Na leniucha
Pogoda dziś do spacerów nie zachęca. Długo się zastanawiałam czy wystawić nos za drzwi. Wieje i chce mi się spać. Kiedy odpadają mnie takie dni, jakże doceniam domek pod miastem. Zrobiłam parę kółek wokół domu, Bartuś śpi na powietrzu a ja w wyciągniętych dresach siedzę pod altanką i piszę sobie wpis.
Postanowiłam, że chyba zacznę odważniej testować 'nasze' jedzenie, które wczoraj Bartusiowi przypadło do gustu. Dziś miałam chęć na ogórkową, kilka warzyw więcej i mamy fajny obiadek. Nam doprawię później. Swoją drogą moja mama w ferworze kupowania słoiczków dla wnuczka, kupiła słoiczek gerbera- mięsko, indyk. Otworzyłam to wczoraj, bo chciałam dodać do zupy jarzynowej. Oczywiście próbuje wszystkiego zanim podam to dziecku o szczerze, milion razy chętniej podała bym mu parówkę. Na samo wspomnienie aż mnie wzdryga, bardzo marny pasztet. Nie przypominało to nic zdrowego i dobrego. Dziś był test chrupka kukurydzianego nr któryś tam i znów wiele się poprzyklejało do rączek i buźki, ale też spora część trafiła chyba do żołądka! Biszkopt należy na razie do rzeczy dziwnych, ale wszystko po kolei.
No i tak z innej beczki drażnią mnie dobre rady. Dobre rady, takie bez pokrycia. Łatwo je dawać kiedy nie zna się dziecka, nie zna zasady, że każde dziecko jest inne i co więcej widzi się dziecko raz w tygodniu na dwie godziny i uważa się, że zna się je lepiej niż jego matka. Dzięki takim radom usłyszałam wczoraj, że źle ubieram moje dziecko, że źle je karmię ( lub inaczej wiesz, że możesz dać. ..? Ta, to spróbuj dać jak jesteś taka mądra) i coś co wyprowadziło mnie z równowagi czyli to, że starsza kuzynka Bartka o dwa tygodnie już siedzi w związku z czym usłyszałam, że to moja wina, że Bartuś nie siedzi, bo śpi ze mną w łóżku a nie w łóżeczku. Ku*wa mać! To proponuje spędzać czas tam a nie mi dupę truć najgorsze jest to, że ja dupa wołowa zamiast się odezwać porządnie to uciełam rozmowę i olałam a potem wylałam swoje żale na tatuśku. Ja w tym wieku, moje dziecko w tym wieku, inni w tym wieku i co z tego, że Bartuś już 'idzie' gdzie tylko chce i jak chce, bo według tego co było kiedyś może nawet tańczyć a nie liczy się to jeśli najpierw nie usiadł! Eh pożaliłam się i ja! Jestem dumna ze swojego syna bez względu na to czy już coś robi czy nie, jak się komuś nie podoba to niech spada na drzewo! Jak to powiedziała moja mama (kocham tę kobietę ) to ja jestem jego matką i czuję co jest dla niego nalepsze!