avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)
5
komentarzy
avatar
Pomyślałam o was: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1724057371156502&substory_index=0&id=1476507539244821
avatar
Cały mój Leon
avatar
Nawet nie wiesz, jak bardzo
avatar
madu... 'ukradnę' sobie te linki Mam wrażenie, że niektóre artykuły to powinno się wydrukować, spiąć w pakiet startowy i rozdawać mamom na porodówkach, żeby sie pozytywnie motywowały. A skoro 'kradnę' to w zamian zostawiam inny link - może Cię zaciekawi - http://www.kobiety.med.pl/cnol/index.php?option=com_content&view=article&id=107&Itemid=44&lang=pl
avatar
Muszę przeczytać, bo Michał z 1 butelki MM dziennie przeszedł do 2 butelek i niekoniecznie mi się to podoba...
Dodaj komentarz

Jutro 8 tygodni Lewka!
Musze jednak dziś zrobić wpis, bo tyle jest do zanotowania ku pamięci, że strach, że jutro zapomnę. A jak do jutra coś się pojawi nowego to i wpis jutro też bedzie Pisac miałam juz w sobotę ale bylismy przyjemnie zarobieni i czasu nie było ale od początku

W zeszłyym tygoddniu dzidziuś mi się troszkę popsuł i jest tak, że jest marudą-jednego dnia większą innego dnia mniejszą ale maruda. Głośno manifestuje swoją niecheć do pewnych naszych działań:
a)noszenia na fasolę <'no przecież nie jestem już takim dzidziusiem!'>
b)noszenia brzuszek do brzuszka <'Halo, matka, nic nie widaaaaaaaaaaaaać!!!'>
c)bycia na rękach i stania w jednym miejscu

Superowe za to jest bycie przeżuconym przez ramię, noszenie na koczkodana i na siedzonku

Zabawki nadal sa be, oprócz lewka z fp i karuzelki która wisi nad łóżeczkiem. Zabawek na macie się chyba boi i tych doczepianych do leżaczka też W dalszym ciagu najlepsze sa drzwi, kaloryfer, krzesła i ...Zelmo...tez mam fana światełek

Poza tym coraz smaczniejsza robi się ręka i fajnie jest robić bańki ze śliny. Ze sliną historia jest taka że jest jej coraz więcej a więc trzeba ją łykać, a jak się nie łyka, to albo ślini się mamie bluzkę albo ciągle się krztusi, szczególnie szczerząc się w bezzębnym uśmiechu i śpiąc
Co do reki to coraz bardziej świadomie trafia do dzioba. Ale też neistety do oka. Generalnie, ręce żyją własnym życiem, w dzien ok! Ale w nocy??? mam nadzieję, że za niedługo zacznie je kontrolować Ostatnio nogi zresztą też. Czekam aż przejdzie.

Gdzieś tam po drodze, mieliśmy i w sumie mamy problemy z kupą. Zielona, kropki krwi, 10 na dobę coś tam coś tam...temat już mi się znudził, bo ilez można. Kupiłam dicoflor kupy nadal takei same. Dziecko cudowne, zdrowo wyglądające, na wadzę przybierające niechaj więc taka będzie. W poniedziałek idziemy na kolejne szczczepienia więc spytam. Nie liczę na to że usłysze coś czego nie wiem.

No i buziulek Leonka, suchy, czerwony, raz mniej raz bardziej. smutno mi z tego powodu, wiec testuje. Najlepszy krem oliatum. Działa na suchość, natomiast kasza nadal jest.

Noce- noce mamy dobre. Leon już wie że noc to noc i że w nocy się spi a nie chodzi i tego tez nie wymaga od nas. Ma cały czas zamkniete oczy. w nocy się przebieramy karmimy i w zalezności od nastroju albo trafia do kołyski albo zostaje w łózku z nami. Ostatnio wolęgo jednak odkaldac, bo troche się wierci zanim zaśnie, czasem mu to zajmuje godzine... i stwierdziłam że o ile nie płacze, a nie płacze, to wiercić sie może sam a ja w tym czasie moge spać. Tak wiec tak to wygląda, mlodziak sie wierci, wlaczy z rekami i nogami i po jakims czasie zasypia. z tymi rekami to ja czasem też walczę ciasnym zawijaniem, ale ostatnio stwierdziłam, że jak to się pojawiło tak nasilone to pewnie ma jakąs funkcję wiec pozwalam w granicach takich, ze jak od tego nie płacze i się nie denerwuje to uznaję ze jest ok.

Oto Leon ostatniego tygodnia, a pomiedzy tym jest jeszcze życie
We środę, były ciocie u Leonka. Jedna ciocia ponosiła, druga ciocia się bała. Pierwsza posiedziała dłużej, a druga krócej, bo przyszła wieczorowa porą i Leonek był marudny. Nie mniej jednak zachwycały sie obie ciocie Leonkiem. Posypały się znów prezęty: misyak, piżamka w bałwanki i ksiazeczka
Aaaaa no i mikołajki sie nam przesunęły i dopiero prezenty sobie sprawiliśmytego dnia, ja trafiłam i r trafił i to bardzo, bo mój telefon już wołał o pomstę do nieba

We czwartek i piątek, hmmm był maruda na zmianę ze słodziakiem, kupa, spanie, ataki szalonych rąk, wiszenie na cycku a u mamy nudy, choć w piątek ogarnęłam całe mieszkanie grutownie, gdyż na sobote plan był już uknuty.

Sobota- od rana zabawa z Leone, a r gotował zupę, po czym Leonek padł a my zabraliśmy sie za ubieranie choinki Wcześnie trochę, ale 23 grudnia jedziemy do teściów, potem do moich rodziców i wracamy w sylwestra albo nawet po. Ale wracając, Leon oczywiście nie dospal do konca ubierania i obudzil sie radośnie w trakcie, zajął miejsce w leżaczki u obserwował bacznie co się dzieje, a w momencie keidy na choince pojawiły się światełka, było tak:

W ogóle Młodziak jest tak prosty w obsłudze, że aż serce rośnie

Po tych wszytskich atrakcjach i chwili zabawy, Leo padł na 3 h a my spokojnie obejtrzeliśmy film

Niedziela- leniwa tyle co zapakowaliśmy mlodziaka i poszlismy na zakupy. a że obaid byl z dnia poprzedniego, to cały dzień przenierobiliśmy nic

W poniedziałek, poniedziałek minął nam u lekarza w szpitalu dziecięcym. Opróc ztego, że długo czekalismy, lekarka była cudowna i wszyscy zachwycali się Leonem to wniosek jest taki, że Młodziaka serducho działa jak serducho dziecka zdrowego, pomimo tych jego niedoykalności i tętniaczka :0 Pani doktor kazała się nie martwić, że to przejdzie a jak nie przejdzie to nie ma żadnego wpływu. Sinienie wokół ust jest i będzie i tez sie nie martwić, szczepić jak chcemy a na buziaku jest trądzik.
Kolejna wizyta i echo serducha 29 lutego. Jestesmy spokojni

A propo tego trądziku, wszyscy lekarze tak twierdzą, jak dla mnie to alergia ale jestem bardzo wdzięcna za to że jeszcze od nich tego nie usłyszałam i tak też staram się zachowywać. Dobrze, źle nie wiem. W tym temacie działam instynktownie. A instynkt mówi, nie katu sie, bo dziecię na chore nei wygląda.

To chyba tyle
Pozdrawiamy

[img]" alt="[/img]

W ogóle cudowniego mam syna, i ni emożemy sie z R nadziwić że jest taki grzeczny. śniadania, obiady jemy spokojnie a Leo siedzi w leżaczku i patrzy. nie trzeba nosić, bawić po prostu siedzi, patrzy sobie , co chwile ukradkiem spoglądając na nas, jak by chciał sprawdzic czy jestesmy W ogóle Młodziak jest tak prosty w obsłudze, że aż serce rośnie

Po tych wszytskich atrakcjach i chwili zabawy, Leo padł na 3 h a my spokojnie obejtrzeliśmy film

Niedziela- leniwa tyle co zapakowaliśmy mlodziaka i poszlismy na zakupy. a że obaid byl z dnia poprzedniego, to cały dzień przenierobiliśmy nic

W poniedziałek, poniedziałek minął nam u lekarza w szpitalu dziecięcym. Opróc ztego, że długo czekalismy, lekarka była cudowna i wszyscy zachwycali się Leonem to wniosek jest taki, że Młodziaka serducho działa jak serducho dziecka zdrowego, pomimo tych jego niedoykalności i tętniaczka :0 Pani doktor kazała się nie martwić, że to przejdzie a jak nie przejdzie to nie ma żadnego wpływu. Sinienie wokół ust jest i będzie i tez sie nie martwić, szczepić jak chcemy a na buziaku jest trądzik.
Kolejna wizyta i echo serducha 29 lutego. Jestesmy spokojni

A propo tego trądziku, wszyscy lekarze tak twierdzą, jak dla mnie to alergia ale jestem bardzo wdzięcna za to że jeszcze od nich tego nie usłyszałam i tak też staram się zachowywać. Dobrze, źle nie wiem. W tym temacie działam instynktownie. A instynkt mówi, nie katu sie, bo dziecię na chore nei wygląda.

To chyba tyle
Pozdrawiamy

[img]" />

5
komentarzy
avatar
Pozdrowienia najlepsze! No i choinka przepiękna Ahhhh...grzeczny ten Twój Leonek No i bardzo zdrowe Twoje podejście, unikniesz kilku siwych włosów dzięki temu
avatar
Ale fajnie fotki, ja też jestem za tym by nie martwić się na zapas!
avatar
Cudna choinka, a i Wy bardzo ładnie razem wyglądacie Leoś jest super! Skąd wziąć takie słodkie, grzeczne dziecko, co? ja mam przeczucie, ze mój synek po mnie odziedziczy temperament...
avatar
Pięknie wyglądacie. A to zdjęcie z choinką... Aż mi się świątecznie zrobiło :-)
avatar
macie piękną choinkę! Nie dziwię się wcale że Leosiowi się podoba A Ty Madu wyglądasz kwitnąco! Macierzyństwo Ci służy zdecydowanie i... skąd ja znam te ręce żyjące własnym życiem... i gębulka ciągle podrapana.. ale jeszcze trochę i to pójdzie w zapomnienie
Dodaj komentarz

Chyba jednak ostatnie marudzenie to był skok. od wczoraj Młody jest przekochany a moje piersi ciągle pełne mleka! Juhu!

Ale do senda, Leo po tych marudzących dniach cudownie się uśmiecha, już praktycznie za każdym razem kiedy do niego coś mówie czy kiedy mu śpiewam A najlepszy jest uśmiech poranny, kiedy on się budzi i zaglądam do niego do kołyski Poza tym ogląda się za nami, patrzy nam głeboko w oczy, jest taki obecny
Dziś pierwszy raz razem gotowaliśmy Przyniosłam mu leżaczek do kuchni, siedział ze mną 40 minut, opowiedziałam mu każda jedną rzecz która robiłam, a on albo uważnie słuszał wodząc za mną wzrokiem, albo zajmował sie obczajaniem swoich spraw czyli: drzwi, piekarnika, półek potem zjadłam to co zrobiłam, po wszytskim Mały zrobił się śpiący, wiec zapakowałam do wózka i pojechaliśmy na spacer Połowe spaceru oczywiście nie spał ale obczajał sobie chmurki Za to jak zajechalismy do domu, dokładnie pól godziny temu, znów zasnął w wózku Tak więc mam chwilkę

Jest jeszcze jednek fakt konieczny do odnotowania!
Wczoraj po kąpieli, kiedy R zabierął ręcznik przed ubraniem Młodego, pierwszy raz zostałam obsikana!;D

Aaa i jeszcze jedno:
wczoraj pierwszy raz Leo spał u siebie w łóżeczku 5 h z dwoma małymi przerwami na uspokojenie przy piersi. W koncu miał duużo miejsca żeby rzucać dupką i wszytskimi kończynami A tak serio, trochę mnie niepokoją te rozbiegane nogi i ręce.

W ogóle ostatnio nastał też nowy porządek, czyli zamiast wstawać o 7 wstajemy razem o 9, a Leo zamiast spać od 9 do 11 spi od 11 do 13 Dzięki temu, że później wstaje, nie jestem taka padnięta wieczór i spokojnie siedze do 23-24, pomimo 2 albo 3 pobudek w nocy Niechaj więc ten porządek dnia potrwa dużej, bo akurat mi odpowiada

6
komentarzy
avatar
Ja teraz kładę Bartka na naszym łóżku "w nogach" tak, że ogląda sobie z jednej strony telewizję a z drugiej mamę w kuchni. W związku z nienajlepszym doborem programów w telewizji też mam zamiar umieścić leżaczek w kuchni
avatar
U nas leżaczek wędruje za mną. Mała obserwuje z niego wszystko co robię i strzela jedną lub dwie drzemki Madu Ty zostałaś osikana a ja jakiś miesiąc temu po kąpieli dosłownie osrana przez własne dziecko oby ten tryb Małego się przyjął skoro tak Ci odpowiada Leo słuchaj się mamusi!
avatar
Niezwykle ważny jest kontakt mamy z dzieckiem nawet w takich kuchennych czynnościach. On się uczy, a Ty uczysz się jego zachowań, to musi być bardzo fajne. Czekam za tym z utęsknieniem A dziecię niech rośnie w siłę, tego Wam życzę!
avatar
znam te poranne uśmiechy, są przecudne
avatar
U nas też chyba jakiś skok był, bo teraz jest o niebo lepiej
avatar
To chyba podświadomie właśnie po Twoim wpisie spróbowałam. Ogólnie to byłam przekonana, że jak w pierwszym miesiącu życia mi się nie udało, to nie ma co próbować A jednak! A jak Wam idzie?
Dodaj komentarz

No i stuknęły Malusiowi 2 miesiace

Dziś jesteśmy po kolejnych szczepieniech, ze względu na serducho mielismy sie stawić na DTP i Hib po konsultacji z kardiologiem, tak więc dzień ten nastał dziś. Leo wazy 5, 5 kg czyli ładnie przybiera. na sczepieniu oczywiście płakał strasznie, wtulony we mnie tak jak jeszcze nigdy. Ale było, mineło. Za 6 tygodni chcieli nam dać kolejne 3 igły, na szczęście rozłożyłam to na 2 razy. Jak jeszcze 2 igły jestem w stanie ja wytrzymac tak 3 na raz juz nie.
A szczepimy się szczepionkami NFZowymi. Być może zdecydujemy sie jeszcze na pneumokoki ale w poźniejszym czasie.
Wychodze z założenia, że jesli mi i mężowi starczyły standardowe szczepienia to Leonowi też starczą. Dlatego nie bawimy się w żadne 5w1 czy 6w1 i cała resztę rotawirusow i meningokoków.

Kolejna rzecz, musze odtsawić melko i przetwory na 2 tygodnie. Jednak te zielone kupy i nocne stękanie to może być od tego. Zobaczymy. Ze pije mleka tyle co do kawy, to nie będe mieć problemu z rezygnacją. No dob ra jescze masło

No i walcze z kapturkami do karmienia. Ale jest cieżko, oj cieżko. Mały się już tak przyzwyczaił, że jak tylko próbuję dać mu pierś bez kapturka to krzyczy w niebogłosy, czasem udaje mi się go oszukać ale uparty jest. chyba bez stopniowego odcinania sylikonu sie nie obejdzie. A za punkt honoru obrałam sobie karmić bez...Nie moge przetrawić myśli, że uspakaja go fragment sylikonu a nie pierś. A tak to wygląda. Niestety Leon ma narzędzie wpływu tak silne jak silnego ja nigdy mieć nie będę- płacz. Wojna więc będzie długa i ciężka.

a co do nowego porządku, który obwieściłam ostatnio...hmmm nieaktualne od tamtego czasu mieliśmy 3 nowe porzadki ;p

Mój piękny
[img][/img]

10
komentarzy
avatar
Leoś cudny Też karmię przez kapturki, ale bez nich to jakaś totalna rzeźnia dla moich piersi...łzy w oczach..
avatar
Prezes jest zadowolony Co do kapturków, to ja przyznam szczerze, że mam podejście bardziej na luzie i chyba głównie z powodu wygody chcę z nich zrezygnować... Oj bidulek z tymi szczepieniami... Ja jestem ciekawe kiedy my zaliczymy, a wiem że ten dzień zbliża się wielkimi krokami. No i 5,5kg! WOW! Pięknie rośnie!
avatar
Jaki zrelaksowany mężczyzna!
avatar
Haha no szef wszystkich szefów u nas z kapturkami było na odwrót, Mała za nic nie chciała ich zaakceptować. W końcu zobaczyła że inaczej będzie głodna bo ja nie dawałam za wygraną i kilka dni jakoś wytrzymała, ale najszczęśliwsza nie była. Ja się znów musialam uodpornić na jej płacz....serce boli ale innego wyjścia nie ma..
avatar
Przesłodki ❤️❤️
avatar
Śliczny Malutki!!! No... może już wcale nie taki malutki Do Ciebie podobny! No i pozdrowienia dla Waszego Pana Szumisia od naszego - kropka w kropkę taki sam
avatar
Jaki szczęśliwy bobas ! Uśmiechnięty i zadowolony. Cudowny <3
avatar
Tez mi sie wydaje, ze standardowe szczepionki dają radę. choć to trudna decyzja. W Luksie szczepią dzieci dopiero po 3 miesiącu życia - cieszy mnie to, bo nie ma co sie spieszyć z klociem maluchów na zapas

Wojna jak wojna, ale z takim przeciwnikiem to nawet przegrać warto
avatar
Leoś prze gość- słodziak:* Taki Luzak zadowolony na tym zdjęciu Zdrowych, spokojnych Świąt!
avatar
A co u Madu i Leosia po świętach? buziaki!
Dodaj komentarz

Swieta święta i już po... Choć u nas nadal świątecznie bo najpierw byliśmy u teściów a teraz jesteśmy u moich rodziców. Dziadkowie zakochani- co więcej mogę powiedzieć. Leonek cudowny - jak zwykle


Więcej o świętach i całej reszcie jak dorwe komputer czyli 2 stycznia bo wtedy wracamy do Krk.

A tak spedzamy bezsenne wieczory Leona

[img][/img]

6
komentarzy
avatar
Edukacja poprzez czytanie to podstawa
avatar
Dobra lektura nie jest zła czekamy na wieści!
avatar
wspólne czytanie jest ekstra fajnie, że nadal świąteczny klimat u Was cieszcie się tym jak najdłużej, bo taki cudowny to czas
avatar
Nie jest źle dopóki to są wieczory, a nie środki nocy
avatar
A jaki Leoś zadowolony
avatar
Ale magiczne zdjęcia... Piękne. Wcale sie nie dziwie, ze dziadkowie w Leosiu zakochani, cudny jest
Dodaj komentarz

10 tygodni i 4 dni Leonowe

Wróciliśmy wczoraj do krk więc i komputer mam i czas na popisanie. A powrót sam nie obył ise bez przygód Godzinę jazdy od domu na staji benzynowej popsuł nam sie samochów nie chciał zapalić...juz chciałam dzwonić po tatę, żeby nas zawiózł do krk ale pojawił się dobry człowiek, który najpier wsprawdził co sie popsuło, a potem pomógł nam odpalić. w krk okazało się że samochód się cudownie naprawił, ale trochę strasuy sie najedlismy bo niby nie problem, ale jednak musielibyśmy samochód zostawić prawie 2 h drogi z krk. żeby było śmieszniej grzanie nam się tez zepsuło z dni ana dzin i jechalismy przymarzając, a żeby było jescze smieszniej, dzis się okazało że w ciepłowni jakaś rura pękła i kaloryfery od rana w mieszkaniu zimne...Czyli bluzy któe ochoczo kupowałam dla leonka, które leżały nietknięte, poszły dzis w ruch No ale do rzeczy bo nie o tym dzisiaj

Ostatnie 10 dni spędziliśmy w rozjazdach, najpierw u teściów a potem u moich rodziców.
Leon całkiem dobrzez zniósl i podróż i zmiane miejsca. Co prawda pierwszy dzin w jednym jak i w dugim domu, był marudny i najchętniej leżal przy cycku, ale kolejne dni były juz cudowne, śmiał sie do wszyutskich, siedział sobie w bujaczku, przyglądał się wszytskiemu, i chyba z nadmiaru wrażen cześciej chodził na drzemki. Poza tym dzidkowie chodzili z nim na spacery więc żyć i nie umierać
Noce raczej spokojne. I kupy wróciły do wzorcowych, mimo ze nie odstawiłam nabiału. Za to przestałam jeść pełnoziarniste pieczywo, bo takurat wszyscy jedli białe...czyżby to było winowającą???
Mniejsza z tym

Leo kochany śmieje sie juz coraz częściej, na mój widok i R prawie zawsze, zabawki go nadal mało interesują, ale za to do lampy i innych dziwnnych rzeczy potrafi strzelic najlepszy z repertuaru swoich uśmiechów Jak się do niego mówi, to sobie troszke gada po swojemu poza tym lewa i prawa ręka ląduja w buzi, przez 10 dni wyćwiczył to perfekcyjnie Teraz czekamy aż dwie ręce się poznaqją co do rak jeszcze, coraz częściej chwyta, na razie kocyk, czy moja bluzkę ale mam nadzieję że już niedługo, jak juz zacznie się interesowac zabawkami to i łapki pójdą w tym kierunku, na razie jednak jeszcze nie bardzo wie co ma z tymi rekami zrobić, ale mam wrażenie ze mimo wszytsko coraz lepiej je kontroluje. Nadal musze na noc owijać na ciasno w kocyk, bo bartdzo trze ise po twarzy jak sie rozbudza albo zasypia.

Leo i otoczenie: dzidkowie zakochani. Szczerze mówiąc juz miałam dosc ćwierkania nad nim moich rodziców isłuchania jaki to jest wspaniały. Tesciowie zdecydowanie mniej zachwytów nad nim odprawiali za to teściu potrafił go tak zagadac, że aż się zdziwiłam Teściowa troche kręciła oczami na moje metody wychowawcze ale słowa nie powiedziała, mam aza to milczy jak zaklęta Moi wójkowie i ciocie, kuzynka, no mega zakręceni na punkcie Leonka. No i babcia moja...ledwo już fakty kojarzy ale baaaaaardzo się cieszyła mogac patrzyć na małago i mówić do niego. Myślę, że dodało jej to sił i optymizmu na kolejne tygodnie

A my...my trochę odpoczeliśmy, a że R ma urlop do czwartku wiec nadal odpoczywamy juz na swoich smieciach

Życzę Wszystkim Wam i Waszym rodzinom zdrowego i szcześliwego Nowego Roku !


[img][/img]

8
komentarzy
avatar
Zastanawiałam sie skąd on na takie cudowne oczka, a na ostatnim zdjęciu wyszło szydło z worka kopiuj-wklej Twoje oczka! Ale reszta Leonka to definitywnie tata.
avatar
Na drugim zdjęciu skóra zdjeta z mamy. Oczy i usta definitywnie! Jest cudowny! no i wszędzie dobrze ale w domu najlepiej <3
avatar
Wszystkiego wspaniałego dla Was! Piękne zdjęcia, piękne uśmiechy ) A i na pocieszenie powiem, że my też mieliśmy samochodowe przygody podczas powrotu do domu. Niby banał - przebita opona, a jednak trochę inna perspektywa jak na zewnątrz mróz, a w aucie 'cenny pakuneczek'.
avatar
Jak Wy robicie te zdjęcia, że dzieci mają takie szerokie uśmiechy? Moja jak ją rozśmieszę, to też taki ma, ale jak wyciągnę telefon, żeby zrobić zdjęcie, to jest zainteresowana telefonem i patrzy z powagą... Super, że udało się Wam tak miło spędzić święta Ale się Wam pechowy dzień trafił. Ale jak to mówią: nieszczęścia chodzą parami.
avatar
Ha mamy takiego samego bodziaka z reniferem fajnie, że Leonek rośnie i poznał rodzinkę a co do samochodu to zauważyłam, że wiele rzeczy w magiczny sposób się psuje i naprawia!
avatar
Ach te mrozy myślałam że ze mną coś jest nie tak że ma dość zachwytów nad swoim własnym dzieckiem, ale chyba jednak nie uspokoiłaś mnie fajny czas za Wami taki ciepły, rodzinny
avatar
Ja tak niedawno otwierałam Twoje ... U mnie to chyba będzie trwać do skończenia świata ... i jeden dzień dłużej
avatar
Tak, w szpitalu, kolejne już zresztą
Dodaj komentarz

Pan Leon chyba zbliża się do kolejnego skoku rozwojowego, lub jest w jego trakcie. Wieczory ciężkie, cyckowe, bezsenne, płaczliwe więc się tulimy, karmimy co pół godziny, tatus nosi. Nie mniej jednak dajemy radę w tych okolicznościach filmy oglądać Ostatnio udało nam się aż dwa, krtóre btw bardzo polecam: Ewverest i Marsjanina

Wczoraj Leoncjusz przechodził sam siebie w pchaniu rąk do buzi, kilka razy az go naciagnęło! Boję się ze za chwilę wlozy tak że będzie miał biede z wyciągnięciem poza tym oszalał na punkcie melodyjek z pluszaków na sznurek. lezy na przewijaku włączam mu je i cały jest podekscytowany, a jak melodyjka przestaje grac to zamiera w bezruchu, musze go kiedys nagrac bo sikamy czasem ze śmiechu z R

Poza tym chowam kolejne ciuszki na zaś, naszym hitem są bezwzględnie spodenki i body zwykłe i kopertowe, na noc pajace i w sumie teraz tylko w to celować będę. No i juz postanowiłam, że wiekszosc rzeczy jednak bede kupowac w sh, bo te które kupiłam podczas ciązy były bezwglednie najlepszymi ciuszkowymi zakupami.

co jeszcze?
aaa kupiłam w końcu adeptery do wózka do fotelika i może w koncu uda nam sie wyjśc razem na zakupy jakies większe i łatwiej bedzie, bo z gondolą po sklepach trochę cięzkawo. No i zakupiłam nosidło, w koncu, mam nadzieję ze Młodemu podpasuje i będziemy się nosić w najlepsze Ni etanie ale mam nadzieję ze po 3 latachg bedzie w takim stanie, ze odsprzedam go w dobrej cenie...albo bedzie dla kolejnego malucha

Jeśli o niego, tego bobasa drugiego, chodzi to ja nieprzekonana na razie natomiast R jest zwarty i gotowy...wariat, bo w nocy karmić nie musi

No i znów spam Leonkowy, ale nie mogge sie powstrzymac, zdjęc mam już 8 GB, a to dopiero 11 tygodni ;p do 18-stki jak tak dalej pojdzie zbankrutuję na kolejnych dyskach ;p
Moje dzisiejsze, prawie jedenastotygodniowe, Bobini
[img][/img]

7
komentarzy
avatar
Wiem coś o tym szalenstwie zdjęciowym, no, ale to są ważne chwile trzeba je uwiecznić!
avatar
uroczy <3
avatar
Po jakimś czasie się z tymi zdjęciami stopuje. Wiem po sobie. Teraz to mi trudno jakieś aktualne zdjęcie S. znaleźć, jak ktoś pyta jak moje dziecko wygląda
avatar
Piękny, uśmiechnięty tygrysek jak to dobrze, ze choć taka pamiątka będzie ze swoich lat młodości mamy zdjeć tak mało....
avatar
Ostatnie zdjęcie tzn. prawy dolny róg - cała Ty!!! Identyczny!!!
avatar
Pierwsze skojarzenie - tygrysek Warto upamiętniać malucha na zdjęciach, rób ich jak najwięcej!
avatar
U mnie to samo! Mój mąż mówi że jeszcze jedno i to koniecznie. Hehe, próbuję go jakoś uspakajać Raz mówi, że zaraz się staramy, a później schodzi na ziemię i dochodzi do wniosku, żeby jednak się trochę wstrzymać. Co do zdjęć, to rozumiem. Ostatnio też rozmawialiśmy o tym z mężem i doszliśmy do wniosku, że wcześniej było lepiej - zrobiło się jedno zdjęcie, a teraz robi się 5 na wszelki wypadek i o tyle o ile jak tylko jedno się nadaje, to spoko, a jak 5 jest ładnych, to jak usunąć? A zbiór się powiększa...
Dodaj komentarz

11 tygodni Leona

Bobini doskonale wie co zrobić żeby z samego rana postawić rodziców na równe nogi. 2 kupy a podczas przebierania fontanna z buzi, zwrócił, bez przesady, ze 150 ml mleka, oblewając pół przewijaka, całą swoją twarz, włosy,, no to pyk szybko go głową w dół, po czym odkrylam że obsrane plecy aż do szyi...Zdązyłam tylko pwoiedziec 'Faaak' i R przybiegł, szybka akcja pt wanienka i tak Młody na swoje 11 tygodniowe urodziny dorobiła sie kąpieli z rana. Cały szczesliwy kopał sobie w najlepsze w wanience obdarzając nas najpiekniejszymi uśmiechami No także ten a żyg był z tego, że cisnął, przeciągał się, wkładał rękę do buzi a ja go jeszcze trszkę podnosiłam no i poło Mam nadzieję że to jednorazowa akcja.

Poza tym wczoraj odkryliśmy z R że źle go nosiliśmy i podnosiliśmy...więc od dzisiaj akcja rehabilitacja. Mam nadzieję, że krzywdy nie zrobiliśmy No i bujaczek podobno nieza zdrowy...;/ Swoją drogą ciekawe czy dostałabym jakąś zniżke na konsultację z fizjoterapeutą u siebie w pracy???

Kiedys pisałam że wojnę zaczełam z kapturkami...dziś napiszę ze skapitulowałam...na razie, jeszcze jak kupię strzykawkę to będe miała jedno podejście, ale na razie odpuszczam. po poczatkowych przejsciach cieszę sie w ogóle, że pije z piersi.

5
komentarzy
avatar
Ja za każdym razem przy przewijaniu zastanawiam się czy dobrze unoszę nóżki. Coś mi się w głowie kołacze, że za nóżki nie można, ale czasem myślę, że za naszych czasów nie było tylu porad, tehabilitantów i internetu a jakoś żyjemy!
avatar
Ojjj, to mieliście akcję z rana. U nas podobna była w nowy rok. W sensie, że kąpiel z rana Ogólnie jak czytam co piszesz, to sama mogłabym to napisać. Też się dziś edukowałam w tym kierunku. Muszę zwrócić na to większą uwagę i postarać dostosować do tych wskazówek. A wczoraj się zastanawiałam jak Ci z kapturkami poszło. Może jeszcze kiedyś spróbujesz i się zdziwisz, że ładnie łapie - tak jak ja. Wcześniej jak próbowałam, to piła jak kotek mleczka, a za tym już udanym podejściem to jadła tak jakby to było zupełnie normalne i wczoraj ostatecznie schowałam kapturki, bo asekuracyjnie leżały jeszcze obok łóżka. A jak nie, to tak jak piszesz - ważne, że je z piersi!
avatar
A jeszcze co do podnoszenia przy przewijaniu, to też po filmiku instruktażowym postanowiłam zrobić to samo krok po kroku. Przy podkładaniu pampersa Kaja jednak stwierdziła, że mnie wyręczy (pewnie nie mogła patrzeć na to co wyczyniam, bo się śmiała pod nosem ) i sama podniosła tak tyłeczek, że ja tylko pampersa wsunęłam
avatar
Mój mąż miał mega przerażone oczy jak czytałam mu Twoją relację z tego pięknego poranka. Się chłop chyba takich rewelacji nie spodziewał...
avatar
Wesoło
Dodaj komentarz

Moj ci on
[img][/img]

Włąsnie pierwszy raz bez krzyków i przepychanek śpi w swoim łózeczku od 42 minut, ale szumiś się wyłączył i pewnie zaraz będzie pobudka.

6
komentarzy
avatar
niech krasnal śpi jak najdłużej super czapeczka, stylowy Leo
avatar
Ach te pierwsze razy! Zawsze cieszą!
avatar
Jaki słodziak!!! Ahhh. Mam nadzieję, że spanie w łóżeczku mu się spodobało
avatar
A czy polecacie tego szumisia? On ma tez jakies kolysanki, czy tylko szumi? Zastanawiam się nad kupnem.
avatar
Leoś dojrzewa do łóżeczka
avatar
Duży chłopak już niego Albo ta czapeczka daje takie wrażenie. Śliczniutki!
Dodaj komentarz
avatar
{text}