Dzis dlugi wpis tylko o zlboku.
Jestem z naszego zlobka MEGA ale to naprawde MEGA zadowlona.
Nasze przedszkole to “sieciowka” jedno z 182 tej samej organizacji w naszym miescie.
Wybralam je poniewaz:
1. Mam do niego ok 30 metrow od domu
2. Slyszalam same dobre opine od sasiadow
3. Maja najlepsze godziny otwarcia w meiscie (od 6 do 18)
Jest to przedszkole miejskie, ale ma prywatna forme prawna (nie bardzo wiem jak to dziala, prosze nie pytac).
W grupe Jasia, ktora nazywa sie Sonnenkinder sa 22 dzieci i 3 wychowawczynie (od 1.8. bedzie 4).
Wszystkie maja juz ponad 15 letnie doswiadczenie (ale tu zaczyna sie pracowac nawet jak sie ma 17-18 lat (tzw. Ausbildung – czyli szkole robi sie w zakladzie pracy jakgdyby, tak jak kiedys nasza zawodowka, ale to funkcjonuje w kazdym zawodzie, wiec sa w miare mlode).
Wszystkie panie sie wiecznie doksztalcaja, jedna studniuje kolejny kierunke zwiazany z malymi dziecmi. Maja naprawde niesamowita wiedze.
Ja przyprowadzam Jasia jako jedna z pierwszych, wiec mam codziennie rano czas zeby zamienic z wchowawczynia pare slow i ona nam (jeszcze jedna mama jest ze mna) zawsze wszystko tlumaczy. Jak minal poprzedni dzien, na co mamy zwracac uwage, co sie wydarzylo w zlobku. Czasem pokazuje zdjecia lub filmy jakie udalo im sie zrobic, uchwycic Jakis szczegolny Moment w zyciu naszych dzieci itp.
Tydzien temu Jas zaczal chodzic na palcach, pani od razu zwrocila mi uwage, ze mam to obserwowac, bo jesli bedzei to trwalo dluzej moze dojsc od podkrocenia sciegien i beda problem.
Obserwowalam, ale on nie robil tego stale, po 3 dniach sama powiedziala, ze Jas tylko sobie cwiczyl nowa umiejetnosc i wszystko jest ok. Super, ze przy 3 paniach i 22 dzieciach wogole to zauwazyla i obserwowala.
W piatek tlumaczyla tej drugiej mamie, ze jej syn zostal ugryziony przez 1 dzieko (nigdy nie podaja imion, ktore dziecko Twoje ugryzlo lub uderzylo – mysle ze to super, bo nie ma spiec miedzy rodzicami).
Wytlumaczyla nam ze dzieci do 2 lat poznaja swiat i wyrazaja emocje glownie oralnie i ze gryzienie to nie jest nic zlego, trzeba ocyzwiscie negowac i nie doprowadzac do takich sytuacji, ale mamy byc wyrozumiali, bo dzieci nie chca nic zlego czasem w ten sposob pokazuja ze kogos kochaja i ze jest mu bliski. Pokazala nam gesty ktore wykonuja jak zwracaja dzieciom uwage, jak nie wolno im czegos robic. Poprobowalam w domu – skutkuje, Jas wie ze wyciagnieta reka z wystawiona dlonia i komenda STOP znaczy nie wolno – BOMBA! (a najlepsze ze funktjonuje w obu jezykach tak samo).
Jas jest zawsze czysty, przebrany bez odparzen. Przy kazdym jedzeniu sa zakladane sliniaczki I po kazdym jedzeniu sa myte buzie i raczki, takze Jas ma zazwyczaj uwalone tylko spodnie
W czwartek panie przebieraly go 3 razy, bo raz oblal sie woda, drugi raz posikal body, potem znowu sie oblal.
Panie podaja dzieciom krople do nosa, albo zel na zabkowanie, kremuja kremem z filtrem przed kazdym wyjsciem na dwor (od razu wiem bo dziecko pachnie zlobkowym kremem).
O 16 jest ostatnia zmiana pieluchy, my odbieramy Jasia ok 16:15-30 jest on czysty i przebrany.
Dzieci spia na materacach, kazde dziecko ma swoj materac i swoj kocyk, materace sa chowane i w czasie pory spania wyciagane, czesto 1 pani kladzie sie z nimi i spia dookola niej. Oprocz tego sa 2-3 wozki, w ktorych dzieci spia na dworze (przy ladnej pogodzie jak wszystkei sa na dworze a pora spania minely to wtedy spia te ktore jeszcze potrzebuja w wozkach (Jas np czesto robi sobie kolo 15-16 druga drzemke). Dzieci spia generanlnei po obiedzie czyli kolo 11:45-12, ale w protokole spania (codziennie na tablicy pisza o ktorej ktore dziecko spalo) Jas ma czasem napsiane ze spal od 10 do 12 czyli przesypia obiad, czasem zasypia o 9 i przesypia sniadanie, ale posilki dostaje jak wstanie wiec nie ma problemu.
Przede wszystkim dzieci sie bardzo duzo ucza, sa roznego rodzaju zajecia, codziennie jest godzina muzyki, w kazda srode ida do sali gimnastycznej I sa zajecia “na boso”.
Naprawde moj zlobek to nie jest przechowalnia to jest wchowalnia gdzie nacisk kladzie sie na rozwoj emocjonalny, fizyczny, na zycie w grupie, z innymi, ale nie jest tego za duzo, jest w sam raz. Dzieci glownie bawia sie bez planu, ale sa wtedy pilnowane i ma to naprawde rece i nogi.
Jas codziennie bardzo placze jak go odprowadzam do zlobka.
W piatek mielismy grill party. Przyszlam do zlobka o 15, ale nie ujawnialam sie, chcialam poobserwowac co moje dziecko robi.
Biegal wsrod pan i dzieci i razem przygotowywali ogrod na naszego grilla, Jas co chwile cos podjadal, albo zabieral ze stolu i karmil panie.
A panie jadly to co im tam do buzi wkladal, dziekowaly mu a potem karmily jego. Kazdemu dziecku ktore do nich podchodzily poswiecaly uwage, mimo tego ze jednoczesnie rozpakowywaly salatki lub nosily stoly. Szok ja nawet w domu czasami mowie do Jaska zeby odszedl bo musze cos zrobic, a one nie: schylaly sie tlumaczyly, pokazywaly a potem pracowaly dalej.
Az mi glupio bylo.
Ujawnilam sie.
Podbiegl do mnie, zlapal za szyje, przytul sie bardzo mocno na 10 sekund i pobiegl sie bawic.
Potem przyszedl maz i bylo to samo, zjadl co bylo do jedzenia i polecial sie bawic. Kazdemu wychodzacemu dziecku machal na dowidzenia.
Biegal miedzy paniami a nami I sie co chwile do kogos przytulal – wygladalo to tak: krotki przytulas z usmiechem na buzi I lece dalej, bo na wiecej nie mam czasu.