 w nocy 40 stopni, znowu Paracetamol, 7 rano 39 -> lekarz. No tak rozwinelo sie zapalenie ucha srodkowego -> antybiotyk (pierwszy raz jakies lekarstwo) przez 7 dni. CO z temperatura? Po 2 dawkach antybiotyku przejdzie, nic nie dawac. Wieczorem 41 stopni, po 2 dawkach antybiotyku, rano 40, czopki nie dzialaja. O 16 w sobote wycieczka do szpitala. Dziecko ma 41 stopni goraczki,m antybiotyk nie dziala. Lekarz: no i?, 40 sotpni u dzieci to nic wielkiego, jesli funkyjonuja normalnie, ba nawet 43 sie zdarza, jesli ma 39 i jest nieprzytomny to zle, ale jesli ma 42 i jest ok, to nie ma sie czym martwic. Zbadali Jasia, zapalenie ucha prawdopodobnie jest wirusowe a nie bakteryjne, wiec moze antybiotyk nie dzailac, ale mamy brac do konca, ibuprfen w plynie. Cala sobota temperatura w okolicy 39,5-40,5. W niedziele rano 38.5 hurra po 12 godzinach od ostatniego ibuprofenu, ale zaczal sie strajk jedzeniowy, o dziwo wczesniej Jas jadl za 3 mimo tej temperatury i zapalenia ucha. Sytuacja opanowana....nie zaczela sie biegunka po antybiotyku, minimalna (wielkosc ok 1 lyzeczki-sorry), ale pupa odparzona. Ok 16 przeszlo. Niedziela wieczor 40.5. No zesz ku.... ile jeszcze, ibuprofen o 19, o 21 temperatura 38, uffff, o 7 rano 37.1 ufff. Ale do zlobka go nie moge poslac, maz wzial dalej zwolnienie na siebie (niezbyt zgodne z prawem, ale co robic, przeciez po tacierzynskim opracowal zaledwie 4 dni, wiec nie moze teraz nosic zwolnien na siebie, dziecko, kota itp, wiec najlogidzniej pociagnac jego zwolnienie). Ja chyrlam w pracy ale co zrobic, poczatek marca 3 tygodnie zwolnienia po wypadku, potem swieta, potem grypa jelitowo zaladkowa, strajk w zlobku, teraz angina...no kuzwa wywala mnie.
Jas dzisiaj juz chyba lepiej, chociaz znowu jakas mega wielka lekko wodnista kupa. Maz zostaje z nim do czwartku, zlobek zamkniety w srode i czwartek, jak bedzie ok to poslemy go jutro, zeby sie znowu nie odzwyczail.
Uroki macierzynstwa......

1
komentarzy
avatar
o matko…. siły duźo siły Wam życzę
Dodaj komentarz

Podsumowanie ostatniego tygodnia:

Zlobek od poniedzialku do czwartku coraz lepiej. Jas malo je w zlobku, ale nadrabia w domu, klada go spac do jego wozka i spi obie po 1-2 godzinki wiec jest ok. W sumie swietna kadra. W srode wypytywali mni eo przebieg porodu. Powiedzialam ze po cc nie pokazali nam go nawet na ulamek sekundy tylko wzieli na badania, bo podejrzewali lewostronny paraliz (dowiedzialam sie oczywiscie po tym jak stwierdzili ze jest ok), badania trwaly ok 30-40 minut i dopiero wtedy go dostalismy. Pani wychowawczyni stwierdzila ze to przez te wlasnie 30 minut Jas jest Taki jaki jest, czyli bojacy sie, ciezko mu sie rozstac z nami. Powiedzialy ze teraz wiedza o co chodzi i beda go jeszcze wiecej tulily i nosily, bo on poprostu tego potrzebuje. Mial Syndrom wczesniaka, odlaczony w pierwszych minutach zycia od mamy i to podobno tego skutki. Nie wiedzialam. Ale cudownie ze tak sie tym interesuja i maja wyrozumialosc i pomagaja.

Jas mial w sobote zolte oczy, tzn wyplywala mu ropa oczami, jak sie pozniej okazalo byl to katar (bo w zlobku wiecznie ciagnie nosem, niby malutko ale ciagnie), a ze dzieci w tym wieku nie Maja zatok to wyplynelo oczkami, 2 dni kropelek i przeszlo.
We wtorek maz zbudzil sie z zaleionymi oczami i strasznym przezebieniem. Oddalam Jaska do zlobka, o 14 zwolnilam sie z pracy, zawiozlam meza do lekarza. Antybiotyk i tydzien wolnego. Pani Doktor mowi zebym i ja pokazala jezyk bo nie podoba jej sie moja chrypa. Pokazuje: ropna Angina i to dalece posunieta -> antybiotyk tydzien zwolnienia. Tak to jest jak sie z przeziebieniem biega do prcy.
W srode Jas zaczyna kaszlec, nie pdooba mi sie to, a ze mam 'wolne' biore do wczesniej ze zlobka i do lekarza, niby ok ale lekko czerwone uszko, moze wyjsc z tego zapalenia ucha srodkowego. Lekarz pyta czy ma temperature, nie mial, wiec mowie nie, lekarz ze to dobrze i mamy obserwowac, jakby cos sie dzialo przyjsc nastepnego dnia.
Wracamy do domu, wieczorna zmiana pieluchy, mierze temperature, kurw.... 39.9 -> Paracetamol w czopku. 2 w nocy 40 stopni, znowu Paracetamol, 7 rano 39 -> lekarz. No tak rozwinelo sie zapalenie ucha srodkowego -> antybiotyk (pierwszy raz jakies lekarstwo) przez 7 dni. CO z temperatura? Po 2 dawkach antybiotyku przejdzie, nic nie dawac. Wieczorem 41 stopni, po 2 dawkach antybiotyku, rano 40, czopki nie dzialaja. O 16 w sobote wycieczka do szpitala. Dziecko ma 41 stopni goraczki,m antybiotyk nie dziala. Lekarz: no i?, 40 sotpni u dzieci to nic wielkiego, jesli funkyjonuja normalnie, ba nawet 43 sie zdarza, jesli ma 39 i jest nieprzytomny to zle, ale jesli ma 42 i jest ok, to nie ma sie czym martwic. Zbadali Jasia, zapalenie ucha prawdopodobnie jest wirusowe a nie bakteryjne, wiec moze antybiotyk nie dzailac, ale mamy brac do konca, ibuprfen w plynie. Cala sobota temperatura w okolicy 39,5-40,5. W niedziele rano 38.5 hurra po 12 godzinach od ostatniego ibuprofenu, ale zaczal sie strajk jedzeniowy, o dziwo wczesniej Jas jadl za 3 mimo tej temperatury i zapalenia ucha. Sytuacja opanowana....nie zaczela sie biegunka po antybiotyku, minimalna (wielkosc ok 1 lyzeczki-sorry), ale pupa odparzona. Ok 16 przeszlo. Niedziela wieczor 40.5. No zesz ku.... ile jeszcze, ibuprofen o 19, o 21 temperatura 38, uffff, o 7 rano 37.1 ufff. Ale do zlobka go nie moge poslac, maz wzial dalej zwolnienie na siebie (niezbyt zgodne z prawem, ale co robic, przeciez po tacierzynskim opracowal zaledwie 4 dni, wiec nie moze teraz nosic zwolnien na siebie, dziecko, kota itp, wiec najlogidzniej pociagnac jego zwolnienie). Ja chyrlam w pracy ale co zrobic, poczatek marca 3 tygodnie zwolnienia po wypadku, potem swieta, potem grypa jelitowo zaladkowa, strajk w zlobku, teraz angina...no kuzwa wywala mnie.
Jas dzisiaj juz chyba lepiej, maz zostaje z nim do czwartku, zlobek zamkniety w srode i czwartek, jak bedzie ok to poslemy go jutro, zeby sie znowu nie odzwyczail.
Uroki macierzynstwa......

0
Dodaj komentarz

Jest lepiej....antybiotyk odstawiony po teleofnicznej konsultacji z lekarzem w poniedzialek, lekarz na wczorajszej kontorli powiedzial ze jest juz niepotrzebny, zapalenie ucha prawie wyleczone, lekki kaszel, leciutki katar, od poniedzialku brak temperatury, apetyt powoli wraca. Niestety przerwa w zlobkuk do poniedzialku (maja 2 dni zamkniete ze wzgledu na szkolenie!!!). 2-3 tygodnie powinnismy sie wstryzmac z basenem, wiec chyba zrezygnujemy z nastepnego kursu ktory rozpoczal sie tydzien temu, zlobek napewno i tak dostarczy nam mase atrakcji.
Zeby tylko ten moj maly szparag juz nie chorowal, bo zaniedlugo zniknie ta chudzina moja.

Wczoraj jak wrocilam z pracy, przybiegl do przedpokoju, rzucil sie na szyje i smial na caly glos, nie chcial mnie puscic - najpiekniejszy powrot z pracy (wczesniej interesowal sie glownie tym co matka przyniosla w siatach lub torbie) - druga strona urokow macierzynstwa.

3
komentarzy
avatar
czytam twoje wpisy .... i tak bardzo je przeżywam ... Tobiś też niebawem do żłobka pójdzie (a ja umieram z przerażenia)
avatar
cieszę się że Jasio jużsię lepiej czuje <3 dużo zdrówka życzymy i niech wiruski się was nie czepiają
avatar
niestety zęboli nadal u Nas stan= 0 .... i troszkę mnie to stresuje ale słyszałam że wyjątki się zdarzają więc czekamy .... (niby) cierpliwie
Dodaj komentarz

Kolezanka z pracy jest w ciazy!!!
Starali sie 17 lat. Ma teraz 42 i jest w 12 tygodniu.
Ciesze sie razem z nia i czekam na ten kolejny Maly Cud!


W zlobku po 10 dniowej przerwie tragedia, wpada w histerie rano jak wychodze, wczoraj przez prawie caly dzien plakal, w domu czerwone oczy i straszna chrypa od tego wycia, podobno wczoraj byl mega ciezki dzien bo wszystkie dzieci mocno i duzo plakaly - poniedzialek. Ale przynajmniej zjadl sniadanie ktore mu przygotowalam i ziemniaki z obiadu.
Ciezko...ciezko...naprawde jest mi mega ciezko...nie moge zniesc mysli ze on tam tak placze, ale nie wiem co zrobic zeby bylo lepiej. Ide do zlobka z usmiechem, bawie sie i wyglupiam cala drogie i jak tam jestesmy, ale jak tylko powiem 'Mama geht jetzt zur Arbeit' (Mama idzie teraz do pracy) to zaczyna sie tragedia. Robie dobra mine do zlej gry, wciskam go w rece wychowawczyni, wychodze, wybucham placzem, wsiadam do auta i jade do pracy......

Co robic? Jak mu pomoc? Ja moge plakac i caly dzien, ale niechce miec zestresowanego dziecka, nie moge zniesc jego cierpienia, czy jest na to jakas metoda?

3
komentarzy
avatar
przykro mi zapytam koleznkę, kóra pracuje w żlobku czy mają jakies sposoby one, albo mamy które zostawiają dzieci
avatar
Szkoda mi Jasia, bidulek malutki.. I podziwiam koleżankę za wytrwałość, ja staram się 4 lata i czasami mam ochotę skoczyć z mostu a co dopiero 17... Nie wyobrażam sobie tego..
avatar
kurcze z tym zlobem to rzeczywiscie ciezka sprawa....ja tez nie moge zniesc jak moj maly placze, ale moze niedlugo sie przyzywyczai, na pewno tak bedzie...przez te przerwy, strajki, choroby wszystko sie polpsulo...
Dodaj komentarz

Boze! Ja juz nie moge! Od piatku strajk bezterminowy w zlobku i wierzcie beda strajkowac do skutku. Moje dziecko sie nigdy nie przyzwyczai do tego zlobka jesli tak dalej bedzie.

PS Mozna wziac bezterminowy urlop? Kur.....mac ...slow mi brak.
Do tego w DE strajkuja teraz kolejarze i do pracy zamiast 35 minut jade 60 bo pelno kierwocow na drogach i to takich niedzielnych.....ze mozna sie za przeproszeniem zrzygac jak oni jedzdza.
PRZEPRASZAM! ale nie wyrabiam powoli.

6
komentarzy
avatar
hhmm a jakbyś poprostu zrezygnowała z pracy ?
avatar
Albo wychowawczy
avatar
szczessciara no niebede rezygnowac z pracy z powodu strajku w zlobku. Mam bardzo dobra prace, a bez pracy i wyplaty nie dalibysmy poprostu rady - niestety nie mam zadnego sponsora Urlop wychowawczy niestety juz wykorzystany. Problem w tym ze przez te przerwy Jas cierpi i nie moze sie w tym zlobku zaadoptowac i jest mi go strasznie zal.
avatar
moze pomysl o opiekunce....
az strajki nie ucichna, jest taka opcja? bo tak, to naprawde cholery idzie dostac....albo mame sciagnac? albo moze jest jakas sasiadka, kolezanka z dzieckiem w domu? ja wiem, ze nie tak to mialo wygladac, ale moze jakby mial opiekunke u siebie w domu, to lepiej by znosil to wszystko....
Powodzenia!!!
avatar
Hej dzielna kobietko. Mam do Ciebie prośbę, na ovufriend jest dziewczyna o nicku gwiazdeczka88, ma endometriozę, jest po nieudanym zabiegu i jest totalnie zdołowana. Znalazłam Cię przypadkiem, ale widzę, że też chorowałaś i Ci się udało. Czy mogłabyś do niej zajrzeć i spróbować jej coś doradzić? Ja też choruję, ale na coś całkiem innego, i może gdyby ktoś z problemem takim jak ona dał jej nadzieję, pokazał, że się da to i ona odzyskałaby wiarę? jestem u Ciebie pierwszy raz, i z całego serca gratuluję Twojej Walentynki Piękny chłopiec! Dużo zdrówka dla Was i z góry dzięki poniżej wklejam linka do jej pamiętnika, jeśli znalzłabyś chwilę, to bardzo będę wdzięczna jeśli do niej zajrzysz http://ovufriend.pl/pamietnik/trzeci-stopien-endometriozy-i-marne-szanse,1731.html
avatar
żartujesz chyba? Jak to tak w kulki lecą???
Dodaj komentarz

W piatek Home Office - szef sie zgodzil, ale cos przebakiwal ze to ostatni raz. W poniedzialek i wtorek pracujemy na 4 rece z Jasiem w biurze Taaaaaa ciekawe jak to bezdie.

W DE bedzie od jutra strajkowalo 240.000 wychowawcow. Moja siec zlobkow to w samym Hamburgu 182 placowki i wszystkie beda zamkniete, a nie tylko one strajkuja.

Dzisiaj znowu placz rano, ale podobno jest juz lepiej, sa momenty ze bawi sie sam, a wczoraj nawet nie zauwazyl ze tata przyszedl juz po niego
Niestety moje wyjscie rano to jest tragedia.
Dzis rano Jas z placzem zaprowadzil mnie za reke do jadalni, pokazal krzeselko, sciagnelam je ze stolika, usiadl na nim i przestal plakac. Niestety nie moglam go tam samego zostawic i poszlismy do pokoju zabaw i tam niestety znowu poplakiwal. Glodny na pewno nie byl. Ciekawe co chcial mi przez to powiedziec.

Ale nastepne 5 dni spedzimy razem, a u mnie 14-17.05 to dlugi weekend (jakby to kogos interesowalo 14.5 Wniebowstąpienie Pańskie), wiec mozliwe ze bedziemy razem 10 dni niestety to znowu 10 dni bez zlobka i zgadnijcie co z adaptacja. Tak, tak adaptacje znowu trafi szlag. 18.05 zaczniemy przygode ze zlobkiem od nowa.

Oprocz tego od wtorku do soboty strajkuja kolejarze witamy w demokracji

2
komentarzy
avatar
Współczuję tych przebojów z żłobkiem. Ponoć są takie okresy dla maluchów ponadrocznych że nawet wyjście mamy na zakupy choćby na godzinę może kończyć się szlochem. Może to minie, może to tylko taki czas
avatar
no masz przygody teraz, nie pwiem....
Dodaj komentarz
avatar
{text}